Piłka nożna i polityka to teoretycznie tematy różne jak ogień i woda. Co takiego futbol, gra rekreacyjna polegająca na kopnięciu skórzanej piłki do bramki rywala, mógłby mieć wspólnego ze sztuką rządzenia państwem, gdzie podejmowane są najważniejsze decyzje mające wpływ na całe społeczeństwa? Teoretycznie na takie pytanie ciężko odpowiedzieć. A jednak, jak to często w życiu bywa, praktyka z teorią nie idą tutaj w parze.
Każdy orientujący się kibic wymieni kluby takie jak Lazio, St. Pauli czy Livorno, których kibice otwarcie sympatyzują z określoną opcją polityczną. W Hiszpanii Barcelona czy Athletic Bilbao symbolizują dążenia separatystyczne swoich regionów, a w Glasgow mecze derbowe między Celtikiem a Rangers są czymś znacznie więcej, niż tylko zwykłym pojedynkiem dwóch lokalnych drużyn. Old Firm Derby są wyrazem głębokich podziałów polityczno-społecznych mieszkańców miasta.
Niektórzy uważają, że piłka nożna to kwestia życia i śmierci. Zapewniam, że jest to rzecz znacznie, znacznie ważniejsza – mawiał legendarny manager Liverpoolu, Bill Shankly, sam zdeklarowany socjalista.
W dzisiejszym artykule, pierwszym z dwóch, chciałbym przybliżyć czytelnikowi jak futbol i kwestie polityczno-społeczne łączą się w przypadku terytoriów zależnych, państw nieuznawanych, mniejszości narodowych, etnicznych, regionów i mikro-nacji. Reprezentacje te przez wzgląd na swój nieformalny status, nie mogą należeć do FIFA i brać udziału w rozgrywkach pod egidą tej federacji. Ponieważ jednak natura nie znosi próżni, reprezentacje „nieuregulowane” od lat tworzą własne rozgrywki.
Nagła śmierć, nie taka nagła
Wszystko zaczęło się w położonym we wschodniej Belgii mieście Liège, dokładniej w biurze prawnika Luca Missona, znanego w futbolowych kręgach ze sprawy Bosmana, która w połowie lat 90. zrewolucjonizowała piłkarski rynek transferowy. W kwietniu 2003 roku spotkali się tam oficjele piłkarscy Monako oraz Tybetu, aby omówić utworzenie rozgrywek dla terytoriów nienależących do światowej organizacji piłkarskiej. Obie federacje nie należą do FIFA z kompletnie innych względów. Dla Księstwa Monako droga do UEFA i FIFA stoi otworem, jednak z obawy, że taki ruch zagroziłby pozycji klubu AS Monaco w ramach ligi francuskiej, to małe europejskie państewko woli zostać poza tymi strukturami. Z kolei Tybetowi, znajdującemu się pod kuratelą Chin, zwyczajnie taka możliwość nie przysługuje. Początkowo akcesję do organizacji, którą zamierzali utworzyć zebrani na spotkaniu, składało około 40 różnych terytoriów i w grudniu tego samego roku, w brukselskim lokalu pod groźnie brzmiącą nazwą La Mord Subite (Nagła śmierć) powołano NF Board (Nouvelle Fédération-Board). Rolą tej instytucji zostało organizowanie rozgrywek dla nieuznawanych terytoriów oraz promowanie ogólnej świadomości o tych miejscach przez sport. Warto zaznaczyć, że NF Board miała również w swoim statucie zapis o apolityczności, „respektowaniu istniejących instytucji kontroli państwowych” oraz o byciu organizacją „uzupełniającą” FIFA, a nie wobec niej konkurencyjną.
By zostać członkiem NF Board, federacja piłkarska musi udowodnić, że reprezentuje kraj, naród, grupę kulturową lub inną grupę ludzi oraz że jest uznawana przez tych, których ma reprezentować. Głównym kryterium przyjęcia do NF Board jest język, historia albo oficjalne uznanie przez ONZ lub UNPO (Organizacja Narodów i Ludów Niereprezentowanych – przyp. autor) – twierdzi Christopher Croze, prezes europejskiego oddziału NF Board.
