Przyszła pora na kolejne podsumowanie występów grających w Orlen 1. Lidze piłkarek Resovii. Tym razem bierzemy na tapet zmagania, które miały miejsce w październiku. Zawodniczki trenera Łukasza Chmury w tym miesiącu rywalizowały nie tylko w rozgrywkach ligowych, ale również w Orlen Pucharze Polski.
Mecz przy sztucznym świetle
Dotychczasowe występy rzeszowskich piłkarek w obecnym sezonie opisywaliśmy w podsumowaniach sierpnia i września. Październik futbolistki znad Wisłoka rozpoczęły meczem, który rozgrywany był w wyjątkowej atmosferze. Spotkanie ze Ślęzą Wrocław, mające miejsce 5 października, rozpoczęło się o godzinie 18:30, co oznacza, że odbyło się przy sztucznym świetle.

Kameralny, boczny stadion przy ulicy Wyspiańskiego w blasku jupiterów prezentował się bardzo klimatycznie. Tego wieczoru temperatura była niska, ale na boisku działo się sporo. W spotkaniu 8. kolejki Orlen 1. Ligi padło aż siedem bramek Pierwsza została zdobyta w 34. minucie przez drużynę z Wrocławia. Do siatki trafiła Oliwia Adamiec. Tuż przed końcem pierwszej połowy gospodynie wyrównały dzięki trafieniu Martyny Strasińskiej.
Najwięcej wydarzyło się w drugiej części. Już kilka minut po jej rozpoczęciu został podyktowany rzut karny dla Ślęzy. Zanim go wykonano, drugą żółtą kartkę otrzymała Anna Puzio i rzeszowianki musiały radzić sobie w osłabieniu. Jedenastkę wykorzystała natomiast wspomniana Adamiec.

Po kilku minutach przyjezdne otrzymały kolejny rzut karny. Na gola zamieniła go Dominika Woźniak. Miejscowe próbowały gonić wynik, grając w dziesiątkę. Ich sytuacja stała się jeszcze trudniejsza, gdy pół godziny przed końcem prowadzenie ekipy z Dolnego Śląska podwyższyła na 4:1 Marta Rozwadowska.
Resovia walczyła ambitnie i zdołała nawet zdobyć bramkę po efektownym, oddanym z połowy boiska strzale Gabrieli Krawczyk, ale na niecały kwadrans przed ostatnim gwizdkiem wynik na 5:2 dla Ślęzy ustaliła Dominika Kolecnikova. Dużo emocji i kontrowersji wzbudziły decyzje sędziowskie. Niezadowolenie na trybunach wyrażali kibice. Trener Łukasz Chmura tak natomiast podsumował to spotkanie w wypowiedzi dla klubowych mediów:
Przez większość czasu był to mecz stojący na wysokim poziomie, dwóch czołowych zespołów pierwszoligowych, które były dobrze przygotowane do tego spotkania. Zdobyliśmy dwie piękne bramki – jedną po składnej akcji i strzale z pierwszej piłki Martyny Strasińskiej, a drugą po lobie Gabrieli Krawczyk z połowy boiska. Straconych bramek, w tym dwóch z rzutów karnych, nie chcę komentować. Jesteśmy mocno rozczarowani po tym spotkaniu, ponieważ decyzje sędziowskie bardzo wpłynęły na końcowy wynik.
Wyjazd do Wielkopolski
Sześć dni później Resovia zmierzyła się na wyjeździe z Polonią Środa Wielkopolska. Rzeszowscy kibice mogli obejrzeć ten mecz w swoich domach, gdyż klub z województwa wielkopolskiego transmituje swoje spotkania w serwisie YouTube. Co ciekawe, relacjonuje nie tylko potyczki pierwszej drużyny, ale również zespołu juniorek.
Gospodynie objęły prowadzenie już w 10. minucie, gdy po rzucie rożnym piłkę do siatki głową skierowała Dominika Hyża. Przyjezdne szybko jednak wyrównały po golu Mileny Michałek. Do przerwy utrzymywał się remis.
Druga połowa zaczęła się świetnie dla miejscowych, które znów prowadziły – tym razem po trafieniu Lorety Rogaciovej. Ich zapas został powiększony już po kilku minutach, gdy Hyża po raz drugi strzeliła gola. Nie oznaczało to jednak końca emocji. W 72. minucie Gabriela Krawczyk zdobyła kontaktową bramkę dla Resovii. Piłkarki z Podkarpacia jeszcze bardziej poczuły szansę, gdy czerwoną kartkę otrzymała zawodniczka Polonii Daria Nowak.
W końcówce boisko musiała jednak opuścić także Wiktoria Frydrych i w ostatnich minutach oba zespoły grały w dziesiątkę. Więcej bramek nie padło. Drużyna ze Środy Wielkopolskiej wygrała 3:2. Łukasz Chmura tak podsumował to spotkanie:
Przegraliśmy dzisiaj z drużyną, która przewyższała nas warunkami fizycznymi i która wykorzystała wszystkie swoje atuty. Mimo porażki i różnych przeciwności przed tym meczem mój zespół pokazał charakter i determinację.
Pucharowy początek
Zawodniczki Resovii 18 października rozpoczęły zmagania w Orlen Pucharze Polski. W 1/32 finału zagrały na wyjeździe z innym zespołem z Podkarpacia – Sokołem Kolbuszowa Dolna. Kobiecy futbol ma w tym mieście bogate tradycje. W przeszłości wspomniany klub był wizytówką podkarpackiej piłki nożnej w wydaniu żeńskim. Obecnie występuje w grupie południowej II ligi.
Spotkanie pucharowe rozgrywane było w trudnych warunkach pogodowych. Miejscowe objęły prowadzenie po bramce Małgorzaty Kot z rzutu wolnego. Kilka minut później wyrównała Gabriela Kusior. W drugiej połowie Sokół uzyskał przewagę po trafieniu Karoliny Zuby. Rzeszowianki tuż przed końcem doprowadziły do remisu za sprawą Martyny Strasińskiej.
Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była zatem dogrywka. Dominowały w niej zawodniczki z Rzeszowa. Przyjezdne strzeliły cztery gole, nie tracąc już żadnego. Dwie bramki dołożyła Kusior, dzięki czemu skompletowała hattricka. Trafiły także Karolina Bednarz i Anna Puzio. Resovia wygrała zatem 6:2, ale potrzebowała do tego aż 120 minut.
Zdobyliśmy w tym meczu 6 bramek i awansowaliśmy do kolejnej rundy Pucharu Polski. Taki był nasz cel i go zrealizowaliśmy. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że było to łatwe spotkanie, jednak było zupełnie inaczej. Był to bardzo trudny mecz, rozgrywany przy ciągle padającym deszczu i silnym wietrze – mówił na łamach klubowych mediów trener Chmura.
W kolejnej rundzie Orlen Pucharu Polski Resovia zagra u siebie z występującymi na najwyższym szczeblu Czarnymi Sosnowiec. W pierwszoligowej tabeli drużyna ze stolicy Podkarpacia po październikowych meczach zajmuje piąte miejsce. Prowadzą Legionistki Warszawa.
