W rozegranym 13 września 2024 roku meczu 9. kolejki Betclic 2. Ligi Resovia podejmowała KKS Kalisz. Na tym spotkaniu było obecne Retro Futbol, więc rywalizacja rzeszowsko-kaliska była kolejną okazją do zanurzenia się w historii. W tym tekście przypomnimy dzieje kaliskiej piłki.
W poprzednich dwóch kolejkach Resovia rywalizowała z rezerwami klubów grających w wyższych ligach. Najpierw zremisowała w Rzeszowie 3:3 z drugą drużyną ekstraklasowego Zagłębia Lubin, o czym więcej pisaliśmy tutaj. Tydzień później pokonała na wyjeździe 1:0 drugi zespół pierwszoligowego Łódzkiego Klubu Sportowego.
Zespół z Kalisza do rozrywanego w Rzeszowie meczu przystępował po domowym remisie 2:2 z Rekordem Bielsko-Biała. Po tym spotkaniu zawodnicy trenera Marcina Woźniaka mogli czuć niedosyt, gdyż dwukrotnie obejmowali prowadzenie, a bramkę, która ostatecznie pozbawiła ich zwycięstwa, stracili w doliczonym czasie.
Przypomnijmy, że w zeszłym sezonie KKS był bliski awansu na zaplecze Ekstraklasy, ale w finale baraży przegrał u siebie 1:2 ze Stalą Stalowa Wola i to drużyna z Podkarpacia dołączyła do grona pierwszoligowców. Pod koniec naszego tekstu wrócimy do spotkania Resovii z KKS, wcześniej przeniesiemy się jednak w przeszłość, by przedstawić rys historyczny futbolu w wielkopolskim mieście.
Miasto wielkiego poety
Kalisz to miasto położone w województwie wielkopolskim, pod względem liczby ludności ustępujące w tym regionie jedynie Poznaniowi. W miejscowości tej na świat przyszedł Adam Asnyk, jeden z najbardziej znanych polskich poetów. Miasto jest zresztą mocno związane z kulturą, gdyż działają w nim liczne teatry, muzea, galerie sztuki, czy filharmonia, są w nim organizowane duże wydarzenia kulturalne, takie jak Kaliskie Spotkania Teatralne, czy Międzynarodowy Festiwal Pianistów Jazzowych.
W historii polskiego sportu Kalisz również zajmuje znaczącą pozycję. Już pod koniec XIX wieku powstały tam pierwsze towarzystwa sportowe. W latach 30. kolejnego stulecia miasto było bardzo mocnym ośrodkiem wioślarskim. Kaliska ziemia sportowo najmocniej kojarzy się jednak z piłką ręczną. W Szczypiornie, który obecnie jest dzielnicą Kalisza, pierwszy raz w naszym kraju zagrano we wspomnianą grę, a działo się to w 1917 roku w obozie internowania i było udziałem legionistów I i III Brygady Legionów Polskich. Stąd wzięła się znana nazwa „szczypiorniak”, którą często określa się tę popularną dyscyplinę.
W naszej opowieści skupimy się jednak na piłce nożnej i opiszemy dzieje trzech futbolowych klubów działających w drugim pod względem powierzchni mieście Wielkopolski. Kalisz nie miał co prawda wybitnych osiągnięć w historii polskiego piłkarstwa, ale ma się czym pochwalić.
Kaliski KS
Jak już wspomniano we wstępie, drużyna KKS rywalizowała niedawno w Rzeszowie z zespołem Resovii. Występujący obecnie w Betclic 2. Lidze Klub KKS 1925 Kalisz został założony w 2005 roku i jest kontynuatorem tradycji KKS Kalisz powstałego w roku 1925. Autorzy księgi jubileuszowej wydanej w 2016 roku przez wydawnictwo GiA z okazji 40-lecia Kaliskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej podkreślają zresztą, że zmiany nazwy tego klubu nie były rzadkością:
Klub działał pod wieloma nazwami Na początku Kaliski Klub Sportowy, a potem KKS Bielarnia, po wojnie KS Włókniarz, Wistil, KKS Prosna, a obecnie Kaliski KS 1925. Co ciekawe, po 1945 roku w ramach KKS Bielarnia powstały trzy nowe drużyny: Pluszownia, Garbarnia, Dziewiarze (sic!).
Największy sukces w historii klubu, nawet jeśli historię tę potraktujemy całościowo, miał miejsce niedawno. W sezonie 2022/2023 piłkarze KKS dotarli do półfinału Pucharu Polski, eliminując między innymi Górnika Zabrze i Śląsk Wrocław. Zatrzymała ich dopiero Legia Warszawa, późniejszy triumfator tamtej edycji rozgrywek.
