Gianpaolo Bellini – człowiek, który poślubił włoską Atalantę

Czas czytania: 4 m.
0
(0)

W jaki sposób można ułatwić sobie napisanie biografii piłkarza? Na pewno wybierając tego, który odniósł dużo sukcesów. Każdy rozdział można poświęcić na konkretny złoty okres w jego karierze. Kto nie lubi czytać o fenomenie, który osiągał kolejne piłkarskie szczyty? Jeśli przy okazji był postacią kontrowersyjną i towarzyszyło mu mnóstwo interesujących historii pozaboiskowych, to mamy materiał idealny. Czy da się jednak napisać ciekawy tekst o piłkarzu, który nigdy nie wygrał żadnego wielkiego tytułu? Tym artykułem postaram się to udowodnić. Na warsztat idzie Gianpaolo Bellini. Ten włoski obrońca nigdy nie ustawiał się w kolejce po medale, ale kibice skoczyliby za niego w ogień. Z czego to wynikało? Zapraszam dalej.

Gianpaolo Bellini – biogram

  • Pełne imię i nazwisko: Gianpaolo Bellini
  • Data i miejsce urodzenia: 27.03.1980 Sarnico
  • Wzrost: 180 cm
  • Pozycja: Środkowy Obrońca

Historia i statystyki kariery

Kariera klubowa

  • Atalanta (1997-2016) 435 występów, 12 bramek

Kariera reprezentacyjna

  • Włochy U-21 (2000-2002) 15 występów

Kariera trenerska

  • Atalanta U-17 (2022-nadal)

Urodzony w koszulce Atalanty

Bellini przyszedł na świat 27 marca 1980 roku w Sarnico. Dorastał w sektorach młodzieżowych Atalanty i tak jak każdy żółtodziób marzył o tym, aby kiedyś zadebiutować w pierwszej drużynie. Wtedy na pewno jeszcze nie przypuszczał, że nie skończy się to na jednym meczu tylko na prawie 20 latach kariery. Chociaż kochał niebiesko-czarne barwy to cała jego rodzina kibicowała Milanowi. Sam Bellini przyznawał, że jego idolem był zawsze Paolo Maldini.  Swój seniorski debiut zaliczył 11 kwietnia 1999 roku, kiedy to Nerazzurri mierzyli się z Hellasem Verona w Serie B. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:2. Do końca rozgrywek udało mu się łącznie zaliczyć cztery spotkania. Jego nominalną pozycją była lewa obrona. Jednak w trakcie swojej długiej kariery występował także na środku i na prawej stronie defensywy. Nie przeszkadzało mu, kiedy trenerzy rzucali go z konieczności na wszystkie pozycje w linii obrony. Zawsze z pokorą przyznawał, że:

Tak długo jak jestem przydatny, wszystko jest w porządku

Całe życie w jednych barwach

Swoje pierwsze trafienie w koszulce Orobicich zanotował w sezonie 1999/2000 w meczu Pucharu Włoch przeciwko Pistoise. Od tamtego sezonu zaczął stawać się już piłkarzem pierwszego składu Atalanty. 1 października 2000 roku meczem z Lazio Bellini zadebiutował na poziomie Serie A. Kolejne dwa sezony nie były dla niego udane z powodu licznych kontuzji. Z tego względu brakowało mu oczywiście ciągłości gry. Jednak nawet pomimo tego trener i koledzy nie podważali jego umiejętności i wkładu w postawę drużyny. Od sezonu 2004/2005 nikt nie wyobrażał już sobie pierwszego składu Atalanty bez Belliniego. Dzięki meczowi przeciwko Frosinone  z 5 września 2010 roku stał się zawodnikiem z największą liczbą rozegranych meczów w koszulce Atalanty. Swoje spotkanie nr 400 zagrał 16 marca 2014 roku przeciwko Sampdorii.

Wyjątkowym dniem był dla niego na pewno 8 maja 2016 roku. Wtedy to w ostatnim meczu domowym sezonu zdobył bramkę z rzutu karnego, pokonując bramkarza Udinese. Kiedy zmieniał go Rafael Toloi publiczność zgromadzona na Stadio Atleti Azzurri d’Italia zgotowała mu oczywiście owacje na stojąco. Był to ostatni mecz Belliniego na tym obiekcie. Tifosi Atalanty stworzyli z tej okazji dwie choreografie. Pierwsza z nich przedstawiała koszulkę ich bohatera z jego numerem 6, a druga prezentowała już postać samego ustępującego kapitana Orobicich. Bellini był tym oczywiście bardzo poruszony, co wyrażały łzy, które uronił.

Żyłem niesamowitym marzeniem. Piłkarze odchodzą, ale kibice zostają. Atalanta należy do was –  powiedział Bellini pozdrawiając tifosich po swoim ostatnim spotkaniu na Stadio Atleti Azzurri d’Italia.

Łącznie w barwach Atalanty zanotował 435 spotkań (281 na szczeblu Serie A), w których zdobył 12 bramek.

Bohater pomimo braku sukcesów

Przez całą swoją karierę wygrał jedynie Mistrzostwo Primavery (określenie drużyny młodzieżowej we Włoszech), a także zanotował dwa pierwsze miejsca w Serie B. Występował w reprezentacji narodowej U-21, ale nigdy nie udało mu się zaliczyć debiutu w dorosłej drużynie. Dlaczego więc kibice tak go kochali? Przede wszystkim z powodu jego zaangażowania. W każdym ze swoich 435 meczów wypluwał płuca. Przez całą karierę powtarzał:

Nie potrzebuję prosić o nic więcej niż o kolejną bramkę, którą będę świętował pod trybuną północną naszego stadionu.

