Od pewnego czasu regularnie opisujemy na naszych łamach mecze piłkarek Resovii. Byliśmy świadkami wywalczenia przez drużynę ze stolicy Podkarpacia awansu do Orlen Ekstraligi, a później gościliśmy na jej meczach w najwyższej klasie. Historyczny sezon zakończył się dla rzeszowianek spadkiem z elity. W sierpniu zawodniczki Łukasza Chmury przystąpiły więc do walki w pierwszoligowych rozgrywkach.
Występy piłkarek Resovii nadal będziemy relacjonować na Retro Futbol, tyle tylko, że zrobimy to w innej formule. Na naszej stronie będą się ukazywać podsumowania miesiąca, w których opiszemy mecze, wraz z ich kulisami, odbywające się w danym okresie. Zaczynamy oczywiście od tego, co wydarzyło się w sierpniu. To właśnie w ostatnich tygodniach lata zostały zainaugurowane ligowe zmagania.
Zmiany kadrowe
W porównaniu do poprzedniego sezonu, który był dla rzeszowianek pierwszym na najwyższym szczeblu, skład podkarpackiego zespołu mocno się zmienił. Z drużyny odeszło kilka ważnych zawodniczek. Barwy klubowe zmieniły obie bramkarki, które w poprzednich rozgrywkach spisywały się znakomicie, czym zasłużyły na pozostanie w Orlen Ekstralidze.
Alicja Barszcz została zawodniczką Stomilanek Olsztyn, a Natalia Pydych przeniosła się do beniaminka najwyższej ligi – UJ Kraków. Z Rzeszowa do stolicy Małopolski powędrowały także Magdalena Kowalska i Emilia Sabuda, uczestniczka zeszłorocznych mistrzostw świata do lat 17.
Wioletta Florek zakończyła karierę. Wiktoria Mikrut, Katarzyna Jezioro i Nicola Sawa poleciały za Ocean, by rozwijać piłkarskie umiejętności na amerykańskich boiskach. Z rzeszowskim zespołem pożegnały się również Marta Miś i Julia Kwoka.
Dobrą wiadomością dla kibiców Resovii jest powrót wychowanki klubu z Wyspiańskiego Karoliny Bednarz. Ostatnio była ona zawodniczką GKS Katowice, z którym zdobyła mistrzostwo Polski i występowała w europejskich pucharach. W Rzeszowie od razu otrzymała kapitańską opaskę, a fani liczą na jej duże doświadczenie.
Wysoka wygrana ze Słowaczkami
W przerwie między sezonami Resovia rozegrała kilka sparingów. Ostatni z nich miał miejsce na tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych. Do Rzeszowa przyjechał Tatran Presov – przedstawiciel słowackiej ekstraklasy. W starciu z drużyną Łukasza Chmury nie miał jednak wiele do powiedzenia. Spadkowicz Orlen 1. Ligi dominował pod każdym względem, stworzył sporo sytuacji i wygrał aż 6:1.

Wcześniejsze mecze towarzyskie odbyły jeszcze w lipcu. Z ekstraklasowym Rekordem Bielsko-Biała rzeszowianki przegrały na wyjeździe 1:6. Tydzień później pokonały u siebie drużynę U-18 Górnika Łęczna 2:0. Prawdziwą weryfikacją formy miały być jednak potyczki w zmaganiach o punkty.
Porażka na początek
Pierwszy ligowy mecz w sezonie 2025/2026 Resovia rozegrała 10 sierpnia, podejmując LZS Juna-Trans Stare Oborzyska. Spotkanie lepiej układało się dla miejscowych, które objęły prowadzenie po tym, jak w 18. minucie do siatki trafiła Anna Puzio. Krótko po rozpoczęciu drugiej części na 2:0 podwyższyła Wiktoria Frydrych. Wydawało się, że już nic złego nie może się stać zawodniczkom z Rzeszowa.
Dwubramkowa przewaga gospodyń utrzymywała się jeszcze kwadrans przed końcem. Wówczas jednak podyktowany został rzut karny dla drużyny z niewielkiej miejscowości położonej w województwie wielkopolskim. Jedenastkę wykorzystała Aleksandra Jankowska.
Przyjezdne poszły za ciosem i już cztery minuty później doprowadziły do remisu po bramce Małgorzaty Knuły. Po chwili Resoviaczki mogły odzyskać prowadzenie, ale zespół ze Starych Oborzysk uratowała poprzeczka. Decydujące słowo należało do gości. W 88. minucie zwycięskiego gola strzeliła dla nich Wiktoria Matyja.