Jednym z najbardziej znanych wychowanków KKS jest Piotr Romke. Pomocnik największe sukcesy odnosił w barwach Widzewa Łódź, z którym dwukrotnie zdobył mistrzostwo Polski, sięgnął po krajowy puchar oraz dotarł do półfinału Pucharu Europy Mistrzów Krajowych. W rozgrywkach Pucharu Polski triumfował także jako piłkarz Lecha Poznań. Był powoływany do reprezentacji, ale nie doczekał się debiutu w oficjalnym meczu. Musiał zadowolić się jedynie występami w rozegranych tuż przed hiszpańskimi mistrzostwami świata w 1982 roku sparingami z tamtejszymi klubami – Athletic Club i Celtą Vigo. Do kadry na mundial jednak się nie załapał.
Warto wspomnieć również o Dariuszu Marciniaku. Wiele mówiono o jego talencie, podobno interesowały się nim Bayern Monachium i Real Madryt, lecz jego kariera nie potoczyła się w wymarzony sposób. Stało się tak przede wszystkim przez zamiłowanie piłkarza do alkoholu. Marciniak urodził się co prawda w Rzeszowie, był wychowankiem Stali, później zdobywał Puchar Polski ze Śląskiem Wrocław i krajowe mistrzostwo z Zagłębiem Lubin, ale u schyłku kariery został zawodnikiem Kaliskiego KS.
Zmarł młodo, w wieku zaledwie 37 lat, w nocy z 26 na 27 kwietnia 2003 roku, po jednym z meczów kaliskiej drużyny. Przyczyną śmierci był zawał serca, będący z kolei następstwem choroby alkoholowej. Marciniak rozegrał pięć meczów w dorosłej reprezentacji Polski i strzelił gola w debiucie przeciwko Węgrom. Z kadrą do lat 18 zdobył brązowy medal mistrzostw Europy w tej kategorii wiekowej w 1984 roku.
Calisia
Z Kalisza pochodziła rodzina Dariusza Marciniaka. Zygmunt, ojciec pięciokrotnego reprezentanta Polski, grał w latach 60. i 70. w Stali. W maju 1997 roku zmarł w Rzeszowie, a nieco ponad trzy dekady wcześniej w stolicy Podkarpacia przyszedł na świat jego syn. Marciniak senior był wychowankiem Calisii, więc w tym miejscu możemy płynnie przejść do kolejnego kaliskiego klubu.
Calisia została założona w 1937 roku. Klub ten również miał liczne perypetie związane z nazwą, o czym pisali twórcy cytowanej wcześniej publikacji poświęconej piłce nożnej w Kaliszu:
To chyba jedyny taki klub w polskim futbolu, który potrzebował prawie dwudziestu lat, aby przyjąć nazwę, która potem towarzyszyła mu przez lat 60 i stała się popularna, znana niemal wszystkim. Dzieje Calisii sięgają 15 grudnia 1937 roku, gdy w Kaliszu – staraniem Organizacji Młodzieżowej Towarzystwa Uniwersytetów Robotniczych, znanych pod skrótem OM TUR, której patronowała Polska Partia Socjalistyczna – założono Robotniczy Klub Sportowy pod flagową nazwą OM TUR. Działał krótko, bo wojna, ale zdążył należeć do Łódzkiego OZPN (do 1938), a potem – po zmianach administracyjnych – do Poznańskiego OZPN (1939). Gdy po wojnie wznowił w 1945 roku działalność pod nazwą KS (bez „robotniczego”) OM TUR, rychło zawładnęła nim milicyjna Gwardia.
Wkrótce również nazwa „Gwardia” przestała obowiązywać i została zastąpiona przez „Start”. W roku 1956 narodziła się nazwa „Calisia” obowiązująca do końca istnienia klubu, który został rozwiązany w 2014 roku. Wcześniej zlikwidowano sekcje lekkoatletyki i piłki ręcznej. Kontynuatorem klubowych tradycji został MKS Kalisz prowadzący żeńską sekcję siatkówki.
Największym sukcesem w piłkarskiej historii Calisii był awans do półfinału Pucharu Polski w sezonie 1955/1956. W spotkaniu o finał drużyna z Kalisza mierzyła się z Legią Warszawa, późniejszym triumfatorem, i nawet prowadziła, ale ostatecznie przegrała 1:7. Dwa lata później klub zajął piąte miejsce w drugiej klasie rozgrywkowej.
Najbardziej znanym wychowankiem Calisii jest Krzysztof Pawlak. Obrońca 31 razy wystąpił w reprezentacji Polski, zagrał nawet na mistrzostwach świata w 1986 roku w Meksyku. W barwach Lecha Poznań dwukrotnie zdobył tytuł mistrza Polski i trzy razy sięgał po krajowy puchar. Zaliczył także epizod jako selekcjoner drużyny narodowej, gdy w eliminacjach mistrzostw świata 1998 poprowadził Biało-czerwonych w wygranym 4:1 starciu z Gruzją.