W 2006 roku postanowiono zorganizować turniej pod nazwą VIVA World Cup, a jego organizację przyznano Cyprowi Północnemu, czyli tureckiej części tej małej śródziemnomorskiej wyspy. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. W międzyczasie w Tureckiej Republice Cypru Północnego wybrano nowy rząd i doszło do konfliktu pomiędzy gospodarzami turnieju i NF Board. Cypryjscy Turcy twierdzili, że poszło o sprawy finansowe, a ci drudzy bronili się, że nowy rząd tureckiej części Cypru próbował wyeliminować z udziału w turnieju niektórych uczestników ze względów politycznych, łamiąc przyświecającą rozgrywkom zasadę niedyskryminacji. Ostatecznie odbyły się dwa turnieje. VIVA World Cup, firmowany przez NF Board, przeniesiono do Oksytanii, historycznej krainy w południowej Francji, szczycącej się do dziś własnym językiem, a nieuległy Cypr Północny zorganizował własny turniej pod nazwą ELF Cup. „ELF”, czyli Equality, Liberty i Fraternity, albo Równość, Wolność i Braterstwo. Doszło do rozłamu, gdyż Turcy z Cypru zaproponowali federacjom, że pokryją ich koszty finansowe. W rezultacie w tym turnieju wystąpiło osiem zespołów, w tym Tybet, który ze względów właśnie braku funduszu nie wystąpił już nigdy w podobnych rozgrywkach. Zwycięzcą zostali gospodarze, którzy w finale pokonali Krym w stosunku 3:1.
W tym samym czasie w Oksytanii odbył się pierwszy VIVA World Cup. Początkowo w mistrzostwach miało wziąć udział sześć reprezentacji. Jednak ze względu na opisany wyżej konflikt między Turkami a NF Board, organizatorzy mieli spory problem z przyciągnięciem uczestników. Ponadto, okazało się, że taki turniej budził niezadowolenie wielu państw i tak, gracze Papui Zachodniej, obszaru Indonezji, który dopiero dwa lata wcześniej uzyskał autonomię w zamian za porzucenie dążeń separatystycznych, oraz Południowego Kamerunu, który w 1999 roku ogłosił deklarację niepodległości nieuznaną jednak przez żadne państwo świata, nie otrzymali wiz, a reprezentacja Romów nie dotarła ze względu na problemy logistyczne. Do turnieju przystąpiły więc tylko trzy drużyny. Zwycięzcą tych rozgrywek zostali zawodnicy Laponii, regionu kulturowego znajdującego się na terenie Finlandii, Szwecji, Norwegii oraz Rosji, którzy w finale rozgromili Monako 21:1. Trzecie miejsce przypadło gospodarzom. Zwycięzcom przyznano puchar, któremu nadano imię Nelsona Mandeli, jednak sam bohater południowo-afrykańskiej walki przeciw Apartheidowi nie miał z turniejem ani organizacją nic wspólnego. Jeden z trzech królów strzelców tamtego turnieju, Tom Høgli, gra dziś w duńskim FC Kopenhaga oraz rozegrał 49 meczów dla reprezentacji Norwegii.
Mistrzostwa u Świętego Mikołaja
Mimo dużych trudności przy organizacji pierwszego turnieju NF Board nie poddali się i dwa lata po inauguracyjnych mistrzostwach zorganizowano kolejne. Tym razem gospodarzem byli mistrzowie z Laponii. Postanowiono zorganizować turniej dla mężczyzn i kobiet, a wszystkie mecze odbyły się w szwedzkim mieście Gällivare. Zaletą tej lokalizacji, położonej na kole podbiegunowym, było to, że mecze odbywały się o północy, by zawodnicy mogli doświadczyć nocy polarnej. W turnieju męskim, obok gospodarzy, udział wzięły Padania, północny rejon Włoch promowany przez separatystyczną partię Liga Północna, Prowansja, południowo-wschodni rejon Francji będący pierwszą prowincją Imperium Rzymskiego poza Alpami (stąd nazwa regionu) przyłączony do Królestwa Francji w XV wieku, Iracki Kurdystan oraz Aramejczycy, czyli chrześcijańskie grupy Syryjczyków. Tak jak dwa lata wcześniej rozgrywki toczyły się systemem ligowym, by dwa pierwsze zespoły spotkały się w finale, a dwa kolejne w meczu o trzecie miejsce. Turniej zdominowała Padania, wygrywając wszystkie mecze i w finale pokonując Aramejczyków 2:0 przy frekwencji 1400 widzów. W meczu o trzecie miejsce ustępujący mistrzowie Lapończycy pokonali Iracki Kurdystan 3:1. Świadkami tego wydarzenia było 400 kibiców. Do turnieju kobiecego przystąpiły jedynie gospodynie oraz Iracki Kurdystan. Rozegrano więc mecz i rewanż, które Laponki wygrały łącznie w stosunku 15:1.