Porażka 2:3 była dla Resovii bardzo bolesna, gdyż została poniesiona w niecodziennych okolicznościach. Rzadko bowiem traci się trzy bramki w ciągu kilkunastu minut, na dodatek w końcowej fazie meczu, w którym przez większą część posiadało się przewagę. Trener Łukasz Chmura tak podsumował to spotkanie w wypowiedzi dla klubowych mediów:
Przegraliśmy mecz, w którym powinniśmy odnieść zwycięstwo. Kontrolowaliśmy wydarzenia boiskowe i byliśmy drużyną lepszą do 75. minuty, kiedy to niepotrzebnie sprezentowaliśmy rywalowi rzut karny, po którym w nasze działania wdarł się chaos, nad którym nie potrafiliśmy już zapanować. Przeciwnik natomiast zwietrzył swoją szansę i wygrał. Jesteśmy mocno rozczarowani, bo wiemy, ile pracy włożyliśmy w przygotowania do tego meczu. Liga będzie wyrównana i już w kolejnym meczu za tydzień powalczymy o zwycięstwo.
Wejście na zwycięską ścieżkę
Tydzień później, w drugiej kolejce, Resovię czekał wyjazd do Małopolski. Rywalem zawodniczek Łukasza Chmury była drużyna UKS 3 FAKRO Jelna. Zespół z Rzeszowa odniósł w tym starciu pierwsze w sezonie zwycięstwo, w dodatku całkiem okazałe. Po trafieniach Karoliny Bednarz, Wiktorii Frydrych, Gabrieli Kusior i Mileny Michałek wygrał 4:1.
Spotkanie w ramach trzeciej serii gier rzeszowianki rozegrały przed własną publicznością. Na Wyspiańskiego przyjechała KKP Warszawa. Dla stołecznej ekipy jest to pierwszy sezon na zapleczu elity. Beniaminek sprawił gospodyniom duże problemy. Największych emocji dostarczyła zaś końcówka, która miała dramatyczny przebieg.
Do przerwy Resovia prowadziła po golu Gabrieli Kusior. Bramkowe konto miejscowych mogło być bardziej okazałe, ale zmarnowały one kilka okazji. Skromna zaliczka rzeszowskiego zespołu utrzymywała się bardzo długo.
Na pięć minut przed końcem bramkarka przyjezdnych została ukarana czerwoną kartą, przeto warszawianki musiały radzić sobie w osłabieniu. Gdy wybijała 90. minuta i wydawało się, że piłkarki ze stolicy niczego nie zdziałają, niespodziewanie, po rzucie rożnym, padła bramka wyrównująca.

Zawodniczki KKP wpadły w euforię, która jednak nie trwała długo. Resovia walczyła do końca i w doliczonym czasie dopięła swego. Anna Puzio trafiła na 2:1, zapewniając spadkowiczowi trzy punkty. Zwycięstwo rodziło się w bólach, ale tym bardziej było cenne, co pokazała radość rzeszowianek po końcowym gwizdku.
Jestem bardzo dumny ze swojej drużyny, że poradziła sobie w bardzo trudnej sytuacji i pokazała charakter – mówił klubowym mediom trener Łukasz Chmura.
Wygrana na koniec miesiąca
Ostatnim sierpniowym meczem piłkarek Resovii było wyjazdowe starcie 4. kolejki z KKP Unią Lublin. W spotkaniu zadebiutowała nowa bramkarka rzeszowskiego zespołu, Klaudia Skrzyniarz. Potyczka zaczęła się świetnie dla przyjezdnych, gdyż już w 1. minucie objęły one prowadzenie po golu Aleksandry Michalskiej.
Nieco ponad dwadzieścia minut później rzeszowianki straciły skromną zaliczkę, ale odzyskały ją jeszcze przed przerwą po trafieniu Karoliny Bednarz. Gdy do końca pozostawał kwadrans, Milena Michałek, która weszła na boisko z ławki rezerwowych, ustaliła wynik na 3:1 dla zespołu Łukasza Chmury.
Sezon 2025/2026 w Orlen 1. Lidze zawodniczki rzeszowskiego klubu rozpoczęły od porażki, ale zwycięstwa w kolejnych trzech meczach sprawiły, że sierpień był dla nich udanym miesiącem i pozwolił ich kibicom z nadzieją czekać na kolejne spotkania. Opiszemy je już wkrótce na naszych łamach.