Zielone Koniczynki z Królewskiej Huty – AKS Chorzów

Czas czytania: 10 m.
4.7
(3)

Dzieje chorzowskiego Amatorskiego Klubu Sportowego to prawdziwie słodko-gorzka historia. Z jednej strony wielkie sukcesy na Górnym Śląsku, medale mistrzostw Polski oraz kadrowicze na mistrzostwach świata, a z drugiej trudne losy, na których piętno odcisnęła polityka. Niemieckie korzenie, plebiscyt na Śląsku, polonizacja w czasach II RP, okres III Rzeszy, wreszcie powojenna komunistyczna rzeczywistość. Te wszystkie wydarzenia miały wpływ na dzieje AKS-u. Choć dzisiaj próżno szukać śladów dawnej wielkości, to warto jednak przypomnieć historię tego zasłużonego klubu.

Niemiecki rodowód

25 września 1799 roku to istotna data w kalendarium wydarzeń Górnego Śląska. Tego właśnie dnia rozpoczęła produkcję surówki nowo uruchomiona huta. Ośrodek metalurgii, stworzony przez Friedricha Wilhelma von Redena, nazwano na cześć na cześć pruskiego króla – Königshütte (Królewska Huta). Wydarzenie dało impuls do budowy osiedla pod tą samą nazwą. Dynamiczny rozwój przemysłu sprawił, że Königshütte bardzo szybko zyskiwała na znaczeniu i stała się wkrótce ważnym miastem Górnego Śląska. Do miejscowości na przełomie XIX i XX wieku dotarł futbol. W 1910 roku utworzono pierwszy piłkarski klub w Królewskiej Hucie –  Verein für Rasenspiele (Towarzystwo Sportowe Gier na Trawie).

VfR Königshütte
Logo Verein für Rasenspiele

Drużyna bardzo szybko (już w 1911 roku) wystartowała w rozgrywkach o mistrzostwo Górnego Śląska. W debiutanckim sezonie VfR zajął wysokie, drugie miejsce w tabeli. Klub musiał uznać wyższość tylko FC Preußen 05 Kattowitz (później znanemu bardziej jako 1. FC Katowice). Rozgrywki o mistrzostwo regionu zostały przerwane wraz z wybuchem pierwszej wojny światowej. Mecze nie zostały wznowione aż do zakończenia konfliktu.

Traktat wersalski zakładał, że powojenne kwestie dotyczące etnicznego pogranicza polsko-niemieckiego miały decydować się w plebiscycie. Sprawa przynależności Królewskiej Huty, podobnie jak innych śląskich miast i wsi, miała zostać rozstrzygnięta w głosowaniu wyznaczonym na 1921 rok. Wcześniej jednak niemieckie kluby wystartowały z nowym sezonem walki o prymat w regionie. Rozgrywki w 1920 roku zakończyły się dla VfR ogromnym sukcesem i zdobyciem tytułu mistrza Oberschlesien. O tytuł mierzyli się między innymi w derbach Królewskiej Huty z drużynami SC 08 Königshütte oraz Silesia Königshütte.

W dniu 20 marca 1921 r. odbył się plebiscyt, który zaważył na losach Górnego Śląska. Miejscowość trafiła pod polską administrację. Warto jednak zaznaczyć, że prawie 75% głosów oddanych w mieście opowiadało się za pozostaniem w Niemczech. Oficjalnie zmieniono nazwę na polskojęzyczną. Verein für Rasenspiele nadal jednak grał w niemieckich rozgrywkach. Później udało się osiągnąć porozumienie między Wojewodschaft Fussbalverband a Górnośląskim Związkiem Okręgowym Piłki Nożnej i drużyna z Królewskiej Huty mogła oficjalnie dołączyć do walki o mistrzostwo Polski.

