Spadek po Donbasie. Oni wypromowali się na Ukrainie

Czas czytania: 10 m.
0
(0)

W Europie jest taki jeden klub. W najsilniejszych drużynach Starego Kontynentu grają jego byli piłkarze, wyciągnięci wcześniej z brazylijskich boisk . To właśnie w tym wyjątkowym klubie w skali świata szlify zdobywali m.in, Fernandinho, Willian czy Mychitarjan. Szeregi klubu w lecie tego roku opuścił Douglas Costa i dzisiaj solidnie pracuje na miano jednego z najlepszych piłkarzy świata. Jest taki klub, który dzisiaj w skomercjalizowanej do szpiku w Europie jest uwodzicielskim przykładem na wyższość tradycji i wartości sportowej nad przepłaconymi piłkarzami i wewnętrznymi skandalami. Ten romantyczny ośrodek to Donieck. Szachtar Donieck. 

Choć dzisiaj klub gra daleko od swojego miasta i areny marzeń, nadal zajmuje ważne miejsce w klubowej hierarchii. Znakomita strategia i konsekwencja zbudowały wielkiego giganta, który przez politykę i brutalność dzisiaj przeżywa największy kryzys w swojej historii. Szachtarowi trzeba oddać hołd, bo dzisiaj po dwóch porażkach w Lidze Mistrzów można przeczytać opinie, że to już tylko europejski outsider. Zero refleksji nad tym, że to znakomity skauting Szachtara przyprowadził do Europy wielu zdolnych piłkarzy. Kiedyś ktoś powiedział: Barcelona Wschodu. Powiedziałem to ja i muszę się ze sobą zgodzić. Jeśli ktoś dzisiaj mówi, że Douglas Costa jest geniuszem, ja odpowiadam: czekaj na Alexa Teixeirę.

Proponuję Wam cofnąć się o kilka lat, kiedy w rozwijającym się w strasznym tempie Donbasie ulegały znakomite drużyny – z FC Barceloną na czele. Kiedy w Doniecku zagościł mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów, a ostatni w historii Puchar UEFA padł łupem ukraińsko-brazylijskiego kondominium.

Kolejno: Imię, nazwisko, pozycja, lata gry w Szachtarze Donieck

Evaverson Lemos da Silva Brandao, napastnik, 2002-2009

Bo to było tak. W połowie lat 90. znany ukraiński oligarcha – Rinat Achmetow – kupił na własność klub piłkarski z Donieckiego Zagłębia Węglowego. Cel był taki, żeby przerwać dominację przeżywającego wielkie dni Dynama Kijów i zawiązać we wschodniej Ukrainy naprawdę silny klub piłkarski. Dlaczego Szachtar? Raz, że interesy Achmetowa są ściśle z Donieckiem związane, a dwa – Szachtar to ogromna górnicza tradycja tego regionu. Coś jak Borussia Dortmund wywodząca się z klasy robotniczej Westfalii.  W 2004 roku w Szachtarze przyjęto do pracy Mirceę Lucescu. Od razu miał za zadanie nauczyć się języka portugalskiego, aby mieć kontakt z przychodzącymi piłkarzami ofensywnymi z Brazylii. Lucescu przybył na Ukrainę m.in. dla Brandao, który po transferze z prowincjonalnego brazylijskiego Kiraty Sport Club czuł się w klubie bardzo osamotniony. Brandao jest jednym z pierwszych Brazylijczyków, którzy przyjechali na Ukrainę grać w piłkę – i to nie tylko w Szachtarze – ale ogólnie. Bernd Schuster, który był w sezonie 2002/2003 trenerem klubu, w ogóle na Brandao nie stawiał. Zmienił to Lucescu, który z młodego 24-letniego piłkarza zrobił jedną z klubowych ikon,

Dość wspomnieć suche liczby – 148 meczów, 56 bramek i 17 asyst na wszystkich szczeblach – od Pucharu Ukrainy przez ligę ukraińską po Ligę Mistrzów. Z Szachtarem zdobył sześć trofeów = Puchar UEFA z 2009 roku. Co prawda w tamtej edycji Brandao nie zagrał, jednak zagrał mecze w kwalifikacjach Ligi Mistrzów i fazie grupowej, z którego ówczesny mistrz Ukrainy został zdegradowany do rozgrywek o Puchar UEFA. Czyli bez żadnego zmuszania się do tolerancji można zapisać mu również europejskie trofeum.

