Mistrzostwa Reprezentacji Niezależnych cz.2

Czas czytania: 6 m.
0
(0)

Zdjęcie główne: youtube.com

Jean Luc Kit i Chrisitan Michelis, odpowiednio sekretarz generalny i prezes, myśleli, że złapali Pana Boga za nogi. Organizacja, którą przed niecałą dekadą zakładali w belgijskim pubie, NF Board, właśnie wydawała się odnosić bezprecedensowe sukcesy. Na finale piątych VIVA World Cup zjawiło się ponad 20 tysięcy kibiców. a umowa z iracką telewizją na transmisje meczów, oznaczała spory napływ gotówki dla NF Board. Gotówki, jakiej wcześniej w ich instytucji nie widziano, a którą można było zainwestować w reprezentacje piłkarskie, takie jak Somaliland, Romowie, czy Tybet. Regiony te wsparcia państwowego nie mają wcale. W dodatku ich rządy w ogóle nie akceptują żadnych manifestacji odrębności i robią, co mogą, by uprzykrzyć im życie. Oni też pragną wystąpić w turnieju organizowanym przez NF Board, jednak dotychczas trudności organizacyjne, finansowe, czy tak błaha sprawa, jak odmowa wydania wiz zawsze stawały na przeszkodzie.

Czy teraz gdy organizacja zarządzana przez Michelisa i Kita osiągnęła spory sukces, będzie łatwiej? Tak się mogło wydawać, przecież solidarność i wspieranie słabszych to zasady naczelne NF Board. Niestety, jak to często bywa, gdy wszystko wydaje się iść ku lepszemu, życie napisało inny scenariusz.

Nowe na gruzach starego

Zaraz po VIVA World Cup 2012 w Irackim Kurdystanie w NF Board doszło do waśni między dwoma dżentelmenami. Ciężko z dostępnych źródeł jednoznacznie stwierdzić co konkretnie było przyczyną konfliktu, a jeszcze ciężej byłoby wyrokować o racji tej czy innej strony. W każdym razie zaraz po kurdyjskich mistrzostwach panowie zaczęli czynić sobie zarzuty o malwersacje finansowe, próby przejęcia władzy, były pozwy do sądu itd. NF Board znalazła się w sytuacji, z której ciężko było znaleźć rozsądne wyjście, a na horyzoncie miał być kolejny turniej VIVA World Cup, planowany na 2014 roku. Ponieważ nic nie zapowiadało polepszenia się sytuacji, sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Per Anders Blind, sędzia z poprzednich turniejów organizowanych przez NF Board oraz ich doradca. Widząc niemoc z jaką mierzyła się NF Board i nie potrafiąc doprowadzić szefów instytucji do kompromisu, założył własną organizację: ConIFA (Confederation of Independent Football Associations).

W lutym 2013 r. zaproszono mnie na Walny Zjazd NF Board jako doradcę. Na miejscu zobaczyłem jedynie walki i wewnętrzne spory. Cała struktura organizacyjna była w rozsypce. Ideał przyświecający NF Board był szczytny, ale nie było nikogo, kto by mógł to konstruktywnie pociągnąć. Przedstawiciele federacji członkowskich NF Board znali mnie jako sędziego i osobę zaangażowaną w ten ruch, więc zaczęli mnie pytać co dalej. Postanowiłem więc napisać nowy statut i zbudować organizację rządzącą się demokratycznymi procesami oraz ze 100% przejrzystością finansową – czynnikami, których brakowało w NF Board – wyjaśniał Blind w rozmowie z portalem playthegame.org.

