Sokół Nisko – klub, który nigdy nie latał wysoko

Czas czytania: 8 m.
0
(0)

Sokół Nisko nie jest klubem, o którym codziennie piszą gazety. Trudno znaleźć chłopców marzących o reprezentowaniu jego barw. Wyniki nie są wyświetlane na samej górze livescore’a. Delikatnie mówiąc – nie jest to klub należący do szeroko pojętego piłkarskiego mainstreamu. Jednak moim zdaniem warto o tym klubie wspomnieć. Dlaczego? Odpowiedź znajdziecie poniżej.

Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”

Nisko to leżące nad Sanem miasto w województwie podkarpackim. Mieszka tam około 15 tysięcy ludzi. Cofnijmy się do roku 1867. Właśnie wtedy powstało we Lwowie Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”. Wzorowano je na organizacji czeskiej, którą założono pięć lat wcześniej. Celem „Sokoła” było dążenie do osiągnięcia jak najlepszych wyników sportowych oraz pielęgnowanie tężyzny fizycznej młodzieży. Jeszcze ważniejsze dla organizacji tworzonej głównie przez weteranów powstania styczniowego było wychowanie młodych Polaków, którzy mieli wyrosnąć na obywateli gotowych walczyć o niepodległą Polskę.

Gimnastyka i wychowanie fizyczne były narzędziami, które służyły hartowaniu młodzieży do boju o wolny kraj. W ciągu ćwierćwiecza narodziło się kilkadziesiąt gniazd „Sokoła”. Największe powstały w Krakowie, Tarnowie, Rzeszowie, Kołomyi, Stryju i Stanisławowie. Była to pierwsza polska organizacja sportowa, która wprowadziła do swego ceremoniału symbole narodowe. Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” rozpoczęło działalność także w Nisku. W 1903 roku utworzono niżańskie „Gniazdo Sokole”. Tak opisuje jego początki Mariusz Kowalik w klubowej monografii:

Do niżańskiego towarzystwa należało ok. 100 osób, głównie spośród społeczeństwa samego Niska. Pracami towarzystwa kierował Zarząd, w skład którego wchodzili ludzie starsi, o patriotycznych postawach, szanowani w swych środowiskach, zwykle zamożniejsi.

Roman Gisges-Gawroński zapisał się na kartach lokalnej historii jako pierwszy prezes Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Ważnym wydarzeniem w dziejach klubu było wzniesienie budynku niżańskiego „Sokoła”. Stało się to w roku 1904. We wspomnianej monografii tak opisano budynek:

Wybudowano go w stylu secesyjnym, charakterystycznym dla budynków Sokoła na terenie Galicji. Został on wybudowany ze składek społecznych mieszkańców Niska, pomocy finansowej lokalnego zarządu oraz dzięki wsparciu hrabiów Oliviera i Marii Resseguier.

Budynek pełnił różne role. Głównie służył jako hala sportowa, ale obszar mieszczący się w jego ścianach zagospodarowany był również na dom kultury, kino czy klub. Odbywały się tam imprezy sportowe, zebrania, konferencje oraz spotkania społeczeństwa z władzami. W 1908 roku miała w nim miejsce pierwsza w okolicy projekcja filmu. Nie brakowało imprez rozrywkowych takich jak liczne bale i zabawy.

W czasie I wojny światowej, w październiku 1914 r., wojska rosyjskie dokonały ostrzału wieży niżańskiego kościoła. Świątynia została spalona. W grudniu na kaplicę przemianowano dużą salę „Sokoła”. Odbywały się w niej nabożeństwa do 1923 roku.

Działalność sportowa

Ważną postacią w historii niżańskiego sportu był Włodzimierz Wierzbiński. Prowadził on od 1924 roku zajęcia sportowe w Gimnazjum w Nisku. Jego starania sprawiły, że sala „Sokoła” została przystosowana do potrzeb młodzieży szkolnej. Duży wpływ na ten fakt miała też pomoc dyrekcji Gimnazjum. Od tej chwili „Sokół stał się miejscem niezwykłych pokazów sportowych, które opisane zostały na łamach monografii:

Z okresu międzywojennego pozostał w pamięci zachwyt, jaki wzbudzały popisy na trapezie i woltyżerka na koniu w wykonaniu ucznia Orłowskiego oraz sukcesy jakie odnoszono w dyscyplinach lekkoatletycznych.

