Przed Wisłą jedna z najważniejszych rywalizacji w sezonie – czy Wiślacy mają szansę na awans? Na ten temat rozmawiał Mariusz Moński i Przemek Płatkowski
– W III rundzie el. Ligi Europy Cercle Brugge dość wyraźnie uległo norweskiemu Molde. Co zdecydowało o wyższości Norwegów?
Najłatwiej powiedzieć, że umiejętności, ale to by było zbyt proste. Cercle grające w ustawieniu 4-2-3-1 kompletnie nie poradziło sobie z Norwegami, którzy grali 3-5-2. Drużyna Molde świetnie omijała pressing Cercle i wykorzystywała wolną przestrzeń za wysoko wychodzącymi bocznymi obrońcami. Cercle nie lubi prowadzić gry, a szybko (3’) stracony gol zmusił ich do tego, co było wodą na młyn dla gospodarzy. Po pierwszej połowie mogło być dużo gorzej, ale po zmianach taktycznych mecz wyrównał się w drugiej połowie. Trener Musilc winę za porażkę wziął na siebie. W rewanżu były szanse odrobić straty, ale gdy w 29’ Abu Francis otrzymał czerwoną kartkę, awans stał się praktycznie niemożliwy. Mimo gry w 10 na 11 Cercle jednak wygrało rewanżowe spotkanie 1:0.
– Cercle to piąty zespół poprzedniego sezonu ligi belgijskiej. Jakie są jego największe atuty?
To 5 miejsce to był wynik ponad stan, bo Cercle nie jest piątą siłą Jupiler Pro League. Trzeba jednak docenić, jak rozwija się ten klub w ostatnich latach i jak świetną robotę wykonuje w nim trener Miron Muslic. Mieć w takim klubie jak Cercle – w lidze, w której jest przynajmniej 7 bogatszych, a większość większych klubów niż Czarno-Zieloni – średnią punktów w 82 meczach na poziomie 1,57, to duża sztuka.
Największe atuty Cercle to pressing, szybkość graczy, dynamika gry, fazy przejściowe w ofensywie i wyrównany skład. Do tego oni nic nie muszą, bo jako klub należący do AS Monaco mają zapewnione finansowanie, bez względu na osiągane wyniki.
– Austriacki trener Miron Muslic przejął zespół Zielono-Czarnych we wrześniu 2022 roku, a wcześniej pracował w Brugii jako asystent pierwszego trenera. W tym czasie rywal Wisły w IV rundzie eliminacji do Ligi Konferencji Europy przeszedł drogę od walki o utrzymanie do europejskich pucharów. Co stoi za sukcesami urodzonego w Jugosławii szkoleniowca?
Muslic wprowadził do Cercle styl gry ze szkoły Red Bulla. Zielono-czarni stali się bardzo nieprzyjemnym rywalem do grania dla większości zespołów lubiących wyprowadzać piłkę podaniami od bramkarza. Notują mnóstwo odbiorów w trzeciej tercji i dzięki temu stwarzają wiele okazji do zdobycia gola. Cercle ma bardzo młody skład, a Austriak potrafi ich rozwijać i korzystać z ich wielkiego potencjału. Do tego zawsze dostanie kilku znakomitych młodych piłkarzy z Monaco do rozwoju w klubie.
– Największą gwiazdą Cercle Brugge jest Kevin Denkey, król strzelców ligi belgijskiej w poprzednim sezonie. Co wyróżnia tego 23-letniego snajpera z Togo?
Jest bardzo silny, świetnie zastawia piłkę i bardzo trudno wygrać z nim pojedynek. Do tego jest szybki i dobry technicznie. Bardzo świadomie podchodzi do swojej kariery i indywidualnie dba o formę fizyczną i mentalną.
– Kadra Cercle Brugge jest bardzo młoda – znajduje się w niej tylko jeden zawodnik, który ukończył 30. rok życia. Czy Twoim zdaniem młodość jest siłą ekipy z Brugii, czy też brak doświadczenia zespołu może odbić się czkawką w najważniejszych momentach?
