„Ultra. Podziemny świat włoskiego futbolu” – recenzja

Czas czytania: 3 m.
5
(1)

Będzie w błędzie ten, kto myśli, że wydana przez SQN książka „Ultra. Podziemny świat włoskiego futbolu” jest tylko o kibicach. To historia o Włoszech – tych współczesnych i dawniejszych, która spodoba się nie tylko zagorzałym fanatykom z trybun. Tobias Jones próbuje wyjaśnić, o co chodzi z tą legendarną miłością Włochów do piłki.

Book Sale Instagram Post 2024 09 16T195400.215
"Ultra. Podziemny świat włoskiego futbolu" - recenzja 2

Gdy ktoś spojrzy na polskie stadiony, to często odwraca oczy. Race, wulgarne przyśpiewki, sporo zachowań, które w społeczeństwie są nieakceptowalne. Wielu uważa, że radykalizm postępuje i na stadionach robi się coraz niebezpieczniej. W sporym błędzie są osoby, którym wydaje się, że Polska jest wyjątkiem.

Zasady na stadionach są podobne w każdym kraju. Podział na grupy kibicowskie i bezwarunkowe oddanie klubowi to podstawa. Z perspektywy Włoch pisze o nich Tobias Jones. I jest to mimo tematyki, która może odstraszać bardzo solidna publikacja. Być może jest to zasługa tłumacza Bartosza Sałbuta. Nie dociekając, pochwalić warto. Już na początku duży plus za słownictwo, wyrażenia, które w reportażach – zwłaszcza o futbolu bywają nie najwyższych lotów.

Kolejny za sprawnie napisaną historię, gdzie grupy kibicowskie są tylko pretekstem do opisania włoskiego społeczeństwa, targających nim namiętności i całą otoczkę futbolu, który we Włoszech jest ponad wszystkim. Opisuje bardzo pobieżnie grupy kibicowskie największych klubów, skupiając się jednak na jednym małym klubie Cosenzie Calcio. Dlaczego? Tobias Jones wyjaśnia to we wstępie do publikacji.

Autor, który podejmuje próbę scharakteryzowania tego ogólnokrajowego zjawiska, natrafia na spory problem: gdy spojrzeć na ruch ultras w całym kraju, pobieżnie analizując setki grup, okazuje się on dziwnie niepojęty. Równie dobrze można badać barwy poprzez mieszanie ich wszystkich. Z tego powodu postanowiłem, że bardzo blisko przyjrzę się jednej grupie. […] skoncentrowałem się na małym i względnie nieznanym miasteczku na południu Włoch. Uznałem bowiem, że prowincja bywa często zwierciadłem powszechnie wyznawanych wartości.

Składająca się z ponad 500 stron publikacja jest podzielona na wiele krótkich rozdziałów, które opowiadają o wydarzeniach świata ultrasów. Bieżące wydarzenia są przeplatane z historią i ciekawymi anegdotami. Ciekawym zabiegiem jest słownik na początku książki pozwalający zaznajomić się z użytymi po włosku pojęciami bliskimi ultrasom. Zresztą, samo słowo ultras, a właściwie jego zapis, ma tutaj swoje wyjaśnienie. Dbałość o detale, przywiązanie do szczegółów widać na każdym kroku, co znów podnosi ocenę książki.

Czy w książce Tobias Jones próbuje tłumaczyć zachowanie ultrasów? Raczej zrozumieć, o co chodzi w całym tym zamieszaniu i w jakim stopniu jest ono prawdziwe. Już na początku nie pozostawia wątpliwości, że ma do nich dystans. Pokazuje ich jako grupę zjednoczoną w jednym celu, ale niekoniecznie do końca prawdziwą, o której można by powiedzieć, jako scementowanym środowisku. Przenikając do środka, jak rasowy reportażysta, oddaje im głos, ale potrafi też wskazać jak wiele komizmu, jest wśród kibiców, chociażby podczas próby ustalenia, kto jest ważniejszy w grupie.

Nie brakuje jednak poważnego dziennikarstwa, kiedy nakreśla obraz ultrasów jako związanych z przestępczością i skrajną prawicą, choć wielu z nich odżegnuje się od wielkich słów i czynów związanych z polityką, przekonując, że są grupą, która nie pozwala futbolowi zejść w stronę całkowitej komercji w myśl modnemu ostatnio hasłu „Against modern football”

Opowieść snuje się jak życie we Włoszech. Dużo w treści anegdot, odniesień, miłej dla czytelnika plątaniny wątków. Czytanie było przyjemnością. Spodziewałem się, że opowieść o chuliganach będzie ślizganiem się po powierzchni, a tymczasem otrzymałem rasowy reportaż i do tego ponadprzeciętnie napisany. Fani Calcio będą zachwyceni, ale reszta, którzy szukają w futbolu czegoś więcej niż 90-minutowej gry na boisku, nie powinni narzekać. Poza tym Tobias Jones udowadnia, że da się poznać Włochy od strony trybun i całej kibicowskiej otoczki.

9/10

Patryk Szczerba

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 1

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Więcej tego autora

Najnowsze

Remanent 5. Pole karne z bliska.

Jerzy Chromik powraca z piątą częścią Remanentu, w którym przenosi czytelników na stadiony z lat 80. i 90. Wówczas autor obserwował zmagania drużyn eksportowych,...

Jakie witaminy i minerały są ważne dla biegaczy?

Bieganie to nie tylko pasjonująca forma aktywności, ale także sposób na zadbanie o zdrowie i kondycję. Odpowiednia dieta, bogata w witaminy i minerały, może...

Przełamanie w starciu z liderem – wizyta na meczu OPTeam Energia Polska Resovia – Weegree AZS Politechnika Opolska

Koszykarze OPTeam Energia Polska Resovii w meczu 9. kolejki Bank Pekao 1. Ligi podejmowali Weegree AZS Politechnikę Opolską. Spotkanie rozegrane zostało w przeddzień Święta...