Austriacka szkoła futbolu

We wrześniu 1923 nastąpiła niezwykle istotna decyzja w dziejach klubu. VfR oficjalnie „pozbył się” niemieckiej nazwy, która została zastąpiona nową. Od tej pory drużyna była znana jako Amatorski Klub Piłkarski Królewska Huta. Jedną z najważniejszych osób dla ekipy z tamtego okresu był niewątpliwie Karl Neidlinger. Ten Austriak, będący piłkarzem Admiry Wiedeń, został na początku lat 20. profesjonalnym trenerem Koniczynek (pseudonim wzięty od umieszczonego na koszulkach AKS logo). To właśnie pod jego wodzą, w sierpniu 1924, udało się odnieść sensacyjną wygraną 4:2 nad Spartą Praga. Zwycięstwo było o tyle zaskakujące, że wcześniej Czechów nie pokonała nawet Cracovia. Tak o tym spotkaniu pisał „Tygodnik Sportowy”:

Miła niespodzianka nie tylko dla Śląska Górnego, ale i Europy. Sławna Sparta została pokonana. Amatorski zwyciężył przez swoją ambicję Mecz Amat. z Król. Huty dowiódł, iż zapał i ambicja do gry, nawet przy znacznie niższych walorach technicznych, potrafią tryumfować nad rutyną i wysoką techniką. Drużynie górnośląskiej przypadło tym razem w udziale nie tylko obronić się przed porażką, ale przeciwnie, sukcesem swym umiała zwrócić na się oczy świata sportowego.

W tym samym roku AKS przystąpił do swojej pierwszej edycji regionalnej fazy rozgrywek o mistrzostwo Polski. Z powodu przygotowań reprezentacji do Igrzysk Olimpijskich sezon ruszył wyjątkowo jesienią. Piłkarze z Królewskiej Huty okazali się najlepsi w górnośląskiej ośmiozespołowej lidze, wyprzedzając min. Ruch Hajduki Wielkie oraz dwa katowickie kluby – Pogoń oraz 1. FC. Tym samym otrzymali prawo startu w mistrzostwach Polski w roku 1925. AKS w pierwszej rundzie trafił do grupy z Wisłą Kraków oraz Łódzkim Klubem Sportowym. Amatorzy zdołali nawet pokonać u siebie krakowian, jednak wynik później został zweryfikowany jako walkower dla Wisły. Przez całe lata 20. i 30. drużyna z Królewskiej Huty była jedną z największych potęg śląskiego futbolu.

240 aks chorzow historyczne
Symbol koniczyny ze strojów (po lewej) oraz odznaka jubileuszowa z 1935. Znaki zrekonstruowane i umieszczone na portalu polskielogo.net

W tym miejscu warto przypomnieć jeszcze raz postać Karla Neidlingera. Według relacji legendy AKS-u, Leonarda Piątka (o którym jeszcze wspomnę), Austriak w 1926 roku miał pobrać z klubu wypłatę i wyruszyć na mecz Admiry Wiedeń z Vienną. Niestety, trener AKS-u w trakcie spotkania uległ dramatycznie poważnej kontuzji. Uraz był na tyle poważny, że kilka dni później zmarł w szpitalu. Jak się okazało, przed meczem Neidlinger miał poprosić swoją małżonkę żeby otrzymana od Koniczynek wypłata została przekazana na zakup nowego kompletu strojów dla Amatorskiego KS. Według relacji Piątka, miały to być pierwsze dresy z prawdziwego zdarzenia w dziejach drużyny.

Amatorzy z Chorzowa

W 1927 roku miała miejsce reorganizacja rozgrywek o mistrzostwo Polski. Tytuł najlepszej drużyny kraju od teraz miał wyłonić sezon ligowy. AKS trafił na zaplecze I ligi, do śląskiej Klasy A. Drużyna z Królewskiej Huty cały czas należała do czołówki regionu, jednak długo nie udawało się wywalczyć awansu. Zespół był bardzo bliski promocji do polskiej elity w 1930. Po wywalczeniu tytułu najlepszej drużyny Klasy A, Koniczynki przystąpiły do gier o awans z innymi regionalnymi mistrzami. W pierwszej rundzie ogólnopolskich eliminacji AKS trafił do grupy z Wawelem Kraków oraz Wartą Zawiercie. Zajęli pierwsze miejsce i awansowali do fazy finałowej. Tam jednak musieli uznać wyższość Lechii Lwów. Marzenia o awansie musiały jeszcze poczekać.

