„Jak zostałem Arkowcem. Na chuligańskim szlaku” – recenzja

Czas czytania: 3 m.
5
(1)

Na okładce książki „Jak zostałem arkowcem. Na chuligańskim szlaku” widnieje opinia, że nie jest to książka dla pikników. I trudno się z tym nie zgodzić. Zwykli kibice będą odczytywać pojawiające się w książce wydarzenia jako zapis czasów bandyckich, które ich nie interesują. Dla biorących udział w przedstawionych wydarzeniach albo znających realia, w jakich wtedy funkcjonował ruch kibicowski książka – co zrozumiałe – będzie wspaniałym powrotem do przeszłości. A dla większości może być po prostu dobrą sensacyjną historią z lata 80 i 90, opartą na faktach – rozgrywającą się w Trójmieście.

Book Sale Instagram Post 3

Urodzeni w latach 80 i wcześniej, zainteresowani futbolem z pewnością pamiętają wydarzenia rozgrywające się wtedy na polskich stadionach w końcówce lata 80 i 90, które do chlubnych nie należały. Może dlatego więcej działo się na trybunach, bo zabrakło sukcesów na boisku. Nasza reprezentacja po zakończeniu gry na mundialu w Meksyku dołowała i ten stan nie zmieniał się przez całą dekadę lat 90. Zmieniała się za to rzeczywistość w kraju. Przemiany ustrojowe dla wielu były szokiem, ale dla części okazały się szansą.

Już w latach 80 w siłę zaczęły rosnąć grupy kibicowskie. Walki zwaśnionych fanów zaczynały się na trybunach, którym nie przeszkadzała obecna tam wtedy policja, a przenosiły na ulice miast i pojazdy komunikacji miejskiej. Wszystko w imię ukochanego klubu, z mniejszym dbaniem o wynik będący w wielu wypadkach drugorzędną sprawą.

Na tle innych regionów bardzo mocno wyróżniało się Trójmiasto z dwoma silnymi ośrodkami miejskimi Gdańskiem i Gdynią, rywalizującymi o prymat najważniejszego miasta na Pomorzu. Obydwa miasta posiadał swoje kluby Lechię i Arkę. O fuzji nigdy nawet nie pomyślano. Utarczki pomiędzy mieszkańcami przenosiły się na niwę kibicowską. Tworzyły się grupy, których fanatyczna miłość do klubu pozwalała posunąć się kibicom do najbardziej brutalnych czynów.

Książka „Jak zostałem arkowcem” to zapis wydarzeń z tamtych czasów oglądanych okiem jednego z najbardziej znanych kibiców żółto-niebieskich. Pozycja bezsprzecznie kontrowersyjna, bo opisuje bezkompromisowo to, co działo się w tamtych okresie w Trójmieście wśród kibiców. A działo się sporo. Andrzej Szczur Michalak opowiada o swojej drodze na chuligańskim szlaku Arki Gdynia szczerze. Są zapisy bójek, pojedynczych „akcji” i ustawek.

Wymienia z pseudonimem kompanów, wyjaśnia panujące w światku kibicowskim zasady, opisuje zasady działania „zgód” wśród kibiców. Całość czyta się jak pamiętnik człowieka zafascynowanego takim życiem. Jest dynamicznie, szybko, niekiedy brutalnie.

Ba są nawet momenty, w których można przetrzeć oczy ze zdumienia, bo całość brzmi jak z filmu. Takim przykładem jest historia z 1997 roku, kiedy przed derbami Arki i Lechii policja dopuściła się prowokacji wobec kibiców, a kaseta z nagraniem trafiła w ręce Szczura. Ten przekazał ją do telewizji, która wyemitowała materiał.
Cała sprawa w konsekwencji doprowadziła do dymisji w policji, a części osób pozbawiło planowanych awansów, a autora zmusiła do dwuletniej emigracji.

Czytelnik nie ma chwili na złapanie oddechu. Styl pisania jest prosty i bezpretensjonalny, co sprawia, że tę niewielką objętościowo książkę czyta się rzeczywiście błyskawicznie. Bez zbytniego zastanawiania się nad powodami niektórych zachowań. Autor niekiedy wtrąca refleksję związaną z wiekiem i błędami młodości. Czy zmieniłby coś w swoim postępowaniu, gdyby mógł? Raczej nie. Takie postępowanie w młodości determinowało miejsce zamieszkania oraz trudne warunki materialne, z powodu których trzeba było walczyć o swoją pozycję. Nie było smartfonów, elektroniki, tylko znajomi z osiedla i wspólnota, jaką wtedy dla wielu młodych osób był piłkarski klub.

„Z całym przekonaniem twierdzę, że pojawienie się gangsterki na polskich stadionach zabiło prawdziwe kibicowanie, pasję, fascynację i piękno futbolu, które znaliśmy z naszych czasów. Większa część prawie wszystkich ekip w Polsce to obecnie nakoksowani bijący się klatkach, których piłka tak naprawdę nie interesuje. To ludzie nieszanujący innych grup kibicowskich, starych ekip i zasad, których uczyli nas nasi starzy, gdy byliśmy młodzi”

Na początku nie było też większych problemów z prawem, ale to się zmieniło, a teraz – zdaniem autora – jest największym problemem.

Podsumowując, najbardziej zagorzali członkowie chuligańskich grup, którzy może kiedyś brylowali na stadionach, a dziś wiodą spokojne, na pewno będą z treści zadowoleni. Zwłaszcza ci z Trójmiasta — w latach 90 zdecydowanie wyróżniający się na tle całej Polski. Dla reszty będzie może to być dobra sensacyjna opowieść, której namiastkę mogli zobaczyć np. w serialu „Furioza” oglądanym przecież nie tylko przez kibiców – taki zapis minionych lat, do których wielu wraca sentymentem.

Wielka literatura to oczywiście nie jest, ale czyta się szybko, a treść jest wartka, więc lektura nie powinna zawieść – zwłaszcza gdy ktoś szuka pozycji na jeden wieczór.

Patryk Szczerba

Ocena: 7/10

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 1

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Więcej tego autora

Najnowsze

Oleksandr Mishula i jego koszykarskie popisy – wizyta na meczu OPTeam Energia Polska Resovia – Decka Pelplin

Koszykarze OPTeam Energia Polska Resovii w rozegranym 9 lutego 2025 roku meczu 25. kolejki Pekao Bank 1. Ligi znów zaprezentowali się przed swoimi kibicami...

„Jurgen Klopp. Człowiek, który zmienił Liverpool” – recenzja

Książka „Jurgen Klopp. Człowiek, który zmienił Liverpool” wydana w Polsce przez wydawnictwo Otwarte to swoisty hołd dla pracy trenera w tym mieście, całkiem zgrabna...

Dzieje poznańskiej koszykówki – wizyta na meczu OPTeam Energia Polska Resovia – Enea Basket Poznań

Serial przedstawiający poczynania koszykarzy OPTeam Energia Polska Resovii w rozgrywkach Pekao Bank 1. Lidze rozkręca się z meczu na mecz. W rozegranym 1 lutego...