Odszedł w 2009 roku, kiedy w podstawowej „jedenastce” zaczynało brakować dla niego miejsca. Za 5 milionów euro sprzedano go do Olympique Marsylia, potem grał w AS Saint Etienne. We Francji również mu się powiodło. 54 gole, 4 trofea, w tym tytuł mistrzowski z Marsylią. Dla Szachtara Donieck Brandao na zawsze pozostanie ulubieńcem z RSK Olimpiysky. W sierpniu 2009 roku otwarto Donbass Arenę, ale Brandao odszedł do Francji ponad pół roku wcześniej. W wieku 35 lat gra jeszcze w Bastii.

Jadson Rodrigues da Silva, pomocnik, 2005-2011

Pierwszy piłkarz z tzw. brazylijskiego zaciągu. Elementem wspomnianej wcześniej strategii było zaoferowanie kontraktu Jadsonowi, który po wygaśnięciu umowy z ojczystym pracodawcą w wieku 22 lat zdecydował się na najistotniejszy krok w swojej piłkarskiej karierze. Krok odważny, bo młody wtedy piłkarz zdecydował się grać na drugim końcu świata, w miejscu wcześniej zupełnie nieznanym oraz żyć w zgoła odmiennej kulturze od swojej macierzystej. Jadson Rodrigues w 2005 roku nie sądził, że właśnie podpisał kontrakt z klubem, którego stanie się ikoną. O ile u Brandao mogliście zobaczyć fotografię z czasów gry we Francji, w przypadku Jadsona było to zbyteczne, bo najlepsze lata swojej kariery Jadson spędził na Ukrainie. Chcecie dowodów? Proszę bardzo. 256 meczów, 60 goli, 42 asysty. A tym, którzy będą narzekać na niski na Ukrainie poziom piłki, przytoczę drugą statystykę – tym razem występów tylko na szczeblu europejskim – 74 mecze, 14 goli i 12 asyst. Ponadto 6 tytułów mistrza Ukrainy, 2 Puchary Ukrainy, 3 Superpuchary i Puchar UEFA.

Odszedł w 2011 roku do Sao Paulo za kwotę 7,5 miliona euro. Akcje filigranowego (nieco ponad 165 cm wzrostu) pomocnika zapewniają mu miano jednego z najlepiej wyszkolonych technicznie piłkarzy w historii ligi ukraińskiej. W barwach FC Sao Paulo zdobył jeszcze Puchar Sudamericana – odpowiednik europejskiej Ligi Europy.

Anatolij Tymoszczuk, pomocnik, 1998-2007

Anatolij Tymoszczuk jest dla ukraińskiej piłki niczym… Jerzy Dudek dla polskiej. Gra na wysokim poziomie, spełnienie w reprezentacji kraju, zdobyty Puchar Europy. Tymoszczuk wymieniany jest w wielkiej trójce ukraińskich piłkarzy po 1989 roku – wraz z Andrijem Szewczenką i Serhijem Rebrowem. Dzięki swoim sukcesom i charyzmie jego nazwisko stało się marką i trzeba stwierdzić jasno – były piłkarz m.in. Szachtara, Zenita i Bayernu to dziś na Ukrainie celebryta.