Ważnym wydarzeniem w dziejach klubu były przenosiny na nowy obiekt. W maju 1926, dzięki subwencji władz oraz zbiórce funduszy osób prywatnych i korporacji, ruszyła budowa Stadionu Sportowego Komitetu Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Obronnego. Obiekt, znajdujący się na Górze Wyzwolenia, został otwarty z wielką pompą. Wstęgę przecinał sam prezydent RP, Ignacy Mościcki. Stadion, posiadający takie udogodnienia jak natryski czy kręgielnię, był najnowocześniejszym obiektem tego typu na całym Śląsku. Wkrótce też stał się domem dla piłkarzy AKS-u.

stadion
Trybuna Stadionu na Górze Wyzwolenia. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

W 1934 roku w historię Koniczynek ponownie wkradła się polityka. Uchwałą Sejmu Śląskiego pobliska wieś Chorzów została włączona w granice Królewskiej Huty. Decyzja obejmowała również zmianę nazwy jednostki administracyjnej. Choć Królewska Huta była znacznie większym ośrodkiem, to jednak niespodziewanie zadecydowano o zmianie nazwy miasta na Chorzów, który był starszy. W ten właśnie sposób oficjalnie podawano powód decyzji. Uchwała stanowiła jednak element długiej akcji polonizowania Górnego Śląska. Chorzów był zwyczajnie bardziej „polskobrzmiący” i nie miał niemieckiego rodowodu jak Königshütte. Tym samym nastąpiła druga (i nie ostatnia) zmiana nazwy klubu – piłkarze zaczęli grać na ligowych boiskach jako AKS Chorzów.

AKS Chorzów jako sensacyjny beniaminek

Po latach nieudanych prób Amatorski (jak pisano o AKS-ie w prasie) wreszcie wywalczył upragniony awans do I ligi. Po zdobyciu mistrzostwa śląskiej Klasy A, wyprzedził w pierwszej fazie ogólnopolskich eliminacji HCP Poznań oraz Gryfa Toruń. Runda finałowa to rywalizacja z utytułowaną Cracovią, Brygadą Częstochowa oraz Śmigłym Wilno. Cztery wygrane pozwoliły na uzyskanie długo oczekiwanej promocji do elity.

Debiutanckie spotkanie (11 kwietnia 1937 r.) przyszło zagrać z nie byle kim. Na Górze Wyzwolenia AKS zmierzył się z wielkim rywalem z sąsiedztwa, Ruchem Hajduki Wielkie. Niebiescy byli w tym czasie absolutnym ligowym dominatorem – w latach 1933 – 1936 czterokrotnie z rzędu zdobywali mistrzostwo Polski. Amatorski KS okazał się jednak lepszy od utytułowanego rywala i wygrał 3:1. W sezonie 1937 stadion na Górze Wyzwolenia był prawdziwą twierdzą. Koniczynki u siebie nie były gościnne dla przeciwników – w dziewięciu domowych meczach odniosły aż osiem zwycięstw (plus dodatkowo walkower z wykluczonym Dębem Katowice). Do mistrzostwa zabrakło chorzowianom zaledwie dwóch punktów. W tabeli wyprzedziła ich tylko Cracovia, ale jako absolutny beniaminek AKS świętował wicemistrzostwo. Klub aż do wybuchu II wojny światowej pozostawał w I lidze.

Koniczynki w reprezentacji

W przedwojennym składzie Koniczynek grało wielu wyśmienitych zawodników, a część z nich dostąpiła zaszczytu reprezentowania Polski na arenie międzynarodowej. Bramka AKS-u była chroniona przez Romana Mrugałę, który w 1938 roku dwa razy zakładał koszulkę z Orłem na piersi. Kolejnymi zawodnikami, którzy wyróżniali się w lidze i zagrali w kadrze, byli napastnicy Alfred Pochopień oraz Franciszek Pytel (po jednym meczu w reprezentacji). Czołowe gwiazdy AKS-u to jednak Jerzy Wostal oraz Leonard Piątek. Obaj odegrali kluczowe role w wywalczeniu awansu do MŚ 1938.

