Początki Arsenalu

Czas czytania: 4 m.
0
(0)

W październiku 1886 roku grupa robotników zatrudnionych w fabryce amunicji mieszczącej się w Woolwich założyła własny klub piłkarski. Szkot David Danskin wraz z trójką przyjaciół i współpracowników zebrał piętnastu mężczyzn do wspólnego kopania piłki, raczkującej dyscypliny sportowej na Wyspach Brytyjskich, wtedy zdominowanych przez krykiet i rugby. Każdy z pierwszych członków wpłacił sześć pensów na rzecz utworzenia klubu, a Danskin z własnej kieszeni wyłożył trzy szylingi które przeznaczył na zakup pierwszej futbolówki.

Świeżo założony zespół nie miał ani stroju, ani nazwy, ani miejsca do rozgrywania meczów. Nazywano ich Dial Square od jednego z warsztatów mieszczących się w fabryce i pod taką nazwą rozegrali swój pierwszy mecz, w którym pokonali drużynę Eastern Wanderers 6-0. Na Gwiazdkę tego roku zawodnicy Dial Square spotkali się by przedyskutować plany na przyszłość, a za idealne miejsce posłużył im bar Royal Oak. Świętując Boże Narodzenie i pierwszy sukces, podjęli decyzje o ustaleniu nazwy. Na cześć baru w którym wtedy przebywali oraz swojego miejsca pracy, nazwali się Royal Arsenal. Problem strojów został rozwiązany równie szybko i spontanicznie co wybranie nazwy klubu. W skład członków Dial Square wchodziło trzech byłych graczy Nottingham Forest. Wysłali więc prośbę o zapasowe stroje do swego dawnego klubu, który przesłał komplet ciemnoczerwonych koszulek z długimi rękawami. W ten sposób czerwień stała się znakiem rozpoznawczym Arsenalu.

Więcej kłopotów sprawiło znalezienie własnego miejsca do rozgrywania spotkań. W ciągu kilku lat drużyna wynajmowała kilka obiektów w okolicy Woolwich: Plumstead Common, Sportsman Ground i Manor Ground. W sezonie 1889/90 Royal Arsenal rozegrał swój pierwszy mecz w ramach FA Cup, jednocześnie notując sukcesy w amatorskich, lokalnych rozgrywkach pucharowych. Po udanym sezonie postanowiono uczynić z Arsenalu zawodowy klub piłkarski. Odbiło się to negatywnym echem w Londyńskim światku futbolowym, a zespół został wyłączony ze związku lokalnych drużyn i zbojkotowany przez wiele południowych zespołów. Także część osób działających w Royal Arsenal odeszło po ogłoszeniu decyzji o profesjonalizacji klubu. Wkrótce zmieniono nazwę na Woolwich Arsenal i uzyskano pozwolenie na dołączenie do ówczesnej drugiej ligi angielskiej – jako pierwszy zespół z Londynu. Po krótkim epizodzie wynajęcia Invicta Ground, którego czynsz okazał się zbyt drogi, władze wykupiły na stałe Manor Ground, które posłużyło jako miejsce rozgrywania domowych meczów przez następnych 20-lat. W taki sposób Arsenal (zwany wtedy jeszcze Woolwich Arsenal) rozpoczął swoją historię w lidze angielskiej.

Na awans do pierwszej ligi zespół z Woolwich musiał czekać do 1903 roku. W ciągu następnych lat dwa razy z rzędu Woolwich Arsenal dochodził do półfinału FA Cup. W lidze radził sobie średnio, bardziej walcząc o utrzymanie aniżeli o mistrzostwo. Wpływ na kiepskie wyniki sportowe miała sytuacja ekonomiczna klubu. Mały dochód generowany przez kibiców przychodzących na mecze, będących wówczas głównym źródłem utrzymania, sprawił że w 1910 roku Woolwich Arsenal znalazł się w kryzysie. Ogłoszono dobrowolne zamknięcie klubu, co w praktyce oznaczało koniec drużyny zwanej Arsenal. Przed takim losem zespół uratował Henry Norris, wykupując większość akcji i zarządzając wielką przeprowadzkę.

Highbury i Tottenham

Aby uratować klub przed likwidacją, należało działać radykalnie. Potrzebując coraz większych funduszy na funkcjonowanie, postanowiono poszukać bardziej perspektywistycznego miejsca niż Woolwich. Pieniądze są tam gdzie są ludzie, dlatego po rozpatrzeniu kilku opcji zdecydowano się na dzielnicę Highbury. Oznaczało to bezpośrednie sąsiedztwo innego klubu z północnego Londynu – Tottenhamu – co wywołało oznaki niezadowolenia wśród fanów i działaczy Kogutów. Norris, uwzględniając bliskie położenie stacji metra, zdecydował się postawić na swoim i wkrótce podpisał umowę najmu Highbury na kolejnych 20 lat. Przeprowadzka miała miejsce pod koniec sezonu 1912/13 roku. W tym samym momencie drużyna zakończyła sezon w strefie spadkowej i została zdegradowana do drugiej ligi.

