FCV Dender EH w sezonie 2024/25 – niezbędnik kibica

Czas czytania: 5 m.
0
(0)

Najbardziej nieoczekiwany beniaminek ostatnich lat w Jupiler Pro League. Nawet jak na belgijskie warunki FCV Dender EH to jest mały klub. Starszym kibicom ta nazwa mogła obić się o uszy, bo na wiosnę 2008 roku grał w nim Marcin Żewłakow. Teraz również mamy polski akcent w klubie z podbrukselskiego miasteczka Denderleeuw, którego pełna nazwa jest dość długa i skomplikowana, a brzmi Football Club Verbroedering Dender Eendracht Hekelgem. Tym akcentem jest Karol Fila, który przeszedł do Kadavers z francuskiego RC Strasbourg Alsace.

Jeśli interesują cię inne kluby z lig Beneluksu, sprawdź pozostałe części naszego niezbędnika kibica!

Długa nazwa klubu wynika z tego, że powstał on – 2005 roku – w wyniku fuzji FC Denderleeuw EH i Verbroedering Denderhoutem. Wtedy to dwaj prezesi tych dwóch trzecioligowych klubów stwierdzili, że aby w regionie rzeki Dender mógł przetrwać futbol na przyzwoitym poziomie, muszą połączyć swoje siły, bo osobno są bez szans. Inny klub z tych okolic Eendracht Aalst tego nie zrobił i zbankrutował (nawet dwukrotnie). Do Jupiler Pro League Dender awansował pod wodzą legendy belgijskiej piłki Timmy’ego Simonsa, ale po awansie Simons chciał powalczyć o coś więcej i przyjął ofertę dużo bogatszego KVC Westerlo. W jego miejsce zatrudniono Vincenta Euvrarda trenera, który również już raz awansował do JPL, tylko nie dane mu było w niej poprowadzić swojego zespołu (RWD Molenbeek). Teraz dostał swoją szansę. Klub swoje mecze rozgrywa na Dender Football Complex mającym niecałe 6500 miejsc. Jest to mały stadion, co sprawiło kłopoty przy instalacji kamer systemu VAR. Machający klubowymi flagami kibice Dender czasami zasłaniali „oko” kamer i w związku z tym, do chwili rozwiązania tego problemu, klub wydał zakaz używania flag. Obecny właściciel FCV Dender EH Indonezyjczyk Sihar Sitorus wystawił klub na sprzedaż. Nie dlatego że brakuje mu pieniędzy, ale dlatego, że teraz jest okazja na znalezienie większego inwestora i odzyskanie zainwestowanych przez lata pieniędzy, bo do klubu corocznie musi dokładać.

42-letni Vincent Euvrard pracował dotąd jako trener wyłącznie w 2 lidze. Teraz ma szansę popracować na najwyższym poziomie w Belgii. Jeżeli uda mu się utrzymać najmniejszy i najbiedniejszy klub w lidze, to będzie duży sukces i z pewnością wpłynie on pozytywnie na karierę tego belgijskiego szkoleniowca. Euvrarda sprowadził do Denderleeuw dyrektor sportowy Julien Gorius. Obaj panowie pracowali w RWD Molenbeek, z którym awansowali do JPL, ale odeszli skonfliktowani z właścicielem Johnem Textorem. Euvrard pracował potem w Zulte Waregem, z którym przegrał walkę o awans właśnie z Dender. Stosuje on taktykę z trójką środkowych obrońców z nastawieniem na kontrataki, co jest kontynuacją stylu i taktyki preferowanej w Dender przez Simonsa.

Z klubem pożegnał się  – po 9 latach gry – ulubieniec publiczności bramkarz Xavier Gies. Odszedł do Francs Borains po konflikcie z dyrektorem sportowym Julienem Goriusem. Nowym bramkarzem został sprowadzony z Fortuny Sittard, który ma na koncie ponad 50 meczów w Eredivisie i zdobyty – z KV Mechelen – Puchar Belgii. Jego zmiennikiem będzie pozyskany z FC Metz, były bramkarz francuskiej młodzieżówki, Guillaume Dietsch. Francuz już grał swego czasu w Belgii, gdy przez trzy sezony reprezentował RFC Seraing.