W Szachtarze Donieck grał od 1998 roku. Jest jego chlubą, gdyż zrobił ogromną karierę, będąc w klubie, kiedy ten był zwykłym ligowcem. W 2006 roku prowadził Ukrainę do ćwierćfinału Mistrzostw Świata w Niemczech, gdzie młodzi Ukraińcy wraz z doświadczonymi Szewczenką, Tymoszczukiem i Miłewskim zostali okrzyknięci rewelacją turnieju. Grał jako defensywny pomocnik i na tej właśnie pozycji został okrzyknięty królem destrukcji. Może nie strzelał wielu goli, natomiast przez wiele sezonów był głównym, dowodzącym. Jego osiągnięcia indywidualne i drużynowe wręcz przytłaczają.

105 meczów dla Szachtara Donieck, 132 dla Bayernu Monachium i 143 dla Zenita Sankt Petersburg. 140 meczów dla reprezentacji Ukrainy, co jest zresztą rekordem w historii drużyny narodowej. 4 narodowe odznaczenia dla Ukrainy. 3 mistrzostwa Ukrainy, 4 Puchary Ukrainy i Superpuchar. Ze wszystkimi klubami łącznie 19 trofeów, w tym 2 tytuły mistrza Niemiec, Puchar Europy z Bayernem – oraz z Zenitem – Puchar UEFA i Superpuchar Europy. W swojej karierze zdobył więcej trofeów niż Andrij Szewczenko, co daje Tymoszczukowi tytuł najbardziej utytułowanego ukraińskiego piłkarza w historii kraju.

Został wyciągnięty jako nastolatek z biednego Wołynia Łuck w marcu 1998 roku, a odszedł za 6 milionów euro do Zenita Sankt Petersburg w lutym 2007 roku. Bayern w 2009 roku zapłacił za niego aż 20 milionów. Podczas ukraińsko-rosyjskiego konfliktu Tymoszczuk niejako znalazł się w potrzasku jako piłkarz z sukcesami zarówno w Rosji jak i na Ukrainie.

Dmytro Czyhrynski, obrońca, 2004-2009, 2010-2015

Wiem, co zaraz powiecie. Wypromował się, ale Barcelona straciła na nim pieniądze.Fakt, bo 14 meczów (12 w lidze i 2 w Pucharze Hiszpanii) to trochę mało. 1024 minuty w FC Barcelonie piłkarza, który kosztował aż 25 milionów euro. Jednak do Czyhrynskiego mam sentyment ze względu na jego znakomitą postawę na europejskiej arenie. Zasłużył na transfer do Dumy Katalonii i nawet jeśli się nie sprawdził – sam fakt – .że trafił na Camp Nou to historia jak z filmu. Bo Czyhryński to stara wschodnia szkoła piłkarzy. Skauci Szachtara wypatrzyli go na jednym z turniejów w Zachodniej Ukrainie. Klub nazywał się UFK Lwów. W drugiej drużynie Szachtara Dmytro Czyhrynski przeszedł wszystkie szczeble, aż stał się ostoją defensywy – jak dzisiaj Jarosław Rakicki.

186 meczów dla Szachtara na wszystkich frontach, 13 trofeów, w tym 7 tytułów mistrza Ukrainy i Puchar UEFA. To po fenomenalnym sezonie 2008/2009 Czyhryński wzbudził zainteresowanie Barcelony. Niestety pech chciał, że ostatni mecz dla ówczesnego mistrza Ukrainy zagrał właśnie przeciwko FC Barcelonie w meczu o Superpuchar UEFA w Monaco. Pedro Rodriguez strzelił bramkę na 1:0 w 117 minucie meczu. W Barcelonie przypisuje się mu mistrzostwo Hiszpanii i zwycięstwo w Klubowych Mistrzostwach Świata.

