Manchester United w czasie II wojny światowej

Czas czytania: 6 m.
0
(0)

Rozgrywki angielskiej najwyższej klasy rozgrywkowej w sezonie 1939/1940 roku dopiero co ruszyły, lecz równie szybko zostały przerwane. Wielka Brytania 3 września 1939 roku wypowiedziała wojnę nazistowskim Niemcom. Wszelkie spotkania zostały tym samym zawieszone. Specjalne rozporządzenia zakazały jakichkolwiek masowych zgromadzeń w obawie przed ewentualnymi nalotami bombowymi. Część klubów zamknięto, część wstrzymała swoją działalność, a jeszcze inne próbowały przetrwać w każdy możliwy sposób. Nie ułatwiały tego wszelakie obostrzenia i zakazy wydane przez „Football League”, FA czy instytucje państwowe.

Początek wojny

W chwili wybuchu wojny Manchester United cieszył się umocnieniem swojej pozycji w Division One, do której promocję uzyskał w sezonie 1937/1938. Od klubu oczekiwano postępów, od zawodników rozwoju, jednak nic nie zapowiadało wielkiej, świetlanej przyszłości.

Wkrótce po wybuchu wojny znaczna część ośrodka treningowego United została udostępniona, a raczej przejęta przez wojska brytyjskie. Służyły one między innymi jako miejsce przerzutowe tak zwanych balonów zaporowych. Do 1940 roku siedmiu z czterdziestu profesjonalnych piłkarzy Manchesteru wstąpiło w szeregi armii, pozostała część wykonywała różnej maści prace wojskowe, między innymi przy załadunku zaopatrzenia militarnego.

Pomoc, bez której nie byłoby Manchesteru United

Jak wcześniej wspomniano, od początku wybuchu II Wojny Światowej stadion Manchesteru United, jak i obiekty treningowe przeszły na użyteczność wojsk brytyjskich, jednakże na płycie głównej, którą pozostawiono na rzecz klubu, nadal rozgrywano spotkania. Pierwsze bombardowania Luftwaffe miały miejsce w dniu 22 grudnia 1940 roku, kiedy dużym uszkodzeniom uległ stadion, a dokładniej mówiąc jedna z trybun. Tym samym na obiekcie nie można było rozgrywać żadnych spotkań. W efekcie tych wydarzeń bożonarodzeniowy mecz przeciwko Stockport przeniesiono na obiekt rywala.

Piłka nożna na Old Trafford powróciła 8 marca 1941 roku, jednak radość z „odzyskania” domu trwała krótko. Trzy dni później, to jest 11 marca miał miejsce kolejny nalot sił niemieckich, który w znacznym stopniu zniszczył obiekt. Najbardziej ucierpiała główna trybuna (obecnie South Stand). Wymusiło to przeniesienie całej administracji klubu do Cornbrook Cold Storage – spółki, którą posiadał ówczesny właściciela klubu – Jamesa W. Gibsona.

Właśnie pod presją Gibsona Wojskowa Komisja Uszkodzeń Wojennych przyznała klubowi 4,800 funtów na usunięcie gruzu oraz 17,478 tysięcy funtów na odbudowę trybun. Podczas rekonstrukcji stadionu klub spotkała nieoceniona pomoc ze strony lokalnego rywala – Manchesteru City. „The Citizens” udostępnili swój obiekt za pięć tysięcy funtów rocznie plus procent od wpływów z biletów. Według wielu, gdyby nie wyciągnięta ręka City, to „Czerwone Diabły” prawdopodobnie musiałyby zawiesić działalność, aż do zakończenia prac naprawczych. Taki rozwój wydarzeń najprawdopodobniej doprowadziłby klub do bankructwa, a większość zawodników, jeśli nie wszyscy opuściliby klub, aby poradzić sobie głównie finansowo w tym trudnym okresie.

Pomimo pomocy Manchesteru City, którzy również cierpieli z powodu II Wojny Światowej, United popadał w długi, który na tamtą chwilę wynosił już 15 tysięcy funtów. Niejednokrotnie osoby związane z klubem, jak i władze miejskie wnosiły petycję do rządu brytyjskiego o przyznanie większego odszkodowania, lecz wszelkie kierowane prośby spotykały się ze stanowczą odmową.

Ponownie otwarcie obiektu nastąpiło w 1949 roku. Klubowi nie starczyło pieniędzy na budowę zadaszenia. Piłka na Old Trafford powróciła po blisko dziesięciu latach. Pierwszy mecz miał miejsce 24 sierpnia 1949 roku, a na trybunach zgromadziło się 41,748 kibiców. Manchester United pokonał Bolton Wanderers 3:0. Całkowite zadaszenie trybun udało się zakończyć dopiero w 1959 roku.