Na zapleczu Jupiler Pro League o sile Dender stanowiła trójka środkowych obrońców: Joedrick Pupe, Kobe Cools i Gilles Ruyssen. Dwaj pierwsi są rówieśnikami (27 lat) i wychowankami dwóch największych belgijskich klubów, Pupe Club Brugge a Cools Anderlechtu. Pupe został w ubiegłym sezonie wybrany przez kibiców najlepszym graczem Dender i jednocześnie znalazł się w jedenastce sezonu Challenger Pro League. Ruyssen jest zaś wychowankiem KAA Gent, a ostatnio grał w RWD Molenbeek, gdzie przez pewien czas był podopiecznym Euvrarda. Problem w tym, że w Dender brakuje dla nich zmienników, bo Dylan Ragolle odszedł do RAEC Mons, Kjetil Borry do Patro Eisden, a z reprezentantem Gwinei Ibrahimą Sory Sankhonem nie przedłużono umowy. Te odejścia jednak nie dziwią, bo byli to zbyt słabi piłkarze na grę w JPL. Jednak brakuje nowych twarzy. Wprawdzie przyszedł Bryan Goncalves z SK Beveren, ale Francuz na środku defensywy grał przede wszystkim u siebie w kraju, bo w Beveren występował głównie na lewej obronie. W ostateczności sytuację mógłby ratować pomocnik Kéres Masangu, który grywał kiedyś na środku defensywy. Przypuszczam, że to był jeden z głównych powodów sprowadzenia Karola Fili, który mimo że jest z założenia prawym obrońcą, to podczas poprzedniego pobytu w Belgii grywał w Zulte Waregem dość często jako półprawy środkowy obrońca. Na wahadłach sprawa jest dużo prostsza, bo po lewej stronie króluje 22-letni Fabio Ferraro, który już wrócił do pełni formy po poważnej kontuzji, która zabrała mu część ubiegłego sezonu. Jego zmiennikiem powinien być wspomniany wyżej Goncalves lub dużo bardziej ofensywny Ridwane M’Barki, który był jednym z kluczowych piłkarzy ubiegłego sezonu. Po prawej stronie świetnie radzi sobie David Hrnčár, który przyszedł do dender po rozegraniu bardzo dobrego sezonu w barwach SK Beveren. To bardzo ofensywny gracz, bo na Słowacji występował głównie jako prawoskrzydłowy. Teoretycznie on jest właśnie rywalem Karola Fili, choć jak pisałem wcześniej, wydaje mi się, że Karol przymierzany jest bardziej na półprawego środkowego obrońcę. Jeżeli tak się stanie, to ze Słowakiem o miejsce będzie walczył wypożyczony z FC Lorient reprezentant Gwinei Dembo Sylla.

Linia pomocy też sporo się zmieniła. Jedynym piłkarzem z poprzedniego sezonu, który zachował swoje miejsce jest defensywny pomocnik Nathan Rôdes. Początkowo udało się to również kapitanowi zespołu Lennardowi Hensowi, na którym według analityków miała opierać się gra Dender JPL. Hens jest wychowankiem akademii Anderlechtu, w Dender gra od 5 lat i w ubiegłym sezonie CPL miał na koncie 4 gole oraz 11 asyst, i tak jak Pupe był wybrany do jedenastki sezonu. Jednak po meczu trzeciej kolejki z KV Kortrijk (wygranym 4:1) trener Euvrard zadecydował, że partnerami Rôdesa w środku pola będą Roman Květ i Malcolm Viltard. Czech jest wypożyczony na rok z Viktorii Pilzno, a ubiegły sezon spędził w tureckim Sivassporze. Francuz zaś, to najdroższy zakup Dender tego lata, bo na pozyskanie go z FC Sochaux biedny beniaminek wydał 250 tys. euro. Drugim piłkarzem, który stracił miejsce w składzie, na rzecz wspomnianych piłkarzy jest Jasper Van Oudenhove. W kadrze są jeszcze Kéres Masangu i Desmond Acquah, którzy dostawali swoje szanse już w ubiegłym sezonie. Zwłaszcza Acquah prezentował się całkiem nieźle.

