Najlepsze piłkarskie reklamy: piłkarze na Dzikim Zachodzie, w piekle i średniowieczu…

Czas czytania: 6 m.
0
(0)

Reklamy to największa zmora widza, który widząc je szybko, zmienia kanał. Firma, która chce wypromować swoją markę, staje więc przed nie lada wyzwaniem, aby przykuć uwagę konsumenta. Jednym z najbardziej popularnych sposobów jest zaproszenie do współpracy znanych osób. W przypadku naszej grupy odbiorców, a więc kibiców, nie ma innego wyjścia jak nakręcić materiał z udziałem piłkarzy. Oto najciekawsze piłkarskie reklamy .

Chyba każdy zgodzi się z tym, że najlepsze piłkarskie reklamy są dziełem Pepsi i Nike. Nie można oczywiście odmówić klasy innym markom, ale to właśnie najwięksi rywale Coca-Coli i Adidasa brylują w tej kategorii. Wróćmy więc wspomnieniami do najlepszych reklam z futbolem tle. Najczęściej powstawały one tuż przed wielkim turniejem, kiedy zainteresowanie kibiców wzrastało do maksimum.

Poczuj wielką piłkę na własnej skórze – Nike „Take It To The Next Level”

To prawdziwe arcydzieło Nike powstało w 2008 r. przed Mistrzostwami Europy w Austrii i Szwajcarii. Już w pierwszym ujęciu widzimy zupełnie inną perspektywę w porównaniu do wszystkich wcześniejszych I późniejszych reklam. Przez cały film śledzimy wszystko oczami głównego bohatera, który przeżywa historię od pucybuta do milionera.

W czasie meczu niższej ligi piłkarz zostaje zauważony przez Arsene’a Wengera. Ówczesny szkoleniowiec Arsenalu oferuje zawodnikowi kontrakt z ekipą Kanonierów. Wtedy rozpoczyna się właściwa akcja, która zabiera nas za kulisy wielkiego futbolu. Autorzy stworzyli bardzo kompleksowe przedstawienie. Widzimy nie tylko urywki meczów, ale także pozaboiskowe życie bohatera.

ZOBACZ TAKŻE NASZE NAJNOWSZE TEKSTY:

W ciągu kilku minut producenci pokazali, jak wygląda droga na szczyt w profesjonalnej piłce. Chwała, poświęcenie, zabawa, ból, cierpienie i szaleństwo – tego wszystkiego w różnych ilościach doświadczają najwięksi gracze. Siła kopnięcia Wayne’a Rooneya, przepychanka z Marco Materazzim, kiwki Cristiano Ronaldo czy uśmiech Ronaldinho – w tym krótkim filmie widz ma możliwość doświadczyć tego wszystkiego z bliska.

Nike podkreśla, że najważniejsza w tej produkcji jest autentyczność. Piłkarze, którzy zostali zaproszeni do współpracy, nie mieli jedynie wcielić się w role. Ich celem było przede wszystkim ożywienie tej historii i zachęcenie mniej znanych kolegów do wejścia na wyższy poziom gry. 

Cantona posyła diabła do diabła – Nike „Good vs Evil”

Tutaj można poczuć klimat lat 90-tych. Na pierwszy rzut oka mamy złudzenie, że akcja rozgrywa się w Koloseum. Jednak już po chwili całość przybiera bardzo apokaliptyczny klimat, przez co mamy wrażenie, że przenosimy się do piekła. Jak na 1996 r. trzeba przyznać, że pod kątem technicznym całość robi naprawdę niezłe wrażenie.

W tej mrocznej scenerii stają naprzeciwko siebie dwie drużyny. Pierwsza złożona jest z upiorów, które już od pierwszej chwili próbują zastraszyć przeciwników. W rolę obrońców ludzkości wcierają się bohaterowie ostatniej dekady XX wieku. Thomas Brolin, Paolo Maldini, Eric Cantona, Roberto Carlos, Patrick Kluivert, Rui Costa oraz Ian Wright walczą nie  tylko o każdą piłkę, ale również o życie.

Początkowo upiory dominują pod względem siły fizycznej. Jednak najlepsi piłkarze to swego rodzaju super bohaterowie, którzy z czasem opanowują sytuację na boisku. Główną rolę musiał odegrać nikt inny, jak największy futbolowy twardziel – Eric Cantona. Francuz ognistym uderzeniem odsyła drużynę Zła do lamusa. Piłkarz przygotowywał się do walki z upiorami już rok wcześniej, wymierzając słynny cios kung-fu w kibica Crystal Palace.

