Olimpia Elbląg – historia klubu

Czas czytania: 5 m.
5
(5)

Piłkarze Resovii do rozegranego 29 września 2024 roku meczu 11. kolejki Betclic 2. Ligi przystępowali opromienieni wielkim sukcesem w Pucharze Polski. Kilka dni wcześniej pokonali bowiem lidera PKO BP Ekstraklasy Lecha Poznań i wyeliminowali go z pucharowych rozgrywek. Tym razem podejmowali Olimpię Elbląg, a Retro Futbol obecne było na tym spotkaniu.

O sensacyjnym zwycięstwie drużyny Jakuba Żukowskiego nad poznańskim Lechem szeroko pisaliśmy tutaj. Olimpia Elbląg z Pucharu Polski odpadła już w sierpniu, a przed starciem z Resovią przegrała u siebie 2:4 w ligowej potyczce z Rekordem Bielsko-Biała. Faworytem meczu był zespół z Rzeszowa plasujący się w czołówce drugoligowej tabeli. Goście znajdowali się zaś w strefie spadkowej. Do meczu Resovii z Olimpią wrócimy pod koniec naszego tekstu. Wcześniej, jak już mamy w zwyczaju, zanurzymy się w historii i opiszemy dzieje klubu z Elbląga.

Miasto kilku piłkarzy

Elbląg to najstarsze miasto w województwie warmińsko-mazurskim i jedno z najstarszych w Polsce. O jego historii można byłoby się rozpisywać bardzo długo, my skupimy się jednak na piłkarskich losach tej miejscowości, chociaż większości osób zapewne nie kojarzy się ona z futbolem.

W najniżej położonym mieście naszego kraju urodziło się jednak kilku znanych piłkarzy. To między innymi byli reprezentanci Polski Marcin Burkhardt i Adam Fedoruk, czy mistrz Polski z Polonią Warszawa Maciej Bykowski. Na świat przyszedł tam także znany dziennikarz piszący i mówiący o piłce przez wiele lat, obecnie pracujący w Canal+ Rafał Nahorny.

Oprócz drużyny wymienionej we wstępie, w Elblągu funkcjonuje także założony w 1986 roku klub Concordia, obecnie występujący w IV lidze warmińsko-mazurskiej. O dwa szczeble wyżej rywalizuje wspomniana Olimpia, która powstała nieco ponad cztery dekady wcześniej.

Początki

Piłka nożna w Elblągu zaczęła rodzić się pod koniec II wojny światowej, gdy miasto zostało przejęte przez polską administrację i przybywała do niego nowa ludność. W maju 1945 roku drużyna reprezentująca wspomnianą miejscowość rozegrała mecz przeciwko zespołowi reprezentującemu garnizon radziecki. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Rosjan 3:2. Nie to było jednak najważniejsze. Zdecydowanie istotniejszy był fakt, że elbląski futbol postawił pierwszy krok.

W lipcu założony został klub MKS Syrena Elbląg, którego losy związane są z obecną Olimpią, o czym czytamy na oficjalnej stronie drugoligowca z województwa warmińsko-mazurskiego:

Drużyna Syreny jest uznawana za poprzedniczkę dzisiejszej Olimpii, choć niewykluczone, iż w czasie funkcjonowania klubu MKS Syrena, równocześnie mogła istnieć także Olimpia, którą założyć mogli inni piłkarscy entuzjaści. Dokumentami, na podstawie których wiadomo, iż Olimpia powstała w 1945 roku, są życiorys pana Aleksandra Grudzińskiego – ówczesnego piłkarza, a potem znakomitego trenera, a w następnych latach prowadzącego debiutującą w III lidze Olimpię Elbląg, oraz dokumenty zgromadzone w „Izbie Pamięci” dawnego Zamechu, z których jasno wynika, że Olimpia istniała już w 1945 roku, a nie jak wcześniej przez lata sądzono, iż klub założono w  roku 1946.  

Właśnie w roku 1945, z powodu problemów organizacyjnych, Syrena była zmuszona do przerwania występów w rozgrywkach klasy B. W kolejnym roku piłkarska działalność w Elblągu została wskrzeszona, ale klub zaczął grać pod inną nazwą. Najpierw była to Stocznia, a następnie funkcjonująca do dziś Olimpia.

Znani piłkarze i trenerzy

Olimpii nigdy niedane było zagrać w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na drugim szczeblu spędziła natomiast łącznie dziewięć sezonów. Ostatni raz na zapleczu Ekstraklasy rywalizowała w rozgrywkach 2011/2012. Najlepsze pod tym względem były lata 80. gdy klub z Elbląga występował na drugim froncie od 1981 do 1988 roku z zaledwie jednosezonową przerwą. Największy sukces w Pucharze Polski elblążanie osiągnęli w sezonie 1976/1977, docierając do 1/8 finału, gdzie lepsza dopiero po dogrywce okazała się Wisła Kraków. 