Brak doświadczenia najbardziej widać właśnie w europejskich pucharach. W lidze belgijskiej nie jest to aż tak ważne, bo Cercle nie gra o tytuły, a ze względu na małą liczbę fanów oraz swoją zależność od AS Monaco, praktycznie nie rozgrywa meczów pod presją. To bardzo pomaga trenerowi Musliciowi w rozwijaniu tych młodych piłkarzy. Jednak tak jak mówisz, w trudnych momentach brakuje tego doświadczenia, zwłaszcza gdy na boisku nie ma lidera tego zespołu Hannesa Van Der Bruggena.
– Posiadaczem większościowego pakietu udziałów w Cercle Brugge jest Dmitrij Rybołowlew, właściciel AS Monaco. Jak wygląda współpraca pomiędzy klubami? Czy belgijski zespół jest miejscem, w którym ogrywa się młodzież z Księstwa?
Od 2017 roku AS Monaco jest właścicielem Cercle i przez te lata współpraca pomiędzy tymi klubami mocno ewoluowała. Początkowo działacze z księstwa wysyłali do Brugii nawet 10 piłkarzy z drużyny rezerw jednym sezonie. To nie było dobre, choć udało się wywalczyć awans do JPL. Większość tych młodych piłkarzy traktowała grę w Cercle jako zesłanie i identyfikowała się z zespołem. Obecnie to wygląda inaczej. AS Monaco chce, by Cercle zarabiało na siebie, a w Belgii jedyną drogą do tego jest zarabianie na transferach piłkarzy. Cercle nie ma dobrej akademii, więc musi tych piłkarzy wyszukiwać (głównie we Francji), w czym pomaga Monaco. W Brugii muszą “tylko” umożliwić tym młodym piłkarzom rozwój i dzięki temu na nich zarabiać. I to się powoli dzieje, bo w ubiegły roku Cercle sprzedało graczy za ponad 15 mln euro, a w tym – jak uda się sprzedać Denkey’a – może zrobić jeszcze więcej.
– Na których zawodników Cercle powinien zwrócić szczególną uwagę sztab Wisły?
Największą gwiazdą jest oczywiście Kevin Denkey, ale warto zwrócić uwagę też na kilku innych graczy. Bramkarz Warleson to jeden z najlepiej grających na linii golkiperów w JPL. Świetnie się zapowiada 22-letni belgijski obrońca Christiaan Ravych. Skrzydłowi Kazeem Olaigbe, Alan Minda czy Abdoul Ouattara są bardzo szybcy i przebojowi więc trzeba na nich uważać. Nową gwiazdą Cercle może zostać też Brazylijczyk Bruninho. Na szczęście z Wisłą nie zagra już sprzedany wczoraj lider defensywy Jesper Daland, oraz prawdopodobnie kontuzjowani obecnie inni kluczowi gracze Thibo Somers i Hannes Van Der Bruggen.
– Jakie są największe bolączki belgijskiego zespołu? Gdzie Wisła może upatrywać swoich szans na korzystny wynik?
Obecnie największą bolączką jest defensywa i brak zastępcy dla kontuzjowanego Van Der Bruggena. Cercle pozwala rywalom na stwarzanie wielu sytuacji bramkowych gdy piłka ominie ich linię pressingową. Wolne przestrzenie pojawiają się zwłaszcza za plecami bocznych obrońców.
– Jaką taktykę najczęściej stosuje trener Muslic?
Trener Muslic standardowo gra ustawieniem 4-2-3-1, ale potrafi dostosować je do rywala w miarę przebiegu gry. Styl gry Cercle opiera się na wysokim atakowaniu rywala i wykorzystywaniu faz przejściowych. Drużyna Muslicia nie lubi i za bardzo nie potrafi długo budować akcji ofesywnych.
– Cercle Brugge jest w zasięgu drużyny Kazimierza Moskala?
Cercle jest rywalem słabszym niż Rapid, ale za to mocniejszym niż Spartak. Wisła może się postawić, zwłaszcza w meczu na własnym stadionie, ale o awans będzie bardzo trudno.