„Arsene Wenger. Generał i jego Kanonierzy” – recenzja

Czas czytania: 4 m.
0
(0)

Arsene Wenger to człowiek, którego nawet przeciętnemu kibicowi nie trzeba przedstawiać. Francuz przez niemal 22 lata był menedżerem Arsenalu. Ten niezwykle długi, jak na trenera piłkarskiego, okres doczekał się kilku podsumowań w formie książek. Jedną z nich jest publikacja Johna Crossa „Arsene Wenger Generał i jego kanonierzy”, która ukazała się w dwudziestym roku pracy Francuza dla „The Gunners”.

Autor książki, John Cross to wieloletni dziennikarz „Daily Mirror”, szef działu piłkarskiego w tej gazecie. Na stronie internetowej „DM” pisze o sobie: „Pisarz uwielbiający piłkę nożną, który większość swojego życia spędza na autostradach, docierając na mecze w całym kraju”. Książka, której oryginalny tytuł brzmi „Arsene Wenger: The Inside Story of Arsenal Under Wenger”, została wydana w Wielkiej Brytanii w 2015 roku. Rok później w Polsce opublikowało ją niezawodne wydawnictwo SQN. Tłumaczeniem zajął się Bartosz Sałbut. Wydanie liczy 400 stron. Dodatkiem jest kolorowa 8-stronnicowa wkładka ze zdjęciami.

Book Sale Instagram Post 69

Cross już od pierwszych stron daje wyraz swojego podziwu dla pracy Wengera, przedstawiając jednocześnie cel wydania tej publikacji.

Ta książka stanowi próbę dotarcia do sedna jego osiągnięć oraz oceny stosowanych przez niego metod” (s.10)

Czy ten cel udaje się zrealizować? W dużej mierze tak, chociaż po lekturze wielu czytelników zostanie z poczuciem niedosytu. Książce z całą pewnością nie można odmówić szczegółowości opisów. Autor stara się przedstawić pracę Wengera z bardzo różnych stron. Niezwykle często oddaje głos byłym podopiecznym Wengera, często też cytuje jego samego. W niektórych rozdziałach (szczególnie początkowych) zamieszcza niemal cytat za cytatem, samemu ograniczając się do krótkiego komentarza. Z jednej strony można uznać to za zaletę, bo mamy do czynienia ze świadectwem z pierwszej ręki, a do głosu zostali też dopuszczeni nieco zapomniani piłkarze, jak Stephen Hughes czy Adrian Clarke. Patrząc na to z nieco innej perspektywy, momentami można się jednak zastanawiać, czy poszczególne rozdziały są dziełem Johna Crossa, czy tylko zbiorem wybranych przez niego cytatów. Chcąc być uczciwym, trzeba podkreślić, że dotyczy to tylko niektórych rozdziałów.

Skoro jednak tych wypowiedzi pojawia się aż tyle, to przyjrzyjmy się, czego dotyczą. Tutaj spectrum tematów jest naprawdę szerokie. Piłkarze, którzy grali u Wengera na początku jego kadencji, wspominają przede wszystkim o szoku kulturowym, jakiego doznali po poznaniu francuskiego menedżera. „Profesorski” wygląd Wengera i całkowicie nowatorskie metody treningowe nie od razu przypadły do gustu starej gwardii Arsenalu. Już po kilku treningach wielu piłkarzy przekonało się do Francuza. Doświadczony obrońca, Nigel Winterburn należał właśnie do tej grupy.

„Mnie Arsene przekonał od razu, bo bardzo podobały mi się nowe treningi, ruch na boisku, praca na nim […] Treningi były naprawdę dynamiczne”.

Wypowiedzi piłkarzy z późniejszego okresu dotyczą już raczej osobowości trenera bądź konkretnych wydarzeń boiskowych. Wielu piłkarzy udzieliło autorowi książki wypowiedzi dotyczących niezapomnianego sezonu 2003/2004. W rozdziale, w którym czytamy o „Niezwyciężonych”, głos zabierają m.in. Sol Campbell, Ray Parlour i Gilberto Silva. Brazylijczyk, mówiąc o zespole „The Invincibles”, wyraża się w samych superlatywach:


„Tamten zespół stworzył niesamowitą jakość. Najtrudniejszym zadaniem było tak wszystko poukładać, żeby wszyscy mogli grać […] Bez względu na to, jaką jedenastkę wystawiliśmy, na murawie zawsze trzymaliśmy wysoki poziom. Moim zdaniem to był decydujący czynnik – cała nasza drużyna składała się z utalentowanych i silnych psychicznie zawodników”.

Im dalej idziemy w głąb książki, tym częściej autor cytuje samego Wengera, ale też sam zabiera głos i opisuje wiele interesujących wydarzeń. Cytaty z menedżera wydają się być wybierane według klucza oryginalności i kontrowersyjności. Najczęściej dotyczą poszczególnych meczów. Cross jednak zamieszcza też wypowiedzi Francuza dotyczące jego filozofii futbolu, finansów klubu, relacji z zawodnikami i z trenerami innych zespołów.

