Młodzieżówka na turniejach mistrzowskich: Polska 1978

Czas czytania: 3 m.
4
(1)

Sukcesy pierwszej reprezentacji Polski na igrzyskach olimpijskich i mistrzostwach świata nie przełożyły się na dobre wyniki drużyn młodzieżowych. Przynajmniej nie od razu. Po 1972 roku polscy juniorzy zupełnie sobie nie radzili w rozgrywkach kontynentalnych. Przełom nastąpił w 1978, kiedy to Polska była gospodarzem turnieju.

Mimo iż gospodarzom zazwyczaj pomagają ściany, nasza ekipa od początku tego turnieju szczęścia nie miała. Losowanie zadecydowało, że w fazie grupowej przeciwnikami „Biało-czerwonych” będą Hiszpanie, Anglicy i Turcy. Hiszpanie okazali się lepsi od ekipy Edmunda Zientary, ale w ostatnim meczu fazy grupowej młodzi Polacy dokonali wielkiego wyczynu pokonując rówieśników z Anglii 2:0. W półfinale „Biało-czerwoni” musieli uznać wyższość sportowców ze Związku Radzieckiego, lecz w meczu o III miejsce w starciu ze Szkocją nie pozostawili wątpliwości kto jest lepszy. Ten wynik oznaczał nie tylko brązowy medal, ale też dawał gwarancję startu na mistrzostwach świata, które miały odbyć się rok później.

05.05.1978 HISZPANIA – POLSKA 2:1
07.05.1978 POLSKA – TURCJA 2:1
09.05.1978 POLSKA – ANGLIA 2:0
12.05.1978 ZSRR – POLSKA 2:0
14.05.1978 POLSKA – SZKOCJA 3:1

Edmund Zientara, któremu nadano ksywkę „Garlo” był znaną postacią w świecie futbolu. Na swój autorytet zapracował zarówno podczas kariery piłkarskiej jak i trenerskiej. Jako piłkarz był wielokrotnym reprezentantem kraju oraz czołowym piłkarzem warszawskiej Legii. Jako trener pracował m.in. w Stali Mielec czy Pogoni Szczecin. Nic dziwnego, że potrafił zapanować nad trudnymi charakterami, których w drużynie nie brakowało. Zientara umiał też odpowiednio dobrać współpracowników, jego asystent – Henryk Apostel – w przyszłości zostanie selekcjonerem drużyny narodowej. „Garlo” nie robił podziałów na centralną Polskę i Śląsk, wysyłał powołania do Warszawy, Gliwic, Łodzi, Rzeszowa, Warszawy a nawet do Trójmiasta. Po raz pierwszy w historii na młodzieżowe mistrzostwa Europy pojechała reprezentacja kraju, a nie regionu.

ME U-18 POLSKA 1978

Krzysztof BARAN (Gwardia Warszawa), Kazimierz BUDA (Stal Mielec), Andrzej BUNCOL (Piast Gliwice), Marek CHOJNACKI (ŁKS Łódź), Marek GLANOWSKI (Hutnik Kraków), Joachim HUTKA (Gwarek Zabrze), Andrzej IWAN (Wisła Kraków), Jan JANIEC (Zagłębie Wałbrzych), Krzysztof JAROSZ (Śląsk Wrocław), Krzysztof KAJRYS (Ruch Chorzów), Jacek KAZIMIERSKI (Legia Warszawa), Antoni KOT (Hutnik Kraków), Zbigniew KRUSZYŃSKI (Lechia Gdańsk), Bogusław SKIBA (Stal Rzeszów), Janusz STAWARZ (Stal Mielec), Ryszard SZEWCZYK (Arka Gdynia), Trener – Edmund ZIENTARA

Postacią numer jeden w tej drużyny był bez wątpienia Andrzej Iwan. Wiślak spisywał się wówczas tak dobrze, że Jacek Gmoch nie zawahał się postawić na niego na mistrzostwach świata. „Ajwen” być może zrobiłby jeszcze większą karierę gdyby nie kontuzja, której doznał na mundialu w Hiszpanii. Złamana noga wykluczyła go z gry na dłuższy czas i jak sam mówił w książce „Spalony” nigdy nie wrócił do wcześniejszej dyspozycji. Mimo tego zdołał rozegrać niemal 30 meczów w reprezentacji kraju, zdobyć cztery tytuły mistrzowskie, oraz zapracować na uznanie za granicą.