Pierwsze mistrzostwa pod okiem nowej organizacji odbyły się w Laponii w 2014 roku. Tym razem wszystkie mecze zostały rozegrane w szwedzkim mieście Östersund na stadionie Jämtkraft Arena. Do turnieju zgłosiło się dziesięć zespołów, w tym czterech nowicjuszy: Quebec, jako pierwsza reprezentacja z Ameryki Północnej, Ellan Vanin, czyli zespół reprezentujący brytyjską Wyspę Man, Abchazja, czyli separatystyczna część Gruzji oraz reprezentacja Górskiego Karabachu, a więc obszaru spornego między chrześcijańskimi Ormianami, a muzułmańskim Azerbejdżanem. Ostatecznie jednak zespół Quebecu wycofał się z turnieju. Federacja z tego rejonu Kanady, marząc o przyjęciu do oficjalnej Federacji Piłkarskiej Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów (CONCACAF), postanowiła rozgrywać jedynie mecze z krajami należącymi do tej organizacji lub do FIFA. Z perspektywy czasu decyzja ta może wydawać się błędna, gdyż od 2013 roku Quebec nie rozegrał żadnego meczu. Ponadto, reprezentacja Zanzibaru nie otrzymała wiz i również nie wzięła udziału. Zastąpiły je dwaj kolejni debiutanci: Osetia Południowa, trzeci reprezentant Kaukazu na mistrzostwach, oraz historyczne Hrabstwo Nicei. Rozgrywki toczyły się w czterech grupach po trzy zespoły. Drużyny z dwóch pierwszych miejsc awansowały do pierwszych w historii takich rozgrywek ćwierćfinałów. Trzech debiutantów trafiło do półfinałów: Osetia Południowa, Nicea i Wyspa Man. Stawkę półfinalistów uzupełniali powracający do turnieju po raz pierwszy od 2008 roku Aramejczycy. Do finału weszły dwie drużyny debiutanckie, mianowicie Nicea oraz Ellan Vanin, a po bezbramkowym remisie oraz konkursie karnych zwycięzcą pierwszego turnieju organizowanego przez ConIFA zostało Hrabstwo Nicei.

Pierwsze problemy

ConIFA nie zamierzała jednak poprzestać na powielaniu aktywności swojej poprzedniczki i chciała wdrażać w życie swoje własne pomysły. Jednym z nich była organizacja Mistrzostw Europy federacji niezrzeszonych w FIFA. Organizatorem pierwszych ConIFA European Football Cup w 2015 roku miała być brytyjska Wyspa Man, gdzie zresztą mieści się siedziba ConIFA. Planowano, że wszystkie mecze odbędą się na głównym stadionie the Bowl, jednak z powodu powiększającego się zainteresowania turniejem, zarówno potencjalnych uczestników, jak i kibiców, stwierdzono, że niektóre mecze grupowe będą musiały zostać rozegrane w południowo-wschodniej Anglii, na podlondyńskich stadionach należących do klubów półzawodowych. Ostatecznie, władze ConIFA stwierdziły, że Wsypa Man nie podoła z organizacją i turniej przeniesiono do Węgier. Formalnie organizatorem byli Seklerzy, czyli etniczni Węgrzy, zamieszkujący rejony Rumunii przed 1920 roku należące do Madziarów. Ze względu na swoją politykę historyczną rząd węgierski udzielił koniecznego wsparcia Seklerom i wszystkie mecze odbyły się w drugim co do wielkości mieście Debreczyn.

Jako działacz piłkarski na Wyspie Man, jestem bardzo zawiedziony tą decyzją. Fajnie by było móc zorganizować turniej, ale, z drugiej strony, nie wszystko kręci się wokół nas. Na Węgrzech będziemy grać na stadionach z prawdziwego zdarzenia, a turniej będzie pokazywany w węgierskiej telewizji. Dla drużyny z Wyspy Man będzie to spore wyzwanie, a po to przecież organizujemy te rozgrywki, by ciągle zwiększać poziom. Myślę, że Węgry to dobry wybór – komentował zmianę organizatora Malcolm Blackburn, działacz związku Piłki Nożnej na Wyspie Man oraz wiceprezes ConIFA.