W pierwszym meczu kwalifikacyjnym z Jugosławią chorzowianie strzelili aż trzy bramki (Polacy wygrali ostatecznie 4:0). Wostal w historycznym sezonie 1937 zdobył dla AKS-u 11 bramek, ustępując w klasyfikacji strzelców tylko Arturowi Woźniakowi z Wisły Kraków. Wcześniej znalazł się on także w szerokim składzie na Igrzyska Olimpijskie w Berlinie (ostatecznie Wostal jednak na turnieju nie zagrał). Jeszcze większą karierę w reprezentacji zrobił Leonard Piątek. W 17 spotkaniach w biało-czerwonej koszulce strzelił aż 11 goli. Z reprezentacją pojechał do Francji i zagrał w historycznym, pierwszym meczu Polaków na mundialu (legendarna porażka 5:6 z Brazylią). Wystąpił także w ostatnim meczu kadry przed wybuchem wojny – w wygranym 4:2 spotkaniu z Węgrami Piątek strzelił nawet jedną z bramek.

Piątek
Leonard Piątek (biała koszulka) podczas akcji w meczu ze Sparthą Saksonia w 1937 roku. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe.

Aresztowanie Wostala

Górny Śląsk lat 30. XX wieku stanowił prawdziwy kocioł narodowościowy. Dodatkowo stosunki polsko-niemieckie stawały się coraz bardziej napięte. Futbol przez władze II RP był traktowany jako jeden z elementów polonizacji. Polityka i tym razem kolejny raz odciskała piętno na AKS-ie. Choć w Koniczynkach grali reprezentanci Polski, to jednak przez rodowód przylgnęła do nich łatka germańskiego klubu. Miało to wpływ na przypadki nieprzychylnego sędziowania wobec chorzowian oraz niechęć ze strony kibiców ze Lwowa czy Krakowa. W 1935 roku AKS ponoć celowo został doprowadzony do bardzo wysokiego zadłużenia, które sprawiło, że w klubie umieszczono polski zarząd komisaryczny. Apogeum napięć nastąpiło jednak 2 lipca 1939 roku w czasie wyjazdu na mecz z lwowską Pogonią.

Należy przypomnieć, że agresja III Rzeszy była wizją coraz bardziej realną… Przyjazd gości z przypiętą proniemiecką łatką bardzo elektryzował patriotycznie nastawioną lwowską publiczność. Według relacji „Przeglądu Sportowego” chorzowianie mieli zostać przywitani niezbyt miłymi okrzykami. W czasie meczu dochodziło do bardzo ostrych starć między zawodnikami. Bramkarz AKS-u, Mrugała, stracił dwa zęby, a napastnik Matyas z Pogoni uszkodził kość udową. Skrzydłowy z Chorzowa, Pochopin, miał wykonać wobec lwowskiej publiki nieprzyzwoity gest. Najważniejsze zdarzenie miało jednak miejsce po meczu. Gwiazdor AKS-u, czyli Jerzy Wostal, po meczu zaczął rozmawiać po niemiecku ze swoim partnerem z zespołu. Dodatkowo, według doniesień i plotek, miał obraźliwie wyrazić się o Polsce. Wostal został zatrzymany przez policję i aresztowany do wyjaśnienia sprawy. Wydarzenie odbiło się bardzo głośnym echem w prasie, a klub wydał oficjalny komunikat w obronie zawodnika. Co prawda piłkarz szybko został zwolniony z aresztu (winy nie udowodniono), ale sprawa wiele mówi o nastrojach przed II wojną światową.