W tej drużynie było znacznie więcej wielkich nazwisk. Andrzej Buncol – 7. sportowiec Polski w 1982 roku według Przeglądu Sportowego. Na swoją legendę pracował w Legii Warszawa, Ruchu Chorzów, niemieckich FC Homburg, Bayerze Leverkusen i Fortunie Dusseldorf. W sumie na niemieckich boiskach rozegrał 272 mecze. „Krupniok” wystąpił w drużynie narodowej 51 razy i był członkiem drużyny, która zajęła trzecie miejsce na mundialu w Hiszpanii. Medal zdobył też Jacek Kazimierski. Bramkarz ekipy trenera Zientary rozegrał w barwach Legii 225 spotkań i 23 razy stał między słupkami „Biało-czerwonych”. Za wielki talent uchodził też występujący wówczas w Gwardii Warszawa Krzysztof Baran. Jego bilans w kadrze zatrzymał się na 10 grach i czterech trafieniach, w lidze strzelił równo 50 bramek, zdobywając je dla Gwardii, ŁKS-u Łódź i Górnika Zabrze. Na koniec kariery wyjechał do greckiej Larissy, po czym wrócił do Włókniarza Pabianice, gdzie grał na pozycji stopera.

Gry w reprezentacji Polski zasmakował też Marek Chojnacki. Obrońca ŁKS-u Łódź zagrał cztery spotkania w tournee po Japonii, gdzie trzon kadry stanowił zespół, który grał wcześniej na młodzieżowych mistrzostwach świata. Ten piłkarz przez wiele lat będzie stanowił o sile defensywy łódzkiej ekipy i pobije rekord pod względem występów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym (452). Do dwóch występów w tym tournee ograniczył się też znany ze Stali Mielec i Lechii Gdańsk Janusz Stawarz. Kolejny piłkarz mieleckiej ekipy, a później Legii Warszawa, Kazimierz Buda, rozegrał w biało-czerwonej koszulce dziesięć spotkań. Trzy występy, okraszone jedną bramką, zanotował pomocnik Ruchu Chorzów, Krzysztof Kajrys. Warto też przybliżyć postać Zbigniewa Kruszyńskiego. Urodzony w Tczewie napastnik niedługo po tym turnieju wyemigrował do Niemiec, gdzie kopał piłkę przez wiele lat, a w latach 90-tych odnalazł się w Anglii. Podobnie postąpił jeden z najmłodszych ligowców w historii Górnika Zabrze – Joachim Hutka. Ten niezwykle utalentowany obrońca trafił do Niemiec, przez rok grał w Fortunie Dussldorf, by później kontynuować swoją karierę w Belgii i Szwajcarii. Kadra Zientary dała więc drużynie narodowej ośmiu kadrowiczów.

Zobacz także:
https://rfbl.pl/mlodziezowka-na-turniejach-mistrzowskich-hiszpania-1972/

https://rfbl.pl/mlodziezowka-na-turniejach-mistrzowskich-portugalia-1961/

GRZEGORZ IGNATOWSKI


Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 4 / 5. Licznik głosów 1

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Redakcja
Redakcja
Jesteśmy niczym Corinthians — przesiąknięci romantycznym futbolem, który narodził się z czystej pasji i chęci rywalizacji, nie zysku. Kochamy piłkę nożną. To ona wypełnia nasze nozdrza, płuca i wszystkie komórki naszego ciała. To ona definiuje nas takimi, jakimi jesteśmy. Futbol nie jest naszym sposobem na życie. Jest jego częścią. Jeżeli myślisz podobnie, to już znaleźliśmy wspólny język. Istniejemy od 2014 roku.

Więcej tego autora

Najnowsze

Walka w Pucharze Polski, przyjazd finalisty, piłkarskie losy Rafała Kurzawy – reminiscencje po meczu Stali Rzeszów z Pogonią Szczecin

Pierwsza runda Pucharu Polski przyniosła sporo emocji. Jednym z najciekawiej zapowiadających się meczów była rywalizacja pierwszoligowej Stali Rzeszów z występującą w rozgrywkach PKO BP...

„Igrzyska życia i śmierci. Sportowcy w powstaniu warszawskim” – recenzja

Powstanie Warszawskie to czas, gdy wielu Polaków zjednoczyło się w obronie stolicy Polski. O sportowych bohaterach walk zbrojnych przeczytacie poniżej. Autorka Agnieszka Cubała jest pasjonatką historii...

„Nadzieja FC. Futbol, ludzie, polityka”. Nowa książka Anity Werner i Michała Kołodziejczyka

Cztery lata po premierze niezwykle ciepło przyjętej książki „Mecz to pretekst. Futbol, wojna, polityka”, Anita Werner i Michał Kołodziejczyk powracają z nowymi reportażami, w...