Jak Bogusław Kwiecień został Wolfgangiem Aprilem

Czas czytania: 2 m.
0
(0)

Czasem jedna decyzja, jedno wydarzenie, potrafi odmienić los kariery piłkarskiej. Ten jeden moment może zadecydować o wspięciu się na wyższy szczebel. Tak było z bliżej nieznanym wychowankiem Stali Mielec, który wylatywał w świat jako przeciętny piłkarz mieleckiej drużyny, a potem grał w Bundeslidze, czy hiszpańskiej Primera Division.

Bogusław Kwiecień – biogram

  • Pełne imię i nazwisko: Wolfgang April/Bogusław Kwiecień
  • Data i miejsce urodzenia: 03.09.1959
  • Pozycja: Środkowy Obrońca

Historia i statystyki kariery

Kariera juniorska

  • Metal Kluczbork
  • Stal Mielec

Kariera klubowa

  • Stal Mielec (-1979, 1983-1984)
  • Gwardia Koszalin (1979-1983)
  • Eintracht Frankfurt (1984-1985) 6 występów
  • SpVgg Bayreuth (1986-1986, 1987-1989) 12 występów
  • Sabadell (1986-1987)
  • FC Glarus (1989-1991)

Kariera trenerska

  • FC Linth 04 (2011-2014)

Bogusław Kwiecień, bo o nim mowa, urodził się 3 września 1959 roku w Kluczborku. Pierwsze lekcje piłkarskiego rzemiosła pobierał w tamtejszym klubie Metal, ale już w wieku 19 lat został zauważony przez mielecką Stal. Mielec w tym czasie był potęgą. Nie było już w drużynie Henryka Kasperczaka, który właśnie odszedł do francuskiego RC Lens, ale Kwiecień trenował u boku takich asów jak Grzegorz Lato, Andrzej Szarmach, Zygmunt Kukla czy Kazimierz Buda. Młodzian nie był w stanie wywalczyć sobie miejsca w składzie, więc odszedł do Gwardii Koszalin.

Przeczytaj także: Krzysztof Bociek – niespełniona nadzieja polskiego futbolu”

Kwiecień powrócił do Stali w 1984 roku, kiedy ta wylądowała na zapleczu ekstraklasy. Rok później wyemigrował za granicę. Nie on jeden uciekał wtedy za zachodnią granicę, wcześniej na taki krok zdecydowali się m.in. Aleksander Famuła, Joachim Hutka, Cezary Tobollik, Rudolf Wojtowicz czy Józef Adamiec a później najsławniejszymi uciekinierami zostaną Andrzej Rudy i Marek Leśniak. Nielegalny wyjazd był wówczas jedynym sposobem, by spróbować szczęścia na zachodzie i uciec, przed rzeczywistością PRL-u.

Kwiecień po ucieczce do RFN obrał kierunek Frankfurt. Tam jego umiejętności piłkarskie spodobały się działaczom Eintrachtu, w którym występował już Tobollik. W tym klubie nie pograł zbyt długo, zaliczył zaledwie sześć spotkań na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, ale przecież nawet o tak krótkim epizodzie w niemieckiej ekstraklasie marzą tabuny polskich piłkarzy, często o większych umiejętnościach. W 1985 roku Polak przeniósł się do grającego na zapleczu niemieckiej ekstraklasy SpVgg Bayeruth, gdzie grał przez rok. W tym czasie podjął on bardzo ważną decyzję, przyjął niemieckie obywatelstwo i zmienił nazwisko. Od 9 stycznia 1986 roku występował jako Wolfgang April.

Po krótkiej przygodzie w Bayeruth Bogusław Kwiecień vel Wolfgang April powrócił do Eintrachtu, lecz występował tam wyłącznie w drużynie rezerw. Nie zastanawiając się długo, zdecydował się więc na kolejny odważny krok i wyemigrował do Hiszpanii. Tam znalazł zatrudnienie w CE Sabadell, który występował w hiszpańskiej Primera Division. Zagrał w siedmiu spotkaniach, łącznie przebywając na boisku przez 547 minut i na tym zakończyła się jego hiszpańska przygoda.

Po epizodzie w Sabadell nasz tajemniczy bohater wrócił do Niemiec, gdzie zakładał koszulkę SpVgg Homburg, a następnie wyjechał do Szwajcarii. Tutaj zakończył swoją karierę jako piłkarz FC Glarus. Ten mało znany klub prowadził wówczas słynny Niemiec, Hans Peter Briegel. W Polsce jednak o byłym zawodniku Stali Mielec nikt nie pamiętał. Gazety, na życzenie działaczy państwowych, nie umieszczały informacji na temat uciekinierów. Traktowano ich jako wrogów politycznych. Musiało minąć jeszcze wiele lat zanim tak zwani uciekinierzy wrócili do łask. Kwiecień już wtedy nie grał w piłkę. Nie myślał też o powrocie do Polski. Ułożył sobie życie za granicą, jak wielu innych „wrogów systemu”. Po latach odnalazł się nawet w roli trenera szwajcarskiego V-ligowca, FC Linth 04, gdzie pracował od lipca 2011 do czerwca 2014.

GRZEGORZ IGNATOWSKI

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img

Więcej tego autora

Najnowsze

„Przewodnik Kibica MLS 2024” – recenzja

Przewodnik Kibica MLS już po raz czwarty ukazał się wersji drukowanej. Postanowiliśmy go dokładnie przeczytać i sprawdzić, czy warto po niego sięgnąć.

Mário Coluna – Święta Bestia

Mozambik dał światu nie tylko świetnego Eusébio. Z tego afrykańskiego kraju pochodzi też Mário Coluna, który przez lata był motorem napędowym Benfiki i razem ze swoim sławniejszym rodakiem decydował o obliczy drużyny w jej najlepszych czasach. Obaj zapisali też piękną kartę występami w reprezentacji.

Trypolis, Londyn, Perugia, Dubaj – Jehad Muntasser i jego wszystkie ścieżki

Co łączy Arsene’a Wengera, rodzinę Kaddafich i Luciano Gaucciego? Wszystkich na swojej piłkarskiej drodze spotkał Jehad Muntasser, pierwszy człowiek ze świata arabskiego, który zagrał w klubie Premier League. Poznajcie jego historię!