1
AKS Chorzów przed meczem z Warszawianką w 1939 roku. Od lewej stoją: Gothard Stolarczyk, Jerzy Wostal, Leonard Piątek, Erwin Katryniok, Paweł Kinowski, Henryk Spodzieja, Edward Bendkowski, Franciszek Pytel. Klęczą: Roman Mrugała, Antoni Szaton i Alfred Pochopień. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Pod hitlerowskim jarzmem

3 września 1939 wojska niemieckie wkroczyły do Chorzowa. Pod okupacją miasto ponownie stało się Königshütte. Zdecydowana większość Polaków podpisała tzw. volkslistę, w tym również piłkarze Amatorskiego KS. Należy zaznaczyć, że władze polskie oraz kościelne wzywały Ślązaków do tzw. „maskowania” przed okupantem dla „zachowania polskiej substancji narodowej”. Decyzją nazistowskich władz cała miejscowa ludność została uznana za niemiecką z pochodzenia. Pomimo wojny życie musiało toczyć się dalej. AKS został kolejny raz przemianowany, tym razem na klub Germania Königshütte.

FV Germania Königshütte
Logo F. V Germania Königshütte

Piłkarze zaczęli występować w niemieckich rozgrywkach, choć część z nich przecież przed wojną (i niektórzy także po 1945) grała w kadrze Polski. Leonard Piątek wspominał, że Józef Kałuża (trener reprezentacji) w rozmowie z nim nie potępił i nie widział przeszkód by górnośląscy piłkarze grali w niemieckich klubach.

Graliśmy w piłkę, nikt nie zajmował się polityką. A poza tym w zarządzie Germanii byli wojskowi, dzięki którym nie powołano nas do niemieckiego wojska. To nie przypadek, że Piątek dostał powołanie do Wehrmachtu dopiero w grudniu 1944.

AKS pod nazwą Germania w czasie wojny osiągał ogromne sukcesy. W rozgrywkach Gauliga Oberschlesien aż trzy razy z rzędu zdobywał mistrzostwo Górnego Śląska.

Powojenne losy. Sukcesy i upadek

Wojna się skończyła i chorzowski AKS musiał odnaleźć się w kolejnej rzeczywistości, tym razem socjalistycznej. Część piłkarzy po 1945 nigdy nie wróciła już do Polski – Jerzy Wostal na stałe osiadł w Niemczech. Drużyna była mieszanką przedwojennych graczy oraz uzdolnionych młodych talentów. W pierwszych powojennych mistrzostwach Polski chorzowianie poradzili sobie znakomicie. Po wygraniu regionalnych rozgrywek, wyeliminowali kolejno Pomorzanina Toruń oraz RKU Sosnowiec (nie grano wtedy systemem ligowym). Podczas spotkania z drugim rywalem doszło do ogromnych burd, wywołanych przez chuliganów z Sosnowca. W fazie finałowej Koniczynki musiały uznać wyższość Polonii Warszawa oraz Warty Poznań, ale drugi medal stał się faktem. Dodatkowo, najlepszym strzelcem mistrzostw okazał się napastnik AKS-u – Henryk Spodzieja. Brązowy medal udało się też zdobyć rok później.

5
Roman Mrugała stał w bramce AKS-u przed, w czasie oraz po wojnie. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

W tym czasie kilka gwiazd AKS-u dostąpiło zaszczytu gry dla reprezentacji. Byli to: Maksymilian Barański, Henryk Gajdzik oraz Jerzy Piec (przed wojną grał dla kadry jako piłkarz Naprzodu Lipiny). Z orzełkiem na piersi biegał także wspomniany wcześniej Spodzieja oraz Teodor Wieczorek (ojciec Henryka Wieczorka, jednej z gwiazd Górnika Zabrze lat siedemdziesiątych).

