Droga Polaków na mistrzostwa Europy: Lata niepowodzeń i pierwsze sukcesy dopiero w XXI wieku

Czas czytania: 4 m.
5
(1)

W XX wieku reprezentacja Polski kilkakrotnie była bliska awansu na mistrzostwa Europy w piłce nożnej, ale w turnieju finałowym zadebiutowała dopiero 48 lat po pierwszej edycji rozgrywek. W marcu 2024 roku po raz pierwszy w historii weźmie udział w barażach.

Reprezentacja Polski nie może uznać 2023 roku za udany. Wstydliwe porażki z Mołdawią (2:3) i Albanią (0:2) sprawiły, że nasza drużyna narodowa zajęła dopiero trzecie miejsce w grupie i o awans do Euro 2024 przyjdzie jej się bić w barażach. W półfinale czeka na nas Estonia, która teoretycznie nie powinna być trudnym przeciwnikiem. Zdaniem bukmacherów wyraźnym faworytem meczu jest Polska (ponad 80% szans na wygraną) kurs w okolicach 1.20, gdzie na Estonię jest to około 15.00. Mecz ten możesz obstawić bez ryzyka w Superbet, jeśli założysz konto u tego bukmachera. Portal Transfermarkt wycenia obecną kadrę naszych przeciwników na niespełna 10 milionów euro, ale warto zaznaczyć, że to wartość zbliżona do tej reprezentacji Mołdawii (14 milionów euro). Jeśli ekipa Michała Probierza pokona Estonię, w meczu o miejsce w fazie grupowej najbliższego Euro zmierzy się z Finlandią lub Walią.

Polska do tej pory czterokrotnie wystąpiła w finałach mistrzostw Europy. W 2008, 2012 i 2020 roku Biało-Czerwoni kończyli swój udział w turnieju już na etapie fazy grupowej. Najlepszy występ naszej kadry przypadł na Euro 2016, gdy zespół pod wodzą Adama Nawałki awansował do ćwierćfinału, w którym przegrał po serii rzutów karnych z Portugalią.

Dziś tylko najstarsi kibice pamiętają pierwsze edycje zmagań o mistrzostwo Starego Kontynentu, które nosiły wtedy nazwę Puchar Europy Narodów. Eliminacje były rozgrywane w systemie pucharowym. Przed pierwszym europejskim czempionatem w 1960 roku Polacy trafili na Hiszpanię. W pierwszym meczu na Stadionie Śląskim w obecności 71 tysięcy widzów Biało-Czerwoni przegrali 2:4, a w rewanżu na Santiago Bernabéu „La Furia Roja” 0:3. Niepowodzeniem zakończyły się również eliminacje rozgrywane cztery lata później. Oba mecze z Irlandią Północną – w Chorzowie i Belfaście – zakończyły się zwycięstwem naszych przeciwników.

Przed turniejem w 1968 roku po raz pierwszy w historii mistrzostw Europy reprezentacje walczyły o awans w grupach – z awansu cieszył się tylko jej zwycięzca. W grupie G Polska zajęła trzecie miejsce, za Francją i Belgią, a przed Luksemburgiem. Cztery lata później nasza drużyna narodowa była druga, ustępując późniejszemu mistrzowi Europy, czyli Republice Federalnej Niemiec.

Starcia Polaków z Holendrami w eliminacjach do Euro 1976 obrosły legendą. 85 tysięcy kibiców na Stadionie Śląskim zobaczyło pojedynek dwóch najlepszych wówczas piłkarzy na świecie – Kazimierza Deyny i Johana Cruyffa – oraz jak Biało-Czerwoni wygrywają 4:1 po bramkach Grzegorza Laty, Roberta Gadochy i dwóch trafieniach Andrzeja Szarmacha. W rewanżu Holendrzy zwyciężyli 3:0 i choć na koniec eliminacji mieli tyle samo punktów co Polacy, to oni wywalczyli awans dzięki bramce strzelonej na wyjeździe. Przed Euro 1980 nasza reprezentacja również musiała uznać wyższość Holendrów, którzy tym razem okazali się lepsi o jeden punkt.

Eliminacje przed mistrzostwami Europy w 1984 i 1988 roku to niepowodzenia. Najpierw Polacy w grupie z Portugalią, ZSRR i Finlandią odnieśli tylko jedno zwycięstwo, co dało im trzecie miejsce w grupie. Pozornie nieco lepiej było cztery lata później. Trzy wygrane dały jednak dopiero czwartą pozycję w grupie, a Polacy musieli uznać wyższość Holandii, Grecji i Węgier.

Za małe światełko w tunelu można było uznać nie najgorszy występ podopiecznych Andrzeja Strejlaua w eliminacjach przed Euro 1992, w których Polska musiała mierzyć się z wyspiarskim futbolem Anglików i Irlandczyków. Biało-Czerwoni przegrali tylko jeden mecz (0:2 z Anglią), co skutkowało brakiem awansu. W eliminacjach Euro 1996 Polska trafiła do sześcio-zespołowej grupy, w której Rumunia dość nieoczekiwanie wyprzedziła Francję. Biało-Czerwoni „tradycyjnie” już musieli obejść się smakiem awansu do turnieju finałowego.