Początkowo w węgierskim turnieju miało wziąć udział 12 drużyn, jednak po problemach organizacyjno-wizowych odpadło kilka ekip, więc pewnych było tylko pięciu uczestników. Chcąc uratować pierwsze Mistrzostwa Europy, Węgrzy zgłosili drużynę Felvidek, czyli etnicznych Węgrów zamieszkujących Słowację i ostatecznie w turnieju wystąpiło sześć zespołów. Obok gospodarzy Seklerów  i wspomnianej drużyny Felvidek, debiutantami w tego typu turnieju byli Romowie. Pozostałe trzy drużyny to Ellan Vanin z Wyspy Man, Padania oraz Nicea. Uczestnicy rywalizowali w dwóch grupach po trzy zespoły. Gospodarze oraz Romowie przegrali obydwa mecze w fazie grupowej i na pocieszenie został im udział w meczu o piąte miejsce, wygrany przez Romów 4:2. W półfinałach Nicea, która wygrała obydwa mecze w swojej grupie, okazała się lepsza od Ellan Vanin, a Padania, również niemająca sobie równych w fazie grupowej, pokazała swoją wyższość nad słowackimi Węgrami. Zwycięzcą pierwszych mistrzostw Europy federacji ConIFA została Padania, pokonując w finale Hrabstwo Nicei 4:1 i nawiązując do lat wielkości, gdy zespół z północnych Włoch trzykrotnie wygrywał VIVA World Cup w latach 2008, 2009 i 2010. W meczu o trzecie miejsce Wyspa Man pokonała w karnych Felvidek, remisując 1:1 po regulaminowym czasie gry.

Mistrzostwa na Kaukazie

Mimo trudności przy organizacji Mistrzostw Europy ConIFA postanowiła się nie poddawać i na 2016 rok zapowiedziano kolejne Mistrzostwa Świata – tym razem w kaukaskiej Abchazji. Zgodnie z prawem międzynarodowym, Abchazja jest autonomiczną republiką, będącą częścią Gruzji. W praktyce Abchazja ogłosiła niepodległość w 1992 roku, uznaną przez kilka państw, w tym Rosję, i od tego czasu rejon pozostaje poza jakąkolwiek kontrolą władz gruzińskich. W związku z tymi zawirowaniami politycznymi Abchazja nie mogła wystąpić w węgierskich Mistrzostwach Europy, więc ConIFA uznała, że przyznanie organizacji Mistrzostw Świata temu regionowi, będzie sprawiedliwym zadośćuczynieniem oraz czytelnym sygnałem, że ConIFA wspiera swoich członków niezależnie od sytuacji politycznej. Z powodu dużej liczby chętnych, Abchaski turniej był pierwszym, do którego przeprowadzono kwalifikacje. Nie były to jednak tradycyjne eliminacje, jakie kojarzy przeciętny kibic piłkarski, a raczej seria rozmaitych lokalnych turniejów i jednorazowych meczów. Ostatecznie w turnieju wzięło udział 12 zespołów, w tym pięciu debiutantów. Nowicjuszami byli Zachodnia Armenia, czyli reprezentacja Ormian zamieszkujących regiony dzisiejszej Turcji, Wyspy Czagos, czyli mieszkańcy Wielkiej Brytanii wywodzący się z tego archipelagu na Oceanie Indyjskim, Zjednoczona Korea z Japonii, czyli koreańska diaspora z Japonii, na co dzień występująca w japońskiej okręgówce jako FC Korea, Pendżab, czyli zespół brytyjskich obywateli wywodzących się z tego stanu w północnych Indiach oraz Somaliland, czyli autonomiczny region Somalii będący, de facto, niezależnym państwem, nieuznawanym prawnie na arenie międzynarodowej.

Uczestników podzielono na cztery grupy po trzy drużyny, a dwie najlepsze awansowały do ćwierćfinałów. W półfinałach Abchazja pokonała Cypr Północny, a Pendżab uporał się z mistrzem Europy, Padanią. Zwycięzcą zostali gospodarze, którzy w finale pokonali Pendżab w rzutach karnych. Trzecie miejsce przypadło Cypryjskim Turkom, którzy pokonali Padanię 2:0.

QuoVadis, ConIFA?

