Djalma Santos – legenda Canarinhos

Czas czytania: 4 m.
5
(2)

Dla wielu Brazylia ostatnimi czasy kojarzy się z Igrzyskami Olimpijskimi, które miały miejsce w Rio de Janeiro. Jest to państwo, które żyje gorącą i namiętną sambą, niesamowitym karnawałem we wcześniej wspomnianym mieście czy legendarną Copacabaną. Brazylia jest również krajem, w którym religią jest piłka nożna. Futbolowe miejsce na ziemi, gdzie bogiem jest Pele.

Djalma Santos – biogram

  • Pełne imię i nazwisko: Djalma Pereira Dias Dos Santos
  • Data i miejsce urodzenia: 27.02.1929 Sao Paulo
  • Data i miejsce śmierci: 23.07.2013 Uberaba
  • Wzrost: 172 cm
  • Pozycja: Obrońca

Historia i statystyki kariery

Kariera juniorska

  • Parade Inglesa

Kariera klubowa

  • Portuguesa Sao Paulo (1948-1959) 434 występy, 11 bramek
  • Palmeiras (1959-1968) 498 występów, 10 bramek
  • Athletico Paranaense (1969-1970) 32 występy, 2 bramki

Kariera reprezentacyjna

  • Brazylia (1952-1968) 98 występów, 3 bramki

Statystyki i osiągnięcia:

Reprezentacja:

  • 2x Mistrzostwo Świata (1958, 1962)

Osiągnięcia indywidualne:

  • FIFA 100

Djalma dos Santos, a właściwie Djalma Pereira Dias dos Santos. Jedna z największych postaci brazylijskiej piłki nożnej, o której słyszało niewielu. Piłkarz, który wystąpił czterokrotnie w finałach mistrzostw świata (1954, 1958, 1962, 1966). Choć dwa z nich wygrał (1958, 1962) i tym samym zapisał się złotymi zgłoskami w historii brazylijskiego futbolu, to na zawsze miał pozostać w cieniu boskiego Pele.

Młodość

Urodził się w ubogiej rodzinie w Sao Paulo 27 lutego 1929 roku. Zanim trafił do jednego z największych klubów w rodzinnym mieście – Portugesa, swój kunszt piłkarski szlifował w juniorskich zespołach w Parade Inglesa. Następnym krokiem w jego coraz bardziej nabierającej rozpędu karierze, było dołączenie do Portuguesy jako 19-letni piłkarz w 1948 roku. Niedługo potem ówcześni szkoleniowcy zespołu stwierdzili, że aby piłkarz w pełni mógł rozwinąć swoje umiejętności, należy przekwalifikować go do roli prawego obrońcy. Wszystkie przypuszczenia co do jego ogromnego talentu zostały potwierdzone podczas turnieju Rio-Sao Paulo, który miał miejsce w 1952 roku. Wtedy to jego zespół zwyciężył w zmaganiach, a on został wyróżniony jako jeden z najlepszych. Ten sam rok był dla niego przełomowy pod innym względem. Zadebiutował w reprezentacji Brazylii, gdzie zastąpił dużo starszego i będącego w coraz gorszej dyspozycji Niltona Santosa. Od tego momentu zdominował pozycję prawego defensora na zespole narodowym na ponad dziesięć lat.

Swój debiut, o którym wyżej wspomniano, miał miejsce w Santiago, podczas spotkania przeciwko Peru w ramach Turnieju Panamerykańskiego, które to zakończyło się bezbramkowym remisem. Reprezentacja Canarinhos wygrała całe rozgrywki, a on sam został piłkarzem turnieju. Djalma Santos był również kluczowym piłkarzem podczas mistrzostw świata w 1954 roku, które odbywały się w Szwajcarii. Brazylijczycy doszli do fazy ćwierćfinałowej, skąd odpali po przegranym spotkaniu z Węgrami 4:2. Meczu tak brutalnym, aż nazwano je „Bitwą pod Bernem”.

Santos był jedną z najbardziej pokojowo nastawionych postaci tego spotkania. Poza zdobytym golem był jednym z piłkarzy, który próbował zaniechać wszelkich prób konfliktu na boisku. To on był rozjemcą podczas ogromnego zamieszania, po którym trzech piłkarzy opuściło plac gry na skutek kar nałożonych przez sędziego (mowa o trójce zawodników, przyp. red). Niestety konflikt rozgorzał na nowo w tunelu i szatniach po końcowym gwizdku. Przez kolejne trzy lata był filarem reprezentacji, piłkarzem nie do ruszenia. W końcu przyszedł rok 1958 i Mundial w Szwecji, gdzie w składzie zastąpił go młodszy Newton de Sordi. Podczas turnieju nie wystąpił przez choćby minutę, aż do finałowego starcia przeciwko drużynie gospodarzy.