Po sezonie został wykupiony przez Szachtar. Znowu stał się kluczową postacią defensywy i wydatnie pomógł w awansie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Po ostatnim, jak do tej pory, spektakularnym sukcesie klubu z Doniecka Czyhryński stopniowo zaczął tracić miejsce w „jedenastce” aż odszedł tego lata do Dnipro Dniepropietrowska. Z małego lwowskiego klubiku Czyhrynski dotarł tam, gdzie, poza nielicznymi wyjątkami, nie dotarł nigdy żaden polski piłkarz. Ponadto miał jako jedyny prawo wypowiadać się w mediach o sytuacji na Wschodzie. Wielka postać Szachtara i ukraińskiego futbolu.

Matuzalem Francelino da Silva, pomocnik, 2004-2007

Na jego przykładzie potwierdza się teza, że lepiej grać w słabszej lidze, ale w silnym klubie z ogromnym potencjałem w Europie niż tkwić w jednym miejscu  i być dobrym wśród lepszych. Transfer Matuzalema do Doniecka od innych odróżnia to, że on był gotowym zawodnikiem do gry. Wcześniej grał w Piacenzie, Brescii i SSC Napoli, miał również epizod w lidze szwajcarskiej. I mimo, że dorabiający dzisiaj do emerytury w Hellasie Werona Matuzalem nie spędził na Ukrainie tyle czasu, co Brandao czy Jadson, jego wkład w budowę renomy Szachtara w Europie jest imponujący. Gdyby nie uległość wobec wizji gry w Primera Division, Matuzalem mógłby osiągnąć sukcesy w Pucharze UEFA i Lidze Mistrzów. W Doniecku nie żałowano, bo Brazylijczyk odszedł do Realu Saragossa aż za 14,5 miliona euro.

Matuzalema na Ukrainie zapamiętają ze względu na sporą jak na pomocnika skuteczność. 86 meczów, 26 bramek, 12 asyst. W europejskich pucharach pokonywł bramkarzy m.in. FC Sevilli i Olympiakosu Pireus. Fraza „wypromował się” idealnie pasuje więc do tego piłkarza. To na Wschodzie pokazano mu, że może w piłce osiągnąć naprawdę sporo, a też 2 mistrzostwa Ukrainy mają swoją wymowę. Z Lazio zdobył jeszcze Puchar Włoch, niemniej szkoda, że tak szybko spakował walizki i wrócił na Zachód. Zostając w Szachtarze, mógł stać się ikoną klubu.

Willian Borges da Silva, pomocnik, 2007-2013

Trudno opisać słowami, kim był Willian Borges da Silva dla Szachtara Donieck. Siła napędowa linii pomocy, pierwszy Brazylijczyk z Szachtara, który na poważnie zaistniał w reprezentacji swojego kraju. Z niepozornego chłopaka z Corinthians za 11 mln euro stał się gwiazdą europejskiej piłki. Jego brak w Szachtarze jest odczuwany do dzisiaj. Playmaker, kreator gry został sprzedany za ogromne pieniądze z Anży Machaczkała, a ściągnięty w jego miejsce Taison z Metalista Charków nigdy nie spełnił oczekiwań.

Na Willianie ciążyła ogromna odpowiedzialność. Na Ukrainę trafił w wieku niespełna 19 lat, a ogromne pieniądze towarzyszące jego transferowi tylko go hamowały. Dość wspomnieć, że w swoim pierwszym pełnym sezonie na Ukrainie przylepiono mu łatkę najbardziej przepłaconego brazylijskiego nastolatka w historii. W pierwszym sezonie w Szachtarze spędził tylko 899 minut na boiskach w lidze ukraińskiej. Przede wszystkim miał się uczyć od Brandao – to jego postawiono za wzór dla młodego Williana w brazylijskiej kolonii w Doniecku.

Wraz z biegiem czasu bez Williana nie wyobrażano sobie składu. Grał na skrzydłach, również jako rozgrywający, a nawet napastnik. On na tyle zdominował umiejętnościami rozgrywki na Ukrainie, że grał już praktycznie, gdzie chciał. Mircea Lucescu przestał przypisywać mu konkretne pozycje.

