Wspólnota Niepodległych Państw i jej jedyny turniej

Czas czytania: 6 m.
0
(0)

Przy okazji Euro 1992 na szwedzkich boiskach polityka znalazła swoje odbicie w dwóch przypadkach. Szeroko znany jest wątek wycofania w wyniku sankcji ONZ jugosłowiańskiej kadry, którą zastąpili późniejsi triumfatorzy z Danii. Mniej pisze się o uczestniczącym w owym turnieju sztucznym tworze – Wspólnocie Niepodległych Państw. WNP nigdy nie było nawet państwem, a jedynie organizacją współpracy krajów postradzieckich. Nie można tym samym porównywać jej do wspomnianej już Jugosławii czy Czechosłowacji.

Polityczna zmiana szyldu

Jeszcze pod szyldem Związku Radzieckiego „Sborna” wygrała swą grupę eliminacyjną. Podopieczni Anatolija Byszowca pozostali w niej niepokonani. Zanotowali dwa remisy z Włochami oraz jeden przeciwko Węgrom w Moskwie. Walkę o awans z ekipą ze wschodu mogli nawiązać Włosi, lecz potknęli się na Norwegii, z którą przegrali na wyjeździe 1:2. W trzech spotkaniach kwalifikacji (z Włochami i Węgrami u siebie oraz w Norwegii), bramki Kraju Rad bronił niedawny trener Legii Warszawa, Stanisław Czerczesow.

Wspólnota Niepodległych Państw powstała zaś w konsekwencji pieriestrojki, rozpoczętej w 1985 roku. Proces ów, mający na celu demokratyzację życia w ZSRR doprowadził do rozpadu kraju. Kolejne republiki radzieckie ogłaszały niepodległość. Jako pierwsza uczyniła to Litwa w marcu 1990 roku, po czym nastąpił rok swoistego spokoju. Kolejna odłączyła się Gruzja, której śladem jesienią poszli pozostali członkowie Związku Radzieckiego. Zmiany formalnie przypieczętowano Porozumieniem Białowieskim, sygnowanym przez władze trzech najsilniejszych republik: rosyjskiej, ukraińskiej i białoruskiej . 8 grudnia 1991 r. rozwiązano ZSRR, równocześnie powołując do życia Wspólnotę Niepodległych Państw. Po latach wspomina te trudne dla piłkarzy chwile w wywiadzie dla oficjalnej strony Dynama Kijów Andriej Kanczelskis:

Tak, bardzo trudno było nam w tych dniach. Wszyscy przejmowali się, czy zagramy na Euro. Ale wszystko wyjaśniło się dość szybko – mówił urodzony na Ukrainie pomocnik.

Choć Wspólnota miała jedynie charakter organizacji zrzeszającej autonomiczne kraje w celu współpracy gospodarczej, stała się krótkoterminowym sukcesorem piłkarskiej kadry. Przyjęto jej federację do UEFA. Tym samym Wspólnota Niepodległych Państw zajęła miejsce ZSRR wśród zespołów zakwalifikowanych na szwedzki turniej. Ostatnim więc meczem w historii kadry Związku Radzieckiego było starcie z Cyprem w Limassol, wygrane 3:0 po trafieniach Ołeha Protasowa, Siergieja Jurana i cytowanego Andrieja Kanczelskisa.

