Faas Zawodowiec. Historia Faasa Wilkesa

Czas czytania: 4 m.
5
(1)

Holenderscy skrzydłowi są jednym z najcenniejszych ,,towarów” na rynku transferowym. Łączą w sobie ogromną szybkość i niesamowitą technikę. Arjen Robben czy Marc Overmars to symbole współczesnych czasów holenderskiego futbolu. W latach 50. na włoskich i hiszpańskich boiskach furorę robił Faas Wilkes.

Faas Wilkes – biogram

  • Pełne imię i nazwisko: Servaas Wilkes
  • Data i miejsce urodzenia: 13.10.1923
  • Data i miejsce śmierci: 15.08.2006
  • Wzrost: 184 cm
  • Pozycja: Napastnik

Historia i statystyki kariery

Kariera klubowa

  • Xerxes Rotterdam (1940-1949, 1962-1964)
  • Inter Mediolan (1949-1952) 95 występów, 47 bramek
  • Torino FC (1952-1953) 12 występów, 1 bramka
  • Valencia CF (1953-1956) 62 występy, 38 bramek
  • VVV Venlo (1956-1958) 64 występów, 23 bramki
  • Levante (1958-1959) 34 występy, 20 bramek
  • Fortuna Sittard (1959-1962) 88 występów, 33 bramki

Kariera reprezentacyjna

  • Holandia (1946-1961) 38 występów, 35 bramek

Statystyki i osiągnięcia:

Osiągnięcia zespołowe:

Inter Mediolan

  • 1x mistrzostwo Włoch (1953)

Samochód za granie

Wilkes już od najmłodszych lat uwielbiał grać w piłkę, jednak w okresie dwudziestolecia międzywojennego w żadnym kraju to zajęcie nie przynosiło ogromnych dochodów. Faas pracował więc w firmie meblarskiej „Wilkes & Zoonen” u boku swojego ojca, wuja i brata Leena. Servaas (tak brzmiało jego pełne imię) miał smykałkę do uprawiania wielu dyscyplin sportu, jednak kiedy w 1941 roku lokalny klub Xerxes Rotterdam zaproponował mu miejsce w drużynie, Wilkes skupił się na futbolu. W Xerxes na pozycji bramkarza występował już jego brat. Debiut Faasa miał miejsce 14 kwietnia 1941 roku w wygranym 6-0 meczu z CVV de Jodan Boys. Już jako nastolatek imponował panowaniem nad piłką i lekkością w dryblingu. Wiele klubów holenderskich chciało ściągnąć Wilkesa do siebie, jednak skrzydłowemu marzyła się gra za pieniądze. Oznaczało to konieczność opuszczenia Holandii, w której sport był amatorski, a piłkarzom nie płacono za występy.

MVV Maastricht chciał złamać przepisy i zaproponował Faasowi grę u siebie w zamian za wręczenie jego rodzinie dwóch samochodów ciężarowych, mających ułatwić prosperowanie firmy. KNVB (holenderska federacja piłkarska) w przypadku takich procederów była bezlitosna. Przed II wojną światową zaproponowanie Bebowi Bakhuysowi pieniędzy przez VVV Venlo skończyło się dyskwalifikacją piłkarza. O występku Maastricht włodarze także się dowiedzieli. Stanęło na tym, że rodzina Wilkesów musiała oddać ciężarówki. Wtedy to doszło do kolejnego konfliktu, tym razem z przedstawicielami MVV, którzy żądali zapłaty za samochody. Sfrustrowany Faas postanowił opuścić kraj.

Wilkes zmienia myślenie związku

10 maja 1947 roku na Hampden Park w Glasgow odbył się mecz gwiazd brytyjskiego futbolu z reprezentacją gwiazd pozostałych państw europejskich. Wilkesa zaproszono na ten mecz po tym, jak w debiucie dla reprezentacji Holandii strzelił hat-tricka Belgom. W jednej drużynie z Holendrem grali między innymi Francuz Julien Darui, Włoch Carlo Parola, Duńczyk Karl Aege Praest i Szwedzi: Gunnar Nordahl, Gunnar Gren. Naprzeciw nich stanęli, chociażby Stanley Matthews, Wilf Mannion i Tommy Lawton. Anglicy w obecności 137000 widzów rozgromili Wilkesa i spółkę 6-1. Europejczycy pozostawili jednak dobre wrażenie. W 1949 roku Praest trafił do Juventusu, zaś Gren do Milanu. W tym samym kierunku miał podążyć Faas. Rok wcześniej ofertę złożył mu Charlton Athletic. Wilkes pojechał do Londynu, aby negocjować warunki umowy. W brytyjskiej prasie pojawiła się nawet wiadomość, że piłkarz i klub doszli do porozumienia. Informacja dotarła do KNVB, które storpedowało plany skrzydłowego.