W Szachtarze Donieck 221 meczów, 37 bramek, 63 asysty. 12 trofeów, w tym 7 tytułów mistrzowskich. Myślę, że można Williana umieścić w wielkiej czwórce Brazylijczyków w historii klubu z Doniecka – pozostali trzej to Fernandinho, Douglas Costa i Alex Teixeira. W Lidze Mistrzów strzelał bramki m.in. Zenitowi, Juventusowi, Romie i Chelsea. Wielki piłkarz, a ci, którzy oglądają go na co dzień w Chelsea z pewnością potwierdzą, że Willian to znakomity piłkarz, a w warunkach ligi ukraińskiej – to już potwierdzam ja – Willian był piłkarzem kosmicznym.

Odszedł kuszony pieniędzmi Anży Machaczkała za bagatela 35 milionów euro. Chelsea wykupiła go z Anży po pół roku za 36 milionów euro. W Anglii zdobył mistrzostwo kraju i Puchar Ligi.

Fernandinho Luiz Rosa, pomocnik, 2005-2013

Gdyby znalazł się wśród Was jeszcze jakiś niedowiarek, Fernandinho powinien już Was przekonać. Wiele topowych klubów Europy mogłoby się uczyć od Szachtara tego, co robi już dawno zawiązana siatka ukraińskiego zespołu w Brazylii. W 2005 roku na Ukrainę przyjechał 20-letni Fernandinho. Cała operacja kosztowała Rinata Achmetowa 8 milionów euro, a gry uczył się od Mariusza Lewandowskiego. Tak, dobrze przeczytaliście, bo to Fernandinho na łamach ukraińskiej prasy stwierdził, że wzór dla niego stanowi polski defensywny pomocnik. Fernandinho był też próbowany jako stoper i tak właśnie przez 8 lat pracował na transfer do angielskiego giganta.

Siła doświadczenia. Najwięcej meczów w barwach Szachtara Donieck ze wszystkich Brazylijczyków. 281 meczów, 52 bramek, 51 asyst. Przez lata właśnie z Mariuszem Lewandowskim dominował w środku pola wielokrotnego mistrza Ukrainy. Strzelał bramki najlepszym klubom Europy – Chelsea, Barcelonie i Legii. Szczególnie polscy fani piłki nożnej mogli go zapamiętać z eliminacji Ligi Mistrzów przeciwko Legii w Warszawie. Fernandinho pokazał wtedy Edsonowi, Eltonowi i Rogerowi Guerreiro – jak powinien grać Brazylijczyk, który celuje w international level.

Legenda Szachtara Donieck – 15 trofeów. Z Manchesterem City mistrzostwo Anglii, Puchar Ligi, a z reprezentacją Brazylii zdobył złoto MŚ U-20

Henrich Mychitarjan, pomocnik, 2010-2013

Ormiański Robert Lewandowski. Mychitarjana (wybaczcie unikanie zachodniej transkrypcji)  i Lewandowskiego łączy bardzo dużo. Otóż Mychitarjan wyrwał się z ormiańskiej biedy (sportowej) i trafił na salony europejskiego futbolu. Zaczynał w najbardziej utytułowanym w Armenii Pyuniku Erywań jako nastolatek. Wspomniałem o biedzie, ale nie chodziło mi o względy ekonomiczne, bo jak sam wspomniał, w dzieciństwie nie musiał chodzić głodny. Wręcz przeciwnie. Od wczesnych lat jego rodzice inwestowali w edukację, a po latach okazało się, że Henrich to po prostu szalenie inteligentny chłopak. Słyszałem historię, że przed 18. urodzinami Mychitarjan pojechał na obóz do Brazylii na trzy miesiące. A kiedy wrócił, bez problemu władał językiem portugalskim.

