W kolejnej części cyklu omawiającego sukcesy i porażki reprezentacji Polski przechodzimy do roku 1927. Był to rok wyjątkowy dla polskiej piłki z wielu względów. Tym razem reprezentacja została odsunięta na drugi plan, rozgrywając zaledwie jedno oficjalne spotkanie. Co było powodem? O tym dowiesz się z poniższego materiału.
Okres międzywojenny w Polsce owocował rozwojem kultury i sportu, jednak był trudny gospodarczo. Nie inaczej było w 1927 roku. Mimo to kraj pod wodzą prezydenta Ignacego Mościckiego i premiera Józefa Piłsudskiego sukcesywnie umacniał swoją pozycję w Europie. Bez wątpienia jednym z najważniejszych historycznie wydarzeń tego roku było ogłoszenie Mazurka Dąbrowskiego oficjalnym hymnem Polski.
A jak wyglądał ten rok w ujęciu globalnym? Rozwój technologii zaowocował pierwszą transatlantycką rozmową telefoniczną, a także pierwszą transmisją obrazu na dużym dystansie. W Anglii odbyła się historyczna transmisja radiowa meczu piłkarskiego pomiędzy Arsenalem a Sheffield, natomiast w Stanach Zjednoczonych powołano do życia Akademię Filmową. Był to również rok, w którym reaktywowano NSDAP i zakończono międzynarodową kontrolę nad Niemcami w zakresie realizacji postanowień Traktatu Wersalskiego. Jednocześnie gospodarka Niemiecka uległa załamaniu, co było początkiem wieloletniego kryzysu gospodarczego naszego zachodniego sąsiada.
Krytyka systemu piłkarskiego w Polsce
O tym, że polski system piłkarski nie pozwalał na wykorzystanie potencjału klubów, a także negatywnie wpływał na reprezentację, było wiadomo od dłuższego czasu. Złe nastroje wokół PZPN pogłębiały się za sprawą rosnącego deficytu, zarówno związku centralnego, jak i okręgowych. Środowiska powiązane z piłką nożną podnosiły kolejne argumenty wskazujące wady dotychczasowego modelu rozgrywek i samego sposobu zarządzania związkiem.
Bez wątpienia stan polskiej piłki daleki był od oczekiwanego. Rozgrywki lokalne kończyły się zwykle wraz z początkiem lata, a kluby które nie zdołały wywalczyć mistrzostwa w swoim okręgu, do końca roku były pozbawione szans na rywalizację. W efekcie wiele drużyn zmuszonych było szukać rywali za granicą i ogrywać się w meczach towarzyskich w ramach przygotowań do kolejnego sezonu. Takie rozwiązanie skutkowało spadkiem zainteresowania kibiców, a także coraz większymi problemami finansowymi.
Ówczesny format był niekorzystny również dla zwycięzców lig okręgowych. Poziom sportowy poszczególnych okręgów był bardzo nierówny. Tym samym o mistrzostwo Polski walczyły kluby, które w ogólnopolskim formacie ligowym nie miałyby szans na osiągnięcie wysokich pozycji w tabeli. Tytuł mistrzowski tracił więc na znaczeniu, a również zainteresowanie kibiców meczami rozstrzygającymi o tryumfie w polskiej piłce było coraz mniejsze.
Mimo wszystko nie brakowało głosów broniących wypracowany do tej pory status. Mniejsze kluby, które nie miały szans zwycięstwa w okręgach, mogły przyciągnąć kibiców przez pojedynki z najlepszymi. Zmiana formuły rozgrywek oznaczała ich być albo nie być, zarówno w kontekście finansowym, jak również organizacyjnym czy sportowym. Obawiano się przy tym marginalizacji roli okręgów i dalszej zapaści piłki na szczeblu lokalnym.
Rozłam
W sposób naturalny jednym z głównych zwolenników reorganizacji rozgrywek były duże kluby piłkarskie, które dominowały w swoich okręgach. Ich argumenty były przyjmowane z ogólną aprobatą w środowisku piłkarskim, jednak opozycja w postaci władz związku z Cetnarowskim na czele, zaciekle broniła dotychczasowego statusu. Przez prasę przewijały się kolejne artykuły wskazujące – często w sposób tendencyjny – jak format rozrywek ogranicza rozwój piłki, a przedstawiciele klubów świadome oporu związku zaczęły dogadywać się za plecami władz centralnych.
