„Nadzieja FC. Futbol, ludzie, polityka”. Nowa książka Anity Werner i Michała Kołodziejczyka

Czas czytania: 4 m.
0
(0)

Cztery lata po premierze niezwykle ciepło przyjętej książki „Mecz to pretekst. Futbol, wojna, polityka”, Anita Werner i Michał Kołodziejczyk powracają z nowymi reportażami, w których piłka nożna jest punktem wyjścia do opowieści o świecie. „Nadzieja FC. Futbol, ludzie, polityka” to zbiór czterech reportaży z Tanzanii, Turcji, Rwandy i Brazylii, które pokazują, że futbol może dać ludziom nadzieję – nadzieję na lepsze życie albo na życie w ogóle. Książka ukaże się nakładem Wydawnictwa SQN 23 października.

Więcej informacji o książce znajdziesz na: https://bit.ly/retro-nadzieja

Fragment książki:

Severin na spotkanie z nami ładnie się ubrał, ma na sobie koszulę w różowo-białą kratę. Spóźnił się półtorej godziny, miał przyjść z żoną, ale zatrzymały ją w domu obowiązki. Bardzo dobrze mówi po angielsku, jest po studiach, kiedyś chciał zostać lekarzem, ale życie zmieniło mu plany. Kochał naukę: głównie chemię, fizykę i biologię, uczył się o DNA i inżynierii genetycznej. Napisał nawet książkę na ten temat, ale postanowił wykorzystać swoją wiedzę w praktyce.

– Kiedy dorastałem, w dwóch sąsiednich wioskach mieszkali ludzie z albinizmem, na lekcjach religii mieliśmy taką jedną osobę w klasie. Ludzie pluli, kiedy ją widzieli. Wierzyli, że dzięki temu ochronią się przed duchem. Wiedziałem, że takie podejście jest złe, ale miałem też świadomość, że wynika po prostu z braku wiedzy. W 2009 roku prowadziłem bloga African Chatter i zupełnie przypadkiem spotkałem chłopaków z Albino United. Przewodził im Oskar, facet z albinizmem, z którym później się zaprzyjaźniłem. Opowiedział mi o swoim pomyśle, by za pomocą piłki nożnej edukować ludzi w Tanzanii. Tanzańczycy są przecież kompletnie zwariowani na punkcie futbolu – opowiada.

O problemach ludzi z albinizmem w Tanzanii zrobiło się głośno całkiem niedawno. O atakach zaczęto mówić publicznie dopiero w XXI wieku. Całe zło zrzucono na szamanów, którzy nagle wymyślili sobie, że poszczególne części ciała ludzi z albinizmem przydadzą im się do produkcji talizmanów i specjalnych mikstur na szczęście. Na czarnym rynku dobrze za nie płacono – w różnych naszych rozmowach padały kwoty od kilku do kilkudziesięciu tysięcy dolarów, ale nikt nie miał na to żadnych dowodów.

Szum zrobił się po artykułach w zachodniej prasie, po reportażu w BBC. Temat był atrakcyjny, bo znalazła się kolejna uciemiężona mniejszość. W połączeniu z afrykańskim mistycyzmem, czarami i szamanami mieszanka okazała się egzotycznie przyciągająca, tym bardziej że poza tym regionem świata problem był w ogóle nieznany. W Europie przypadek albinizmu trafia się raz na 17–20 tysięcy urodzeń, we wschodniej Afryce raz na pięć tysięcy. Zdjęcia zamordowanych dzieci, ludzi z odrąbanymi kończynami i rozkopanych grobów trafiły na pierwsze strony gazet.

– Wcześniej też zdarzały się ataki, tyle że wszystko działo się po cichu – tłumaczy spokojnie Severin. – Kiedy rodziło się dziecko z albinizmem, zabijano je tak, żeby nikt się nie dowiedział. Dlatego wszyscy myśleli, że nie ma żadnych ataków i zabójstw. W latach 2002–2006 zauważyliśmy, że zabijanie osób z albinizmem, to nie tylko zabijanie niemowląt, ale także brutalne morderstwa powodowane przesądami i wierzeniami. To było coś nowego, nastąpiła niebezpieczna zmiana: teraz te wierzenia potrafimy powiązać także z pieniędzmi i chęcią zysku. Rybacy albo górnicy słyszeli, że jeśli zdobędą części ciała osób z albinizmem, staną się bogaci, a ich biznes się rozwinie. Zaczęła nakręcać się spirala.

O książce:

Piłka nożna tłumaczy świat. Anita Werner i Michał Kołodziejczyk pokazali to już w swojej pierwszej książce. Tym razem autorzy bestsellerowego reportażu Mecz to pretekst. Futbol, wojna polityka poszli dalej tym tropem, by przekonać się, że piłka nożna może też dawać nadzieję.

Nadzieję na lepsze życie albo na życie w ogóle. Może uchronić przed śmiercią, uratować – albo nauczyć żyć, kiedy umarło wszystko dookoła. Może podnieść po traumie, dać skrzydła, dać siłę, pomóc być zauważonym.

Anita Werner i Michał Kołodziejczyk ruszyli daleko w świat. Przez kilkanaście miesięcy, w czasie podróży do Tanzanii, Turcji, Rwandy i Brazylii, dotarli do ludzi, których historie mrożą krew w żyłach i którzy zdecydowali się im je opowiedzieć, do bólu szczerze.