Kolejne lata to następne zawody. Przed Euro 2000 Polacy okazali się wyraźnie słabsi od Szwecji, ale uzbierali tyle samo punktów co Anglicy. Drugie miejsce dawało wtedy prawo gry w barażach. Uzyskali je Wyspiarze, którzy w dwumeczu z Polską wygrali 3:1. W eliminacjach do mistrzostw Europy 2004 roku Szwecja po raz kolejny okazała się najlepsza w grupie z udziałem Biało-Czerwonych. Kadra prowadzona przez Pawła Janasa zajęła trzecie miejsce w grupie, dając się wyprzedzić także Łotwie.

Na pierwszy sukces w eliminacjach do mistrzostw Europy musieliśmy czekać aż do 2008 roku. Polska pod wodzą Leo Beenhakkera wygrała grupę, wyprzedzając o punkt Portugalię. Kluczowy okazał się mecz na Stadionie Śląskim wygrany przez Biało-Czerwonych 2:1. Obie bramki zdobył wtedy Euzebiusz Smolarek, a Cristiano Ronaldo został „zneutralizowany” przez Grzegorza Bronowickiego. Nasz debiut w turnieju finałowym Euro wypadł blado. Polacy przegrali z Niemcami (0:2) i Chorwacją (0:1), wywalczyli jeden punkt po remisie 1:1 z Austrią.

Polska wraz z Ukrainą była współgospodarzem Euro 2012, dzięki czemu z automatu miała miejsce w fazie grupowej turnieju. Oczekiwania w kraju były duże, a jeszcze bardziej rozbudziła je szybko zdobyta bramka w inauguracyjnym meczu z Grecją. Ostatecznie skończyło się na podziale punktów z Grecją i Rosją (po 1:1) oraz porażce z Czechami (0:1).

W 2016 Polacy zaliczyli swój najlepszy występ w historii mistrzostw Europy, awansując aż do ćwierćfinału. W fazie pucharowej dwukrotnie walczyli w serii rzutów karnych – w 1/8 finału przeszli w Szwajcarię, ale w ćwierćfinale zostali zatrzymani przez Portugalię.

W trakcie eliminacji do Euro 2020 reprezentacja Polski bywała krytykowana za styl gry. Za podopiecznymi Jerzego Brzęczka przemawiały jednak wyniki – pierwsze miejsce w grupie z przewagą sześciu punktów nad drugą Austrią. Niedługo po wywalczeniu awansu Brzęczka w kadrze już nie było. W turnieju finałowym, który z powodu pandemii COVID-19 został przesunięty o rok, Biało-Czerwonych poprowadził już Paulo Sousa – z nie najlepszym skutkiem. Polacy ulegli Słowacji (1:2) i Szwecji (2:3), a remis 1:1 z Hiszpanią na nic się nie zdał.

Być może pierwsze baraże w 2024 roku okażą się dla Polski dobrym zwiastunem. Należy wziąć pod uwagę, że Reprezentacja Polski jest najwyżej sklasyfikowana w ostatniej edycji Ligi Narodów spośród tych, które nie awansowały do Euro 2024 z eliminacji grupowych. Trener Michał Probierz także jest nastawiony pozytywnie, więc kibice niewątpliwie liczą na odwrócenie tych kart historii.

Artykuł powstał we współpracy z bukmacher-legalny.pl. Przypominamy, że hazard jest związany z ryzykiem i jest dostępny tylko dla osób pełnoletnich

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 1

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img
Redakcja
Redakcja
Jesteśmy niczym Corinthians — przesiąknięci romantycznym futbolem, który narodził się z czystej pasji i chęci rywalizacji, nie zysku. Kochamy piłkę nożną. To ona wypełnia nasze nozdrza, płuca i wszystkie komórki naszego ciała. To ona definiuje nas takimi, jakimi jesteśmy. Futbol nie jest naszym sposobem na życie. Jest jego częścią. Jeżeli myślisz podobnie, to już znaleźliśmy wspólny język. Istniejemy od 2014 roku.

Więcej tego autora

Najnowsze

“Nie poddawaj się! Lukas Podolski. Dlaczego talent to zaledwie początek” – recenzja

Autobiografie piłkarzy, którzy jeszcze nie zakończyli jeszcze kariery, budzą kontrowersje. Nie można bowiem w takiej książce stworzyć pełnego obrazu danej osoby. Jednym z takich...

Resovia vs. Stal – reminiscencje po derbach Rzeszowa

12 kwietnia 2024 roku Retro Futbol gościło na wyjątkowym wydarzeniu. Były nim 92. derby Rzeszowa rozegrane w ramach 27. kolejki Fortuna 1. Ligi. Całe...

„Przewodnik Kibica MLS 2024” – recenzja

Przewodnik Kibica MLS już po raz czwarty ukazał się wersji drukowanej. Postanowiliśmy go dokładnie przeczytać i sprawdzić, czy warto po niego sięgnąć.