Przez klub przewinęło się kilku znanych piłkarzy, także tych, mogących pochwalić się występami w reprezentacji. Wspomniany Adam Fedoruk jest wychowankiem Olimpii, grał w niej w pierwszej połowie lat 80. oraz na początku obecnego stulecia, gdy zespół z Elbląga rywalizował pod szyldem Polonii.

W międzyczasie Fedoruk występował między innymi w Legii Warszawa, z którą dwukrotnie zdobył mistrzostwo Polski i sięgnął po dwa krajowe puchary. W reprezentacji Polski rozegrał 18 meczów i strzelił jednego gola. Nieco ponad dekadę temu zawodnikiem Olimpii był natomiast dwukrotny reprezentant Maciej Scherfchen, zdobywca Pucharu Polski z Polonią Warszawa i Lechem Poznań. 

Jako trener w latach 70. pracował w Olimpii późniejszy selekcjoner reprezentacji Polski, zmarły w zeszłym roku Wojciech Łazarek, który kilka lat po odejściu z Elbląga po dwa razy zdobywał mistrzostwo i krajowy puchar z Lechem. Inny człowiek związany z poznańskim klubem, jego były piłkarz, pięciokrotny mistrz Polski i dwunastokrotny reprezentant kraju Jarosław Arakszkiewicz, prowadził Olimpię na początku drugiej dekady XXI wieku.

Asystentem trenera w drużynie z województwa warmińsko-mazurskiego był w 2003 roku Czesław Michniewicz, który, już jako pierwszy szkoleniowiec, sięgał między innymi po mistrzostwo Polski z Zagłębiem Lubin i Legią Warszawa, a drużynę narodową wprowadził do finałów mistrzostw świata.

Mecz w Rzeszowie

Wracamy do Rzeszowa, by opowiedzieć, jak Olimpia Elbląg poradziła sobie w meczu zapowiadanym we wstępie. Od początku spotkania oba zespoły były aktywne, atakowały i stwarzały sytuacje. W 24. minucie Resovia zasłużenie, po pięknej akcji, objęła prowadzenie. Maksymilian Hebel zaliczył asystę, a bramkę efektownym strzałem zdobył Gracjan Jaroch.

Osiem minut później pod bramką gospodarzy doszło do sporego zamieszania, które wykorzystał Dawid Wierzba, strzelając wyrównującego gola. Na nieco ponad dwadzieścia minut przed końcem sędzia podyktował dla Resovii rzut karny za zagranie ręką, a jedenastkę wykorzystał Maciej Górski.

Wydawało się, że rzeszowianie odniosą zwycięstwo, lecz gdy do końcowego gwizdka pozostawało pięć minut, były gracz Resovii Michał Kuczałek oddał przepiękny strzał z daleka, pokonując Michała Gliwę, który dobrze spisał się w spotkaniu z Lechem w Pucharze Polski i na mecz z Olimpią zastąpił między słupkami broniącego w tym sezonie w starciach ligowych Jakuba Tetyka. 

Trener Olimpii Elblag Karol Przybyła powiedział na pomeczowej konferencji prasowej:

Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy na bardzo trudny teren, do bardzo dobrego zespołu, więc na pewno ten punkt, który udało nam się dzisiaj zdobyć, szanujemy. Pewnie z przebiegu meczu ten remis jest sprawiedliwym wynikiem, chociaż szalona końcówka była na naszą korzyść, mieliśmy dobre sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Mogliśmy się pokusić o coś więcej niż remis.

Jakub Żukowski, szkoleniowiec Resovii, docenił postawę rywali:

Na pewno trzeba pogratulować Olimpii, która wyszła bardzo odważnie, grała z charakterem i z wolą walki. Jeśli chodzi o mecz, to pierwsza połowa była z korzyścią po naszej stronie. Budowaliśmy akcje od swojej bramki, mieliśmy natomiast problemy w trzeciej tercji, gdzie nie potrafiliśmy dostarczyć piłki w pole karne i to był jeden z największych naszych problemów w tym meczu, podobnie jak zbieranie drugich piłek oraz głupie straty na połowie przeciwnika, które napędzały Olimpię. Jest duży niedosyt, ale szanujemy ten punkt.