Jesienią 1926 roku przedstawiciele krakowskiej Wisły udali się do Lwowa, by rozpocząć rozmowy na temat warunków zmiany formy rozgrywek. Efektem była uchwała o powołaniu „Polskiej Ligi Piłki Nożnej”, którą zaprezentowano podczas konferencji zwołanej 4 i 5 grudnia w Warszawie. W ramach konferencji ustalono, że zmiana systemu ligowego w Polsce będzie odbywać się we współpracy i przy aprobacie PZPN, niemniej jednak w przypadku sprzeciwu, kluby solidarnie wystąpią ze struktur PZPN i rozpoczną rozgrywki w lidze.
Postanowienia konferencji przyjęto z ogólną aprobatą klubów. Poza nielicznymi wyjątkami przedstawiciele drużyn solidarnie opowiedziały się za zmianą formy rozgrywek i przyjęły za słuszne proponowane założenia. Wśród nielicznych głosów sprzeciwu najistotniejszy był opór Cracovii, która nie tylko krytykowała wszelkie próby zmiany sposobu walki o mistrzostwo, ale również odmawiała udziału w kolejnej konferencji zaplanowanej na początek stycznia. Nie jest to jednak zaskoczeniem, biorąc pod uwagę silne powiązanie pomiędzy władzami związku z zarządem Cracovii.
PZPN otrzymał ultimatum w postaci akceptacji rozgrywek PLPN do 1 marca 1927 roku. Po tym czasie miały się rozpocząć nowe rozgrywki niezależnie od decyzji władz związkowych. Prezes PZPN Edward Cetnarowski nie zamierzał jednak legitymować planowanego przewrotu. Zamiast tego rozpoczął wojnę z władzami PLPN. Kluby i piłkarze otrzymali groźby wykluczenia ze struktur, ograniczenia praw do dzierżawy boisk, a sędziom zabroniono sprawować kontroli nad przebiegiem nieautoryzowanych spotkań. W prasie rozpowszechniano artykuły o charakterze propagandowym, który miał przekonać kibiców o nieetycznych intencjach oratorów zmiany. Ostatecznym krokiem Cetnarowskiego było wystąpienie do FIFA z wnioskiem o karę dla tych, którzy wzięli udział w rewolucji.
Długa droga do porozumienia
PZPN walczył z PLPN na wszystkie możliwe sposoby, jednak efektem było spadające poparcie społeczne dla władz związku. Wniosek do FIFA odbił się szerokim i negatywnym echem, zarówno wśród kibiców, jak i działaczy. Dostrzegali oni, że PZPN za wszelką cenę próbuje utrzymać władzę nad systemem piłkarskim, a argumenty wskazujące na dbałość o dobro polskiej piłki straciły na wiarygodności.
Wobec wystąpienia największych klubów z rozgrywek PZPN, okręgi były zmuszone zastąpić ich braki drużynami o jeszcze niższym poziomie sportowym niż dotychczas. To z kolei odbiło się na zainteresowaniu kibiców, którzy nie byli chętni do śledzenia takich spotkań. Co więcej, również sędziowie złamali narzucone przez związek zakazy i prowadzili spotkania nowopowstałej ligi. Widmo upadku związku prowadziło do sukcesywnego zwiększania poparcia dla ligi nawet przez delegatów okręgowych. Cetnarowskiemu nie pozostało nic innego, jak ustąpienie i ugoda z władzami Ligi.
Na przełomie maja i czerwca 1927 roku odbyły się trzy posiedzenia plenarne, w ramach których ustalano zasady organizacyjne. Należały do nich między innymi:
1. Ustalenie ilości klubów w lidze, których docelowo ma być 12;
2. Włączenie Cracovii w rozgrywki ligowe od sezonu 1928, niezależnie od jej wyników osiągniętych w rozgrywkach PZPN;
3. Przeniesienie siedziby związku do Warszawy;
4. Ograniczenie do sześciu liczby związków okręgowych i jednoczesne zredukowanie pozostałych okręgów do podokręgów;
5. Autonomia klas rozgrywkowych, oznaczająca większą samodzielność i swobodę niższych lig;
6. Zmiana sposobu wybierania władz związku, ograniczająca możliwość zdominowania PZPN przez przedstawicieli poszczególnych okręgów;
7. Ograniczenie zawodów międzypaństwowych i międzymiastowych. Kadra narodowa może rozegrać 4 mecze w roku, a ich termin musi być ustalony na początku roku;