Co ciekawe, Amerykanom nie spodobała się oryginalna wersja reklamy. W USA wycięto brutalne sceny, które widać na filmie. Po kłótni z sędzią Wright otrzymuje cios z główki. W okrojonej wersji widać, że pada po prostu na ziemię, zaś w oryginale jego głowa odlatuje. Amerykanie w intencji walki z przemocą usunęli także akcję, w której uczestnicy Rui Costa. Portugalczyk obrywa efektownie łokciem, niczym Brian McBride od Daniele De Rossiego w czasie MŚ w 2006 r. Do zbyt ostrych fragmentów zaliczono również upadek Luisa Figo. W oryginalnej scenie widać, jak twarz Portugalczyka zostaje omal nie zmiażdżona przez but wyposażony w noże.

Futbolowa walka dobra ze złem. Źródło: Yotube

Piłkarski efekt motyla – Nike „Write the Future”

Reklama poprzedzająca Mistrzostwa Świata w 2010 r. Widzimy tu kolejny dobry produkt Nike. W oko wpada nie tylko efektowne ukazanie scen boiskowych, ale również wszystkiego, co dzieje się wokół meczu. Autorzy zadbali o dużą różnorodność. Są emocje kibiców, droga od bohatera do zera, czy nawet animacja z Simpsonów.

Osobiście najbardziej urzekł mnie początek filmu, na którym blisko zdobycia bramki jest Didier Drogba. Nie chodzi mi jednak o napastnika, tylko o ukazanie afrykańskich kibiców. Nike pokazało świetnie, w jaki sposób piłka łączy wszystkie grupy społeczne. Widać biednego chłopaka, który walczy z anteną i zaśnieżonym obrazem, klienta, który ogląda mecz u fryzjera, radość komentatorów, czy w końcu euforię całego miasta, które wyszło na ulice i puszcza fajerwerki. 

Oprócz Drogby w produkcji wzięli udział również m.in. Wayne Rooney, Ronaldinho i Cristiano Ronaldo. Głównym założeniem Nike było ukazanie efektu motyla, który wywołuje pojedyncza akcja na boisku. Rooney wie, że jeśli zawiedzie, stoczy się na same dno, przeprowadzając się do przyczepy kempingowej. W ułamku sekund podnosi motywację, a udana akcja sprawia, że staje się bohaterem narodowym.

W przypadku Ronaldinho pokazano, jak szybko popularne może stać się pojedyncze zagranie. Trick, który wykonuje Brazylijczyk natychmiast osiąga milionowe wyświetlenia na YouTube. Ponadto próbując skopiować go ludzie na całym świecie ze sportowcami innych dyscyplin włącznie. 

Na końcu jest główna twarz Nike, a więc Cristiano Ronaldo. Przedstawiony jest potencjalny wzrost i tak już wtedy wysokiej popularności Portugalczyka. Stadion imienia CR7, film o piłkarzu, pomnik i rola w kreskówce – to wszystko otrzymuje za swoje osiągnięcia ówczesny zawodnik Realu Madryt.

Każda decyzja niesie swoje konsekwencje. Źródło: YouTube

Futbol bronią w walce z najeźdźcą

Pepsi postanowiła przenieść swoich potencjalnych klientów w czasy średniowiecza. Widzimy gród, który został najechany przez złoczyńców. Miejscowa ludność jest grabiona z jej największego skarbu, którym oczywiście są… puszki Pepsi. W każdej historii musi nastąpić moment zwrotny, którym jest przybycie wybawicieli. W te role wcielają się David Beckham, Raul, Francesco Totti, Roberto Carlos, Fernando Torres i Ronaldinho, którzy podejmują walkę uzbrojeni w piłkę. Niezgrabni złoczyńcy nie są w stanie nadążyć za wirtuozami futbolu.

W finałowej scenie Roberto Carlos ma okazje popisać tym, z czego słynął od zawsze, a więc atomowym uderzeniem z rzutu wolnego. Trafienie przynosi ostateczne zwycięstwo i przywraca miejscowej ludności całą ukradzioną wcześniej Pepsi.

Beckham jako John Wayne

Kolejna znakomita propozycja konkurenta Coca-Coli. Było już średniowiecze, a teraz przenosimy się na Dziki Zachód. Rywalizacja Manchesteru United i Realu Madryt została przedstawiona w scenerii, która urzeknie każdego fana westernów. Do jednego z (jak się domyślamy, amerykańskich miasteczek) przybywa banda Czerwonych Diabłów. W miejscowym barze dochodzi do spotkania z ekipą Królewskich.

David Beckham zamawia tytułowy napój. W tym momencie znieważa go jednak Iker Cassilas. Jesteśmy na Dzikim Zachodzie, więc wszystko musi zakończyć się pojedynkiem. Na szczęście piłkarze nie używają rewolwerów tylko szykują się do rzutu karnego. Anglik pokonuje Hiszpana w bardzo humorystyczny sposób. Jest to nieodłączny element większości piłkarskich reklam Pepsi. Pojedynkowi przyszłych kolegów z Madrytu przyglądają się m.in. Raul, Fernando Hierro, Juan Sebastian Veron, Garry Neville i Rivaldo.