Młodzież każdego dnia spotykała się w świetlicy „Sokoła”. Uprawiano tenis stołowy, szachy czy kręglarstwo. Duże sukcesy odnosili siatkarze. Należeli oni do najlepszych w województwie. Rozgrywali jednak najczęściej mecze towarzyskie, bowiem nie było jeszcze lig siatkarskich. Trzeba także koniecznie wspomnieć o sekcji cyklistów. Na tym terenie była ona nowością. Ścigający się na rowerach przedstawiciele niżańskiego „Sokoła” rywalizowali w mistrzostwach Polski.

Powstanie drużyny piłkarskiej

Pora na to, co większość naszych czytelników kocha w sporcie najbardziej, czyli piłkę nożną. Drużyna piłkarska „Sokoła” Nisko powstała w roku 1919. Do wybudowania stadionu przyczynili się wspomniany już prof. Włodzimierz Wierzbiński oraz dr Tadeusz Klocek. Byli oni członkami Powiatowego Komitetu Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego. Boisko do piłki nożnej, plac do gry w siatkówkę i bieżnia lekkoatletyczna. Zadbano o rozwój wielu dyscyplin. Wybudowano także trybuny.

Piłka nożna zyskała w Nisku ogromną popularność. Byli zawodnicy miejscowi, ale także i tacy, którzy musieli przejechać sporą odległość. Niektórzy gracze dojeżdżali na treningi i mecze rowerami. Aby dotrzeć na boiskowe zmagania, musieli pokonać tym sposobem aż siedemdziesiąt kilometrów.

Zespół uczestniczył wówczas w rozgrywkach klasy B podokręgu lwowskiego. Funkcję prezesa pełnił Mieczysław Jagodziński. Trenerem był Miłosz Skacel – w przeszłości piłkarz Cracovii. Klub oczywiście potrzebował pieniędzy. Pochodziły one ze sprzedaży biletów i dotacji. Jak twierdzą kronikarze niżańskiego sportu, na stadionie w Nisku odbywały się w tym czasie mecze z mocnymi rywalami. Gościli tam Czarni Lwów, w barwach których występował skuteczny Rochus Nastula. Przyjechała Resovia, w której grały ikony podkarpackiej piłki – Stanisław Baran i Tadeusz Hogendorf. Gospodarze mierzyli się też z Ogniskiem Jarosław oraz drużynami z Przemyśla – Polonią i Czuwajem. Pamiętna była zwłaszcza rywalizacja z tymi ostatnimi, mająca miejsce w 1935 roku. Sokół rozgromił rywala 6:1.

Wojna… a po wojnie?

Działalność sportowa „Sokoła” została zahamowana przez wybuch II WŚ. Zakazano wówczas przeprowadzania zawodów sportowych. Młodzież z Niska nadal uprawiała sport, w czym nie zdołały przeszkodzić nawet groźby okupanta. Na błoniach wciąż rozgrywano mecze. Z czasem trzeba było porzucić sport i stanąć do walki w obronie ojczyzny. Wilhelm Krach, piłkarz grający w przedwojennej drużynie „Sokoła”, brał udział w kampanii wrześniowej. Inny z futbolistów, Zygmunt Kulig, był żołnierzem Narodowej Organizacji Wojskowej i oddziału partyzanckiego „Ojca Jana”. Również Bronisław Gancarz najpierw kopał piłkę, a potem wsławił się czynami patriotycznymi, działając w Armii Krajowej. Antoni Samek walczył pod Monte Cassino z 2. Brygadą Czołgów 2. Korpusu. Władysław Samek uczestniczył natomiast w kampanii wrześniowej, a wraz z Samodzielną Brygadą Strzelców Karpackich walczył w kampanii libijskiej i w bitwie pod Monte Cassino. Takich przykładów wśród sportowców innych dyscyplin było jeszcze więcej.