Przygotowania do Euro

Trenerem pozostał Anatolij Byszowiec, lecz zdecydował się na odmłodzenie drużyny. W trakcie czterech i pół miesiąca funkcjonowania przed mistrzostwami Europy „następcy” Związku Radzieckiego odwiedzili 7 krajów na różnych kontynentach, jedenastokrotnie wychodząc na boisko. Rozpoczynając od Miami, poprzez Salwador, Meksyk na Kopenhadze kończąc. W pierwszym meczu tournée za oceanem pojawiła się na boisku ledwie trójka graczy, którzy zagrali na Wyspie Afrodyty: bramkarz Dmitrij Charin oraz defensorzy Andriej Czernyszow i Achrik Cwejba. W Ameryce Północnej i Środkowej WNP zagrała trzy spotkania: dwa ze Stanami Zjednoczonymi i jedno z Salwadorem. Dwa pierwsze to pewne zwycięstwa bez straty gola. Porażkę podopieczni Byszowca ponieśli, kiedy cały mecz rewanżowy z USA bronił i dwukrotnie skapitulował Walerij Klejmionow. Dla bramkarza Spartaka Moskwa był to drugi z rzędu (z Salwadorem zagrał 45 minut) i ostatni mecz w reprezentacji. Potem w roli dublera Charina zastąpił go Stanisław Czerczesow. W późniejszej fazie przygotowań do Euro szkoleniowiec pochodzący z Ukrainy zachował strategię sprawdzania nowych rozwiązań personalnych. Następnym przystankiem w drodze na Euro był Izrael. Kilka kilometrów od słynnej Ściany Płaczu, więcej powodów do łez mieli gospodarze, którzy ponieśli porażkę 1:2. Debiutanta Czerczesowa pokonał Eli Driks, lecz trafienia Andrieja Piatnickiego i Siergieja Kirjakowa dały wygraną Sbornej. Mistrzostwa zbliżały się coraz większymi krokami, więc zespół pracował bez wytchnienia. Wprost z pogranicza Europy i Azji wyruszyli do Hiszpanii, gdzie w Walencji starli się z La Roja, wywożąc z Półwyspu Iberyjskiego cenny remis. A w składzie rywali byli między innymi podpora Dream Teamu Cruyffa – portero Andoni Zubizarreta, legendy Realu Madryt: obrońcy Fernando Hierro i Manuel Sanchis oraz słynny „Sęp” – snajper Emilio Butragueño. „Zubi” nie miał szans, gdy akcję wykańczał  w 73. Minucie Kirjakow. Wyrównał dopiero 5 minut przed końcem wspomniany Butragueño.

Później większość sparingów do czerwca nie miało oficjalnego charakteru. W ostatnich dwóch meczach, które są odnotowane we wszystkich źródłach, padły remisy. 29 kwietnia na Centralnym Stadionie im. Lenina w stolicy Rosji, WNP podjęła Anglików. Synowie Albionu prestiżowo potraktowali potyczkę w obecności 28 tysięcy widzów. W środku pola Graham Taylor wystawił Davida Platta, a na desancie Dmitrijowi Charinowi życie uprzykrzały prawdziwe tuzy: Alan Shearer z Garym Linekerem. Ten drugi robił to skutecznie, już po kwadransie dał Anglikom prowadzenie. Późniejsze ataki gospodarzy przyniosły jednak podwójny efekt. Po golach Kachabera Cchadadze i Siergieja Kirjakowa WNP prowadziła 2:1 w pierwszym kwadransie drugiej części meczu. Rywale potrafili już tylko wyrównać po strzale Trevora Stevena. Gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni, gracze z byłych republik radzieckich mogli wreszcie udać się na zasłużony kilkutygodniowy urlop. Gdy na początku czerwca reprezentanci WNP wrócili do treningów, rozegrali ostatni oficjalny mecz przed startem Euro. Cel ostatniego wyjazdu nie był daleki, padło na Kopenhagę. Duńczycy także zanotowali ponad miesiąc przerwy od wszelakich rozgrywek. Na Broendby Arena zetknęły się dwa zespoły, które łączy „niezwykłość” ich występu w Euro 1992. Garstka widzów zobaczyła ledwie dwa gole. Bent Christensen pokonał broniącego przed przerwą Czerczesowa, zaś po wyjściu z szatni wyrównał Koływanow.

Niemniej zawodnicy Byszowca w czasie przygotowań poza oficjalnymi rozgrywali spotkania, których nie sposób zaliczyć do światowych kronik ze względów formalnych. Na przeszkodzie stawał rywal będący drużyną klubową (choćby Real Madryt czy Schalke 04) czy nieobecność graczy zagranicznych. Ich roli nie da się mimo to ominąć.