Wartime

Ciężko mówić o jakichkolwiek wielkich sukcesach klubu w czasie trwania wojny. Rzadko kiedy zespół stanowił jakiekolwiek wyzwanie nawet w rozgrywkach regionalnych, lecz pomimo to w 1941 roku drużyna wygrała rozgrywki Lancashire Cup. Rok później zespół wygrał w „Football League Nothern Section”. Na dobrą sprawę ówczesny Manchester United ciężko nazwać zespołem. W tamtym okresie przez klub przewinęło się prawie stu piłkarzy. W 1944 roku zarejestrowanych było 82 graczy. W sezonie 1943/1944 „tylko” 49 z nich zagrało w 39 spotkaniach. Z końcem wojny słowo sukces biło coraz głośniej w głowach właścicielu klubu. Manchester United dotarł do finału „League North Cup”, w którym w dwumeczu uległ Boltonowi Wanderers.

Piłkarze w czasie II Wojny Światowej

W czasie ciężkich realiów wielu piłkarzy pozostało bez swojej podstawowej pracy, a piłka nożna nie pozwalała na godziwy byt. Wielu z nich wstąpiło w szeregi armii, część z nich pracowała w stoczniach, magazynach oraz jednostkach zaopatrujących oddziały w sprzęt. Garstka nadal miała możliwość grać w futbol, czy to dla własnego klubu, dla innych zespół bądź w swoich jednostkach armii, piechoty, czy zespołów w jednostkach lotniczych.

Johny Carey – Irlandczyk był zwolniony z poboru do sił zbrojnych. Kontynuował grę dla Manchesteru United, jednak występował także dla Manchesteru City, Liverpoolu, Evertonu oraz Middlesbrough. W czasie wojny pracował w zakładach, w których produkowano amunicję. Pomimo braku poboru dobrowolnie zgłosił się w późniejszym czasie do wojska. Oświadczył – „Jestem gotów do walki za mój kraj, w którym żyję całe życie”. Zasilił szeregi 8. Armii Brytyjskiej i w lipcu 1943 roku wylądował w Algierze. Służył na froncie w Afryce, a później został przerzucony do Włoch. Pod koniec 1945 roku czekał na rozwiązanie jego oddziału, który został przerzucony do Catterick w Yorkshire. Dzięki temu miał możliwość powrotu do gry w barwach Manchesteru United, czekając jednocześnie na zwolnienie ze służby wojskowej.

Johny Hanlon – służył w oddziale Lekkiej Piechoty Durham. W Lipcu 1943 roku został schwytany podczas przeprowadzania operacji „Husky” i trafił do niewoli. Dwa lata spędził w więzieniu „Stalag IVB” w pobliżu niemieckiego miasta Muhlberg. Stamtąd został uwolniony przez rosyjskie oddziały. W maju 1945 roku powrócił wraz ze współwięźniami do Manchesteru, a w listopadzie 1945 jego oddział został rozwiązany. Od momentu zwolnienia ze służby wojskowej powrócił do Manchesteru United. W sezonie 1945/1946 zdobył 13 bramek w 28 spotkaniach.

Allenby Chilton – w 1939 roku trafił do Manchesteru z Liverpoolu, swój debiut zaliczył w ostatnim spotkaniu klubu przed wybuchem wojny przeciwko Charlton. W czasie wojny służył w oddziale Lekkiej Piechoty Durham. Brał udział w operacji D-Day, został ranny podczas walk pod Caen w północnej Francji. Po zakończeniu wojny i powrocie do Manchesteru swój drugi mecz w barwach United zaliczył dokładnie 7 lat po swoim debiucie. W zespole tym grał do 1955 roku, zaliczając 352 występy i zdobywając przy tym Puchar Anglii w 1948, Mistrzostwo Anglii oraz Tarczę Dobroczynności w 1952 roku.

Charlie Mitten – do zespołu dołączył w 1936 roku jako amator. W czasie wojny początkowo pracował w fabryce samolotów, następnie jako ochotnik zgłosił się do „Royal Air Force” w 1939 roku. Tam pełnił funkcję trenera przygotowania fizycznego, co pozwoliło mu występować dla Manchesteru, a także kilku innych klubów jako „gość”. Mitten zaliczył także kilka występów w kadrze RAF, raz w czasie jednego spotkania udało mu się strzelić 13 bramek. Do Manchesteru United powrócił w 1946 roku.

Kibice w czasie trwania II Wojny Światowej

Dla sympatyków piłki nożnej w czasie wojny stała się ona czymś zupełnie innym. Profesjonalne rozgrywki ligowe zostały zawieszone, a w ich miejsce stworzono regionalne turnieje i rozgrywki pucharowe. Na spotkania nałożono także limity widzów, których pilnowały oddziały policji. Takie posunięcie było spowodowane zagrożeniem nalotów bombowych, a także chęcią uniknięcia jak największych strat w ludności cywilnej. Część piłkarzy skierowano do pracy w fabrykach związanych z przemysłem zbrojeniowym.

Trójka, którą Manchester stracił w czasie II Wojny Światowej

Hubert Redwood – Do Manchesteru United dołączył jako amator w maju 1933 roku. Pomimo angażu w zespole nadal mieszkał w St. Heles, które słynie z silnego przywiązania do rugby, natomiast na Old Trafford dojeżdżał każdego dnia. Swój debiut zaliczył w sezonie 1935/1936 w spotkaniu przeciwko Tottenhamowi Hotspur, w dalszej części sezonu wywalczył sobie miejsce w składzie. Przed wybuchem wojny silnie zbudowany prawy obrońca miał na koncie 165 wstępów, w których zdobył cztery gole. W czasie wojny gościnnie grał w New Brighton. Następnie dołączył do „South Lancashire Regiment”, gdzie awansował na stopień kaprala, zanim został inwalidą i zachorował na gruźlicę Zmarł 28 października 1943 roku, został pochowany na cmentarzu w St. Helens.