Już został uznany najlepszym ormiańskim piłkarzem w historii, choć wielkiej konkurencji do tego miana w swoim kraju nie miał. Wykorzystanie jego umiejętności od zawsze było różne w poszczególnych drużynach. W reprezentacji Armenii gra jest podporządkowana jemu. On rozdziela piłki, on jest największą gwiazdą. W Borussii Dortmund gra jako skrzydłowy, a w Szachtarze Donieck grał jako skrajnie ofensywny pomocnik. Piorunujący duet Mychitarjana z Luizem Adriano sprawił, że Szachtar bez kompleksów pokonywał rywali w Lidze Mistrzów, dwukrotnie wychodząc z grupy. Akurat lata 2009-2012 można uznać za apogeum formy całej ekipy, ale Mychitarjan rządził i dzielił w ofensywie, a w nagrodę otrzymał tytuł króla strzelców ligi ukrańskiej. Stanowił wyjątek w zdominowanym przez Brazylijczyków ataku Szachtara.

Kwestią czasu było, kiedy Mychitarjanem zainteresują się zachodnie kluby. Mówiło się sporo o Arsenalu i Liverpoolu, ale ostatecznie ten wybrał Borussię Dortmund. W Niemczech miewa wzloty i upadki. A szczególnie rażącym momentem bvła nieprawdopodobna wręcz nieskuteczność w rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów przeciwko Realowi Madryt w sezonie 2013/2014. W 2010 roku za Henricha Mychitarjana Szachtar musiał przelać na konto odwiecznego rywala z miasta – Metalurga – 6 milionów euro. Borussia Dortmund zapłaciła prawie 5 razy tyle.

Luiz Adriano de Souza da Silva, napastnik, 2007-2015

Brazylijczyk odznaczony medalami państwowymi Ukrainy. Swego czasu spekulowano nawet, że Luiz Adriano mógłby występować w reprezentacji Ukrainy, ale ten spełnił swoje marzenia, występując w reprezentacji Brazylii. Praktycznie jedyny klasyczny napastnik z Brazylii, który został gwiazdą Szachtara. Mimo znakomitych statystyk: 265 meczów, 128 bramek, 43 asysty, koronę króla strzelców ligi ukraińskiej zdobył tylko raz. W Doniecku niczego mu nie brakowało, a przez 8 lat na pozycji wysuniętego napastnika nikt nie mógł mu zagrozić. Szczególnie po tym, kiedy Achmetow zawiódł się na marketingowych transferach Castillo i Lucarellego.

Z Szachtarem:15 trofeów, w tym 7 tytułów mistrza kraju i Puchar UEFA. Z Internacional Porto Alegre wygrał Klubowe Mistrzostwa Świata w 2007 roku. Z reprezentacją Brazylii do lat 20 wygrał mistrzostwa Ameryki Południowej i świata, jednak w dorosłej reprezentacji po raz pierwszy wystąpił dopiero w listopadzie 2014 roku przeciwko Turcji.

W europejskich rozgrywkach strzelił 32 gole, walnie przyczyniając się do zdobycia Pucharu UEFA oraz awansów z grupy w Champions League. Jego najbardziej spektakularny występ – to ten przeciw BATE Borysów. 5 goli w jednym meczu tych rozgrywek strzelił oprócz Adriano tylko Lionel Messi.

Jego pożegnaniu z klubem towarzyszyły kontrowersje. W lipcu Adriano podpisał kontrakt z AC Milan, ale w maju Szachtar porozumiał się z arabskim Al Hilal bez ustalenia z zawodnikiem. Kiedyś media rozpisywały się o zainteresowaniu ze strony Olympique Lyon.