W ciągu kolejnych dwóch lat odbyły się dwa kolejne turnieje. W 2009 roku mistrzostwa zorganizowano w Padanii, a mecze odbywały się między innymi w takich miastach jak Brescia czy Werona na stadionach, które w swej historii gościły Serie A oraz europejskie puchary. Obok gospodarzy i zarazem obrońców tytułu w turnieju wystąpiły po raz drugi Iracki Kurdystan, Prowansja i Oksytania, oraz weterani Lapończycy, dla których były to trzecie mistrzostwa. Debiutantem była reprezentacja Gozo, drugiej co do wielkości wyspy archipelagu maltańskiego, która w całej swojej historii cieszyła się niepodległością przez trzy lata w okresie Napoleońskim.
Po raz pierwszy podzielono uczestników na dwie grupy po trzy zespoły; drużyny z dwóch pierwszych pozycji w grupie rywalizowały w półfinałach a przegrani grup w meczu o piąte miejsce.
Grupa A okazała się silniejsza pod każdym względem od grupy B, gdyż jej przedstawiciele pokonali rywali zarówno w meczu o piąte miejsce, jak i w obydwu półfinałach. W finale zagrały Padania z Irackim Kurdystanem i gospodarze odprawili rywali stosunkiem 2:0, stając się pierwszym zespołem, który obronił tytuł. Mecz ten w Veronie obejrzało 4000 widzów, co było rekordem rozgrywek VIVA World Cup.
Gospodarzem VIVA World Cup 2010 r. był debiutant z poprzednich rozgrywek, maltańska wyspa Gozo. W mistrzostwach ponownie wzięło udział sześć drużyn – jedyną zmianą w porównaniu do poprzedniej edycji był debiut reprezentacji Obojga Sycylii w miejsce Laponii. Królestwo Obojga Sycylii to historyczne państwo sprzed zjednoczenia Włoch w polityczną całość przez Garibaldiego w XIX w. Format rozgrywek był dokładnie taki sam jak przed rokiem, a i finał okazał się powtórką, gdyż ponownie Padania pokonała Iracki Kurdsytan, tym razem jedynie 1:0.
W górach Kurdystanu
W 2012 roku zorganizowano kolejny turniej w Irackim Kurdystanie. Pod wieloma względami był to turniej przełomowy – pierwszy zorganizowany poza kontynentem europejskim, pierwszy, na którym wystąpiło dziewięć reprezentacji, oraz pierwszy pokazywany w telewizji, gdy iracka korporacja, Al Iraqiya, wykupiła prawa do transmisji wszystkich spotkań. Paradoksalnie, były to też ostatnie tego typu mistrzostwa organizowane przez NF Board. W Irackim Kurdystanie zadebiutowało aż sześć drużyn: znany już czytelnikowi Cypr Północny, Zanzibar, półautonomiczna część Tanzanii, Zachodnia Sahara, największy rejon na liście terytoriów niesamodzielnych ONZ, Ilam, czyli państwo, którego powstanie jest celem Tamilów w Sri Lance, Darfur, na którego terenie trwa ciągły konflikt zbrojny a którego reprezentanci pochodzili z obozów dla uchodźców w pobliskim Czadzie oraz Recja, historyczna prowincja Imperium Rzymskiego dziś podzielona między Szwajcarię, Liechtenstein, Austrię i Niemcy.
Poziom umiejętności robił wrażenie, szczególnie biorąc pod uwagę dostępną infrastrukturę. Każdy był gotowy do gry. Nikogo nie trzeba było prosić dwa razy, by dał z siebie 100% – mówił Mark Hodson, trener Darfuru.
Tym razem uczestników podzielono na trzy grupy po trzy drużyny, a do półfinałów promowano zwycięzców grup plus najlepszy zespół z drugiego miejsca. Wygranym turnieju byli gospodarze, którzy w finale pokonali Cypr Północny 2:1, a w meczu o trzecie miejsce Zanzibar wygrał 7:2 z Prowansją. Tym samym, po raz pierwszy trzy miejsca na podium zostały obsadzone przez drużyny z trzech różnych kontynentów. Turniej okazał się ogromnym sukcesem – mecze gospodarzy przyciągały wielotysięczne widownie, a sam finał obserwowany był przez 22 tys. kibiców. Wydawało się, że NF Board i organizowany przez nią turniej wzniósł się na absolutne wyżyny. Zapomniano jednak, że im wyżej się wejdzie, tym szybciej się spada. O upadku i odbudowie opowiemy w drugiej części tekstu.
PATRYK MALIŃSKI
Zachęcamy do polubienia nas na FACEBOOKU, a także obserwacji na TWITTERZE , INSTAGRAMIE i YOUTUBE