8. Rozegranie zaplanowanego wcześniej przez władze związku meczu międzynarodowego z reprezentacją Rumunii.
Reprezentacja ponad podziałami
Z uwagi na konflikt wewnętrzny w polskiej piłce, reprezentacja została odsunięta na dalszy plan. Związek nie miał możliwości, aby wystawić silną drużynę do zmagań międzynarodowych, gdyż najlepsi piłkarze reprezentowali wrogi PZPN obóz zwolenników Ligi. Dopiero w wyniku porozumienia z początku czerwca przedstawiciele Ligi wyrazili zgodę na udostępnienie części piłkarzy do zaplanowanego meczu z Rumunią. Warunkiem było, aby gracze zostali wybrani z drużyn, które nie będą miały zaplanowanych na ten dzień spotkań w terminarzu ligowym.
W pewnym momencie zastanawiano się nawet nad odwołaniem spotkania, jednak zaplanowany i zatwierdzony na początku stycznia przez PZPN mecz miał wymiar prestiżowy, nie tylko dla związku ale również dla polskiej piłki. Głównym problemem były braki kadrowe. Na mocy wspomnianego wcześniej porozumienia Tadeusz Synowiec miał ograniczone pole manewru przy doborze piłkarzy. Wydawałoby się, że najrozsądniejszym sportowo rozwiązaniem będzie wystawienie składu opartego wyłącznie o piłkarzy Cracovii, jednak na tydzień przed meczem trzech reprezentantów tego klubu zgłosiło brak możliwości wyjazdu. Na dodatek w ostatnim momencie piłkarze z warszawskich klubów również zgłosili, że nie mogą stawić się na zgrupowaniu. Widmo braku składu zostało jednak zażegnane na godziny przed wyjazdem do Bukaresztu. Oprócz szkieletu zespołu opartego o piłkarzy Cracovii, jako uzupełnienie do gry zostali desygnowani zawodnicy z klubów katowickich.
Poza problemami kadrowymi, nasza reprezentacja musiała zmagać się ze zmęczeniem wynikającym z trudów podróży, a także nie najlepszych warunków noclegowych. Hałas dobiegający z ruchliwej ulicy, a także wysoka temperatura w pokojach hotelowych wyjątkowo skutecznie zakłócały możliwość komfortowego snu. Prawdopodobnie owo zmęczenie, a także trema debiutantów spowodowała, że w pierwszej części meczu Rumuni zdominowali nasz zespół.
Dwubramkowa przewaga gospodarzy wydawała się wystarczającą zaliczką na drugą połowę. Mimo to nasz zespół zdołał poderwać do walki Józef Kałuża, który przywrócił nadzieję na dobry wynik za sprawą kontaktowego trafienia. To co jednak działo się później z pewnością przekroczyło oczekiwania kibiców. Najpierw rzut karny na bramkę zamienił napastnik rywali, a gdy wydawało się, że mecz pozostanie rozstrzygnięty na korzyść gospodarzy, dwa trafienia naszych rodaków przyniosły remis. Ostatnie 25 minut spotkania to kolejne ataki Polaków na bramkę rywali. Przy odrobinie większym szczęściu mecz mógł zakończyć się naszym zwycięstwem.
Porażka związku czy sukces piłki?
Remis reprezentacji miał wydźwięk nie tylko sportowy, ale przede wszystkim wizerunkowy. Europę obiegły już informacje o planowanym końcu rozłamu w polskiej piłce, czego najlepszym dowodem mogły być chociażby wypowiedzi Ladislava Štépanovský’ego sędziującego spotkanie. Zachwalał on profesjonalizm polskiej piłki właśnie w kontekście systemu ligowego.
Zanim jednak doszło do ostatecznego porozumienia między Ligą a PZPN, trzeba było czekać aż do grudnia, kiedy to przedstawiciele Związku w ramach zebrania Walnego poddali dyskusji ustalone wcześniej warunki ugody z Ligą. Ostateczne zatwierdzenie zmian nastąpiło w styczniu 1928 roku, kiedy to po burzliwych obradach zdecydowano o dalszej historii PZPN, Ligi i polskiej piłki.
BARTŁOMIEJ MATULEWICZ
Źródła:
Przegląd Sportowy
Stadjon
Kuriergalicyjski
Historiawisly.pl