Tuomas Sammelvuo i jego debiut w Rzeszowie – wizyta na meczu Asseco Resovii z Aluronem CMC Wartą Zawiercie

Czas czytania: 6 m.
5
(5)

Na łamach Retro Futbol regularnie opisujemy wydarzenia sportowe odbywające się w Rzeszowie. Tym razem gościliśmy na meczu 3. kolejki PlusLigi siatkarzy. W sobotę 28 września 2024 roku w hali na Podpromiu Asseco Resovia podejmowała Aluron CMC Wartę Zawiercie. 

Pierwszy mecz siatkarskiego sezonu 2024/2025 w Rzeszowie miał odbyć się 15 września. Na ten dzień zaplanowano spotkanie Asseco Resovii z PSG Stalą Nysa. Potyczka została jednak przełożona z powodu potężnej powodzi, z którą zmagała się część naszego kraju, w tym między innymi województwo opolskie.

Siatkarze Asseco Resovii zaczęli więc rozgrywki 18 września w Tarnowie, gdzie mierzyli się z ukraińskim Barkomem Każany Lwów. Zespół ze stolicy Podkarpacia wygrał 3:1. Trzy dni później rzeszowianie przegrali na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem 0:3, chociaż zwycięstwo w pierwszej partii było na wyciągnięcie ręki. Ostatecznie premierowy set, po walce na przewagi, padł łupem obrońców mistrzowskiego tytułu, a w kolejnych Resoviacy nie zdołali się podnieść.

Zawodnicy Aluronu CMC Warty Zawiercie rozpoczęli sezon od porażki u siebie w pięciu setach z Bogdanką LUK Lublin. Później, również w roli gospodarza, pokonali 3:0 wspomniany Barkom. Do meczu w Rzeszowie zawodnicy Michała Winiarskiego przystępowali po sukcesie odniesionym 25 września w katowickim Spodku, gdzie w po tie-breaku wygrali z Jastrzębskim Węglem i zdobyli Superpuchar Polski.

Ubiegła kampania była dla zawiercian bardzo udana. Zespół z Opolszczyzny sięgnął po wicemistrzostwo Polski, co było jego najlepszym wynikiem w historii ligowych występów, oraz pierwszy raz w klubowych dziejach triumfował w rozgrywkach o krajowy puchar.

Drużyna Asseco Resovii zakończyła sezon 2023/2024 tuż za podium, słabo wypadła w Pucharze Polski, ale za to osiągnęła wielki sukces międzynarodowy, zdobywając Puchar CEV, drugie po Lidze Mistrzów najbardziej prestiżowe klubowe trofeum w siatkarskiej Europie. Więcej o tym triumfie pisaliśmy tutaj. Przy okazji polecamy także historyczny tekst o siatkarskiej drużynie z Rzeszowa, gdyż może ona poszczycić się bogatą historią i długą listą sukcesów.

Przed obecnym sezonem z Rzeszowa odeszło kilku doświadczonych zawodników. Fabian Drzyzga wyjechał do tureckiego Fenerbahce Stambuł, Torey DeFalco przeszedł do japońskiego JTEKT Stings, a Jakub Kochanowski zasilił szeregi PGE Projektu Warszawa. Drużynę ze stolicy Podkarpacia wzmocnili natomiast przyjmujący Bartosz Bednorz, który wcześniej grał w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle oraz słoweński rozgrywający Gregor Ropret, były siatkarz włoskiego klubu Sir Susa Vim Perugia.

Nowym graczem zespołu z Zawiercia został zaś reprezentant Stanów Zjednoczonych Aaron Russel. Przyjście 31-letniego przyjmującego z japońskiego JT Thunders było jednym z najciekawszych transferów w PlusLidze. Brązowy medalista niedawnych igrzysk olimpijskich w Paryżu udzielił „Przeglądowi Sportowemu” długiego wywiadu, w którym bardzo chwalił nasze krajowe rozgrywki, uważając je za obecnie najlepszą ligę na świecie:

Był czas, kiedy Serie A naprawdę była mocna. Z pewnością Włosi będą polemizowali z tą tezą, bo ostatnio wygrali Ligę Mistrzów i Mistrzyń, ale rywalizacja, liczba drużyn i ich poziom sprawiają, że do każdego meczu w PlusLidze musisz podchodzić na poważnie. W lidze włoskiej jest może pięć-sześć ekip, na których trzeba się koncentrować. Z pozostałymi możesz bez problemu wygrać 3:0. W Serie A walczy 12 drużyn, w PlusLidze 16. Wiem, że po tym sezonie zostanie 14, ale każdy ma do rozegrania wiele meczów z ekipami z wieloma dobrymi zawodnikami w składach. To niesamowite, że mogę być tego częścią, bo uprawiam ten sport, aby cieszyć się rywalizacją. 

