Piękny czas przeżywają ostatnio siatkarki i kibice Developresu Rzeszów. Drużyna z Podkarpacia prowadzi w tabeli Tauron Ligi, niedawno zdobyła Puchar Polski, z dobrej strony pokazuje się również w Lidze Mistrzyń. Rysice walczyły z Allianz MTV Stuttgart o awans do ćwierćfinału europejskich rozgrywek. Na spotkaniu w hali Podpromie obecne było także Retro Futbol.
Więcej o dziejach Develeopresu pisaliśmy w grudniu. Nasz tekst o krótkiej, ale bogatej w sukcesy historii rzeszowskiego klubu przeczytać można tutaj. Ważny rozdział owej historii został dopisany przez zawodniczki trenera Michala Maska w ostatnich dniach. Od 15 do 16 lutego w Elblągu rozgrywany był bowiem turniej finałowy Pucharu Polski, w którym rzeszowianki okazały się najlepsze.
Radość w Elblągu
Był to drugi triumf siatkarek Developresu w Pucharze Polski. Wcześniej zawodniczki ze stolicy województwa podkarpackiego sięgnęły po to trofeum w 2022 roku w Nysie. W kolejnych dwóch edycjach zatrzymywały się na półfinale.
Tym razem Rysice nie miały sobie równych. W półfinale pokonały 3:0 broniący pucharu BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała. Nazajutrz w finale rzeszowska drużyna, również bez straty seta, zwyciężyła ŁKS Commercecon Łódź. Największych emocji dostarczyła pierwsza, trwająca prawie 40 minut partia zakończona wynikiem 32:30. W kolejnych dwóch nie było już walki na przewagi, zespół znad Wisłoka wygrywał 25:20 i 25:18.
Pod koniec pierwszego seta Sabrina Machado, brazylijska atakująca rzeszowskiej ekipy, musiała opuścić boisko z powodu kontuzji stawu skokowego. Została zastąpiona przez rodaczkę Brunę Honorio, która spisała się znakomicie i miała ogromny wpływ na triumf swojej drużyny.
Nagrodę dla MVP turnieju finałowego przyznano Aleksandrze Szczygłowskiej, dla której rywalizacja w decydującej fazie Pucharu Polski miała szczególny wymiar. Libero Developresu pochodzi bowiem z Elbląga, więc miała okazję do zaprezentowania się w rodzinnym mieście. Podczas dekoracji Szczygłowska przekazała jednak statuetkę wspomnianej Honorio, doceniając jej wkład w zwycięstwo nad rywalkami z Łodzi.
Chciałabym podziękować wszystkim kibicom i mojej rodzinie, która pojawiła się na trybunach. Przekazanie nagrody MVP dla Bruny było dla mnie oczywiste, bo ona kończyła w zasadzie każdą piłkę. Wiedziałyśmy, że dla Bruny wejście w takim momencie jest trudne, ale pokazała ogromną klasę. Jest dla mnie królową – powiedziała Szczygłowska na łamach „Przeglądu Sportowego”.
Zaliczka ze Stuttgartu
Cztery dni po zwycięskim finale Pucharu Polski zawodniczki Developresu przystępowały do rewanżowego meczu o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń. W pierwszym spotkaniu Rysice wygrały w Niemczech 3:1. Największych emocji dostarczył trzeci set, który zapisał się w historii europejskiej siatkówki klubowej. Trwał bowiem prawie godzinę i w pewnym momencie wydawało się, że nigdy się nie skończy. Ostatecznie został wygrany przez rzeszowianki 45:43.
W fazie pucharowej europejskich rozgrywek obowiązuje system, według którego wygrana odniesiona w pierwszym spotkaniu w trzech lub czterech partiach sprawia, że zwycięzcy w rewanżu potrzebują dwóch setów, by awansować. Niemki, by wywalczyć przepustkę do ćwierćfinału, musiały zatem wygrać w Rzeszowie 3:0 lub 3:1, a później triumfować w złotym secie.
Developres był zatem w dobrej sytuacji przed domowym meczem, lecz po pierwszym spotkaniu Aleksandra Szczygłowska w wypowiedzi dla klubowych mediów przekonywała, że nie należy lekceważyć rywalek:
To dopiero pierwszy krok, musimy zrobić ten drugi, grając u siebie. Mam nadzieję, że będzie trochę łatwiej, bo w hali w Stuttgarcie naprawdę jest specyficzna atmosfera. Ciężko było przełamać hałas, który tutaj był, i zachować zimną krew, aby opanować emocje, których było bardzo dużo.
Nie dały rady Włoszkom
W fazie grupowej Developres poniósł dwie porażki – obie w starciach z włoskim Imoco Volley Conegliano, najlepszym europejskim klubem. W pozostałych meczach Rysice odniosły po dwa zwycięstwa nad Maritsą Płowdiw i Mladost Zagrzeb. Taki bilans dał drużynie Michala Maska drugie miejsce w grupie.
Podobnie wyglądała grupowa droga zawodniczek ze Stuttgartu. Niemiecki zespół również zajął drugą pozycję i także uplasował się za plecami włoskiego rywala – Savino Del Bene Scandicci. Wyprzedził natomiast inną z naszych drużyn – BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała. W listopadzie w Polsce lepsze były co prawda bielszczanki, lecz w Niemczech wygrały gospodynie. Ostatnie miejsce w tej grupie zajęły siatkarki rumuńskiego Voluntari.
Awans na Podpromiu
Wracamy do zapowiadanego wcześniej meczu rewanżowego o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń. W hali na Podpromiu odczuwalna była atmosfera siatkarskiego święta. W korytarzu wyeksponowane zostało trofeum zdobyte przez rzeszowskie siatkarki we wspomnianym turnieju w Elblągu. Obok gabloty zgromadziło się mnóstwo kibiców, większość robiła sobie zdjęcia z efektownie prezentującym się pucharem.

