„Peszkografia. Będzie się działo” – recenzja

Czas czytania: 4 m.
5
(2)

Biografia Sławomira Peszki pod znamiennym tytułem „Peszkografia. Będzie się działo”, spisana przez Sebastiana Staszewskiego i wydana przez SQN jest taka, jak jej bohater. Nieszablonowa, dająca dużo uciechy, ale zarazem szczera i prawdziwa. Bo taki jest Peszkin – jeden z ostatnich piłkarzy z generacji, która przez karierę szła z hasłem znanym z autokaru Polski na mundialu w 2006 roku: „Bo liczy się sport i dobra zabawa”.

Nie jestem miłośnikiem biografii osób uznawanych za kontrowersyjne. Boję się, że sporo spraw będzie wyolbrzymianych, pokazywanych zbyt efekciarsko, a całość będzie obliczona na kiepską i szybką promocję danej osoby. Z tym większą obawą podchodziłem do książki o Sławomirze Peszce.

Book Sale Instagram Post 20
"Peszkografia. Będzie się działo" - recenzja 2

Chyba nie ma w Polsce kibica, który nie słyszałby o tym zawodniku i to niekoniecznie ze względów sportowych. Peszko zawsze był kolorowym ptakiem, który nie bał się przyznać do tego, że lubi dobrą zabawę. I w książce pokazał to oblicze dobitnie, ale jednocześnie dał się poznać jako facet, który zdaje sobie sprawę, że słaba głowa wyhamowała jego karierę.

Całość pochłaniamy w ekspresowym tempie. Mamy zatrzęsienie anegdot, opowieści wyjaśniającej kulisy wydarzeń znanych kibicom z mediów. Peszko chciał spisać swoje wspomnienia, póki jeszcze nie zawodzi go pamięć. Ktoś może uznać, że za szybko, ale z drugiej strony, piłkarz wypisał się z poważnego grania w momencie przejścia do Wieczystej Kraków, gdzie spotkał niektórych starych znajomych.

Życie i kariera piłkarza są opisane miłym dla oka i przystępnym językiem. Widać rękę dziennikarską Sebastiana Staszewskiego. Jego styl pisania w publikacji świetnie oddaje osobowość nietuzinkowego rozmówcy, który nie stronił od wulgarnego języka, więc i on w książce musiał oddać komiczność szeregu sytuacji. Na szczęście wulgrany język nie jest nadużywany.

W kolejnych rozdziałach wędrujemy wraz z nim przez kolejne lata kariery. Całość podzielona jest na rozdziały opisujące jej poszczególne etapy. Chronologia bywa zaburzona, ale to dlatego, że część z nich dotyczy kadry, która przewija się pomiędzy opowieściami o pobytach w poszczególnych klubach polskich i zagranicznych. Tutaj szczególnie pyszny jest wątek dotyczący zażyłości z Łukaszem Podolskim z czasów ich wspólnej gry w Kolonii. Już pierwsza odprawa przedmeczowa pokazała, że pozostaną świetnie rozumiejącym się duetem na lata.

Gdy pojawia się opis kadry Peszko wraca do wydarzeń niekoniecznie związanych z meczami, pokazując wraz z Sebastianem Staszewskim kulisy wydarzeń, którymi żyła cała Polska.

I tak, czytelnik dostaje m.in. wersję Peszki związaną z aferą alkoholową i taksówkową za czasów Franciszka Smudy, kiedy ówczesny selekcjoner wyrzucił go z kadry tuż przed Euro 2012. O tym, dlaczego rozpętała się afera, można przeczytać w książce. Peszko nie ukrywał żalu o tę sytuację do Franza, który jego zdaniem potraktował go niesprawiedliwie. Refleksja przyszła z czasem.

Po latach ktoś mi powiedział, że Smudę zabolał fakt, iż sprawa ujrzała światło dzienne akurat w Niemczech, gdzie zawsze chciał pracować. I dlatego musiał im pokazać, że jest szeryfem – nie chciał, by pozostało wrażenie, że nie daje sobie rady z niesfornymi piłkarzami.

