Lucjan Brychczy – legenda Łazienkowskiej

Czas czytania: 4 m.
3
(2)

Brychczy otrzymuje piłkę na środku boiska i delikatnym muśnięciem stopy przepuszcza ją między nogami Andrei Pirlo. Brychczy, Brychczy rozpędza się! Z prawej strony na wolną pozycję wychodzi Cristiano Ronaldo, który dostaje piłkę. Odgrywa ją z powrotem do Brychczego, który na pełnej szybkości podbija futbolówkę i przerzuca ją nad Nestą. Fantastyczne zagranie! Gooooool!!!! Dida był bez szans, Lucjan Brychczy strzela bramkę z woleja! Szkoda, że państwo tego nie widzą! Reprezentant Polski tonie w objęciach kolegów, osiemdziesiąt tysięcy widzów krzyczy z radości! Bramka stadiony świata!

Lucjan Brychczy – kluby i statystyki

  • Pełne imię i nazwisko: Lucjan Antonii Brychczy
  • Data i miejsce urodzenia: 13 czerwca 1934 w Nowym Bytomiu (obecnie dzielnica Rudy Śląskiej
  • Wzrost: 166
  • Pozycja: Pomocnik, Napastnik

Historia i statystyki kariery

Kariera klubowa

  • Pogoń Nowy Bytom (1945-1948)
  • ŁTS (Stal) Łabędy (1948-1953)
  • Piast (Stal) Gliwice (1954)
  • CWKS (Legia) Warszawa (1954-1972) – 368 występów, 182 bramki

Kariera reprezentacyjna

  • Polska B
  • Polska (1954-1969) – 58 występów, 18 bramek
  • Polska IO (1960) – 1 występ

Kariera trenerska

  • Legia Warszawa – asystent (1971-1972, 1973-1979, 1985-1987, 1987-1990, 1990-1998, 1998-2004, 2004-?)
  • Legia Warszawa (1972-1973, 1979-1980, 1987, 1990, 2004)
  • Polska IO (1983-1984)

Gdyby Lucjan Brychczy urodził się pięćdziesiąt lat później, zapewne byłby gwiazdą światowego futbolu. Zamiast tego jest legendą Łazienkowskiej 3, choć wcale nie jest powiedziane, że mu to przeszkadza…

Popularny „Kici” barw Legii Warszawa broni nieprzerwanie od 1954 roku. Oczywiście najpierw jako piłkarz (grał tam do 38 roku życia), później jako trener. Nie wykluczone, że gdyby nie jego służba wojskowa, jego kariera w zespole ze stolicy byłaby dużo krótsza. Jednak jako wojskowy nie mógł sobie pozwolić na wyjazd, dlatego też smakiem musiały obejść się kluby belgijskie czy francuskie, a także Real Madryt, gdzie widział go Helenio Herrera. Jednak zanim do tego doszło, Kici większość swojej młodości spędził na Śląsku.

Dzieciństwo i młodość

Urodził się w Nowym Bytomiu jako syn powstańca i przedwojennego oficera Wojska Polskiego. Pierwsze piłkarskie szlify zbierał w miejscowej Pogoni, a także w gliwickim ŁTS Łabędy. Pierwsze rozczarowanie przyszło, podczas testów w ukochanym Ruchu Chorzów, które nie przyniosły mu miejsca w zespole. Warto dodać, że przed grą treningową, celowo dano mu wtedy za duże buty, by nie wypadł za dobrze. Kto wie, czy przez ten incydent Niebiescy nie stracili następcy Ernesta Wilimowskiego i godnego partnera dla Gerarda Cieślika. Gdyby nie ojciec piłkarza, prawdopodobnie zostałby bokserem, gdyż takżę i do tego sportu przejawiał spory talent. Jednak pod zarzutami, że dyscyplina ta ogłupia, zakazał synowi bokserskich treningów. I dzięki temu Kici został na stałe z futbolem.

