Historia zatacza koło – Lech Poznań po raz kolejny zmierzy się z Austrią Wiedeń!

Czas czytania: 2 m.
0
(0)

W 2008 roku doszło do rywalizacji Lecha Poznań z Austrią Wiedeń o awans do fazy grupowej Ligi Europy. Tym razem oba te zespoły mierzą się w rozgrywkach Ligi Konferencji. Czy Kolejorz po raz kolejny okaże się lepszy od piłkarzy z Wiednia?

To już 14 lat!

18 września 2008 roku doszło do starcia pomiędzy Austrią Wiedeń a Lechem Poznań na obiekcie przeciwnika. W składzie Kolejorza znaleźli się wtedy tacy piłkarze jak Robert Lewandowski, czy też Sławomir Peszko. W ekipie gospodarzy na stoperze występował Jacek Bąk. Można powiedzieć, że było to starcie z wieloma podtekstami.

Pierwszą bramkę w tym meczu zdobyli gospodarze i było to zgodne z przewidywaniami zakładów bukmacherskich, które spodziewały się wygranej tego zespołu. Kilka minut później wyrównał partner z napadu Lewandowskiego, czyli Rengifo. Decydujący cios w tym meczu zadali jednak gospodarze, którzy wygrali 2:1 i z jednobramkową zaliczką mieli udać się w delegację do Poznania.

Lech przed własną publicznością miał jasne zadanie. Musiał wygrać to spotkanie jest przewagą przynajmniej jednego gola, jednak jeszcze wtedy obowiązywała zasada podwójnego trafienia na wyjeździe, dlatego też gospodarzy urządzał rezultat 1:0, ale już w przypadku wyniku 2:1, sędzia zarządziłby dogrywkę. Lech szybko wyszedł na prowadzenie po trafieniu Rengifo. Goście wyrównali jednak w 63. minucie po rzucie karnym. Publiczność zgromadzona na stadionie w Poznaniu czekała na kolejne trafienie gospodarzy i udało się to za sprawą Sławomira Peszko. Tym samym arbiter główny zarządził dogrywkę. W dodatkowych 30 minutach gry emocji również nie brakowało. Najpierw trafienie dla gospodarzy zaliczył Robert Lewandowski, ale już po minucie ekipa gości wyrównała. Tym samym Lech potrzebował jeszcze jednego trafienia, aby awansować do kolejnej rundy. Jeden z zawodników Austrii Wiedeń pod koniec pierwszej połowy dogrywki otrzymał czerwoną kartkę, co znacząco ułatwiło zadanie piłkarzom Kolejorza. Ostatecznie Lech przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść po trafieniu Rafała Murawskiego ze 120 minuty. Było to jedno z najważniejszych spotkań w historii Lecha Poznań w europejskich pucharach, które dało awans do fazy grupowej. Zakłady bukmacherskie nie spodziewały się awansu polskiej drużyny, a jednak Kolejorz dał radę w niesamowitych okolicznościach!

Powtórka z rozrywki!

Los chciał, że po 14 latach oba te zespoły po raz kolejny spotykają się w rozgrywkach europejskich pucharów. Lech Poznań wygrał pierwszą rywalizację z Austrią Wiedeń przed własną publicznością. Kolejorz był faworytem tej rywalizacji, dlatego też zakłady bukmacherskie miały rację z wystawionymi kursami. W spotkaniu rewanżowym przeliczniki są jednak bardziej wyrównane. Minimalnie większe szanse na zwycięstwo ma ekipa gości, jednak może się to zmienić do rozpoczęcia spotkania w zakładach sportowych.

Nadchodzące spotkanie Lecha Poznań z Austrią Wiedeń możesz obstawić w polskich zakładach bukmacherskich PZBuk.

Czytaj więcej o historycznych meczach -> https://rfbl.pl/category/sportowa-historia/historyczne-mecze/

Obstawianie zakładów bukmacherskich niesie ze sobą ryzyko uzależnienia. Pamiętaj, że nie może być sposobem na życie. W Polsce korzystanie z usług nielegalnych bukmacherów jest zabronione, możesz grać wyłącznie u tych operatorów, którzy posiadają zezwolenie Ministerstwa Finansów.

Cherry Online Polska Sp. z o.o. działający pod nazwą PZBuk: zezwolenie MF z dnia 28 czerwca 2018 r. nr PS4.6831.26.2017.

Autor tekstu: Mateusz Nowak – Senior Project Manager Zagranie.com, absolwent dziennikarstwa sportowego i zarządzania w sporcie na UAM i fan piłki nożnej! Na Twitterze – @Mati_N95

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img
Redakcja
Redakcja
Jesteśmy niczym Corinthians — przesiąknięci romantycznym futbolem, który narodził się z czystej pasji i chęci rywalizacji, nie zysku. Kochamy piłkę nożną. To ona wypełnia nasze nozdrza, płuca i wszystkie komórki naszego ciała. To ona definiuje nas takimi, jakimi jesteśmy. Futbol nie jest naszym sposobem na życie. Jest jego częścią. Jeżeli myślisz podobnie, to już znaleźliśmy wspólny język. Istniejemy od 2014 roku.

Więcej tego autora

Najnowsze

„Manchester City Pepa Guardioli. Budowa superdrużyny” – recenzja

„Manchester City Pepa Guardioli. Budowa superdrużyny” to pozycja znana dzięki wydawnictwu SQN na polskim rynku od kilku lat. Okazją do wznowienia publikacji było zwycięstwo...

GKS Katowice – historia na 60-lecie klubu

10 marca 2024 roku Retro Futbol gościło na Stadionie Miejskim w Rzeszowie, gdzie w meczu 23. kolejki Fortuna 1. Ligi Resovia podejmowała GKS Katowice....

„Semiologia życia codziennego” – recenzja

Eseje związane jakkolwiek z piłką nożna to rzadkość. Dlatego "Semiologia życia codziennego" to niezwykle interesująca lektura. Tym bardziej, że jej autorem jest słynny humanista,...