Wisła Puławy – historia klubu

Czas czytania: 5 m.
5
(5)

Piątkowy wieczór, 8 listopada 2024 roku, był bardzo ważny dla Resovii. Drużyna Jakuba Żukowskiego w spotkaniu 17. kolejki Betclic 2. Ligi podejmowała Wisłę Puławy. Rzeszowianie nie potrafili wygrać od siedmiu meczów, w tym sześciu ligowych. Kibice klubu ze stolicy Podkarpacia mieli nadzieję, że właśnie wspomniane spotkanie przyniesie przełamanie złej passy. Na starciu rzeszowsko-puławskim obecne było także Retro Futbol.

Od pucharowego meczu z Lechem Poznań i sensacyjnego zwycięstwa nad czołową drużyną PKO BP Ekstraklasy zawodnicy Resovii długo nie mogli odnieść kolejnej wygranej. W tym czasie odpadli z Pucharu Polski, gdyż teoretycznie łatwiejszy rywal w postaci Olimpii Grudziądz okazał się lepszy od Pasiaków.

Do spotkania przeciwko drużynie z Puław Resovia przystępowała niecały tydzień po wyjazdowej porażce ze Skrą Częstochowa. Kibice oczekiwali zdecydowanie lepszych wyników, zwłaszcza że początek sezonu był dla rzeszowskiego zespołu bardzo obiecujący. Później nastał dużo gorszy czas. O tym, czy nastąpiło przełamanie, opowiemy w dalszej części tekstu. Wcześniej, skoro do Rzeszowa przyjechała Wisła Puławy, opiszemy historię tego klubu.

Twórcy wielkich dzieł

Puławy to miasto leżące w województwie lubelskim. Dzieciństwo spędził w tej miejscowości Bolesław Prus, jeden z najsłynniejszych polskich pisarzy, żyjący na przełomie XIX i XX wieku, autor takich dzieł, jak „Lalka”, czy „Faraon”. Skoro jesteśmy przy wielkich twórcach, musimy nadmienić, że ludzie pochodzący z Puław tworzyli arcydzieła także w czasach współczesnych.

To w tym mieście, w roku 1983, powstał bowiem zespół Siekiera, legenda muzyki punkowej i nowofalowej. Spośród czterech wydanych przezeń albumów najsłynniejszy był pierwszy. To pochodząca z 1986 roku „Nowa Aleksandria”. Klimat płyty był niezwykły – chłodny, mroczny i tajemniczy. Debiutanckie dzieło Siekiery jest powszechnie uznawane za jeden z  najlepszych albumów w dziejach polskiej muzyki.

Wiekopomne dzieło stworzył także pochodzący z Puław, zmarły w lutym tego roku dziennikarz sportowy Leszek Jarosz. Przez lata pracował w TVP, wcześniej w polskiej sekcji BBC, pisał również do magazynu „Kopalnia. Sztuka futbolu”. Owocem jego piłkarskiej pasji była znakomita, dwutomowa „Historia mundiali”.

Nie ma wątpliwości, że jest to jedna z najwybitniejszych książek o tematyce piłkarskich mistrzostw świata. W dwóch tomach zostały opublikowane barwne opowieści o wszystkich mundialach, a całość została podana w wyśmienity sposób.

Leszek Jarosz wyrażał lokalny patriotyzm między innymi poprzez sympatię do klubu z rodzinnego miasta. Dziennikarz bywał bowiem na meczach Wisły Puławy i gdy zajmował się światowym futbolem, nie zapominał o drużynie ze swojej małej ojczyzny.  

Trudne czasy

Opowieść o Wiśle Puławy najlepiej będzie zacząć od ostatnich miesięcy. Ten okres w klubowych dziejach jest bowiem piękną historią o tym, że nie należy się poddawać. Wiosną tego roku Grupa Azoty wydała oświadczenie, że z końcem czerwca wycofuje się ze sponsorowania sportu. Zadłużenie zakładów chemicznych było bardzo duże, a pieniądze grupy stanowiły sporą część budżetu Wisły.