Stań się Cristiano Ronaldo – Nike „The Switch”

Ten najdłuższy spot w historii Nike powstał w przeddzień Euro 2016. W roli głównej ponownie Cristiano Ronaldo, któremu asystuje angielski nastolatek. Niespodziewany splot wydarzeń początkuje mecz Anglii z Portugalią. Rozpędzony CR7 dośrodkowuje ze skrzydła i wypada za bandy reklamowe. Zderza się tam z młodym Anglikiem i dochodzi do klasycznego motywu zamiany ról.

Bohaterowie muszą odnaleźć się w nowych ciałach i środowiskach. Kolejna dobra produkcja Nike. Są mecze, treningi, gwiazdy futbolu i komiczne sytuacje, z którymi muszą się zmierzyć dwie główne postacie. Autorzy podkreślają, że ich celem było zachowanie równowagi między akcją na boisku, a zabawną narracją filmu. Ronaldo dostał nareszcie okazję, aby sprawdzić się jako aktor w nieco dłuższej produkcji.

Pomimo bardzo niezręcznej rzeczywistości, Anglik i Portugalczyk starają się za wszelką cenę nie zawieźć oczekiwań otoczenia. Reklama inspiruje i podnosi na duchu. Film oparty jest na koncepcji, że każdy może zostać Cristiano Ronaldo. Przez postawę piłkarza chciano pokazać po raz kolejny, jak autentyczny wpływ na życie ma ciężka praca.

Producenci starali się, aby kolejna już piłkarska produkcja nie powtórzyła niczego pod względem wizualnym. Dlatego firma przy każdej kolejnej kampanii zaprasza do współpracy nowych dyrektorów, którzy przynoszą nowe pomysły i nowe perspektywy. W ten sposób każda reklama ma swój własny, niepowtarzalny styl.

Szanuj kibica

Jako kibic Juventusu nie mogłem odmówić sobie właśnie tej produkcji. W pierwszych sekundach widzimy jedynie, że wyraźnie sfrustrowany David Beckham opuszcza murawę i udaje się do szatni. W tunelu spotyka chłopca z Pepsi w ręku. Prosi malca o łyk napoju. Anglik w rewanżu zostaje poproszony swoją koszulkę. Oczywiście nie odmawia  z uśmiechem na ustach. Finał pamiętamy chyba wszyscy. Ostatecznie okazuje się, że chłopiec jest kibicem Juve i nie potrzebował koszulki Manchesteru United w celach pamiątkowych.

Beckham nie spodziewał się takiego zakończenia. Źródło: Youtube

Piłkarskie reklamy. Możemy spodziewać się jeszcze więcej

Która reklama przypadła Wam najbardziej do gustu? Osobiście stawiam na „Take It To The Next Level”. Mimo tego, że produkcja ma już 12 lat, wciąż nie stworzono innej, która w lepszy sposób, dosłownie pozwoliła poczuć się przez chwilę jak gwiazda piłki.

Zawsze powtarza się, że dobra reklama jest źródłem handlu, toteż w przyszłości można spodziewać się jeszcze wielu ciekawych propozycji. Nie musimy martwić się o aktorską motywacją piłkarzy. Te „drobne” dodatki do pensji z pewnością będą dalej zachęcać ich do pracy.


MATEUSZ SZTUKOWSKI

A które piłkarskie reklamy Ty uważasz za najlepsze? Koniecznie daj nam znać na naszej grupie HISTORIA PIŁKI NOŻNEJ!

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img
Mateusz Sztukowski
Mateusz Sztukowski
Fanatyk Juventusu i wielki pasjonat włoskiego futbolu. Na gruncie polskim wierny kibic Jagielloni Białystok. W wolnych chwilach lubi oddawać się bieganiu, nauce języków obcych i słuchaniu muzyki. Z wykształcenia historyk, który od zawsze stawiał na pierwszym miejscu wszystko, co wiązało się z historią piłki nożnej.

Więcej tego autora

Najnowsze

„Przewodnik Kibica MLS 2024” – recenzja

Przewodnik Kibica MLS już po raz czwarty ukazał się wersji drukowanej. Postanowiliśmy go dokładnie przeczytać i sprawdzić, czy warto po niego sięgnąć.

Mário Coluna – Święta Bestia

Mozambik dał światu nie tylko świetnego Eusébio. Z tego afrykańskiego kraju pochodzi też Mário Coluna, który przez lata był motorem napędowym Benfiki i razem ze swoim sławniejszym rodakiem decydował o obliczy drużyny w jej najlepszych czasach. Obaj zapisali też piękną kartę występami w reprezentacji.

Trypolis, Londyn, Perugia, Dubaj – Jehad Muntasser i jego wszystkie ścieżki

Co łączy Arsene’a Wengera, rodzinę Kaddafich i Luciano Gaucciego? Wszystkich na swojej piłkarskiej drodze spotkał Jehad Muntasser, pierwszy człowiek ze świata arabskiego, który zagrał w klubie Premier League. Poznajcie jego historię!