Jeszcze w marcu zespół złożony tylko z graczy lokalnych klubów rozegrał wyjazdowe dwa mecze z Meksykiem. Tę drużynę poprowadził Jurij Siomin. Wyniki konfrontacji z „El Tri” jedynie niepokoiły. W pierwszym spotkaniu ligowcy z postradzieckich republik dostali łomot 4:0. Trzy dni potem wyrwali remis 1:1. Sztab chyba wyrzucił wyjazd do kosza, gdyż ostatecznie żaden z zawodników grających przeciwko latynosom nie pojechał do Szwecji. Większą wartość przypisywać należy meczom przeciwko Schalke 04 Gelsenkirchen i CSKA Moskwa, w których zagrała już pełna kadra WNP. Na Parkstadion w Zagłębiu Ruhry kadra WNP ograła niemieckiego średniaka bezlitośnie 0:3. Pomiędzy omawianym już meczem z Danią a startem Euro zorganizowano grę kontrolną z CSKA Moskwa. W centrum treningowym Nowogorsk „Sborna” wygrała 3:1.

Szwecja i marny koniec

W ekipie na Euro było dwóch 30-latków. Siarhiej Alejnikau z włoskiego Lecce, urodzony w listopadzie 1961 roku i napastnik Duisburga – Wołodymir Luty, którego 30. urodziny przypadały 2 miesiące przed turniejem. Stosunkowo więc młoda kadra, pozbawiona weteranów ruszyła w niedaleką podróż do Skandynawii. Od poprzedniego występu na wielkim turnieju MŚ 1990 za kadencji Walerego Łobanowskiego, w kadrze zaszło wiele zmian. Byszowiec zabrał do Szwecji ledwie piątkę kadrowiczów „Metra”: Achrika Cwejbę, Wołodymyra Lutego, Ołeha Kuzniecowa, a także dwóch Igorów: Dobrowolskiego i Szalimowa.

Pierwszym spotkaniem drużyny Wspólnoty było starcie na niewielkim kilkunastotysięcznym Idrottsparken w Norrköping z Niemcami. Przeciwko drużynie z niedawnych republik radzieckich stanęła drużyna, w której składzie było 10 mistrzów świata z Włoch. Przed przerwą Niemcy przeważali, lecz nie zagrozili wyraźnie bramce Charina. Nie ustrzegli się szkolnych błędów w rozegraniu akcji. WNP skupiała się zaś na kontrach. Aż w końcu jedna z nich przyniosła oczekiwany skutek. Thomas Reuter bezpardonowo zaatakował Igora Dobrowolskiego w „szesnastce”, a arbiter wskazał na „wapno”. Poszkodowany pewnie wykorzystał szansę. Berti Vogts od razu podjął ryzyko. Za sprawcę rzutu karnego, Reutera wprowadził napastnika Jürgena Klinsmanna. W ostatniej minucie meczu przy rzucie wolnym wykonywanym zaraz zza linii pola karnego „Klinsi” zrobił swoje, zasłaniając pole widzenia Charinowi. Piłka wpadła do siatki tuż przy słupku. Mimo, że przed rozpoczęciem konfrontacji za faworytów uważano Die Mannschaft, to zespół ze wschodu po spotkaniu czuł niedosyt.

Trzy dni później, zawodnicy WNP rywalizując z Holandią już mieli nóż na gardle. Porażka eliminowała ich z turnieju. Nie dziwi, że sztab szkoleniowy za cel nadrzędny obrał uniknięcie klęski. W ofensywie skupiono się na kontrach. Całkowicie odmiennie nastawili się „Pomarańczowi”, których zwycięstwo premiowało do fazy pucharowej. Trybuny słynnego Nya Ullevi w Goeteborgu ugościły prawie 35 tysięcy widzów. W składzie Wspólnoty brakowało Igora Szalimowa. Anatolij Byszowiec zdecydował, że zastąpi go Wiktor Onopko. Sborna nie straciła na owej roszadzie, ponieważ zmiennik doskonale wywiązał się z zadań defensywnych, neutralizując Ruuda Gullita. Nie obyło się bez kontrowersji. Dwie decyzje sędziów poddawano szczególnie w wątpliwość. Rosjanie trafili do siatki, kiedy rzut wolny wykonywał Koływanow. Sędzia anulował jednak bramkę, gdyż rosyjski napastnik nie poczekał na gwizdek. Mikkelsen chciał ukarać kartką sprawcę faulu Woutersa. Drugim momentem, gdy arbitrzy znaleźli się w centrum uwagi był gol Marco van Bastena, gdy liniowy podniósł chorągiewkę, sygnalizując spalonego. Szkopuł w tym, że obu decyzji nie da się jednoznacznie ocenić. Niemniej, żadne z trafień nie zostało uznane, toteż plan minimum udało się kadrze WNP wykonać.