Jeśli chodzi o trenerów, Wartę nadal prowadzi Michał Winiarski, który na wspomnianych igrzyskach doprowadził reprezentację Niemiec do ćwierćfinału igrzysk olimpijskich, ocierając się nawet o awans do najlepszej czwórki. Do zmiany na stanowisku szkoleniowca doszło natomiast w Asseco Resovii. Włoch Giampaolo Medei wyjechał do ojczyzny, obejmując stery w drużynie Cucine Lube Civitanova. Zastąpił go Fin Toumas Sammelvuo, którego historię przedstawimy w niniejszym tekście.

Najlepsi w Europie

Był 20 maja 2023 roku. W Turynie rozgrywano mecz historyczny dla polskiej siatkówki klubowej. Dwie nasze drużyny stanęły naprzeciw siebie w finale Ligi Mistrzów. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle triumfowała w poprzednich dwóch edycjach najważniejszych klubowych rozgrywek na kontynencie. Sukcesy te osiągała najpierw pod wodzą obecnego trenera reprezentacji Polski Nikoli Grbicia, a następnie pod skrzydłami Gheorghe Cretu.

Zespół z Opolszczyzny miał szansę na trzeci z rzędu najcenniejszy puchar w europejskiej siatkówce. Jego rywalem był Jastrzębski Węgiel, który niedługo wcześniej ograł ZAKSĘ w rywalizacji o mistrzostwo Polski. W walce o europejski szczyt lepsza była jednak drużyna z Kędzierzyna-Koźla. Wygrała po emocjonującym pięciosetowym boju, a architektem tego zwycięstwa był Toumas Sammelvuo, który tego dnia wszedł na trenerski szczyt.

Kapitan reprezentacji

Obecny szkoleniowiec Asseco Resovii urodził się w lutym 1976 roku w fińskiej miejscowości Pudasjarvi. Zanim został trenerem, był dobrym przyjmującym. Bardzo szybko pojawiły się sukcesy krajowe – dwa tytuły mistrzowskie i dwa krajowe puchary zdobyte z klubem KuPS-Volley Kuopio. Pod koniec lat 90. Sammelvuo wyjechał do Francji i tam także sięgał po trofea, między innymi mistrzostwo z drużyną Stade Poitevin.

Owocny był dla niego również czas spędzony we Włoszech. Na przełomie wieków fiński siatkarz grał w Cuneo, później przeszedł do Piacenzy. Jego łupem padły Puchar Włoch oraz  Puchar CEV – drugie co do prestiżu najbardziej prestiżowe trofeum w klubowej siatkówce. Kiedy w 2003 roku późniejszy szkoleniowiec wrócił do kraju położonego nad Sekwaną i Loarą, osiągnął najcenniejszy europejski laur, wygrywając Ligę Mistrzów. Dokonał tego w 2005 roku (rok wcześniej zajął w Champions League trzecie miejsce) z zespołem Tours VB. Wcześniej tym sukcesem nie mógł pochwalić się żaden jego rodak.

Później Sammelvuo grał jeszcze w Japonii, w Rosji, ponownie w Finlandii i we Włoszech. W sezonie 2009/2010 posmakował gry w Polsce, zostając zawodnikiem ZAKSY. Wówczas chyba nie spodziewał się, że wróci do naszego kraju w innej roli.

Z pewnością dużo satysfakcji przyniósł byłemu przyjmującemu reprezentacyjny rozdział kariery. Sammelvuo zadebiutował w narodowej kadrze w 1993 roku, kilka lat później został jej kapitanem. Był jednym z filarów drużyny, która w 2007 roku osiągnęła największy sukces w dziejach fińskiej siatkówki, zajmując czwarte miejsce na rozgrywanych w Rosji mistrzostwach Europy. Finowie w drodze do półfinału ograli między innymi reprezentację Polski opromienioną zdobytym rok wcześniej w Japonii wicemistrzostwem świata. Gdy w 2012 roku bohater tego tekstu zakończył zawodniczą przygodę, licznik jego reprezentacyjnych występów prawie dobijał do trzystu.

Szybko został trenerem

Krótko po skończeniu z grą w siatkówkę Sammelvuo został trenerem, obejmując stanowisko selekcjonera Finlandii. Później osiągał sukcesy w Rosji, został nawet trenerem reprezentacji tego kraju. W 2019 roku doprowadził Rosjan do triumfu w Lidze Narodów, a dwa lata później do srebrnego medalu igrzysk olimpijskich w Tokio.

Gdy w 2022 roku Rosja dokonała zbrojnego ataku na Ukrainę, Fin zrezygnował z posady. Co ciekawe, Władimir Putin przyznał szkoleniowcowi Order Przyjaźni – wyróżnienie wręczane od 1994 roku cudzoziemcom.