W ówczesnych czasach trenerem Legii Warszawa był Węgier Janos Steiner. Z nim też wiążę się ciekawa historia. Mianowicie w każdy poniedziałek rano, kupował „Przegląd Sportowy”, a jako że nie znał języka polskiego, prosił Ernesta Pola, żeby tłumaczył mu go na niemiecki, ze szczególnym uwzględnieniem wyróżniających się zawodników. Później przygotowywał notatkę z nazwiskami piłkarzy z dopiskiem „Proszę ich sprowadzić do CWKS”. Kiedy trener znad Balatonu ujrzał Lucjana Brychczego, zażądał natychmiastowego sprowadzenia go do Legii. Młody Ślązak dostał więc powołanie do wojska pół roku przed terminem!

Skąd wziął się pseudonim Brychczego?

To jego trener wymyślił pseudonim, który przylgnął do niego na zawsze. Kici po węgiersku znaczy mały (Brychczy ma 166 cm wzrostu). – Kici das ist Kici – mawiał Steiner – szibkie labda, dużo rucha, gut spielt, dobra robi gol. Węgier chciał uczynić z Legii klub wojskowy na kształt Honvedu Budapest, gdzie wraz z powołaniem do wojska przychodzili czołowi węgierscy zawodnicy, których po zakończeniu służby namawiano do pozostania. I to dzięki niemu piłkarze z Łazienkowskiej mieli okazję poznać wicemistrzów świata.

Kilka miesięcy później, Steiner zabrał nas na obóz na Węgry. To była zima 1955 roku. Trenowaliśmy z Honvedem. Było się od kogo uczyć. Puskas, Bozsik, Kocsis – te nazwiska powalały z nóg. Oni byli wicemistrzami świata, a powinni być mistrzami. Oglądaliśmy razem ten film z finału i widzieliśmy, że strzelili prawidłową bramkę. To była drużyna nie z tej ziemi. I właśnie na koniec tamtego zgrupowania graliśmy z nimi. Ludzie mówili: „Po co wam to, 10:0 wam wrzucą i tylko się zdołujecie”. A my nawet prowadziliśmy 2:1, ja strzeliłem obie bramki, Szymkowiak obronił karnego Puskasowi. W końcu przegraliśmy 2:3,ale zobaczyliśmy, że nie jesteśmy tacy słabi – Lucjan Brychczy, podczas wywiadu z Markiem Wawrzynowskim.

Początki w Legii

Już sezon po przyjściu do Legii zaczął z nią święcić triumfy jako podstawowy zawodnik. W sezonach 1955 i 1956 zdobył zarówno mistrzostwo, jak i Puchar Polski. Był już wtedy reprezentantem kraju. Jako członek drużyny miasta Warszawy uczestniczył w premierowym meczu na Camp Nou. Otrzymał za to 20 dolarów, co było znaczną kwotą dla mieszkańca
PRL-u.

Kiedy jego służba wojskowa dobiegła końca, władze musiały solidnie się napracować, by przekonać go do pozostania w stolicy. Z jednej strony najlepsza drużyna w kraju, w której barwach Brychczy bardzo się rozwinął, z drugiej jednak żona, która mieszkała na Śląsku, a także koledzy: Ernest Pol i Edmund Kowal, którzy namawiali Kiciego do gry w Górniku Zabrze. Warto też dodać, że w tamtych czasach mało kto mógł finansowo konkurować z bogatymi klubami wspieranymi przez kopalnie.

Chytry plan miał na celu przekonanie Małgorzaty do przyjazdu do Warszawy. Prawdopodobnie największą zasługę w powodzeniu misji trzeba przypisać ojcu piłkarza, który miał wielki posłuch u małżonków. Zamieszkali przy Świętokrzyskiej.
I tak pozostaje do dziś.

