Alfred Hajos – sportowy człowiek renesansu

Czas czytania: 3 m.
4.9
(9)

Zbliżają się Letnie Igrzyska Olimpijskie. Już wkrótce w Paryżu o medale rywalizować będą zawodnicy z całego świata. Z tej okazji warto poznać sylwetkę wyjątkowego sportowca, który wykazał się wielką wszechstronnością wykraczającą poza typowo sportowe ramy. Oto historia Alfreda Hajosa.

Wielu było ludzi renesansu, zarówno w sporcie, jak i w innych dziedzinach życia. Kilka lat temu pisaliśmy o Marianie Łączu, który łączył karierę piłkarską z aktorstwem oraz o Wacławie Kucharze, który świetnie radził sobie w różnych odmianach sportu. Takich postaci nie brakowało w świecie sztuki, muzyki, literatury, czy nauki. Niezwykłą personą był także Alfred Hajos. Węgier uprawiał wiele dyscyplin, a medal olimpijski zdobył… nie tylko za osiągnięcia sportowe.

Sukcesy pływackie

Naprawdę nazywał się Arnold Guttman. W powszechnej świadomości znany był jednak jako Alfred Hajos. Gdy osiągał największe sukcesy sportowe, wszyscy stosowali tę drugą formę jego personaliów. Dlatego też po latach sportowiec oficjalnie zmienił nazwisko.

Urodził się w lutym 1878 roku w Budapeszcie. Gdy był nastolatkiem, jego ojciec utopił się w Dunaju. Chłopiec postanowił przeto, że nauczy się pływać. I nauczył się znakomicie. Jako osiemnastolatek pojechał do Aten, by wziąć udział w pierwszych nowożytnych igrzyskach olimpijskich. Spisał się tam znakomicie, zdobywając dwa złote medale i to na całkiem różnych dystansach – 100 i 1200 metrów.

Do tego drugiego dystansu wystartował z dużym opóźnieniem, gdyż gospodarze zawodów, korzystając z nieobecności faworyta, który pod pokładem statku smarował się tłuszczem, wcześniej puścili bieg. Dogonił rywali na półmetku, na mecie uzyskał 3-minutową przewagę. Pływał tzw. węgierskim naprzemianręcznym stylem, na każdy ruch ramion stosując jedno kopnięcie wody przeciwną nogą – opisywał wybitny dziennikarz Tadeusz Olszański w książce „Iskier przewodnik sportowy”.

Pływackie areny wyglądały wówczas zupełnie inaczej niż dziś. Nie pływano bowiem w komfortowych basenach, lecz na otwartej przestrzeni, w bardzo zimnym morzu. Co ciekawe, gdy Hajos zdobywał złote medale, Węgier nie było na mapie. Były one częścią Austro-Węgier, ale dostały pozwolenie na wystawienie odrębnej reprezentacji.

Podczas ceremonii medalistów Książę Grecji zapytał Hajosa o to, gdzie nauczył się on tak dobrze pływać. Sportowiec nie silił się na barwne opowieści, mówiąc wprost, że nabył pływackie umiejętności… w wodzie.

Piłkarz i lekkoatleta

Nie tylko jednak woda była miejscem, w którym Hajos prezentował sportową klasę. Węgier święcił triumfy również na arenach lekkoatletycznych. Pod koniec XIX wieku urodzony w Budapeszcie zawodnik zdobył mistrzostwo kraju w biegach na 100 metrów i 400 metrów przez płotki oraz w  rzucie dyskiem. Na początku kolejnego stulecia pokazał się jako świetny piłkarz. Trzykrotnie sięgał po futbolowe mistrzostwo Węgier, dwa razy wystąpił nawet w reprezentacji swej ojczyzny. 

Hajos zajmował się także dziennikarstwem sportowym, był członkiem Węgierskiego Komitetu Olimpijskiego, ukończył architekturę. Z kierunkiem studiów wiąże się kolejny sukces olimpijski, odniesiony przez niego po prawie trzech dekadach od zdobycia złotych krążków w Atenach.

Medal dla artysty

Przed laty podczas igrzysk olimpijskich odbywały się konkursy literatury i sztuki, w których również przyznawano medale. W 1924 roku, gdy zmagania najlepszych sportowców gościły w Paryżu, Alfred Hajos zdobył srebrny medal w dziale architektury. Został nagrodzony, wespół z Dezso Lauberem, który startował jako tenisista na igrzyskach w 1908 roku w Londynie, za projekt stadionu.

Hajos projektował areny sportowe. Pod koniec lat 20. według jego projektu zbudowano krytą i otwartą pływalnię sportową na Wyspie Małgorzaty na Dunaju. Odbywały się tam wielkie pływackie imprezy. Młodszy brat naszego bohatera, Henrik Hajos, również był sportowcem, startował jako pływak podczas igrzysk olimpijskich w Londynie w 1908 roku.

Życie Alfreda Hojosa było niezwykłe. W dzisiejszych czasach mało jest tak wszechstronnych sportowców. Obecnie ceni się mistrzostwo w konkretnej specjalizacji. Bohater tego tekstu zmarł w Budapeszcie, 12 listopada 1955 roku, przeżywszy 77 lat.

Źródła, z których korzystałem:

  • Praca zbiorowa – „Iskier przewodnik sportowy”
  • Artykuł autorstwa Dawida Brilowskiego opublikowany na portalu TVP Sport.pl –  https://sport.tvp.pl/53563719/ateny-1896-historia-alfred-hajos-wywalczyl-pierwsze-zloto-olimpijskie-dla-wegier-ktorych-nie-bylo-na-mapie
  • Artykuł Darka Matyi opublikowany na portalu Polskie Radio.pl – https://www.polskieradio.pl/10/217/artykul/1722563,139-rocznica-urodzin-alfreda-hajosa

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 4.9 / 5. Licznik głosów 9

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Grzegorz Zimny
Grzegorz Zimny
Absolwent pedagogiki na Uniwersytecie Rzeszowskim. Fan historii sportu, ze szczególnym uwzględnieniem piłki nożnej. Pisał teksty dla portalu pubsport.pl. Od 2017 roku autor artykułów na portalu Retro Futbol, gdzie zajmuje się zarówno światową piłką nożną, jak i historiami z lokalnego, podkarpackiego podwórka, najbliższego sercu. Fan muzyki rockowej i książek.

Więcej tego autora

Najnowsze

Remanent 5. Pole karne z bliska.

Jerzy Chromik powraca z piątą częścią Remanentu, w którym przenosi czytelników na stadiony z lat 80. i 90. Wówczas autor obserwował zmagania drużyn eksportowych,...

Jakie witaminy i minerały są ważne dla biegaczy?

Bieganie to nie tylko pasjonująca forma aktywności, ale także sposób na zadbanie o zdrowie i kondycję. Odpowiednia dieta, bogata w witaminy i minerały, może...

Przełamanie w starciu z liderem – wizyta na meczu OPTeam Energia Polska Resovia – Weegree AZS Politechnika Opolska

Koszykarze OPTeam Energia Polska Resovii w meczu 9. kolejki Bank Pekao 1. Ligi podejmowali Weegree AZS Politechnikę Opolską. Spotkanie rozegrane zostało w przeddzień Święta...