Douglas Costa de Souza, pomocnik, 2010-2015

Dzisiaj ludzie wystawiają mu laurki, bo na niemieckich boiskach można go porównać tylko ze słynnym Thomasem Mullerem. Wiecie co? Strasznie dziwne uczucie, kiedy obserwujesz od lat anonimowego dla reszty piłkarza, a nagle wszyscy szaleją na jego punkcie. Mało brakowało, a zamiast do Bayernu Monachium trafiłby do AS Monaco. W Polsce przeszło to bez echa, ale menedżer Douglasa Costy po katastrofie malezyjskiego samolotu nad wsią Hrabowe  w lipcu 2014 roku chciał wykorzystać moment i wymusić na Achmetowie transfer na Lazurowe Wybrzeże. Na szczęście dla wschodzącej gwiazdy Bayernu, z przenosin do AS Monaco nic nie wyszło. Douglas Costa został na Ukrainie, zagrał przeciwko Bayernowi Monachium w 1/8 finału Ligi Mistrzów. To po tym dwumeczu wiadomo było, że Douglas Costa od lipca będzie piłkarzem klubu mistrza Niemiec. Achmetow obiecał w 2014 roku Douglasowi Coscie nie tylko to, że zadba o jego bezpieczeństwo, ale również nie będzie robił mu przeszkód przy transferze za rok.

I tak o to wielka gwiazda Szachtara Donieck staje się jednym z najlepszych piłkarzy świata. Uważajcie na Alexa Teixeirę, on będzie następny.

Pamiętacie tego szurniętego właściciela Anży Machaczkała? Gość zepsuł rynek piłkarski, pościągał najemników, który za kilkanaście milionów euro rocznie grali mecze w Rosji. Nadszedł kryzys w jego branży i Sulejman Kerimow – bo tak ów człowiek miał na imię – zwinął interes. Nie jest łatwo zbudować szanowany klub z prywatnych pieniędzy. Szachtar imponuje mi tym, że nie wykupuje gotowych piłkarzy z Zachodu, tylko wyszukuje diamenty w dalekiej Brazylii, a potem je sprzedaje. Niestety niepewna sytuacja polityczna podkopała wartość Szachtara Donieck i choć nadal patrzy się na ich grę z przyjemnością, o nawiązaniu sukcesów z lat poprzednich można, przynajmniej teraz, pomarzyć.

Szachtar nie chce najemników. Więc jeśli teraz Douglas Costa jest gwiazdą Bayernu Monachium, nie powinien zapominać, ile zawdzięcza pewnemu klubowi ze Wschodu, który teraz stanął w obliczu  próby.

KAMIL ROGÓLSKI
 

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Redakcja
Redakcja
Jesteśmy niczym Corinthians — przesiąknięci romantycznym futbolem, który narodził się z czystej pasji i chęci rywalizacji, nie zysku. Kochamy piłkę nożną. To ona wypełnia nasze nozdrza, płuca i wszystkie komórki naszego ciała. To ona definiuje nas takimi, jakimi jesteśmy. Futbol nie jest naszym sposobem na życie. Jest jego częścią. Jeżeli myślisz podobnie, to już znaleźliśmy wspólny język. Istniejemy od 2014 roku.

Więcej tego autora

Najnowsze

Debiut trenera Wojciecha Bychawskiego – wizyta na meczu OPTeam Energia Polska Resovia – Sensation Kotwica Port Morski Kołobrzeg

Retro Futbol obecne było na kolejnym meczu koszykarzy OPTeam Energia Polska Resovii w hali na Podpromiu. Rzeszowska drużyna tym razem rywalizowała z Sensation Kotwicą...

Ostatni pokaz magii – jak Ronaldinho poprowadził Atletico Mineiro do triumfu w Copa Libertadores w 2013 r.?

Od 2008 r. Ronaldinho sukcesywnie odcinał kupony od dawnej sławy. W 2013 r. na chwilę znów jednak nawiązał do najlepszych lat swojej kariery, dając...

Zakończenie jesieni przy Wyspiańskiego – wizyta na meczu Orlen Ekstraligi Resovia – AP Orlen Gdańsk

Już wkrótce redakcja Retro Futbol wyda napakowany dużymi tekstami magazyn piłkarski, którego motywem przewodnim będzie zima. Idealnie w ten klimat wpisuje się zaległy mecz...