Prosna
Najstarszym kaliskim klubem, choć prawdopodobnie najmniej znanym spośród przedstawionej w tym tekście trójki, jest Prosna. Klub ten został założony w 1922 roku. Największym jego sukcesem było zdobycie okręgowego Pucharu Polski w sezonie 1990/1991 oraz występ w następnej kampanii w pierwszej rundzie pucharowych rozgrywek na szczeblu centralnym. Historię klubu tworzyło wiele sekcji, między innymi lekkoatletyczna, bokserska, czy szachowa.
Bolesław Lewandowski, wychowanek Prosny, był pierwszym kaliszaninem, który wystąpił w seniorskiej reprezentacji Polski. Zagrał, już jako piłkarz warszawskiej Gwardii, w meczu eliminacji mistrzostw świata 1958 przeciwko kadrze ZSRR na Łużnikach w Moskwie. Był to jego jedyny występ w narodowych barwach.
Jak podają autorzy wspomnianej, i niezwykle pomocnej w pisaniu tego tekstu, publikacji wydawnictwa GiA, Prosna miała także ciemny moment w swej historii, została bowiem w 1962 roku zdegradowana z ligi okręgowej za „fałszowanie kart zgłoszeń zawodnikom przybyłym ze Śląska”. Obecnie klub występuje w wielkopolskiej A-klasie.
Mecz w Rzeszowie
Na koniec naszej opowieści wracamy do meczu zapowiadanego we wstępie. Zaczął się on świetnie dla Resovii, która objęła prowadzenie już w 7. minucie, gdy Maciej Górski celnie uderzył głową po dośrodkowaniu Bartłomieja Eizencharta. Rzeszowianie do przerwy prowadzili jedną bramką i mieli sytuację pod kontrolą, choć kaliszanie potrafili od czasu do czasu się odgryźć.
Na początku drugiej połowy, Górski miał szansę na strzelenie drugiego gola, ale powstrzymał go Maciej Krakowiak. Bramkarz gości nie miał jednak szans w 67. minucie, kiedy Górski doczekał się drugiego trafienia, umieszczając piłkę przy dalszym słupku kaliskiej bramki.
Przyjezdni nie potrafili już niczego zdziałać, Resovia do końca kontrolowała to, co działo się na boisku. Spotkanie nie było wielkim widowiskiem, ale rzeszowska drużyna w pełni zasłużenie wygrała 2:0, z czego zadowolony był jej szkoleniowiec Jakub Żukowski.
W pierwszej kolejności bardzo chciałem pogratulować całemu naszemu zespołowi, jak również sztabowi. Każdy wykonał ogromną pracę i dołożył cegiełkę do tego zwycięstwa. Wydaje mi się, że kontrolowaliśmy ten mecz od pierwszej do ostatniej minuty, byliśmy bardzo dobrze przygotowani na naszego przeciwnika, znaliśmy jego mocne i słabe strony, które chcieliśmy wykorzystywać. Zdawaliśmy sobie oczywiście sprawę, że Kalisz miał dużo mniej czasu na regenerację, do tego podróż, chcieliśmy to wykorzystać. Intensywność moich zawodników była na wysokim poziomie i jestem z tego bardzo zadowolony – powiedział trener na pomeczowej konferencji prasowej.
Marcin Woźniak, trener gości, tak z kolei skomentował przebieg spotkania:
Szybko stracona bramka na pewno spowodowała, że znaleźliśmy się w dużych trudnościach. Myślę, że odpowiedzieliśmy dobrze w pierwszej połowie, przesunęliśmy przeciwnika do defensywy, byliśmy groźni. Kluczowe było natomiast to, że nie potrafiliśmy w pierwszej połowie stworzyć sobie dobrej sytuacji do zdobycia bramki. Nasze finalizacje pozostawiają dużo do życzenia. W drugiej połowie drużyna przeciwna była z każdą minutą coraz groźniejsza, kontry stwarzały zagrożenie, a druga bramka postawiła nas w bardzo trudnej sytuacji.
Resovię, która w chwili powstawania tego tekstu zajmowała trzecie miejsce w tabeli Betclic 2. Ligi, czeka w 10. kolejce rozgrywek wyjazd do Krakowa na mecz z Hutnikiem. KKS, plasujący się na dziewiątej pozycji, podejmie w tej serii gier rezerwy Zagłębia Lubin.
Źródła, z których korzystałem:
- Andrzej Gowarzewski, Dariusz Leśnikowski – „Księga jubileuszowa 40-lecie Kaliski Okręgowy Związek Piłki Nożnej”
- „Przegląd Sportowy”
- „Piłka Nożna”
- 90 minut.pl