Czas na przedstawienie piłkarzy ofensywnych. Z istotnych dla Dender graczy odeszli: prawoskrzydłowy Olivier Myny do Lokeren-Temse (4G/1A w sezonie 23/24) i słoweński napastnik Nicolas Rajsel do Kotwicy Kołobrzeg (2G/2A). Jednak kluczowi gracze, tacy jak król strzelców ligi Bruny Nsimba (14G/2A) czy turecki napastnik Ali Akman (6G/2A) pozostali w Dender. Nsimba to jeden z niewielu piłkarzy Dender z doświadczeniem na najwyższym poziomie rozgrywkowym, ponieważ przez kilka lat reprezentował barwy Royal Antwerp FC. W obecnym sezonie zdobył już trzy gole i udowadnia, że jest jakościowym piłkarzem pierwszoligowym. Gorzej z Akmanem, które przecież trzy lata temu rozegrał pełny sezon Eredivisie w barwach N.E.C. Nijmegen, w którym zdobył 6 goli. U Euvrarda jest jednak obecnie tylko rezerwowym. Dużo więcej minut dostaje Jordy Soladio, który był za to rezerwowym w ubiegłym sezonie u Simonsa. Rywalizację z nimi wygrywa pozyskany latem z upadającego KV Oostende Mohamed Berte, który miał świetny ubiegły sezon zakończony zdobyciem 8 goli i 5 asyst. W hierarchii wśród napastników wiele powinien zmienić powrót do gry dwóch nowo pozyskanych graczy. Francuz Aurélien Scheidler, który jest wypożyczony z Bari, kosztował przecież Włochów 2 mln euro, a w L2 miał sezon z 12 golami. Z kolei reprezentant Indonezji Ragnar Oratmangoen przez 7 lat grał na holenderskich boiskach w klubach Eredivisie i KKD. Dodatkowo w odwodzie pozostaje doświadczony 31-letni – obecnie kontuzjowany – Michael Lallemand, który swego czasu zaliczył epizod w KV Kortrijk.

Podsumowując, mimo rewelacyjnego początku sezonu, FCV Dender EH pozostaje jednym z głównych kandydatów do spadku. Kadra klubu nie jest szeroka i brakuje w niej jakości. Na entuzjazmie beniaminka nie można zdziałać zbyt wiele.

att.XWYC1M1S 1Q CdK9dJVM1MojGerb2nCaZ3a4GtQyZHQ
FCV Dender EH w sezonie 2024/25 – niezbędnik kibica 2

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Mariusz Moński
Mariusz Moński
Zakochany w piłce z Beneluksu oraz w futbolu z końca XX wieku. W czerwcu 2020 zakończył trwające ponad 30 lat oczekiwanie na kolejne mistrzostwo ukochanego Liverpoolu. 

Więcej tego autora

Najnowsze

„Ultra. Podziemny świat włoskiego futbolu” – recenzja

Będzie w błędzie ten, kto myśli, że wydana przez SQN książka „Ultra. Podziemny świat włoskiego futbolu” jest tylko o kibicach. To historia o Włoszech...

AZ Alkmaar w sezonie 2024/25 – niezbędnik kibica

Ubiegły sezon nie był udany dla AZ. Drużyna z Alkmaar liczyła przynajmniej na zakwalifikowanie się do eliminacji Ligi Mistrzów oraz na wyjście z grupy...

Club Brugge w sezonie 2024/25 – niezbędnik kibica

Club Brugge zdominowało belgijska piłkę klubową w ostatnim dziesięcioleciu. Dość powiedzieć, że zdobyli w tym czasie 6 tytułów mistrzowskich, trzykrotnie byli wicemistrzami i tylko...