Piłkarze dostali zgodę na szukanie nowych klubów. Gdy do startu ligowych zmagań pozostawał tydzień, drużyna nie miała trenera. W wydanym przed rozpoczęciem sezonu Skarbie Kibica „Przeglądu Sportowego” przy Wiśle Puławy nie widniało ani jedno nazwisko w rubryce prezentującej zawodników. Do końca nie było wiadomo, czy zespół przystąpi do rozgrywek. W końcu jednak została podjęta decyzja o wzięciu udziału w walce o ligowe punkty, o czym poinformowały klubowe media:

Ponad 100 lat historii Wisły Puławy to honor, zobowiązanie i największa motywacja do działania, które na przestrzeni lat zapisały w DNA Klubu kluczową zasadę – „Nigdy się nie poddawać!”, dlatego zarząd klubu informuje, że pomimo napotykanych trudności i dzięki wysiłkowi i zaangażowaniu sponsorów i przyjaciół Klubu możemy oficjalnie potwierdzić przystąpienie do rozgrywek Betclic II ligi w sezonie 2024/2025.

Wydawało się, że gnębiona kłopotami Wisła będzie kopciuszkiem w ligowej rywalizacji. Tak się jednak nie stało. Drużynę przejął młody trener Maciej Tokarczyk, który wcześniej pracował między innymi z młodymi zawodnikami Piasta Gliwice i Stali Rzeszów, później zaś związał się z grającym w IV lidze podkarpackiej Sokołem Łańcut, z którego jednak szybko odszedł, gdy otrzymał ofertę z Puław.

Szkoleniowiec pochodzący z Bielska-Białej poskładał zespół i szybko zaczął odnosić z nim przyzwoite wyniki. Na początek puławianie wywalczyli bezbramkowy remis w wyjazdowym starciu z rezerwami Łódzkiego Klubu Sportowego. Później przyszło między innymi wysokie zwycięstwo odniesione u siebie nad drugą drużyną Zagłębia Lubin (5:1).

Przed wspomnianym meczem z Resovią Wisła poniosła osiem ligowych porażek, co oznacza, że połowę meczów kończyła przynajmniej z jednym punktem. Na przełomie sierpnia i września odniosła nawet trzy zwycięstwa z rzędu. Mało kto przed startem rozgrywek spodziewał się takiego bilansu. Gdy powstawał niniejszy tekst, puławska drużyna zajmowała w drugoligowej tabeli jedenaste miejsce.

Ponad 100 lat historii

Od ponad wieku Wisła Puławy obecna jest na piłkarskiej mapie Polski. Została założona w roku 1923 przez uczniów gimnazjum im. Adama Jerzego ks. Czartoryskiego. Jej działalność została zawieszona w czasie II wojny światowej. Po zakończeniu konfliktu zbrojnego klub został reaktywowany i poszerzony o nowe sekcje. Przez lata mógł więc pochwalić się posiadaniem wielu dyscyplin, wśród których wyróżniało się  przede wszystkim pływanie. Wychowankiem Wisły jest jeden z najlepszych polskich pływaków ostatnich lat – Konrad Czerniak. Klub notował dobre wyniki także między innymi w lekkoatletyce, podnoszeniu ciężarów, czy piłce ręcznej.

Drużyna piłkarska nie odnosiła spektakularnych sukcesów, ale już czwarty sezon z rzędu obecna jest na poziomie centralnym. Na drugim szczeblu grała raz – w sezonie 2016/2017, ale nie zdołała się na nim utrzymać. W Pucharze Polski najdalej dochodziła do 1/16 finału, uczyniwszy to pięciokrotnie.

Znani piłkarze

Wychowankiem Wisły Puławy jest Łukasz Łakomy. Pomocnik mający na koncie występy w kadrach narodowych młodszych kategorii wiekowych grał w juniorach opisywanego w tym tekście klubu. Obecnie jest zaś zawodnikiem szwajcarskiego BSC Young Boys, z którym występuje w Lidze Mistrzów.

W młodości grał w Puławach także Jarosław Niezgoda, trzykrotny mistrz Polski z Legią Warszawa. Napastnik zaliczył też kilka występów w młodzieżowej reprezentacji Polski oraz z powodzeniem biegał po boiskach w Stanach Zjednoczonych. Jednym z bardziej znanych piłkarzy, którzy mają w CV grę dla puławskiej drużyny, jest Fabian Hiszpański, obecnie zawodnik Wisły Płock, wcześniej gracz między innymi Arki Gdynia i Stali Mielec.

Co ciekawe, Wisła Puławy może pochwalić się dwoma reprezentantami. W roku 2022 krótko w klubie z województwa lubelskiego grał mający na koncie dwa mecze w reprezentacji Armenii Aghwan Papikian, pięć lat wcześniej piłkarzem Dumy Powiśla był zaś Toni Kolehmainen, dziesięciokrotny reprezentant Finlandii.