W okresie okupacji stadion w Nisku był areną meczu międzypaństwowego. Naprzeciw siebie stanęły reprezentacje armii węgierskiej i niemieckiej. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Węgrów 4:3. Kiedy II wojna światowa dobiegła końca, Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” nie wznowiło działalności. Odtworzona została za to Organizacja Młodzieży Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego (OMTUR). Była to społeczno-polityczna organizacja młodzieży związana z PPS. Narodziła się w 1923 roku, a w 1944 ponownie zaczęła działać. Niżański klub nazywał się od tej pory OMTUR Nisko.

Niestety sytuacja finansowa klubu była bardzo trudna. Działacze musieli szukać pomocy wśród związków zawodowych. Zdołali uzyskać wsparcie, ale konieczna stała się zmiana nazwy na Klub Sportowy ZWIĄZKOWIEC Nisko. Tę szybko zastąpiono jeszcze inną. Klub trafił do zrzeszenia „Ogniwo”, po czym przyjął nazwę Klub Sportowy OGNIWO Nisko. Problemem była klubowa siedziba, która kilka razy się zmieniała. Niezwykłe było to, że piłkarze przebierali się w siedzibie klubu, po czym ubrani w sportowe stroje przechodzili przez miasto, udając się na stadion. W 1950 roku do „Ogniwa” włączony został klub sportowy „Elektro”, który działał przy elektrowni Stalowa Wola. Jego drużynę tworzyli głównie młodzi pracownicy elektrowni. Trzy lata później zespół trafił pod skrzydła zrzeszenia sportowego „Sparta”. Obowiązywała odtąd nazwa Klub Sportowy SPARTA Nisko.

Niespełnione nadzieje finansowe

Rok 1957 nie był szczęśliwy. Okazało się, że prowadzenie oczekiwanej działalności nie było możliwe, w związku z czym Klub Sportowy Sparta Nisko musiał połączyć się z klubikiem działającym na Warchołach. Więc… kolejna zmiana nazwy, tym razem na LKS ORKAN Nisko. Klub przeszedł do Zrzeszenia Ludowych Zespołów Sportowych. Dotacje otrzymywał z Wojewódzkiej Rady LZS. Pod tym szyldem niżański zespół rozegrał wiele meczów, które zapisały się w historii klubu. Do tej niechlubnej przeszło spotkanie z JKS Jarosław, gdzie przegrali aż 0:11. Zdecydowanie lepiej wspominane są potyczki ze Stalą Stalowa Wola czy Polonią Przemyśl, z którymi gracze opisywanego dziś klubu wygrywali.

Pod koniec lat 50. wykonano na stadionie prace gospodarcze. Ich efektem była m.in. naprawa ogrodzenia. Rozebrano też drewniane trybuny, które zostały wybudowane na przełomie lat 20. i 30. Mecze rozgrywane na obiekcie w Nisku cieszyły się dużą popularnością i stanowiły ważny punkt w życiu mieszkańców tej miejscowości. W tym miejscu znów warto zacytować klubową monografię:

Spotkania na stadionie poza spotkaniem piłkarskim zawierały też inne atrakcje sportowe. Kibice niżańskiego sportu zapamiętali pokazy gimnastyczne uczniów oraz z lat sześćdziesiątych XX wieku Edwarda Bielca, który po bieżni, wokół boiska, wykonywał przejście na rękach i Stanisława Braka „Miki”, który prezentował doskonałą umiejętność wykonywania salta w przód.

Współpraca z wojskiem

Na początku lat 60. klub nawiązał współpracę z dowództwem niżańskiej jednostki wojskowej, której żołnierze pasjonowali się futbolem. Niektórzy z nich występowali w koszarowej drużynie. Nic więc dziwnego, że chcieli wzmocnić sekcję piłki nożnej.

Połączenie LKS-u Orkan Nisko z drużyną jednostki wojskowej Zenit Nisko nastąpiło w 1962 roku. Powstał Ludowy Klub Sportowy ZENIT Nisko. Należy przy tej okazji wspomnieć o wybitnej postaci niżańskiego sportu. Był nią Kazimierz Kaczorowski, pułkownik, zastępca dowódcy 12. Brygady Drogowej w Nisku. W 1963 roku został prezesem klubu. Zapisał się na kartach historii klubu. Organizował cotygodniowe spotkania zarządu i wprowadził wiele innowacji. Wsławił się ukończeniem budowy klubowego budynku, w którym mieściły się szatnia, sala narad i biuro. Pozyskał przy tym fundusze z Wojewódzkiego Komitetu Kultury Fizycznej. Okres jego rządów obfitował w sukcesy.