Koledzy i kibice mogli zawsze na niego liczyć.  Kochał koszulkę Atalanty bezgranicznie i nigdy nawet przez chwilę nie pomyślał o zmianie barw klubowych. Atalanta zawsze była klubem, który w umiejętny sposób promował swoich piłkarzy. Bellini nie skorzystał nigdy z szansy transferu. Pomimo braku sukcesów i tak stał się legendą. Rozpierała go duma z możliwości reprezentowania swojego klubu, miasta i jego mieszkańców. Myśląc o przywiązaniu do barw klubowych, powinni nam przyjść do głowy Francesco Totti, Paolo Maldini czy też Javier Zanetti. Nazwiska tych piłkarzy jest w stanie wymienić chyba niemal każdy kibic.

Ile jednak osób pamięta o Bellinim? Chociaż zawsze był z dala od blasku fleszy, to był dla Atalanty tym, kim Totti dla Romy, Maldini dla Milanu, a Zanetti dla Interu. Zawsze był bardzo skromny i nie szukał rozgłosu. Nie pchał się przed mikrofon i kamery. Poprzez swoją postawę pokazał, że nie ma na świecie wielu piękniejszych rzeczy niż walka do upadłego dla swojego klubu oraz miasta. W dzisiejszych czasach zdecydowana większość piłkarzy dąży jedynie do coraz większych pieniędzy, zapominając o przywiązaniu do barw klubowych. Jakże kontrastowo prezentuje się więc przy nich Gianpaolo Bellini.

Przyjaciel kibiców

Przez prawie 20 lat przez Atalantę przewinęło się mnóstwo osób. Niezmiennie pozostawał tam jednak Bellini. Pomimo upływu lat i straty wigoru nikt nie mógł odmówić mu nieustępliwości i chęci do gry. Wraz z odejściem Belliniego w Atalancie stwierdzono, że bardzo ciężko będzie znaleźć kolejnego obrońcę, który obdarzony będzie taką elegancją gry. Na koniec swojej kariery przyznawał, iż:

Chociaż mam już trochę lat na karku, to kiedy patrzę w lustro, wciąż widzę małego chłopca. Nie ulega jednak wątpliwości, że wiele rzeczy uległo zmianie. Znajduję się w pięknym momencie mojego życia. Ślub oraz narodziny Federico to wspaniałe doświadczenia życiowe, które sprawiają, że doświadczam codzienności inaczej niż przedtem. Co by było, gdyby trener znów poprosił mnie o wejście na boisko? Zrobiłbym to, tak samo jak zrobiłem to 17 lat temu w swoim debiucie. Jestem dostępny dla Atalanty, która zawsze była dla mnie na pierwszym miejscu.

Co ciekawe w 2014 roku na ślubie piłkarza oprócz jego rodziny i wielu kolegów  z boiska pojawił się także Claudio Galimberti, znany bardziej jako „Bocia”. Jest to symbol tego, jak mocno Bellini był zżyty z kibicami Atalanty. „Boccia” był bowiem liderem ultrasów Orobicich. Z okazji ślubu piłkarza „Bocia” sprawił, że na jednym z bloków w Bergamo zawisła ogromna koszulka Belliniego.

Jak widać uznanie klubu i serca kibiców można zdobyć, nawet jeśli nie wygrywa się trofeów. Gianpaolo Bellini był symbolem lojalności, nieustępliwości, poświęcenia i wielkiego charakteru. Miejmy nadzieję, że wielu przyszłych obrońców będzie chciało wzorować się właśnie na tej niezwykłej postaci. Bellini jest określany jako syn Dei. Była to bogini mądrości, która stanowi jeden z kilku przydomków Atalanty. Poniżej filmik z okazji „Dnia Belliniego – 6 maja 2016 roku na Stadio Atleti Azzurri d’Italia”.

MATEUSZ SZTUKOWSKI

Źródła, z których korzystałem:

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img
Mateusz Sztukowski
Mateusz Sztukowski
Fanatyk Juventusu i wielki pasjonat włoskiego futbolu. Na gruncie polskim wierny kibic Jagielloni Białystok. W wolnych chwilach lubi oddawać się bieganiu, nauce języków obcych i słuchaniu muzyki. Z wykształcenia historyk, który od zawsze stawiał na pierwszym miejscu wszystko, co wiązało się z historią piłki nożnej.

Więcej tego autora

Najnowsze

„Przewodnik Kibica MLS 2024” – recenzja

Przewodnik Kibica MLS już po raz czwarty ukazał się wersji drukowanej. Postanowiliśmy go dokładnie przeczytać i sprawdzić, czy warto po niego sięgnąć.

Mário Coluna – Święta Bestia

Mozambik dał światu nie tylko świetnego Eusébio. Z tego afrykańskiego kraju pochodzi też Mário Coluna, który przez lata był motorem napędowym Benfiki i razem ze swoim sławniejszym rodakiem decydował o obliczy drużyny w jej najlepszych czasach. Obaj zapisali też piękną kartę występami w reprezentacji.

Trypolis, Londyn, Perugia, Dubaj – Jehad Muntasser i jego wszystkie ścieżki

Co łączy Arsene’a Wengera, rodzinę Kaddafich i Luciano Gaucciego? Wszystkich na swojej piłkarskiej drodze spotkał Jehad Muntasser, pierwszy człowiek ze świata arabskiego, który zagrał w klubie Premier League. Poznajcie jego historię!