Kolejny już raz o losach AKS-u zdecydowały wydarzenia polityczne. „Niemiecki” klub był niewygodny dla władz. Ponownie jak przed 1939, pojawiały się podejrzenia o niesprzyjających decyzjach sędziowskich. Znane są przypadki pobicia chorzowskich piłkarzy lub nawet uprowadzenia – bramkarz Mrugała miał zostać porwany przez „nieznanych sprawców” przed jednym z meczów z Polonią Bytom, a następnie wypuszczony wiele kilometrów od stadionu. Również PZPN podejmował decyzje niesprzyjające Amatorskiemu. Dwóch piłkarzy, Henryka Janeckiego i Wincentego Franiela, zawieszono za zawodowstwo, ponieważ jako jeńcy wojenni występowali we włoskim profesjonalnym klubie AC Legnano.

Podczas reorganizacji sportu w Polsce na wzór radziecki – chorzowianom nie został przyznany bogaty „sponsor”. AKS trafił „pod opiekę” niezbyt bogatej branży budowlanej. Grając do 1956 jako Budowlani Chorzów, byli pozbawieni wsparcia władz oraz wielkich funduszy. Siła klubu stopniowo słabła i drużyna zaczęła spadać w hierarchii ligowej. W 1954 roku AKS znalazł się w II lidze. Po czterech sezonach gry na zapleczu elity spadli jeszcze niżej.

AKS nigdy już nie zagrał ani w I, ani w II lidze. Dzisiaj kontynuatorem tradycji piłkarskich jest klub AKS Wyzwolenie. Drużyna gra obecnie w katowickiej lidze okręgowej. Historię pełną wzlotów i upadków w pewien sposób podsumowuje fakt, że obecnie na miejscu starego stadionu Koniczynek stoi… centrum handlowe o nazwie „AKS”.

BŁAŻEJ DAWIDOWICZ

Źródła, z których korzystałem:

  • Paweł Czado, Austriak, który pokochał AKS Chorzów. Niezwykła historia sprzed prawie stu lat
  • Paweł Czado, Walczyć? Uciekać? Dostosować się?
  • Andrzej Gowarzewski, 80 lat OZPN Katowice
  • Andrzej Gowarzewski, Joachim Waloszek, 75 lat OZPN Katowice
  • Andrzej Gowarzewski, Mistrzostwa Polski. Ludzie, fakty 1918-1939
  • portal polskielogo.net
  • Piłka nożna w II RP: Sprawa Wostalaz portali historia.org.pl oraz powiązane z artykułem materiały:
  • Co mówi komunikat A.K.S-u?, „Ilustrowany Kuryer Codzienny” nr 183/1939, s. 12.
  • Znowu skandaliczny mecz, „Przegląd Sportowy”, nr 53, (1518), 1939, s. 2.
  • Odwiedzamy Mrugałę i rozmawiamy z Wostalem, „Przegląd Sportowy” nr 55, (1520), 1939, s.2.

Źródła fotografii: Narodowe Archiwum Cyfrowe, portal Wikipedia, portal Polskielogo.net

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 4.7 / 5. Licznik głosów 3

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img
Błażej Dawidowicz
Błażej Dawidowicz
Wyznawca futbolowego kościoła Johanna Cruyffa. Przedstawiciel pokolenia, dla którego pierwszym turniejem była Francja '98. Lokalny bydgoski patriota, miłośnik Mazur, Bałkanów oraz Carlesa Puyola. Słuchacz The Beatles i Pink Floyd.

Więcej tego autora

Najnowsze

„Manchester City Pepa Guardioli. Budowa superdrużyny” – recenzja

„Manchester City Pepa Guardioli. Budowa superdrużyny” to pozycja znana dzięki wydawnictwu SQN na polskim rynku od kilku lat. Okazją do wznowienia publikacji było zwycięstwo...

GKS Katowice – historia na 60-lecie klubu

10 marca 2024 roku Retro Futbol gościło na Stadionie Miejskim w Rzeszowie, gdzie w meczu 23. kolejki Fortuna 1. Ligi Resovia podejmowała GKS Katowice....

„Semiologia życia codziennego” – recenzja

Eseje związane jakkolwiek z piłką nożna to rzadkość. Dlatego "Semiologia życia codziennego" to niezwykle interesująca lektura. Tym bardziej, że jej autorem jest słynny humanista,...