Lokalne sukcesy

Jedni celują w zdobycie mistrzostwa, czy Pucharu Polski, inni marzą o zwycięstwie w Lidze Mistrzów. Sokół nigdy nawet nie marzył o wysokich lotach. W jego historii jednak nie brakowało sukcesów mniejszego kalibru, o których kibice wciąż pamiętają. 10 sierpnia 1965 roku odbył się mecz finałowy wojewódzkich eliminacji Pucharu Polski. Niżański Zenit pokonał w nim jeden z najsłynniejszych klubów Podkarpacia – Karpaty Krosno i to aż 3:0. Wynik ten dał możliwość występu w rozgrywkach na szczeblu centralnym. Tam bohaterowie naszego tekstu przegrali z Garbarnią Kraków 1:4. Doszło jednak także do rywalizacji ze Stalą Mielec. Niżanie ulegli 1:2, ale bardzo dobre wrażenie na mieleckich działaczach wywarł jeden z zawodników Zenitu – Jerzy Lesiński, który został później piłkarzem Stali.

Rok 1966 był dla niżan wyjątkowy. Wywalczyli awans do III ligi. Ponadto ich udziałem stało się też osiągnięcie wykraczające poza region. W Poznaniu sięgnęli po tytuł mistrza VI Centralnej Spartakiady Wsi. Odnieśli tam sensacyjne zwycięstwa nad Katowicami i Warszawą. W dodatku wygrali w Pucharze Polski na szczeblu okręgu. W finale pokonali Stal Stalową Wolę 3:2, co uznano za wielką sensację. Dzięki temu Zenit dostąpił zaszczytu reprezentowania okręgu rzeszowskiego w eliminacjach centralnych. Niestety w nich lepsza okazała się Unia Oświęcim.

Rok później Sokół Nisko niejako „skonsumował” nagrodę za triumf we wspomnianej Spartakiadzie Wsi. Nagrodę tę stanowił wyjazd do Bułgarii, gdzie rozegrali trzy mecze towarzyskie. Poza tym Zenit znów świetnie prezentował się na lokalnym podwórku. Zgarnął Puchar Polski na szczeblu województwa rzeszowskiego i znów mógł się pokazać w ogólnopolskich rozgrywkach pucharowych. Jednak tym razem został pokonany przez inną Unię, Unię Tarnów.

Powrót „Sokoła”

W latach 70. powstały sekcje podnoszenia ciężarów i szachów, co spowodowało sukcesy niżan w tych dyscyplinach. Innym ważnym wydarzeniem była kolejna zmiana nazwy. Od sezonu 1978/1979 klub przyjął nazwę Międzyzakładowy Ludowy Klub Sportowy SOKÓŁ Nisko. Jednocześnie zachowano współpracę z jednostką wojskową. Przenieśmy się do roku 1985. To właśnie wówczas opiekę nad Sokołem Nisko objęło Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Rolno-Przemysłowe – Zakłady Mięsne w Nisku. Do nazwy klubu zostało wprowadzone określenie „Zakładowy”. Funkcję prezesa pełnił Bolesław Winogrodzki. Pod względem finansowym był to najlepszy okres w historii. Z powodzeniem rozwijano sekcję piłki nożnej. Piłkę kopali seniorzy, juniorzy starsi i młodsi, a także trampkarze.

W 1988 roku, już po rezygnacji Winogrodzkiego z funkcji prezesa, Sokół znów odniósł lokalny sukces, okazując się najlepszą drużyną w rozgrywkach Pucharu Polski na szczeblu okręgu. Wszyscy rywale, których niżanie zostawili w pokonanym polu na co dzień występowali w wyższych ligach. W finale Sokół rozbił trzecioligową Siarkę Tarnobrzeg 4:1. W tym roku dokonano również tego, o czym w Nisku marzono przez długi czas. Drużyna zdołała wywalczyć awans do klasy międzywojewódzkiej. W niej niżanie zajęli bardzo dobrą szóstą pozycję.

