„Calcio. Historia włoskiego futbolu” – recenzja

Czas czytania: 3 m.
0
(0)

Na polskim rynku wydawniczym coraz częściej mamy do czynienia z książkami, które opisują historie poszczególnych klubów. Przedstawiają one również dzieje piłki w najlepiej radzących sobie w niej krajów. Tytuły takie, jak „Tor. Historia niemieckiego futbolu” Hessego, „Piłkarska furia” Burnsa, „Aniołowie o brudnych twarzach. Piłkarska historia Argentyny” Wilsona to tylko nieliczne przykłady publikacji traktujących o futbolu. Podobnie jest w przypadku znanej w środowisku piłkarskim i robiącej furorę na polskim rynku wydawniczym książki „Calcio. Historia włoskiego futbolu.” Johna Foota.

John Foot, który jest autorem tej znakomitej publikacji, jest profesorem na Uniwersytecie w Bristolu zajmującym się włoską historią nowoczesną. Zdobył tytuł doktora na Uniwersytecie Cambridge, broniąc pracy dotyczącej ruchów socjalistycznych w Mediolanie w latach 1914-1921. Nie ma zatem osoby niebędącej Włochem, która mogłaby ciekawiej i lepiej opisać historię calcio:

Nigdy nie wybaczyłem włoskiemu futbolowi – a zwłaszcza Juventusowi – tego, że w 1980 roku kupił mojego ulubionego piłkarza. Liam Brady był moim bohaterem, geniuszem piłki. (wstęp autora)

Book Sale Instagram Post 91

Foot na początku swojej ogromnej rozprawy na temat historii włoskiej piłki wylewa żal, który tkwił w jego sercu z powodu kupienia jego bohatera. Postanowił sobie jednak, że mimo tej zadry na sercu opisze historię piłki kraju, który z czasem pokochał. Autor podzielił swoją publikację na szesnaście rozdziałów, a każdy z nich jest osobnym tematem, który porusza najróżniejsze aspekty futbolu. Są to takie aspekty, jak: skandale, media, początki, drużyny i miasta, obcokrajowcy, sędziowie, czy wielcy trenerzy. John Foot przedstawił w swojej książce wiele fascynujących historii, często również szokujące.

Jedną z takich historii była ta dotycząca Gianluci Pagliuci, który będąc piłkarzem Bologni, miał okazję zmierzyć się z Sampdorią, która pozwoliła stać się mu wybitnym bramkarzem. W ostatnim meczu sezonu 1998/1999 te dwa zespoły mierzyły się w bezpośrednim starciu. Sampdoria walczyła o utrzymanie, lecz nie udało się jej, ponieważ doszło do remisu. Bologna, która nie walczyła o nic, zadowoliła się remisem, co było częstą praktyką we Włoszech. Nie wybaczono wtedy w Genui Pagliuce tego, że doprowadził jako jeden z wielu do spadku klubu i w następnym meczu rzucono w jego kierunku metalowym kranem wyrwanym z toalety.

Naturalnie autor zaczął swoje dzieło od początków calcio. Naturalnie jak niemal wszędzie, początki futbolu były możliwe dzięki Anglikom. Paradoksalnie jednak to Włoch, Edoardo Bosio założył w Turynie pierwszy klub piłkarski. Foot porusza zarówno piękne tematy dla włoskiego calcio, takie, jak tytuły mistrza świata, ikony pokroju Gianniego Rivery, Paolo Rossiego, Valentino Mazzoli, jak i te bardziej dramatyczne. Szczególnie tyczy się to tragedii na wzgórzu Superga, śmierć Gaetano Scirei, czy skandali na czele z Totonero i Calciopoli.

Foot przytacza również realia włoskiego społeczeństwa. Włosi są niesamowicie zafascynowani tym sportem, do tego stopnia, że potrafią dyskutować o meczu, golach, czy kontrowersjach rozmawiać od kolejki do kolejki.

Włoskie słowo moviola odnosi się wyłącznie do futbolu i dotyczy powtórek kontrowersyjnych sytuacji, odtwarzanych w zwolnionym tempie. (s.99)

Zjawisko movioli i programu Il processo di Biscardi zostało przedstawione w sposób bardzo dogłębny, co tylko pomaga zrozumieć to, jak bardzo Włosi kochają piłkę. W tego typu programach eksperci potrafili bowiem przez niemal cały program przekrzykiwać się i nie zgadzać się z tym, co było przedstawione na powtórkach.

Foot nie boi się w swojej książce opisywać trudnych tematów, ale nie oznacza to, że są tam wyłącznie kłopotliwe zagadnienia. Przytacza również piękne chwile włoskiego futbolu, jak dominację w piłce reprezentacyjnej w latach 30. XX wieku, czy wielkość Serie A w latach 80. Opowiada o wszystkim w sposób bardzo ciekawy i anegdotyczny, co sprawia, że czytelnik interesuje się każdym kolejnym zagadnieniem.

Uważam, że ta publikacja jest jedną z najlepszych, jeśli chodzi o rynek wydawniczy w 2019 roku. Jest to swego rodzaju biblia calcio, która pozwala przypomnieć sobie najważniejsze wydarzenia we włoskiej piłce tym, którzy się nią interesują, ale również pomaga zdobywać nowych fanów dla niej. Sądzę, iż nie ma lepszej książki do zagłębienia się w realia włoskiego calcio i samego społeczeństwa tego kraju.

WOJCIECH ANYSZEK

Nasz partner Sendsport przygotował dla Was zniżki! Książka Calcio. Historia włoskiego futbolu oraz wiele innych tytułów taniej o co najmniej 10%.

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img
Redakcja
Redakcja
Jesteśmy niczym Corinthians — przesiąknięci romantycznym futbolem, który narodził się z czystej pasji i chęci rywalizacji, nie zysku. Kochamy piłkę nożną. To ona wypełnia nasze nozdrza, płuca i wszystkie komórki naszego ciała. To ona definiuje nas takimi, jakimi jesteśmy. Futbol nie jest naszym sposobem na życie. Jest jego częścią. Jeżeli myślisz podobnie, to już znaleźliśmy wspólny język. Istniejemy od 2014 roku.

Więcej tego autora

Najnowsze

„Przewodnik Kibica MLS 2024” – recenzja

Przewodnik Kibica MLS już po raz czwarty ukazał się wersji drukowanej. Postanowiliśmy go dokładnie przeczytać i sprawdzić, czy warto po niego sięgnąć.

Mário Coluna – Święta Bestia

Mozambik dał światu nie tylko świetnego Eusébio. Z tego afrykańskiego kraju pochodzi też Mário Coluna, który przez lata był motorem napędowym Benfiki i razem ze swoim sławniejszym rodakiem decydował o obliczy drużyny w jej najlepszych czasach. Obaj zapisali też piękną kartę występami w reprezentacji.

Trypolis, Londyn, Perugia, Dubaj – Jehad Muntasser i jego wszystkie ścieżki

Co łączy Arsene’a Wengera, rodzinę Kaddafich i Luciano Gaucciego? Wszystkich na swojej piłkarskiej drodze spotkał Jehad Muntasser, pierwszy człowiek ze świata arabskiego, który zagrał w klubie Premier League. Poznajcie jego historię!