„Legia. Do końca” – recenzja

Czas czytania: 3 m.
0
(0)

Co się dzieje w szatni czołowej drużyny piłkarskiej w Polsce przed meczem? Jakie emocje targają najważniejszym osobom Legii Warszawie w trakcie gry? Za kulisy Legii Warszawa zajrzeli twórcy sześcioodcinkowego serialu dokumentalnego „Legia. Do końca”.

Wstęp

Czy zna ktoś polski serial dokumentalny na temat piłki nożnej? Produkcje Canal+ „Sędziowie” czy „Widzew. Razem tworzymy siłę” to rzadkość. Dlatego warto zwrócić uwagę na każdą produkcję piłkarską o polskim środowisku futbolowym. „Legia. Do końca” to pierwszy serial polski dokumentalny platformy streamingowej Prime Video. Za reżyserię odpowiadali Agata Lipnicka-Boszko oraz Grzegorz Jankowski, a scenariusz napisała Julia Zabojszcz. Natomiast producentem serialu była firma Rochstar. W serialu na warsztat wzięto sezon 2022/2023.

Opis serialu „Legia. Do końca”

Produkcja zaczyna się od tego, co każdy mecz Legii u siebie, czyli od odśpiewania „Snu o Warszawie”. Pierwszy odcinek obfituje w największe emocje. Pokazano w nim częściowo upadek Legii w sezonie 2021/22. Miejsce w strefie spadkowej, pobicie piłkarzy przez fanów — w tamtym sezonie nic się nie zgadzało. Reżyserzy bez zbędnej sensacji podjęli te tematy, co dobrze wpłynęło na merytoryczność serialu.

Ogółem każdy odcinek serialu ma następujący scenariusz: kilka meczów z sezonu i zaprezentowanie osób związanych z Legią. Nie zaprezentowano tylko piłkarzy, ale też władze, kibiców czy osoby pracujące w klubie. Każdy dział warszawskiej ekipy został częściowo zaprezentowany. Sama liczba odcinków jednak nie pozwoliła na to, aby dłużej „pobyć” z osobami pracującym jako informatycy, czy kucharze.

Klamrą ostatniego odcinka jest wygrany finał Pucharu Polski. Spięcia na linii Kosta Runjaić — Marek Papszun, pobyt Yuriego Ribeiro w szatni po czerwonej kartce, radość piłkarzy Legii po triumfie — to wszystko pokazano w produkcji. Dzięki temu można lepiej zrozumieć emocje na murawie i poza nią.

Najmocniejszym akcentem jest wyznania żony Carlitosa, że poroniła dziecko w Warszawie. Jest to też na pewno najsmutniejszy moment w całym serialu. Jest też mowa o kilkunastomilionowej dziurze budżetowej w klubie i rozmowie o niej osób decyzyjnych. Pokazano fragment spotkania na ten temat, co w pewien sposób pokazało, jak się toczą tego typu posiedzenia na wysokim szczeblu w piłce nożnej. Inny ważny moment to wyznania Dariusza Mioduskiego oraz jego żony wobec zarzutów kibiców Legii. Emocje widać zwłaszcza po Annie Mioduskiej, które targały nią i jej mężem, przede wszystkim podczas passy bessy Legii w sezonie 21/22. Najbardziej znamienne są słowa właściciela ekipy „Wojskowych”:

Niestety nie jestem tak radosnym człowiekiem, jakim byłem siedem lat temu

Dariusz Mioduski o byciu właścicielem Legii Warszawa

Jednym z plusów produkcji jest to, że nie jest on cukierkowy. Nie jest to laurka wobec drużyny z Warszawy. Aczkolwiek można wyczuć w produkcji obronę Dariusza Mioduskiego, właściciela Legii. Jest on też pokazany w innym świetle. Mioduski w kajaku czy bogaty biznesmen na wsi to niecodzienny, a także dość niespodziewany widok. Mimo to piłkarze w rozmowie z reżyserami starają się mówić prawdę, tak jaka ona jest.

Zdawkowo potraktowano natomiast relacje piłkarzy z bliskimi. Łącznie w całym serialu poświęcono kilkanaście-kilkadziesiąt minut na związki np. Rafała Augustyniaka czy Pawła Wszołka ze swoimi żonami. Część ważnych piłkarzy, tacy jak: Ernest Muci czy Maik Nawrocki niemal w ogóle się nie wypowiadają w „setkach”. Naprawdę dziwne, że więcej kwestii dialogowych w serialu o Legii mają Piotr Kędzierski, Rafał Maserak, czy Jakub Wesołowski, a nie czołowi piłkarze warszawskiej drużyny. Dla fanów retro futbolu na pewno miłym akcentem jest pojawienie się dawnych gwiazd Legii takich jak: Lesław Ćmikiewicz, Wojciech Kowalczyk, Marek Saganowski oraz bądź co bądź trener Andrzej Strejlau.

Wnioski po serialu „Legia. Do końca”

Jeśli ktoś nie lubi „gadających głów” jest zła wiadomość. To produkcja, którą powinien omijać szerokim łukiem. „Legia. Do końca” jest produkcją bardzo mocno skupioną na wypowiedziach poszczególnych osób, głównie piłkarzy oraz władz drużyny z Łazienkowskiej 3. Ogólnie czuje się, że z posiadanego materiału można było zrealizować więcej odcinków. Czasem serialowi brakuje „mięcha” czy wyrazistych opinii.

Ocena serialu: 7/10

Serial „Legia. do końca” to pozycja obowiązkowa dla fanów Legii Warszawa. Zajrzenie w głąb dla ich ukochanego klubu będzie przyjemnością. Oceniam tę produkcję naprawdę dobrze. Każdy odcinek ogląda się z zainteresowaniem. Uważam, że serial ma wartką akcję tak jak każdy dobry mecz piłki nożnej. Ogólna ocena produkcji Prime Video? Gdyby to było spotkanie piłkarskie, a serial byłby drużyną, zakończyłoby się to pewną, ale niepiękną wygraną 2:0 dla wideo realizacji.

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Więcej tego autora

Najnowsze

„Deyna czyli obcy. Amerykański sen” — recenzja

Wznowienie przez wydawnictwo Zysk i S-ka biografii Kazimierza Deyny autorstwa Romana Kołtonia to dobra okazja, by przekonać się, że ten popularny dziennikarz, znany głównie...

Upadek i upokorzenie – jak Anglia przyjęła zatrudnienie pierwszego zagranicznego selekcjonera

Po wyborze Thomasa Tuchela na selekcjonera reprezentacji Anglii, po Wyspach Brytyjskich przetoczyła się fala niezadowolenia i oburzenia. Jej siła nijak ma się do jednak...

Gol z połowy, rywalizacja spadkowiczów, historia klubowych ikon – reminiscencje po meczu Resovii z Podbeskidziem Bielsko-Biała

Rozegrany 13 października mecz Resovii z Podbeskidziem Bielsko-Biała w ramach 13. kolejki Betclic 2. Ligi dostarczył ogromnych emocji i niecodziennych boiskowych zdarzeń. Nasza wizyta...