Neto, z którym spotkali się w brazylijskim Chapecó, jest jednym z trzech piłkarzy, którzy przeżyli katastrofę samolotu drużyny Chapecoense z Brazylii w 2016 roku.

Eric, były bramkarz reprezentacji Rwandy, z którym spotkali się w Kigali, jest Tutsi i przeżył ludobójstwo w 1994 roku, bo jego koledzy z drużyny – choć byli Hutu – zamiast pociąć go maczetą na kawałki, ukrywali go w swoich domach.

Abdallah i Kaburu, zawodnicy Albinism Sports Club, z którymi spotkali się w Dar es Salaam w Tanzanii, mają albinizm i grają w piłkę w kraju, w którym zabijano noworodki z albinizmem i polowano na ludzi dotkniętych tą rzadką chorobą, bo według szamanów fragmenty ich ciał miały gwarantować życiowe powodzenie.

Fani i piłkarze klubu Amedspor, których spotkali w tureckim Diyarbakırze, też mają coś ważnego do przekazania – że są Kurdami i nic tego nie zmieni, nawet kolejna kara tureckiej federacji. Amedspor to dla nich drużyna narodowa, substytut flagi i koszulki Kurdystanu, za noszenie których można w Turcji trafić przed sąd.  

To nie jest książka piłkarska. To książka o ludziach. O ich emocjach, o życiowych lekcjach, z których wnioski pomógł wyciągnąć futbol. To książka także o tym, jak łatwo wywołać wojnę, zasiać nienawiść, dać się jej żywić strachem i uprzedzeniami. To książka o tym, że gdy wydaje się, że sensu już nie ma, nagle może pojawić się nadzieja. Bo – jak mówi jeden z jej bohaterów – z każdego zła można wyciągnąć coś dobrego.

Książkę polecają:

Nie wiem, czy zazdrość jest grzechem, czy afrodyzjakiem, ale zazdroszczę im tej książki. Zazdroszczę im tej miłości, pasji, podróży, spotkań, szczęścia do ludzi. I życia wielokrotnego. I tego, że z bliska oglądali świat po ewakuacji duszy.

Warto.

Kuba Wojewódzki

Cztery wstrząsające reportaże, które sprawiły, że moja teraźniejszość na chwilę zastygła. W świecie przepełnionym nienawiścią ta książka daje jednak nadzieję. A piłka nożna? Niebywałe, jak potężnym narzędziem stała się na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. To już dawno nie jest tylko sport.

Zofia Zborowska-Wrona

Bardzo potrzebowałem Nadziei FC – a właściwie wszyscy jej potrzebowaliśmy. I ci spragnieni świetnie opowiedzianych historii, i ci szukający pokrzepienia serc, i w końcu ci zbrzydzeni komercyjnym obliczem współczesnego futbolu. Autorzy zastrzegają wprawdzie, że to nie jest książka piłkarska, ale w tym jednym przypadku nie mają racji, bo przecież pokazali też, jak ów sport może czynić ludzi lepszymi.

Nadzieja, o której piszą, nie jest oczywiście prosta, tak jak nie jest prosta droga do odrodzenia drużyny Chapecoense po samolotowej tragedii z 2016 roku i jak nie są proste ścieżki bohaterów pozostałych rozdziałów. Ale dzięki temu możemy w nią uwierzyć.Tak, uwierzyć. Gdybym się nie bał, że w dzisiejszym świecie może to wpłynąć negatywnie na sprzedaż, to powiedziałbym, że dostaliśmy głęboko religijną książkę.

Michał Okoński

O tym, że piłka nożna doskonale tłumaczy zawiłości współczesnego świata, wiemy od czasów Ryszarda Kapuścińskiego. Anita i Michał, jak przystało na rasowych dziennikarzy, poszli tym tropem, ale własną drogą. I okazuje się, że zawiłości współczesnego świata tłumaczą nam również piłkę nożną. Bardzo warto.

Bartosz Węglarczyk

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Bartłomiej Matulewicz
Bartłomiej Matulewicz
Od lat związany z publicystyką - kiedyś o Manchesterze United, dziś o historii futbolu. Anonimowy Korespondent. Strzelałem w Manchesterze, Mediolanie, Monako, Monachium, Marsylii, Liverpoolu, Londynie i wielu innych... fotki. Czasami złapiesz mnie na trybunach prasowych. Zawodowo zajmuję się doradztwem w marketingu wyszukiwarkowym.

Więcej tego autora

Najnowsze

Remanent 5. Pole karne z bliska.

Jerzy Chromik powraca z piątą częścią Remanentu, w którym przenosi czytelników na stadiony z lat 80. i 90. Wówczas autor obserwował zmagania drużyn eksportowych,...

Jakie witaminy i minerały są ważne dla biegaczy?

Bieganie to nie tylko pasjonująca forma aktywności, ale także sposób na zadbanie o zdrowie i kondycję. Odpowiednia dieta, bogata w witaminy i minerały, może...

Przełamanie w starciu z liderem – wizyta na meczu OPTeam Energia Polska Resovia – Weegree AZS Politechnika Opolska

Koszykarze OPTeam Energia Polska Resovii w meczu 9. kolejki Bank Pekao 1. Ligi podejmowali Weegree AZS Politechnikę Opolską. Spotkanie rozegrane zostało w przeddzień Święta...