Sam John Cross pisze niemal o wszystkim, co związane z kadencją Wengera. Wspomina o spotkaniu Francuza z Davidem Deinem w 1989 roku. O trudnych początkach Arsene’a w Londynie. O żartach, jakie piłkarze robili sobie z niezdarnego zachowania wysokiego trenera, czy o reakcjach Wengera na zwycięstwa i porażki. Przeczytamy tutaj o perypetiach związanych z odchodzeniem z klubu takich gwiazd, jak Henry, Fabregas czy Van Persie. O tym jak relacja Wengera z sir Alexem Fergusonem ewoluowała z wrogości w kierunku obustronnego szacunku. Autor napisał też co nieco o życiu prywatnym Wengera. Czytelnicy dowiedzą się np. o tym, że Francuz jest znakomitym tancerzem. Poznają też niezwykle przykrą dla Wengera historię medialnej nagonki. Rozpętała się ona niedługo po rozpoczęciu przez niego pracy na Highbury – menedżer został fałszywie oskarżony o czyny pedofilskie.

Cross czasem stosuje stwierdzenia nazbyt banalne bądź wyrażone w niewłaściwy sposób. I tak oto, w jednym z rozdziałów dowiemy się o Wengerze, że „przy ścianie jego domu widać antenę do odbioru telewizji satelitarnej, a to oznacza, że może obejrzeć dowolne spotkanie rozgrywane w Europie”.(s.145) O tym, że nie jest to szczególnie błyskotliwa myśl, chyba nie trzeba nikogo przekonywać.

Pewien uśmiech politowania może natomiast wzbudzić zdanie opisujące występy Arsenalu w Lidze Mistrzów w pierwszej dekadzie XXI wieku. Zdaniem Crossa „w tym okresie Arsenal zaczął odnosić poważne sukcesy w Lidze Mistrzów”. Poza dojściem do finału w 2006 roku ciężko mówić tutaj, o jakiś realnych osiągnięciach. Opinia dziennikarza „Daily Mirror” wydaje się być nieco zbyt optymistyczna.

Po wymienionych przykładach widać, że styl pisania Crossa nie jest idealny, często razi też chaotycznością. Ma jednak i swoje zalety. Książkę czyta się szybko, a podawane liczne szczegóły nie zaburzają odbioru całości.

Po publikację powinni sięgnąć, jeśli jeszcze tego nie zrobili, przede wszystkim fani Wengera i Arsenalu. Bez wątpienia znajdą tutaj szereg ciekawych informacji o ich ukochanym klubie i wieloletnim menedżerze. Czytelnicy, których Arsenal interesuje w małym stopniu, mogą poczuć się nieco przytłoczeni dużą liczbą szczegółów. Oni jednak też mogą zajrzeć do tej książki. Pamiętajmy, bowiem, że Arsene Wenger jest naprawdę ważną postacią w najnowszej historii piłki nożnej. Warto dowiedzieć się o nim czegoś więcej.

NASZA OCENA: 6/10

Nasz partner Sendsport przygotował dla Was zniżki! Książka Arsene Wenger. Generał i jego Kanonierzy oraz wiele innych tytułów taniej o co najmniej 10%.

JAKUB TARANTOWICZ

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Jakub Tarantowicz
Jakub Tarantowicz
Rocznik 1987. Kibic Łódzkiego Klubu Sportowego i Manchesteru United. Szczęśliwy mąż. Dumny tata dwóch córeczek. Z wykształcenia historyk. Od wielu lat pracownik księgarni historycznej w Łodzi

Więcej tego autora

Najnowsze

Debiut trenera Wojciecha Bychawskiego – wizyta na meczu OPTeam Energia Polska Resovia – Sensation Kotwica Port Morski Kołobrzeg

Retro Futbol obecne było na kolejnym meczu koszykarzy OPTeam Energia Polska Resovii w hali na Podpromiu. Rzeszowska drużyna tym razem rywalizowała z Sensation Kotwicą...

Ostatni pokaz magii – jak Ronaldinho poprowadził Atletico Mineiro do triumfu w Copa Libertadores w 2013 r.?

Od 2008 r. Ronaldinho sukcesywnie odcinał kupony od dawnej sławy. W 2013 r. na chwilę znów jednak nawiązał do najlepszych lat swojej kariery, dając...

Zakończenie jesieni przy Wyspiańskiego – wizyta na meczu Orlen Ekstraligi Resovia – AP Orlen Gdańsk

Już wkrótce redakcja Retro Futbol wyda napakowany dużymi tekstami magazyn piłkarski, którego motywem przewodnim będzie zima. Idealnie w ten klimat wpisuje się zaległy mecz...