Oczywiście historia mistrzostw reprezentacji niezależnych, to historia, która żyje i na pewno nie zamyka się wraz z turniejem rozegranym w minionym roku w Abchazji. Plany na przyszłość są duże, ale też i problemy stojące przed ConIFA są niemałe. Wiadomo już, że mistrzostwa Europy, początkowo planowane na rozpoczęty właśnie rok, się nie odbędą z powodu braku namierzenia odpowiedniego organizatora. Jednym z kandydatów do organizacji Mistrzostw Świata w 2018 roku jest Krym. Długofalowym celem ConIFA jest nawiązanie kontaktów z drużynami z kontynentu amerykańskiego, po nieudanych przygodach z Quebekiem oraz po tym, jak reprezentacja Ajmarów, czyli ludów zamieszkujących Andy na terenie Boliwii, Peru i Chile, wycofała się z mistrzostw w Abchazji. Jednym z najważniejszych zadań organizacji, niezwykle trudnym do osiągnięcia, jest jednak trzymanie się z dala od polityki. Jest to zasada wypisana na sztandarach ConIFA. Oczywiście, sam charakter instytucji zachęca do uprawiania polityki, a organizacja oskarżana była między innymi o to, że akceptuje w swoich szeregach zespół ze Sri Lanki kojarzący się z Tamilskimi Tygrysami, czy o to, że kibice Padanii machali na meczach flagami Ligi Północnej, separatystycznej partii włoskiej. Niektóre wypowiedzi federacji członkowskich ConIFA również nie pozostawiają wątpliwości.

Moim zamiarem jest pokazanie światu, że jesteśmy prawdziwym, niezależnym państwem. Chcemy po prostu żyć samodzielnie, a oni nam nie pozwalają. Niektórzy uczestnicy turnieju walczą o niepodległość, a inni niepodległość mają gdzieś, twierdzą, że są tylko regionami. My należymy do tej pierwszej grupy – mówił w czasie mistrzostw w Abchazji, Astamur Adleima, minister sportu Abchazji. 

Inną opinię ma prezes Per Anders Blind, który konsekwentnie twierdzi, że ConIFA nie ma celów politycznych, a ich jedyną ambicją jest łączenie ludzi przez sport. Warto pamiętać, że sport zawsze stanowił istotny element kultywowania tradycji etnicznych czy narodowych. Irlandczycy, przez lata okupowani przez brytyjskich sąsiadów, nie zachowali w dużej mierze swojego języka, a tożsamość narodową utrzymali między innymi dzięki kultywowaniu własnych rozgrywek sportowych: hurlingu i futbolu gaelickiego. Na ziemiach polskich w XIX w. działały „Sokoły” – towarzystwa gimnastyczne propagujące polskość pod zaborami. Ostatecznie każdy czytelnik sam sobie wyrobi zdanie w kwestii, czy ConIFA należy traktować tak, jak chciałby Per Anders Blind, czy też cele polityczne, jasno stawiane przez niektórych uczestników turniejów, należy uznawać za znaczące.

PATRYK MALIŃSKI

Zachęcamy do polubienia nas na FACEBOOKU, a także obserwacji na TWITTERZE , INSTAGRAMIE i YOUTUBE

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img
Redakcja
Redakcja
Jesteśmy niczym Corinthians — przesiąknięci romantycznym futbolem, który narodził się z czystej pasji i chęci rywalizacji, nie zysku. Kochamy piłkę nożną. To ona wypełnia nasze nozdrza, płuca i wszystkie komórki naszego ciała. To ona definiuje nas takimi, jakimi jesteśmy. Futbol nie jest naszym sposobem na życie. Jest jego częścią. Jeżeli myślisz podobnie, to już znaleźliśmy wspólny język. Istniejemy od 2014 roku.

Więcej tego autora

Najnowsze

„Przewodnik Kibica MLS 2024” – recenzja

Przewodnik Kibica MLS już po raz czwarty ukazał się wersji drukowanej. Postanowiliśmy go dokładnie przeczytać i sprawdzić, czy warto po niego sięgnąć.

Mário Coluna – Święta Bestia

Mozambik dał światu nie tylko świetnego Eusébio. Z tego afrykańskiego kraju pochodzi też Mário Coluna, który przez lata był motorem napędowym Benfiki i razem ze swoim sławniejszym rodakiem decydował o obliczy drużyny w jej najlepszych czasach. Obaj zapisali też piękną kartę występami w reprezentacji.

Trypolis, Londyn, Perugia, Dubaj – Jehad Muntasser i jego wszystkie ścieżki

Co łączy Arsene’a Wengera, rodzinę Kaddafich i Luciano Gaucciego? Wszystkich na swojej piłkarskiej drodze spotkał Jehad Muntasser, pierwszy człowiek ze świata arabskiego, który zagrał w klubie Premier League. Poznajcie jego historię!