Mecz 4 kolejki Betclic 2. Ligi pomiędzy Resovią a Olimpią Grudziądz odbył się 15 sierpnia 2025 roku, a więc w Święto Wojska Polskiego. Spotkanie rozgrywane w Rzeszowie poprzedzone zostało więc specjalną oprawą. Wspomnienie Bitwy Warszawskiej będzie dla nas okazją do tego, by kolejny raz, podejmując wątek historyczny, wyjść poza sport.
O naszej poprzedniej wizycie na meczu Resovii pisaliśmy tutaj. Po remisie z Chojniczanką drużynie Piotra Kołca wiodło się dobrze w rozgrywkach ligowych, o czym świadczą wyjazdowe zwycięstwa nad Zagłębiem Sosnowiec (5:1) i Hutnikiem Kraków (3:1).
W międzyczasie zespół ze stolicy Podkarpacia pożegnał się jednak z Pucharem Polski, przegrywając na wyjeździe 1:2 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Odpadnięcie już w rundzie wstępnej sprawia, że tym razem Resoviakom nie będzie dane przeżyć przygody takiej, jak w zeszłym sezonie, gdy rzeszowianie sensacyjnie wyeliminowali Lecha Poznań.
Olimpia Grudziądz z kolei awansowała do kolejnej fazy krajowego pucharu, niespodziewanie wygrywając po rzutach karnych z pierwszoligową Wieczystą Kraków. Zmagania ligowe rozpoczęła od wyszarpanego remisu ze Stalą Stalowa Wola, po czym pokonała Unię Skierniewice. Do spotkania w Rzeszowie przystępowała jednak po domowej porażce z Podhalem Nowy Targ.
Święto Wojska Polskiego
Sierpień to szczególny czas dla pamięci ważnych wydarzeń z historii naszego kraju. Pierwszego dnia tego miesiąca wspominamy Powstanie Warszawskie, o którym pisaliśmy przy okazji meczu Stali Rzeszów z Chrobrym Głogów.
Jak wspomniano we wstępie, istotną datą jest także 15 sierpnia, na który przypada święto Wojska Polskiego. Wierni Kościoła rzymskokatolickiego obchodzą wówczas święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Dzień ten jest w Polsce ustawowo wolny od pracy.
Przed potyczką Resovii z Olimpią Grudziądz na murawie pojawiła się eskorta żołnierzy 21. Brygady Strzelców Podhalańskich. W jej asyście odśpiewany został Mazurek Dąbrowskiego. Rywalizację piłkarską poprzedziła więc wyjątkowa oprawa.
Warto przy okazji poświęcić kilka zdań Bitwie Warszawskiej. Miała ona miejsce w dniach 13-25 sierpnia 1920 roku podczas wojny polsko-bolszewickiej. Nasz kraj dopiero od niecałych dwóch lat cieszył się odzyskaną po wielu latach niepodległością, gdy został zaatakowany przez Armię Czerwoną.
Na szczęście Wojsko Polskie dowodzone przez Józefa Piłsudskiego zdołało powstrzymać wroga. Zwycięstwo Polaków miało ogromne znaczenie nie tylko dla losów naszego kraju. Sprawiło bowiem, że Rzeczpospolita zachowała niepodległość, a także uratowało Europę Zachodnią przed brudnymi łapami komunizmu. Bitwa Warszawska uznawana jest za jedną z najważniejszych bitew w dziejach.
Resovia – Olimpia
Mecz zapowiadany we wstępie zaczął się lepiej dla gości, którzy szybko ruszyli do ataku. Obrońcy Resovii zaspali, co wykorzystał Dominik Frelek. Kapitan przyjezdnych już w 8. minucie dał prowadzenie Olimpii. Strata bramki dobrze podziałała na gospodarzy, którzy natychmiast starali się odpowiedzieć.
Odrobili straty już po jedenastu minutach. Po jednym z dośrodkowań w pole karne piłka trafiła do Adriana Małachowskiego, który doprowadził do remisu. W pierwszej części więcej okazji mieli grudziądzanie, ale wynik się nie zmienił.
W drugiej połowie zaczęła się zarysowywać przewaga podopiecznych Piotra Kołca, ale nie przynosiło to żadnych efektów. Końcówka dostarczyła nieco emocji. Gospodarze trafili nawet w poprzeczkę, później docisnęli, ale spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Artur Kosznicki, trener zespołu z województwa kujawsko-pomorskiego, tak podsumował tę potyczkę na pomeczowej konferencji prasowej:
Myślę, że zagraliśmy dobrze w pierwszej połowie. Dużo działań było na dobrym poziomie. Możemy żałować, że nie zakończyliśmy tej części meczu prowadzeniem. Mogliśmy uniknąć straconej bramki, były też okazje do strzelenia gola. Pierwsze dwadzieścia minut drugiej połowy było dla Resovii. Później mecz się wyrównał. Szanujemy wywalczony punkt.
Piotr Kołc, trener rzeszowskiej drużyny, zaczął wypowiedź od podsumowania meczu:
Pierwsza połowa była przez nas trochę przespana. Na pewno nie chcieliśmy tak wejść w spotkanie, jeśli chodzi i poruszanie się i grę w obronie. Za szybko odpadaliśmy do obrony niskiej. Nie wiem, skąd wynikało takie podejście, żeby tak szybko się wycofywać. Brakowało nam dobrej reakcji.
Później szkoleniowiec Resovii wypowiedział kilka enigmatycznych zdań na temat trenerskiego środowiska. Został poproszony o rozwinięcie tematu, lecz nie chciał niczego dodawać do swojej wypowiedzi:
Chciałbym się podzielić dygresją. W naszym zawodzie, niezwykle trudnym i wymagającym, brakuje często szacunku i zdrowego podejścia. Jest bardzo dużo ludzi, którzy po trupach zrobiliby wszystko, żeby dojść do posady trenerskiej, nie zważając na drugą osobę. Myślę, że w naszym zawodzie jest to niedopuszczalne i nie powinniśmy na to pozwalać. Trenerem się bywa, człowiekiem się jest. Warto potrafić spojrzeć w lustro lub podać człowiekowi rękę na ulicy.
Po czterech kolejkach Betclic 2. Ligi prowadzi beniaminek z Małopolski – Sandecja Nowy Sącz. Należy też jednak zwrócić uwagę na dobre występy drużyn z Podkarpacia. Resovia jest druga, trzecie miejsce zajmuje zaś Stal Stalowa Wola, która w zeszłym sezonie występowała na zapleczu Ekstraklasy, a teraz mierzy w powrót na drugi poziom rozgrywkowy.