Club Brugge w sezonie 2024/25 – niezbędnik kibica

Czas czytania: 4 m.
5
(3)

Club Brugge zdominowało belgijska piłkę klubową w ostatnim dziesięcioleciu. Dość powiedzieć, że zdobyli w tym czasie 6 tytułów mistrzowskich, trzykrotnie byli wicemistrzami i tylko raz – w sezonie 2022/23 – wypadli poza podium zajmując 4 miejsce (głównie z powodu zatrudnienia Scotta Parkera, co było ogromnym błędem). Blauw-zwart są obecnie zdecydowanie najsilniejszym i najbogatszym klubem w kraju, i każdy inny wynik niż mistrzostwo kraju będzie dla nich mniejszą lub większą porażką.

Jeśli interesują cię inne kluby z lig Beneluksu, sprawdź pozostałe części naszego niezbędnika kibica!

Od początku ubiegłego sezonu polscy kibice mają osobny powód, by śledzić mecze Hansa Vanakena i spółki, ponieważ niebiesko-czarną koszulkę ubiera Michał Skóraś. Polak miał trudne wejście do ligi belgijskiej, ale wiosną pomógł wydatnie drużynie zdobyć 19 tytuł i jeżeli powtórzy to w obecnych rozgrywkach nad herbem Club Brugge pojawi się druga złota gwiazdka.

Trenerem w nowym sezonie pozostał oczywiście Nicky Hayen, który w marcu zastąpił Ronny’ego Deile i rozbitą drużynę poprowadził do mistrzostwa kraju i półfinału Ligi Konferencji Europy. Hayen gra ustawieniem 4-2-3-1 z bardzo ofensywnie grającymi bocznymi obrońcami. To trener, który wcześniej prowadził Club Next, czyli młodzieżową drużynę Club Brugge występującą w Challenger Pro League (2 liga belgijska, więc nie boi się stawiać na młodych graczy. Zobaczymy, jak poradzi sobie z presją wyniku, bo w ubiegłym sezonie nikt niczego tak naprawdę od niego nie oczekiwał.

W bramce mistrzów Belgii nadal stoi 36-letni już Simon Mignolet. Jednak o ile kilka lat temu jego razy były problemem, tak w ubiegłym sezonie Nordin Jackers pokazał, że jest już gotowy do zastąpienia starego mistrza. Mimo wszystko dla zwiększenia rywalizacji sprowadzono z Leeds United reprezentanta holenderskiej młodzieżówki Daniego van den Heuvela.

Obrona nie poniosła latem prawie żadnych strat. Piszę prawie, bo weteran 36-letni Denis Odoi przeszedł na zasadzie wolnego transferu do Royal Antwerp FC. Jego odejście nie jest jednak wielką stratą, ponieważ zastąpiono go dwoma jakościowymi zawodnikami. Z Estudiantes przyszedł – za 6 mln euro – środkowy obrońca Zaid Romero, a z niemieckiego Freiburga kupiono prawego obrońcę reprezentacji Belgii Hugo Siqueta, który w ubiegły sezonie świetnie spisywał się u sąsiadów w Cercle. On kosztował 3 mln. Jak więc prezentuje się obecnie defensywa Blauw-zwart? Na lewej stronie gra reprezentant Belgii Maxim De Cuyper, który może występować również po drugiej stronie boiska. Działo się tak, gdy zdrowy był Holender Bjorn Meijer. Jednak leczy on poważny uraz i jeszcze długo go nie zobaczymy. Na prawej stronie również mamy poważnie kontuzjowanego gracza, a jest nim 19-letni Kyriani Sabbe, który już zdążył pokazać swój ogromny potencjał. Z tego też powodu sprowadzono Siqueta oraz przesunięto z drużyny młodzieżowej innego dziewiętnastolatka Joaquina Seysa. I to właśnie on jest podstawowym bocznym obrońcą w dotychczasowych meczach nowego sezonu, a może grać na obydwu stronach defensywy. W środku obrony pewniakiem jest Brandon Mechele zwany RoboCopem. Lider defensywy Clubu rozegrał w ubiegłym sezonie 61 z 62 możliwych meczów, z czego tylko 6 w niepełnym wymiarze czasowym. Walka o miejsce obok niego będzie toczyła się pomiędzy trzema piłkarzami: wspomnianym już wyżej Argentyńczykiem Romero, 20-letnim bardzo utalentowanym reprezentantem Ekwadoru Joelem Ordóñezem oraz kolejnym bardzo zdolnym nastoletnim wychowankiem akademii Jorne Spileersem.