Współpraca z Włochami

Opisując historię Sokoła Nisko, należy wspomnieć o nawiązaniu przez ten klub współpracy z włoskim zespołem Amatori Semonzo del Grappa. Doszło do tego w 1993 roku. Owocem porozumienia były m.in. dwa mecze towarzyskie rozegrane między tymi klubami. Najpierw grano w Nisku, gdzie Sokoła reprezentowali oldboje, a następnie w miejscowości Grappa. Nawiązanie międzynarodowej współpracy było możliwe dzięki sponsorom: Władysławowi Gergontowi, Jerzemu Warchołowi, Janowi Solarzowi i Krzysztofowi Śledziowi.

O zasługach klubu świadczy wyróżnienie, jakie przyznano niżanom w 1996 roku. Otrzymał bowiem Odznakę „Za Zasługi dla Województwa Tarnobrzeskiego”. W tym samym roku przyznano Sokołowi odznakę 20-lecia Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Tarnobrzegu. Lata 1999 i 2000 upłynęły pod znakiem obchodów 80-lecia. Do ludzi związanych z Sokołem powędrowały Srebrne Honorowe Odznaki PZPN oraz złote i srebrne Odznaki Podkarpackiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Rzeszowie.

Zakończenie

I tak Sokół Nisko kontynuuje swoją działalność po dziś dzień. Ze swoimi małymi i większymi sukcesami. Wszystkich jednak nie sposób opisać w jednym tekście. Należy po nie odesłać do klubowej monografii autorstwa Mariusza Kowalika, wydanej w roku 2009 i będącej prawdziwą skarbnicą wiedzy o niżańskim sporcie. Jak zostało napisane na początku tekstu, Sokół Nisko nie jest klubem o którym każdego dnia rozprawia się w tramwajach w całej Polsce. Jego historia jest warta opisania, choćby z tego względu, że przecież ma swój początek w tradycji Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” – organizacji wspaniałej, pielęgnującej niezwykle ważne wartości.

Sportowcy niżańskiego klubu wsławili się także patriotyzmem i walką za ojczyznę. Na co dzień wspieramy wielkie kluby z naszego kraju walczące w Ekstraklasie. Rozmawiamy też o zespołach z Anglii, Hiszpanii, Niemiec, Francji czy Włoch. Zasiadamy przed telewizorami, by oglądać ich mecze i podziwiamy ich grę. Dla kilkuset osób to Sokół Nisko będzie największą klubową miłością. Ma nawet swoją monografię. Takich małych, lokalnych zespołów z całkiem bogatą historią w Polsce jest mnóstwo.

GRZEGORZ ZIMNY

Źródła:

  • Mariusz Kowalik – Klub Sportowy Sokół Nisko. Tradycja i współczesność (1919-2009)
  • Robert Gawkowski, Jakub Braciszewski – Historia polskiej piłki nożnej
  • „Futbol Podkarpacki”, wrzesień-październik 2009, rok IV nr 5/20

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img
Grzegorz Zimny
Grzegorz Zimny
Absolwent pedagogiki na Uniwersytecie Rzeszowskim. Fan historii sportu, ze szczególnym uwzględnieniem piłki nożnej. Pisał teksty dla portalu pubsport.pl. Od 2017 roku autor artykułów na portalu Retro Futbol, gdzie zajmuje się zarówno światową piłką nożną, jak i historiami z lokalnego, podkarpackiego podwórka, najbliższego sercu. Fan muzyki rockowej i książek.

Więcej tego autora

Najnowsze

„Manchester City Pepa Guardioli. Budowa superdrużyny” – recenzja

„Manchester City Pepa Guardioli. Budowa superdrużyny” to pozycja znana dzięki wydawnictwu SQN na polskim rynku od kilku lat. Okazją do wznowienia publikacji było zwycięstwo...

GKS Katowice – historia na 60-lecie klubu

10 marca 2024 roku Retro Futbol gościło na Stadionie Miejskim w Rzeszowie, gdzie w meczu 23. kolejki Fortuna 1. Ligi Resovia podejmowała GKS Katowice....

„Semiologia życia codziennego” – recenzja

Eseje związane jakkolwiek z piłką nożna to rzadkość. Dlatego "Semiologia życia codziennego" to niezwykle interesująca lektura. Tym bardziej, że jej autorem jest słynny humanista,...