Występy w reprezentacji i zainteresowanie Realu Madryt

W reprezentacji też grał pierwsze skrzypce. Był jej kapitanem, a także wystąpił z nią na Igrzyskach Olimpijskich w Rzymie. W sumie w barwach narodowych rozegrał 58. spotkań, ale jednym z najważniejszych było to rozegrane na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Wtedy to swoim fenomenalnym trafieniem piętą oczarował rywali, w których barwach grały takie tuzy jak Alfredo Di Stefano czy Francisco Gento. To właśnie po tym meczu zaczęto mówić o zainteresowaniu jego osobą przez wielki Real Madryt. A podpułkownik Kici grał jednak dla Legii. I to jak grał!

Delikatny kryzys dopadł go po przyjściu do klubu czeskiego szkoleniowca Jaroslava Vejvody, który swoim podopiecznym fundował ciężki trening zwany bombonami. 32 letni Brychczy nie był w stanie osiągać wymaganych rezultatów i został przez to nawet wyrzucony z treningu. Doszli jednak do porozumienia, by zawodnik nie kończył kariery, chociażby po to, by pod jego okiem rozkwitał wielki talent Kazimierz Deyna. Była to świetna decyzja. Kici dalej czarował i doprowadził Legię do kolejnych dwóch mistrzostw i Pucharów Polski, a także półfinału Pucharu Mistrzów. Warto zauważyć, że wszystkie bramki w ćwierćfinałowej rywalizacji z Galatasaray zdobył właśnie On (1:1 w Stambule, 2:0 w Warszawie).

Gdy kończył karierę, wśród gości na pożegnalnym meczu był nawet słynny Wacław Kuchar. Dziś jest członkiem sztabu szkoleniowego Legii i synonimem jej sukcesów. Podczas jego obecności na Łazienkowskiej Wojskowi zdobyli dziesięć mistrzostw kraju i siedemnaście Pucharów Polski, czyli wszystkie, jakie mają w swojej kolekcji.

Osiągnięcia

Osiągnięcia klubowe:

Legia Warszawa:

  • 4 x mistrzostwo Polski (1955, 1956, 1969, 1970)
  • 4 x Puchar Polski (1955, 1956, 1964, 1966)
  • 1 x Półfinał Pucharu Mistrzów (1970)
  • 3 x Król strzelców I ligi (1957, 1964, 1965)

Osiągnięcia reprezentacyjne:

  • występ na IO (1960)

Osiągnięcia trenerskie

Legia Warszawa:

  • 3 x Puchar Polski (1973, 1980, 1990)

DAMIAN BEDNARZ

Zachęcamy do polubienia nas na FACEBOOKU, a także obserwacji na TWITTERZE , INSTAGRAMIE i YOUTUBE

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 3 / 5. Licznik głosów 2

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img
Damian Bednarz
Damian Bednarz
Założyciel Retro Futbol. Jeden z ostatnich przedstawicieli gatunku romantyków futbolowych. Wyznawca kultu Erica Cantony.

Więcej tego autora

Najnowsze

„Przewodnik Kibica MLS 2024” – recenzja

Przewodnik Kibica MLS już po raz czwarty ukazał się wersji drukowanej. Postanowiliśmy go dokładnie przeczytać i sprawdzić, czy warto po niego sięgnąć.

Mário Coluna – Święta Bestia

Mozambik dał światu nie tylko świetnego Eusébio. Z tego afrykańskiego kraju pochodzi też Mário Coluna, który przez lata był motorem napędowym Benfiki i razem ze swoim sławniejszym rodakiem decydował o obliczy drużyny w jej najlepszych czasach. Obaj zapisali też piękną kartę występami w reprezentacji.

Trypolis, Londyn, Perugia, Dubaj – Jehad Muntasser i jego wszystkie ścieżki

Co łączy Arsene’a Wengera, rodzinę Kaddafich i Luciano Gaucciego? Wszystkich na swojej piłkarskiej drodze spotkał Jehad Muntasser, pierwszy człowiek ze świata arabskiego, który zagrał w klubie Premier League. Poznajcie jego historię!