Z transferu do Milanu także nic nie wyszło, bowiem „Rossonerich” ubiegł prezydent Interu Mediolan Charles Masseroni. Zaprosił on Wilkesa na kolację i przelicytował ofertę lokalnego rywala. Holender miał zarabiać równowartość 60000 guldenów rocznie. Transakcja doszła do skutku. Federacja holenderska nie zareagowała, ponieważ za Wilkesem podążyli inni. Gerrit Keizer przeniósł się do Arsenalu, zaś jego imiennik Vreken związał się z AS Monaco. Ci piłkarze uświadomili włodarzom w Holandii, że nieubłaganie zbliżają się czasy gry w piłkę za pieniądze w całej Europie. Od 1954 roku zawodnicy mogli liczyć na wynagrodzenia ze strony holenderskich klubów. Heroizm Wilkesa, Vrekena i Keizera miał jednak swoją cenę. Wszyscy zostali odsunięci od gry w reprezentacji na okres pięciu lat.

Powrót Faasa marnotrawnego

Włoskie kluby najszybciej w Europie zrozumiały, jak wiele mogą wnosić do ich zespołów zagraniczne gwiazdy. Inter, Milan, Juventus czy Fiorentina oferowały możliwość zarabiania dużych jak na tamte czasy pieniędzy i życia w pięknym kraju. Kluby dawały graczom przyszłość, ale oni musieli w zamian dawać wyniki. Inter chciał w końcu przerwać hegemonię Torino. Po tym, jak śmierć w katastrofie lotniczej ponieśli piłkarze „Byków”, otworzyła się szansa na zdobywanie tytułów. Te uciekały jednak Interowi tuż sprzed nosa. W ciągu trzech lat gry dla „Nerrazurrich” Wilkes strzelił aż 47 goli w 95 meczach, jednak ani razu nie zdobył z klubem scudetto. Ponadto trenerom Interu nie podobała się samolubna gra Holendra. Liczne próby oszukania rywali zwodem często kończyły się faulami. Ucierpiało na tym zdrowie skrzydłowego. W 1952 roku odszedł on do próbującego odbudować swoją potęgę Torino, jednak z powodu problemów zdrowotnych, Faas wystąpił tylko w dwunastu spotkaniach. Wilkes po roku spędzonym w stolicy Piemontu postanowił zmienić nie tylko klub, ale i ligę.

W 1953 roku Holender został zawodnikiem Valencii, w której przez trzy lata gry w 62 meczach strzelił 38 goli. W 1956 roku 33-letni już Wilkes, coraz bardziej narzekający na zdrowie, zdecydował się wrócić do kraju. Dwa lata wcześniej wrócił do reprezentacji Holandii. Występował dla „Oranje” do 1961 roku i 38 meczach zdobył 35 goli. Do 1998 roku Wilkes był najlepszym strzelcem w historii „Pomarańczowych”. Rekord pobił Dennis Bergkamp.

Faas Wilkes zakończył karierę piłkarską tam, gdzie ją zaczął, czyli w Xerxes Rotterdam. W 1964 roku klub ten występował na trzecim poziomie rozgrywkowym. Wcześniej skrzydłowy grał jeszcze w Fortunie Sittard i Levante. Futbol porzucił na dobre. Nie poszedł drogą wielu holenderskich gwiazd i nie zajmował się ani trenowaniem, ani zawodem managera. Wraz z żoną prowadził w Rotterdamie sklep z butami. Zmarł w 2006 roku.

SEBASTIAN CHROSTOWSKI

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 1

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img

Więcej tego autora

Najnowsze

„Manchester City Pepa Guardioli. Budowa superdrużyny” – recenzja

„Manchester City Pepa Guardioli. Budowa superdrużyny” to pozycja znana dzięki wydawnictwu SQN na polskim rynku od kilku lat. Okazją do wznowienia publikacji było zwycięstwo...

GKS Katowice – historia na 60-lecie klubu

10 marca 2024 roku Retro Futbol gościło na Stadionie Miejskim w Rzeszowie, gdzie w meczu 23. kolejki Fortuna 1. Ligi Resovia podejmowała GKS Katowice....

„Semiologia życia codziennego” – recenzja

Eseje związane jakkolwiek z piłką nożna to rzadkość. Dlatego "Semiologia życia codziennego" to niezwykle interesująca lektura. Tym bardziej, że jej autorem jest słynny humanista,...