Z dwoma oczkami na koncie zespół WNP nie stracił szans na awans. Apetyty podsycał fakt, że do rozegrania pozostał mecz z teoretycznie najsłabszą, czwartą w grupie po dwóch kolejkach, Szkocją. Znów Byszowiec musiał łatać dziury w składzie. Z różnych przyczyn odpadło trzech ważnych piłkarzy: Szalimow, Koływanow i Cwejba. Ale chęć zwycięstwa pozostała niezmienna. Już jednak po kwadransie sytuacja przedstawiała się zgoła inaczej. Szybkie dwie bramki Szkotów podcięły skrzydła graczom ze wschodu kontynentu. W drugiej połowie po roszadach personalnych (wejściu Korniejewa i Kuzniecowa), przegrywający rzucili się do ataku, ale lawinowo popełniali błędy. Wynik na 3:0 podwyższył jeszcze McCallister z rzutu karnego, sprowokowanego przez Kachabera Cchadadze. Znów Charin nie miał nic do powiedzenia. Porażkę, eliminującą z turnieju, tłumaczył szkoleniowiec:

Jestem strasznie rozczarowany rezultatem meczu. Inaczej być nie może, ponieważ dwa pierwsze gole wpadły przy pełnym zaniedbaniu ze strony naszych obrońców. Przykro przegrywać w takim meczu, gdy najtrudniejsze już minęło – stwierdził.

Porażka ze Szkocją zakończyła dla jego zespołu Euro 1992, ale także w ogóle istnienie kadry WNP. Sam trener także stracił pracę. W kolejnym meczu, wrześniowym sparingu z Meksykiem zagrał już zespół pod szyldem Rosji, a na ławce trenerskiej zasiadł Paweł Sadyrin. W składzie znaleźli się wówczas chociażby tacy (nie)dawni kadrowicze WNP, jak Czerczesow, Onopko czy Lediachow. Ci, którzy zakładali trykot „sztucznego tworu” występowali także później w innych barwach: m. in. Alejnikau – Białorusi, Cwejba – Ukrainy, Cchadadze – Gruzji.

JAKUB BARANKIEWICZ

Zachęcamy do polubienia nas na FACEBOOKU, a także obserwacji na TWITTERZE , INSTAGRAMIE i YOUTUBE

Wspólnota niepodległych państw  Wspólnota niepodległych państw  Wspólnota niepodległych państw  Wspólnota niepodległych państw 

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Redakcja
Redakcja
Jesteśmy niczym Corinthians — przesiąknięci romantycznym futbolem, który narodził się z czystej pasji i chęci rywalizacji, nie zysku. Kochamy piłkę nożną. To ona wypełnia nasze nozdrza, płuca i wszystkie komórki naszego ciała. To ona definiuje nas takimi, jakimi jesteśmy. Futbol nie jest naszym sposobem na życie. Jest jego częścią. Jeżeli myślisz podobnie, to już znaleźliśmy wspólny język. Istniejemy od 2014 roku.

Więcej tego autora

Najnowsze

Walka w Pucharze Polski, przyjazd finalisty, piłkarskie losy Rafała Kurzawy – reminiscencje po meczu Stali Rzeszów z Pogonią Szczecin

Pierwsza runda Pucharu Polski przyniosła sporo emocji. Jednym z najciekawiej zapowiadających się meczów była rywalizacja pierwszoligowej Stali Rzeszów z występującą w rozgrywkach PKO BP...

„Igrzyska życia i śmierci. Sportowcy w powstaniu warszawskim” – recenzja

Powstanie Warszawskie to czas, gdy wielu Polaków zjednoczyło się w obronie stolicy Polski. O sportowych bohaterach walk zbrojnych przeczytacie poniżej. Autorka Agnieszka Cubała jest pasjonatką historii...

„Nadzieja FC. Futbol, ludzie, polityka”. Nowa książka Anity Werner i Michała Kołodziejczyka

Cztery lata po premierze niezwykle ciepło przyjętej książki „Mecz to pretekst. Futbol, wojna, polityka”, Anita Werner i Michał Kołodziejczyk powracają z nowymi reportażami, w...