Mecz w Rzeszowie

Wracamy do meczu zapowiadanego we wstępie, by opowiedzieć, jak opisywany w tym tekście klub poradził sobie w wyjazdowym starciu z Resovią. Goście już po kwadransie wyszli na prowadzenie. Dała im je piękna akcja zakończona przez Kacpra Szymanka. Po stracie bramki Resovia zaczęła atakować, lecz długo nie przynosiło to efektu.

Końcówka pierwszej połowy była jednak bardzo udana dla zawodników Jakuba Żukowskiego. Strzałem z daleka do remisu doprowadził Marcin Urynowicz, a kilka minut później Hlib Buchał dał rzeszowianom prowadzenie, dzięki efektownej bramce z rzutu wolnego.

Od początku drugiej części przeważali goście. Najlepszą okazję mieli już kilka minut po zmianie stron, gdy sędzia podyktował dla nich rzut karny. Został on jednak źle wykonany przez Kamila Kumocha i Jakub Tetyk złapał piłkę.

Jedna bramka różnicy sprawiała, że widowisko długo trzymało w napięciu. W 89. minucie losy rywalizacji zostały jednak przesądzone, gdyż wynik na 3:1 dla Resovii ładnym strzałem ustalił Maciej Górski.  

Trener pokonanych, wspomniany Maciej Tokarczyk, na pomeczowej konferencji prasowej pozytywnie ocenił grę swoich zawodników:

Na pewno nie czujemy się zespołem, który zasłużył na porażkę. Szczególnie w drugiej połowie byliśmy zespołem, który był dłużej przy piłce i częściej w polu karnym, tworzył sobie sytuacje, niestety nieskończone bramkami.

W wypowiedzi szkoleniowca Resovii Jakuba Żukowskiego słychać było dużą ulgę, po długo wyczekiwanym zwycięstwie:

W pierwszej kolejności chciałem podziękować i pogratulować całemu zespołowi i sztabowi. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że ostatni miesiąc był dla nas trudny i potrzebowaliśmy meczu na przełamanie. Wielki szacunek dla ludzi, którzy byli z nami w złych chwilach i którzy nas wspierali. Dzisiaj mogą świętować. Trzeba jednak podejść do tego z pokorą. Jest to dopiero pierwszy mecz, który wygraliśmy od dłuższego czasu i musimy teraz skupić się na kolejnych spotkaniach.

W roku 2024 Resovia rozegra jeszcze dwa ligowe mecze. Najpierw podejmie Wieczystą Kraków, później zaś zmierzy się na wyjeździe z Chojniczanką. Wisłę czekają starcia z rezerwami – najpierw ŁKS (u siebie), następnie Zagłębia (na wyjeździe).

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 5

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Grzegorz Zimny
Grzegorz Zimny
Absolwent pedagogiki na Uniwersytecie Rzeszowskim. Fan historii sportu, ze szczególnym uwzględnieniem piłki nożnej. Pisał teksty dla portalu pubsport.pl. Od 2017 roku autor artykułów na portalu Retro Futbol, gdzie zajmuje się zarówno światową piłką nożną, jak i historiami z lokalnego, podkarpackiego podwórka, najbliższego sercu. Fan muzyki rockowej i książek.

Więcej tego autora

Najnowsze

Debiut trenera Wojciecha Bychawskiego – wizyta na meczu OPTeam Energia Polska Resovia – Sensation Kotwica Port Morski Kołobrzeg

Retro Futbol obecne było na kolejnym meczu koszykarzy OPTeam Energia Polska Resovii w hali na Podpromiu. Rzeszowska drużyna tym razem rywalizowała z Sensation Kotwicą...

Ostatni pokaz magii – jak Ronaldinho poprowadził Atletico Mineiro do triumfu w Copa Libertadores w 2013 r.?

Od 2008 r. Ronaldinho sukcesywnie odcinał kupony od dawnej sławy. W 2013 r. na chwilę znów jednak nawiązał do najlepszych lat swojej kariery, dając...

Zakończenie jesieni przy Wyspiańskiego – wizyta na meczu Orlen Ekstraligi Resovia – AP Orlen Gdańsk

Już wkrótce redakcja Retro Futbol wyda napakowany dużymi tekstami magazyn piłkarski, którego motywem przewodnim będzie zima. Idealnie w ten klimat wpisuje się zaległy mecz...