Wielki finał

Szkoleniowiec Vincente Feola czuł, że Santos w tym spotkaniu może być mózgiem zespołu, a jednocześnie jedyną bronią przeciwko skrzydłowemu Szwedów – Lennartowi Skoglundowi. Okazało się to iście arcymistrzowski ruchem. Santos nie tylko skutecznie pozbawił Skoglunda możliwości skutecznej gry, ale był też nieocenioną postacią w akcjach ofensywnych Brazylijczyków. Ostatecznie Canarinhos wygrali finał 5:2, jednocześnie rodziła się legenda współczesnej piłki nożnej – Pele, który dwukrotnie zapisał się na liście strzelców.

W 1959 roku Djalma Santos po pond 400 spotkaniach w barwach Portuguesy przeniósł się do Palmeiras, z którym zdobył pierwsze mistrzostwo w ciągu ostatnich dziesięciu lat historii klubu. Przez ponad kolejną dekadę i około pięciuset występów dołożył do dorobku kolejne trzy tytuły mistrzowskie.

Powrót na arenę międzynarodową był równie udany, co występ reprezentacji Brazylii na mistrzostwach świata w Chile w 1962 roku. Wraz z zespołem obronił tytuł wywalczony podczas turnieju w Szwecji. Jego fenomenalna gra podczas turnieju łączyła się z niesamowitą współpracą z prawoskrzydłowym Canarinhos – Garrinchą. W finałowym spotkaniu przeciwko Czechosłowacji popisał się również swoim sprytem, kiedy to posłał dośrodkowanie w pole karne i jednocześnie zdawał sobie sprawę, iż bramkarz stojący pod słońce może zostać oślepiony. Tak też się stało i tym samym na swoim koncie zapisał asystę przy bramce Vavy. Sam pojedynek zakończył się wynikiem 3:1.

Zmierzch kariery

Jego blask powoli gasł, co można było zauważyć po dyspozycji prawego obrońcy podczas meczu z okazji setnej rocznicy istnienia Stowarzyszenia Piłki Nożnej. Zagrał wtedy w barwach Reprezentacji Reszty Świata przeciwko kadrze Anglików. Trzy lata później, pomimo 37 lat na karku został powołany do kadry narodowej na jego czwarty z rzędu Mundial, który miał miejsce w Anglii. Na turnieju wystąpił dwukrotnie, po czym znalazł się w gronie dziewięciu piłkarzy, którzy wyrzucono z zespołu po porażce z Węgrami. Brazylijczycy po tym meczu pożegnali się bardzo wcześnie z mistrzostwami świata.

W ostatnich momentach swojej wielkiej piłkarskiej kariery zaliczył epizod jako szkoleniowiec młodzieży w Palmeiras, a następnie cieszył się swoim ostatnim, 98. występem w zespole narodowym. Finalnie w 1969 roku przeszedł do Atletico Paranaense, a w 1970 roku jako 41-letni zawodnik zawiesił futbolowe buty na kołku. Miało to dopiero miejsce zaraz po tym, jak został wybrany obrońcą roku.

Nieoficjalnie mówi się, że Santos rozegrał dla reprezentacji Brazylii 100. spotkań, jednakże dwa z nich były meczami nieoficjalnymi. W 2004 roku został uwzględniony przez Pele na liście najlepszych żyjących piłkarzy, która została przygotowana z okazji jubileuszu stulecia Międzynarodowej Federacji Związków Piłkarskich (FIFA). Zmarł 23 lipca 2013 roku w Uberabie.

PAWEŁ KLAMA

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 2

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Redakcja
Redakcja
Jesteśmy niczym Corinthians — przesiąknięci romantycznym futbolem, który narodził się z czystej pasji i chęci rywalizacji, nie zysku. Kochamy piłkę nożną. To ona wypełnia nasze nozdrza, płuca i wszystkie komórki naszego ciała. To ona definiuje nas takimi, jakimi jesteśmy. Futbol nie jest naszym sposobem na życie. Jest jego częścią. Jeżeli myślisz podobnie, to już znaleźliśmy wspólny język. Istniejemy od 2014 roku.

Więcej tego autora

Najnowsze

Remanent 5. Pole karne z bliska.

Jerzy Chromik powraca z piątą częścią Remanentu, w którym przenosi czytelników na stadiony z lat 80. i 90. Wówczas autor obserwował zmagania drużyn eksportowych,...

Jakie witaminy i minerały są ważne dla biegaczy?

Bieganie to nie tylko pasjonująca forma aktywności, ale także sposób na zadbanie o zdrowie i kondycję. Odpowiednia dieta, bogata w witaminy i minerały, może...

Przełamanie w starciu z liderem – wizyta na meczu OPTeam Energia Polska Resovia – Weegree AZS Politechnika Opolska

Koszykarze OPTeam Energia Polska Resovii w meczu 9. kolejki Bank Pekao 1. Ligi podejmowali Weegree AZS Politechnikę Opolską. Spotkanie rozegrane zostało w przeddzień Święta...