Na parkiecie Rysice nie pozostawiły złudzeń. W polskiej drużynie nie zagrały Sabrina Machado i Agnieszka Korneluk, które oglądały spotkanie z kwadratu dla rezerwowych. Z bardzo dobrej strony pokazała się Bruna Honorio, która znów, podobnie jak w finale Pucharu Polski, zastąpiła swoją rodaczkę, tym razem jednak od początku. To właśnie do niej powędrowała nagroda dla MVP.
Zanim to nastąpiło, rzeszowianki szybko i bez większych problemów rozprawiły się z rywalkami. Pierwsza partia przez cały czas była pod kontrolą gospodyń, które zwyciężyły 25:20. Drugi set mniej więcej do połowy był w miarę wyrównany, lecz później zawodniczki Michala Maska odjechały rywalkom, wygrywając 25:18, co oznaczało, że zapewniły sobie awans do najlepszej ósemki.

Trzecia część meczu była już tylko formalnością. Przyjezdne, dopingowane przez grupkę niemieckich kibiców, próbowały jeszcze nawiązać walkę. Początkowo prowadziły, lecz siatkarki Developresu postarały się o szybkie zakończenie spotkania. Końcówka należała do Rysic, które ostatecznie wygrały 25:22. W rywalizacji o półfinał po raz kolejny w tym sezonie zmierzą się z Imoco Volley Conegliano. Poprzeczka będzie więc zawieszona zdecydowanie wyżej.

Awanse i niepowodzenia
W ćwierćfinale Ligi Mistrzów siatkarek Polska będzie miała dwie drużyny. Oprócz Developresu do tej fazy rozgrywek awansowały także zawodniczki PGE Grota Budowlanych Łódź, które po wyjazdowym zwycięstwie 3:0 nad serbskim zespołem Trent Obrenovac wygrały u siebie 3:1.
Zdecydowanie gorzej powiodło się naszym ekipom rywalizującym w ćwierćfinałach Pucharu CEV. Moya Radomka Radom wygrała domowy mecz z węgierskim Vasasem Obudą Budapeszt, ale tylko 3:2, co w obliczu wyjazdowej porażki 1:3 nie dało awansu. Odpadł także BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała, który po wygranej 3:1 u siebie z THY Stambuł przegrał 0:3 w Turcji, po czym uległ także w rozstrzygającym rywalizację złotym secie.
Developres Rzeszów – Allianz MTV Stuttgart 3:0 (25:20, 25:18, 25:22)