„Zawód: trener” autorstwa Szymona Ratajczaka wydana przez SQN to pozycja, na którą wielu czytelników może kręcić nosem. Sporo tu bowiem pozornych oczywistości, zwłaszcza w pierwszej poświęconej psychologii części. W ostatecznym rozrachunku pozycja broni się jako ciekawa opowieść o trenerskiej doli przedstawicieli różnych dyscyplin sportu, w której otrzymują głos.

Uwaga większości kibiców zawsze będzie skupiona na zawodnikach. Tylko niektórzy mają świadomość, jak wielką pracę wykonują trenerzy, którzy zwłaszcza w polskim futbolu uchodzą za co najwyżej wyrobników, którzy – jak powiedział kiedyś mój znajomy – wymieniają się notesami – gdy wchodzą na tzw. trenerską karuzelę. Ostatnio coraz bardziej bywają jednak doceniani, czego przykładem są dobre słowa wobec Marka Papszuna i Adriana Siemieńca, którzy zawojowali ligę z drużynami niestawianymi w gronie faworytów ekstraklasy.
Ten pierwszy w książce znalazł się w publikacji, drugiego niestety zabrakło – a szkoda. Gdy czyta się całość, w której Szymon Ratajczak przepytuje oprócz Papszuna, również Jana Urbana, Jacka Magierę, Leszka Ojrzyńskiego czy Ninę Patalon widać jak wiele poświęcają dla swojej pracy. Kibice w Polsce chyba po raz pierwszy mogą w tak dogłębny, choć momentami dość powierzchowny sposób zobaczyć „od kulis” pracę trenerów pracujących w Polsce.
Nie ma tylko trenerów futbolu. Pojawili się szkoleniowcy piłki ręcznej tacy jak: Tałant Dujszebajew czy Patryk Rombel, siatkówkę reprezentował pracujący aktualnie w Polsacie Sport Jakub Bednaruk. Dzięki temu mamy pełen wachlarz postaci i poczucie, że publikacja nie zamyka się w określonych ramach.
Całość podzielona jest na trzy części. Pierwsza dotyczy psychologicznego aspektu pracy trenerskiej, zahacza o kwestie mentalne związane, chociażby z przepracowaniem, presją, czy wypaleniem. Znamienne, że praktycznie wszyscy dostrzegają zagrożenie w swojej pracy, opowiadając o sposobach na odreagowanie. Te metody powtarzają się, ale mimo tego, ciekawie jest poczytać o pasjach poszczególnych osób.
Druga to kwestie związane stricte ze sportem i relacjami z przełożonymi oraz zawodnikami. To chyba najciekawsze fragmenty, w których trenerzy odkrywają swój warsztat, metody, ale też to, co dzieje się po zwolnieniu danego szkoleniowca, jakie emocje targają człowiekiem w momencie, gdy wychodzi z gabinetu prezesa z wiadomością o zwolnieniu. Poza tym sztab, asystenci, zwycięstwa i porażki. Sól pracy trenerskiej bez względu na dyscyplinę. Dodatkowo pojawią się bonusowe pytania takie jak np. relacje z Lukasem Podolskim do Jana Urbana.
Ostatnią część zajmuje rodzina i kwestie najbardziej bliskie każdemu czytelnikowi, w których trenerzy odkrywają się chyba najbardziej, ale też mają ku temu sposobność z powodu specyfiki pracy, w której rodzina pojawia się jako dodatek, jeśli myśli się o zrobieniu kariery i spełnieniu ambicji. Podróże, przenosiny i przeprowadzki – kariera trenera w klubie przeciętnie trwa krócej niż piłkarza, więc siłą rzeczy są one bardziej uciążliwe. Dodatkowo trenerzy w przeciwieństwie do futbolistów mają zwykle uporządkowane i ułożone życie rodzinne, które tym trudniej burzyć z powodu rozstań z klubami.
Podsumowując, sporo w książce mądrości, które na pozór wydają się banalne, ale jednak bywają zapominane w codziennym życiu. Książkę z przyjemnością przeczytają kibice, ale pewnie też i młodzi adepci trenerskiego fachu. Publikacja może być inspiracją, choć pewnie tylko po części. Całości brakuje bowiem zagłębienia w temat, ale wydaje się, że przy takiej liczbie rozmów nie było to możliwe. Książka ma 350 stron, a gdyby „wejść” głębiej w temat, potrzeba byłoby pewnie z trzy razy więcej.
Pozostaje czekać, aż ktoś pokusi się o wywiady z poszczególnymi trenerami. A na razie mamy całkiem ciekawy zestaw wypowiedzi, w których każdy czytelnik znajdzie coś dla siebie.
Ocena: 7/10
Patryk Szczerba