Znalezienie nowego domu było pierwszym krokiem ku lepszemu. W ciągu paru miesięcy, Henry Norris zainwestował w stadion rozbudowując go i przygotowując murawę do nowego sezonu. Wkrótce nadszedł rok 1914, a wraz z nim pierwszy mecz na Highbury oraz zmiana nazwy. Z Woolwich Arsenal wyrzucono pierwszy człon i ustalono oficjalny tytuł na Arsenal FC albo potocznie The Arsenal. Do pełni szczęścia i ostatecznego zażegnania kryzysu brakowało tylko szybkiego awansu i powrotu Arsenalu do pierwszej ligi. Na to trzeba było poczekać z przyczyn niezależnych od sportu – wybuchła wojna.

Futbol wrócił do życia wraz z końcem Wielkiej Wojny. W 1919 roku postanowiono powiększyć pierwszą ligę o dwa zespoły, zwiększając łączną liczbę drużyn do dwudziestu dwóch. Arsenal skończył ostatni przedwojenny sezon na miejscu 5. w drugiej lidze, co w normalnych okolicznościach oznaczałoby pozostanie na zapleczu ekstraklasy. Tak by też pewnie było, gdyby nie Henry Norris. Normalnym wyjściem byłoby utrzymanie się dwóch spadkowiczów – w tym wypadku Chelsea i Tottenhamu – oraz dodatkowy awans dwóch pierwszych drużyn z drugiej ligi. Norris, przyjaźniąc się się z ówczesnym prezesem Liverpoolu i całej ligi Johnem McKennem, wygłosił przemówienie na corocznym spotkaniu komitetu ligi argumentując że to właśnie Arsenalowi należy się miejsce w nowo powiększonej ekstraklasie kosztem, a jakże, Tottenhamu. Jako powód podał względy historyczne, tłumacząc że drużyna The Gunners jest długim i lojalnym członkiem ligi angielskiej, dołączając do federacji 15 lat przed Tottenhamem. Nie wiadomo czy przemowa była na tyle przekonująca, czy zadecydowały także inne względy, ale wyniki głosowania wskazywały jasno – od nowego sezonu miejsce w pierwszej lidze przyznano Kanonierom.

Władze i fani Tottenhamu nie przyjęli tej decyzji z radością, a cała sytuacja zaostrzyła rywalizację pomiędzy klubami w Północnym Londynie. Warto dodać, że od tego momentu Arsenal jako jedyny angielski klub nigdy z pierwszej ligi już nie spadł. Jest to także jedyny klub obecnie grający w ekstraklasie który nie wywalczył sobie awansu na boisku. Choć do dziś ten temat budzi kontrowersje, nigdy nie udowodniono żadnych nielegalnych działań ze strony działaczy Arsenalu. I gdyby nie kibice Tottenhamu, prawdopodobnie niewiele osób by o całej sytuacji pamiętało.

Przez kolejnych sześć lat pod wodzą menedżera imieniem Leslie Knighton drużynie wiodło się różnie, bez większych sukcesów. Gdy dwa sezony z rzędu Arsenal kończył rozgrywki zaledwie parę punktów nad strefą spadkową, Norris postanowił coś zmienić. W 1925 roku na miejsce Knightona przyszedł ówczesny trener Huddersfield Town. Ten moment w historii Arsenalu uznaje się za początek nowej ery. Menedżerem został Herbert Chapman.

FILIP URBAŃSKI

Tekst ukazał się również na stronie Armatki.net


Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Redakcja
Redakcja
Jesteśmy niczym Corinthians — przesiąknięci romantycznym futbolem, który narodził się z czystej pasji i chęci rywalizacji, nie zysku. Kochamy piłkę nożną. To ona wypełnia nasze nozdrza, płuca i wszystkie komórki naszego ciała. To ona definiuje nas takimi, jakimi jesteśmy. Futbol nie jest naszym sposobem na życie. Jest jego częścią. Jeżeli myślisz podobnie, to już znaleźliśmy wspólny język. Istniejemy od 2014 roku.

Więcej tego autora

Najnowsze

Walka w Pucharze Polski, przyjazd finalisty, piłkarskie losy Rafała Kurzawy – reminiscencje po meczu Stali Rzeszów z Pogonią Szczecin

Pierwsza runda Pucharu Polski przyniosła sporo emocji. Jednym z najciekawiej zapowiadających się meczów była rywalizacja pierwszoligowej Stali Rzeszów z występującą w rozgrywkach PKO BP...

„Igrzyska życia i śmierci. Sportowcy w powstaniu warszawskim” – recenzja

Powstanie Warszawskie to czas, gdy wielu Polaków zjednoczyło się w obronie stolicy Polski. O sportowych bohaterach walk zbrojnych przeczytacie poniżej. Autorka Agnieszka Cubała jest pasjonatką historii...

„Nadzieja FC. Futbol, ludzie, polityka”. Nowa książka Anity Werner i Michała Kołodziejczyka

Cztery lata po premierze niezwykle ciepło przyjętej książki „Mecz to pretekst. Futbol, wojna, polityka”, Anita Werner i Michał Kołodziejczyk powracają z nowymi reportażami, w...