Po wyjeździe z kraju prowadzącego wojnę były kapitan reprezentacji Finlandii rozpoczął pracę w Polsce. O wielkiej wiktorii odniesionej w przez Fina roli szkoleniowca ZAKSY już wspomniano. Miniony sezon był dla ekipy z Kędzierzyna-Koźla bardzo nieudany. W trakcie rozgrywek były przyjmujący odszedł z klubu, ale triumfu w Lidze Mistrzów z pewnością nie zapomni mu żaden kibic.

W 2022 roku Sammelvuo został także trenerem reprezentacji Kanady. Prowadził tę kadrę między innymi podczas tegorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu, ale drużyna pod jego wodzą nie wyszła z grupy.

Przed obecną kampanią fiński szkoleniowiec objął posadę w Asseco Resovii, drużynie, która regularnie pojawia się w gronie najpoważniejszych kandydatów do tytułu mistrza Polski. Dla Toumasa Sammelvuo praca w stolicy Podkarpacia na pewno będzie więc wielkim wyzwaniem, ale także szansą na zdobywanie kolejnych trofeów.

Mecz w Rzeszowie

Jak wypadł ligowy debiut Toumasa Sammelvuo w roli trenera Asseco Resovii? Mecz na Podpromiu zgromadził ponad 3000 widzów stęsknionych za siatkarskimi rozgrywkami. W pierwszym secie gospodarze zagrali bardzo dobrze. Niemal przez cały czas mieli tę partię pod kontrolą i dzięki świetnej zagrywce, blokom Karola Kłosa oraz zadowalającej postawie Stephana Boyera wygrali 25:21.

460289196 551493410591007 8016451445160064004 n
Fot. Grzegorz Zimny

Sytuacja odwróciła się w drugiej partii. Dominowali w niej goście, którzy zwyciężyli 25:19. W trzeciej części meczu zawodnicy Michała Winiarskiego poszli za ciosem, lecz Asseco Resovia również ambitnie walczyła. Wyrównany i stojący na wysokim poziomie set zakończył się zwycięstwem Aluronu CMC Warty 25:23.

W czwartej partii gracze trenera Sammelvuo stali pod ścianą, ale zdołali przedłużyć emocje, w dużej mierze dzięki dobrej grze Bartosza Bednorza i jego skutecznym zagrywkom. Set został wygrany 25:23 przez miejscowych, co oznaczało, że zwycięzcę rywalizacji na Podpromiu miał wyłonić tie-break.

460307360 1337548660551529 3636096021934423874 n
Fot. Grzegorz Zimny

Decydujący set lepiej zaczął się dla zawiercian, którzy uzyskali kilkupunktową przewagę, lecz w połowie partii rzeszowianie odrobili straty. To jednak goście w końcówce wyszarpali zwycięstwo 15:12. Asseco Resovia przegrała pierwszy w tym sezonie mecz przed własną publicznością. W drużynie Aluronu CMC Warty Zawiercie bardzo dobrze zagrał wspomniany na początku Aaron Russel. Tytuł MVP zgarnął jednak również świetnie spisujący się tego dnia portugalski rozgrywający Miguel Tavares.

Asseco Resovia – Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (25:21, 19:25, 23:25, 25:23, 12:15)

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 5

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Grzegorz Zimny
Grzegorz Zimny
Absolwent pedagogiki na Uniwersytecie Rzeszowskim. Fan historii sportu, ze szczególnym uwzględnieniem piłki nożnej. Pisał teksty dla portalu pubsport.pl. Od 2017 roku autor artykułów na portalu Retro Futbol, gdzie zajmuje się zarówno światową piłką nożną, jak i historiami z lokalnego, podkarpackiego podwórka, najbliższego sercu. Fan muzyki rockowej i książek.

Więcej tego autora

Najnowsze

„Narcoball” – książka o tym, jak kartele zawłaszczyły kolumbijski futbol

Pablo Escobar kochał trzy rzeczy: władzę, pieniądze i futbol. Dwie pierwsze z jego pasji zostały bardzo dokładnie przedstawione w książkach i filmach. Nikt jednak...

Skradziona Złota Piłka – dlaczego Raul nie wygrał plebiscytu „France Football” w 2001 r.?

W Madrycie nieprzyznaniu Viniciusowi Juniorowi Złotej Piłki towarzyszą szok i niedowierzanie. Podobne reakcje w stolicy Hiszpanii miały miejsce 23 lata temu, gdy plebiscytu magazynu...

Wspomnienie dawnej potęgi – wizyta na meczu Asseco Resovia – Steam Hemarpol Norwid Częstochowa

W ostatnich latach sportowym skojarzeniem z Częstochową jest piłka nożna. Dzieje się tak za sprawą Rakowa, który jest czołową drużyną futbolowej Ekstraklasy i mistrzem...