W linii pomocy jest tylko jeden pewniak, a mianowicie grająca legenda Club Brugge i całej ligi belgijskiej, kapitan zespołu Hans Vanaken. Piłkarz, o którym w Belgii napisano już chyba wszystko i który mimo wielu ofert nigdy nie odszedł do lepszej ligi. Za plecami Vanakena trwa rywalizacja o dwa pozostałe miejsca. Na pozycji nr 6 dotychczasowym pierwszym wyborem jest reprezentant Nigerii Raphael Onyedika. Jednak ciągle pojawiają się za niego oferty z tureckich klubów i nie wiadomo jak długo jeszcze pogra na Jan Breydel Stadion. Dlatego też sprowadzono za 6 mln euro z FC Luzern reprezentanta Szwajcarii Ardona Jashariego. Na pozycji ósemki mamy wewnątrz skandynawską rywalizację pomiędzy Norwegiem Hugo Vetlesenem a Duńczykiem Casperem Nielsenem. Hayen nie może skorzystać już z Édera Balanty, który wrócił już do ojczyzny i gra w klubie America Cali. W razie kłopotów z kontuzjami i kartkami na swoją szansę czekają wyróżniający się pomocnicy Club Next, 20-letni Lynnt Audoor i 18-letni Hiszpan Alejandro Granados.

Jeżeli chodzi o ofensywę, to nas najbardziej interesuje pozycja Michała Skórasia. I tu niestety nie mam dobrych wiadomości. Michał późno dołączył do zespołu po ME i stracił miejsce w składzie. Świetnie spisują się reprezentant Grecji Christos Tzolis (na lewej stronie) i gwiazdor drużyny Duńczyk Andreas Skov Olsen, którego próbował ściągnąć holenderski Feyenoord, ale władze Club Brugge zablokowały transfer. Wydawało się, że odejścia Antonio Nusy (RB Lipsk) i Philipa Zinckernagela (FK Bodø/Glimt) pozwolą Michałowi na złapanie większej ilości minut, ale nic takiego się nie stało. Sezon jest długi i Skóraś swoje szanse dostanie, ale musi uważać na kolejnego rywala, bo coraz odważniej do składu puka kolejny klubowy wychowanek 19-letni Chemsdine Talbi. Po sprzedaży króla strzelców ligi Igora Thiago oraz pozbyciu się definitywnie Romana Jaremczuka Club szukał nowego silnego napastnika. Pozyskano więc z Unionu Saint-Gilloise Gustafa Nilssona. Jego głównym rywalem jest Hiszpan Ferran Jutglà i powracający z wypożyczenia do Westerlo wychowanek klubu i reprezentant belgijskiej młodzieżówki Romeo Vermant.

Kadra Club Brugge jest zbilansowana i trener Hayen ma przynajmniej dwóch piłkarzy na każdą pozycję. Do tego większość z tych graczy to czołowi piłkarze Jupiler Pro League na swoich pozycjach. Dodatkowo Mignolet, Vanaken czy Skov Olsen to gwiazdy całej ligi. W kadrze jest wielu wychowanków świetnej klubowej akademii, którzy odważnie atakują pozycje podstawowych graczy i pokazują ogromny talent. Pokonanie Club Brugge na przestrzeni całego sezonu, będzie dla reszty stawki bardzo trudne.

78cedb90 ce8d 4cd4 aefe ac4c4434f765

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 3

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Mariusz Moński
Mariusz Moński
Zakochany w piłce z Beneluksu oraz w futbolu z końca XX wieku. W czerwcu 2020 zakończył trwające ponad 30 lat oczekiwanie na kolejne mistrzostwo ukochanego Liverpoolu. 

Więcej tego autora

Najnowsze

Wyczekiwane zwycięstwo – wizyta na meczu OPTeam Energia Polska Resovia – GKS Tychy

Losy OPTeam Energia Polska Resovii przypominają ostatnio ciekawy serial. Dużo emocji dostarczają nie tylko mecze drużyny ze stolicy Podkarpacia, ale również ich otoczka. Rok...

Remanent 5. Mecz to jest poezja – fragment

„W półfinale europejskiego pucharu można zagrać tylko raz w życiu”. Ta prawda Andrzeja Strejlaua za późno dotarła do Marka Jóźwiaka, który w drużynie ma ksywę „Beret”. Dwukrotnie...

Wilfredo Leon i jego siatkarskie losy – wizyta na meczu Asseco Resovia – Bogdanka LUK Lublin

Na początku stycznia odbyła się Gala Mistrzów Sportu, podczas której nagrodzono najpopularniejszych polskich sportowców odnoszących sukcesy w 2024 roku. W plebiscycie „Przeglądu Sportowego” głosami...