Wtedy jednak nie byłem w stanie myśleć o nim dobrze, nie podałbym mu ręki. Wydawał mi się zwykłym ch… Dopiero po latach wszystko zaczęło się zacierać, a ja zrozumiałem, że pretensje mogę mieć tylko do siebie”

Peszkin rozprawia się m.in. z mitem związanym z Kamilem Glikiem i powodach jego kontuzji przed Mundialem w Rosji, czy wcześniejszą aferą alkoholową w kadrze Nawałki, gdzie, według jego wersji, pomylenie drzwi toalety z wyjściowymi przez „niedysponowanego” Łukasza Teodorczyka rozpętało medialną burzę, choć impreza nie należała do tych najbardziej szalonych.

Opowiada o tym, że znajomość z Robertem Lewandowskim jest rzeczywiście autentyczna, ale miała pozostać bez wpływu na jego powołanie do Rosji. Zresztą uważny czytelnik wyłapie w publikacji wiele momentów, w których Lewy zostaje odarty częściowo ze zbroi herosa, bo bywał obecny podczas wyjść i imprez. Szczegóły nigdy do mediów się nie wydostały. W książce też „nie przeciekają”, ale warto odnotować, że jest o nich wzmianka.

Cieszy, że piłkarz zdaje sobie sprawę, że popełnione błędy zaważyły na jego karierze. Jest szczery, przyznaje, że w wielu sytuacjach mógł się zachować inaczej. Nie zgrywa w tej biografii faceta, który wszystkim naokoło opowiada: miałem niesamowite umiejętności i żyję jak chcę i nic wam do tego, choć podkreśla, że był charakterny, co zjednywało mu wiele osób. Chce pokazać, że piłka była w jego życiu najważniejsza i że warto się starać, nawet jeśli pochodzi się z małego Jedlicza, co może być banalną, ale niezmiennie warta powtarzania lekcją nie tylko dla młodych piłkarzy.

Czy miałem za mało umiejętności? Pewnie tak. Czy brakowało mi szczęścia? Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Nieraz przydałoby się też więcej rozumu. Ale nigdy nie zabrakło mi serca. Kocham Polskę i możliwość jej reprezentowania była dla mnie najważniejszym sportowym przywilejem.

Peszkografia” zdecydowanie wyróżnia się na tle innych publikacji wydanych w ostatnich miesiącach. Ciekawa, niebanalna, z mnóstwem przezabawnych anegdot, przy lekturze której wielu opisywanych może jednak poczerwienieć ze złości. Raczej jednak na autorów nikt się, jak sądzę, poważnie nie obrazi. Bo Peszkin chyba naprawdę – jak twierdzi w przedmowie Sebastian Staszewski – po prostu zawsze jest sobą. Ja w to po lekturze uwierzyłem. Gorąco polecam sprawdzić swoje odczucia.

NASZA OCENA: 9/10

PATRYK SZCZERBA

Nasz partner Sendsport przygotował dla Was zniżki! Książka Peszkografia. Będzie się działo oraz wiele innych tytułów taniej o co najmniej 10%.

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 2

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Więcej tego autora

Najnowsze

Nadzieja FC Futbol, ludzie, polityka – recenzja

Książka „Nadzieja FC Futbol, ludzie, polityka” to zapis z kilkunastomiesięcznej podróży Anity Werner i Michała Kołodziejczyka do Tanzanii, Turcji, Rwandy i Brazylii. Futbol jest...

Remanent 5. Pole karne z bliska.

Jerzy Chromik powraca z piątą częścią Remanentu, w którym przenosi czytelników na stadiony z lat 80. i 90. Wówczas autor obserwował zmagania drużyn eksportowych,...

Jakie witaminy i minerały są ważne dla biegaczy?

Bieganie to nie tylko pasjonująca forma aktywności, ale także sposób na zadbanie o zdrowie i kondycję. Odpowiednia dieta, bogata w witaminy i minerały, może...