Trudno było nie wrócić do niespodzianki sprawionej przez Resovię we  wspomnianym na początku pucharowym meczu z Lechem. Zapytaliśmy trenera rzeszowian, o to czy jego drużynie łatwo było, po tak dużym sukcesie, wrócić do ligowej rzeczywistości:

To była najważniejsza rzecz, na której się skupiliśmy po czwartkowym meczu. Mieliśmy tak naprawdę tylko dwa dni na regenerację, więc mocno się skupiliśmy na mentalu, żeby mocno stąpać po ziemi, żeby nie odlecieć. Mamy świadomych zawodników, w szczególności tych starszych, którzy zdawali sobie z tego sprawę i bardzo mi pomagali w szatni, żeby mental zespołu był na najwyższym poziomie i wydaje mi się, że nie mieliśmy z tym problemu. Zawodnicy wyszli na to spotkanie bardzo skoncentrowani, chcieli realizować założenia, zdawali sobie sprawę, że będzie to bardzo trudny mecz, bo dla Olimpii zagranie z nami po takim meczu, jaki my rozegraliśmy w czwartek, też było dużym wyzwaniem – odpowiedział trener Żukowski.   

W kolejnej części konferencji prasowej wystąpił zawodnik Resovii Marcin Urynowicz, który tak podsumował spotkanie z Olimpią:

Myślę, że powinniśmy wcześniej zamknąć ten mecz, zremisowaliśmy na własne życzenie. Nie ma co ukrywać, że był to strzał życia zawodnika drużyny przeciwnej i niestety remisujemy.

Piłkarz został zapytany między innymi o to, czego zabrakło do zwycięstwa:

Myślę, że zabrakło przede wszystkim na połowie przeciwnika szybszego grania, żeby bujnąć tego przeciwnika z jednej strony na drugą i stwarzać sobie więcej sytuacji. Uważam, że to była główna przyczyna – odpowiedział gracz urodzony w Zabrzu.

Jego również zagadnęliśmy o mecz z Lechem i zapytaliśmy o wymarzonego rywala w kolejnej rundzie Pucharu Polski:

Po czwartkowym meczu nie było zbyt dużo czasu, żeby się cieszyć. Wiadomo, cieszyliśmy się po meczu, ale na drugi dzień rano od razu był trening, żeby się przygotować do Olimpii. Na pewno jej nie zlekceważyliśmy, ale niestety padł tylko remis. Co do tego, kogo chcielibyśmy wylosować, to myślę, że fajnie jest grać z drużynami z Ekstraklasy i na pewno chcielibyśmy zagrać z kimś mocnym – zakończył Marcin Urynowicz.

Losowanie nie przyniosło jednak Resovii kolejnego rywala z najwyższej klasy rozgrywkowej. Drużyna z Rzeszowa w 1/16 finału zagra na wyjeździe z drugoligową Olimpią Grudziądz. Mecz odbędzie się we wtorek 29 października o godzinie 18.

Tydzień po opisywanym w tym tekście starciu ligowym Resovia grała na wyjeździe z rewelacyjnie spisującym się beniaminkiem – Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Jakub Tetyk wrócił do bramki Pasiaków, ale to gospodarze wygrali 3:1. Olimpia Elbląg zaś bezbramkowo zremisowała u siebie z rezerwami Zagłębia Lubin.

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 5

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Grzegorz Zimny
Grzegorz Zimny
Absolwent pedagogiki na Uniwersytecie Rzeszowskim. Fan historii sportu, ze szczególnym uwzględnieniem piłki nożnej. Pisał teksty dla portalu pubsport.pl. Od 2017 roku autor artykułów na portalu Retro Futbol, gdzie zajmuje się zarówno światową piłką nożną, jak i historiami z lokalnego, podkarpackiego podwórka, najbliższego sercu. Fan muzyki rockowej i książek.

Więcej tego autora

Najnowsze

Oszukać Przeznaczenie – Historia meczów Polska – Chorwacja

15 października reprezentacja Polski podejmie na Stadionie Narodowym drużynę Chorwacji. Bałkański kraj kojarzy nam się z plażami, pysznymi owocami morza oraz wspaniałymi zabytkami. Mecze...

„Atletico Madryt. Cholo Simeone i jego żołnierze” Leszek Orłowski — recenzja

Nowe wydanie książki Leszka Orłowskiego „Atletico Madryt. Cholo Simeone i jego żołnierze” od SQN zawiera opis sezonów od 2018 roku, kiedy pojawiło się pierwsze...

Tuomas Sammelvuo i jego debiut w Rzeszowie – wizyta na meczu Asseco Resovii z Aluronem CMC Wartą Zawiercie

Na łamach Retro Futbol regularnie opisujemy wydarzenia sportowe odbywające się w Rzeszowie. Tym razem gościliśmy na meczu 3. kolejki PlusLigi siatkarzy. W sobotę 28...