Francis Bertram Carpenter – Na Old Trafford trafił w 1939 roku z Burton Town. Cofnięty środkowy napastnik był pożądany przez wiele klubów występujących w Football League. Jednak w Manchesterze przed wybuchem wojny miał nikłe szanse na występy, więc powrócił do Burton Town na zasadzie wypożyczenia. W czasie wojny służył w 61. Regimencie Artyleryjskim. Strzelec zginał podczas akcji odwrotu Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego do Dunkierki 30 maja 1940 roku w wieku zaledwie 21 lat.

George Curless – Do Manchesteru trafił w 1937 roku jako amator, tuż po tym, jak został wypatrzony podczas rozgrywek regionalnych (reprezentował szkołę z Orrell, niedaleko Wigan). Młody środkowy obrońca był również zatrudniony w administracji klubu przed podpisaniem swojego pierwszego kontraktu w 1939 roku. W czasie wojny zasilił szeregi rezerw Royal Air Force, został pilotem 625. Eskadry. Zginał podczas bombardowania w Niemczech 27 sierpnia 1944 roku.

Busby i Murphy – wojna, która stworzyła jeden z najlepszych duetów w historii piłki nożnej

Matt Busby występował dla Manchesteru City oraz Liverpoolu, zanim dołączył do Armii Terytorialnej w 1939 roku wraz z wieloma kolegami z boiska. W szeregach wojskowych został trenerem wychowania fizycznego 9. pułku Batalionu Królewskiego. Jako profesjonalny piłkarz Busby reprezentował oddział w serii pokazowych spotkań we Włoszech i Grecji. Busby wystąpił także w siedmiu nieoficjalnych spotkaniach reprezentacji Szkocji z Anglią pomiędzy 1942, a 1945 rokiem. Dodatkowo w czasie wojny występował dla Liverpoolu, Bournemouth, Reading, Middlesbrough oraz Hibernian.

Jimmy Murphy, zanim wojna przerwała jego profesjonalną, karierę występował dla West Bromwich Albion oraz Swindon Town. W 1942 roku zasilał szeregi oddziałów artyleryjskich i w 1942 roku został wysłany do północnej Afryki, brał udział także w walkach w Jugosławii i Włoszech. Sierżant Murphy w nie zrezygnował z gry na froncie, gdzie występował między innymi w zespole Morris Commercial FC. W 1945 roku objął dowodzenie nad centrum sportowym w Bari, na południu Włoszech. Ośrodek był świadkiem występów jednych z największych nazwisk angielskiej piłki.

Właśnie tam obaj panowie się spotkali, a miało to miejsce, kiedy Busby zwiedzał ośrodek, a Jimmy Murphy tłumaczył żołnierzom taktykę na kolejny mecz. W owym czasie Busby’emu zostało powierzone stanowisko kierownika Manchesteru United. Zachwycony entuzjazmem Murphy’ego i jego wiedzą zaproponował mu dołączenie do zespołu z Old Trafford po II Wojnie Światowej. Jimmy został zwolniony ze służby wojskowej w 1946 roku i od razu dołączył do zespołu i tym samym skorzystał z oferty Busby’ego. Ich „związek” trwał aż do 1969 roku.

PAWEŁ KLAMA

 

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img
Redakcja
Redakcja
Jesteśmy niczym Corinthians — przesiąknięci romantycznym futbolem, który narodził się z czystej pasji i chęci rywalizacji, nie zysku. Kochamy piłkę nożną. To ona wypełnia nasze nozdrza, płuca i wszystkie komórki naszego ciała. To ona definiuje nas takimi, jakimi jesteśmy. Futbol nie jest naszym sposobem na życie. Jest jego częścią. Jeżeli myślisz podobnie, to już znaleźliśmy wspólny język. Istniejemy od 2014 roku.

Więcej tego autora

Najnowsze

“Nie poddawaj się! Lukas Podolski. Dlaczego talent to zaledwie początek” – recenzja

Autobiografie piłkarzy, którzy jeszcze nie zakończyli jeszcze kariery, budzą kontrowersje. Nie można bowiem w takiej książce stworzyć pełnego obrazu danej osoby. Jednym z takich...

Resovia vs. Stal – reminiscencje po derbach Rzeszowa

12 kwietnia 2024 roku Retro Futbol gościło na wyjątkowym wydarzeniu. Były nim 92. derby Rzeszowa rozegrane w ramach 27. kolejki Fortuna 1. Ligi. Całe...

„Przewodnik Kibica MLS 2024” – recenzja

Przewodnik Kibica MLS już po raz czwarty ukazał się wersji drukowanej. Postanowiliśmy go dokładnie przeczytać i sprawdzić, czy warto po niego sięgnąć.