Po sukcesie w 1961 roku polska młodzież znów wróciła do szarej rzeczywistości. Blisko wyjścia z grupy byliśmy w 1964 roku. Polska znalazła się w grupie z Anglią i Irlandią i po remisie z ekipą „Albionu” było jasne, że dalej przejdzie ten kto wyżej pokona drużynę Eire. Polacy grali jako pierwsi i zadowolili się skromnym 1:0, Anglicy zaaplikowali rywalom aż sześć goli i awansowali do półfinału. Zresztą angielska młodzież okazała się wówczas najlepsza w Europie. Rok później „Biało-czerwoni” nie stracili gola w fazie grupowej, ale też żadnego nie zdobyli, więc ponownie zakończyli udział na rozgrywkach grupowych.
Przełamanie złej passy nastąpiło dopiero w 1972 roku, choć trzeba przyznać, że droga do sukcesu wiodła wyjątkowo krętą drogą. Już w pierwszej fazie eliminacyjnej Polacy z trudem uporali się z mało znaczącą Finlandią. „Biało-czerwoni” zremisowali oba spotkania, a o awansie zadecydowała większa liczba strzelonych bramek w meczu wyjazdowym. W kolejnej fazie zaczęło się od porażki z NRD 0:2, lecz zwycięstwo w takich samych rozmiarach w meczu rewanżowym i lepiej wykonywane rzuty karne zadecydowały o awansie Polaków do rundy finałowej.
W fazie grupowej Polacy okazali się najlepsi pokonując w ostatecznym rozrachunku Holendrów, Francuzów i Norwegów. W półfinale „Biało-czerwonych” czekało wyjątkowo trudne zadanie, na przeszkodzie stanęli obrońcy tytułu – Anglicy. Skromne zwycięstwo Synów Albionu 1:0 zapewniło im awans do finału, w którym okazali się lepsi od RFN i po raz drugi z rzędu zostali najlepszą młodzieżową ekipą w Europie. W meczu o III miejsce Polacy zremisowali z Hiszpanią 0:0, ale w rzutach karnych zwyciężyli w stosunku 6:5 i ostatecznie sięgnęli po brązowy medal.
Q POLSKA – FINLANDIA 1:1, 2:2
Q POLSKA – NRD 2:0, 0:2
13.05.1972 POLSKA – FRANCJA 2:1
15.05.1972 POLSKA – HOLANDIA 0:0
17.05.1972 POLSKA – NORWEGIA 4:0
20.05.1972 ANGLIA – POLSKA 1:0
22.05.1972 POLSKA – HISZPANIA 0:0 k6:5
Trener Marian Szczechowicz, podobnie jak wcześniej Stiasny, oparł swoją kadrę na piłkarzach z południowej Polski. Tym razem nie było żadnego przedstawiciela Warszawy, a powołania najdalej na północ dotarły do Lublina i Kraśnika. Czyżby zdolnych juniorów trenowano tylko na południe od Warszawy?
Na turnieju w Hiszpanii szczególnie pokazał się Władysław Żmuda. Między innymi dzięki dobrej postawie na młodzieżowych mistrzostwach Europy został on dostrzeżony przez Kazimierza Górskiego, który dwa lata później włączy go do kadry na mistrzostwa świata. Piłkarz, który w swojej karierze występował w takich klubach jak Motor Lublin, Gwardia Warszawa, Śląsk Wrocław, Widzew Łódź, Hellas Werona czy Cosmos Nowy Jork zaliczy 91 gier w drużynie narodowej i zostanie rekordzistą pod względem występów na mistrzostwach świata. Bez wątpienia był on największym odkryciem młodzieżówki trenera Szczechowicza.
Dużą karierę zrobiło też kilku innych piłkarzy. Zdzisław Kapka stał się legendą Wisły Kraków (331 meczów i 93 gole). Popularny „Kapa” albo jak kto woli „Bełkot” zaliczył też 14 występów w drużynie narodowej i zdobył srebrny medal na mistrzostwach świata w 1974 roku. Piłkarz ma też w swoim dorobku mistrzostwo Polski. Jego tajemnicza ksywa „Bełkot” wzięła się stąd, że piłkarze Wisły, którzy uwielbiali balować, często drwili sobie z Kapki, prosząc go o wymówienie nazwy klubu Panathinaikos po kilku głębszych. Piłkarze Wisły byli tak rozbawieni próbami piłkarza, że po chwili niemal cała ekipa w nagłym ataku śmiechu znajdowała się na podłodze. Cenionym ligowcem i reprezentantem kraju został też Tadeusz Pawłowski, który przez długie lata strzelał bramki dla Śląska Wrocław. Możliwe, że byłby on legendą, gdyby nie fakt, że nie wykorzystał rzutu karnego w decydującym o mistrzostwie kraju momencie. Dużą karierę zrobił też Edward Lorens, choć on otarł się o reprezentacje nie jako piłkarz, a jako trener, który w latach 90-tych był asystentem Janusza Wójcika.
Solidnymi ligowcami byli też Ryszard Per, który w barwach Stali Mielec rozegrał niecałe 160 spotkań. Jerzy Płonka i Andrzej Garlej przez pewien czas będą występować w Wiśle Kraków, a Janusz Sroka w 1980 roku zdobędzie mistrzostwo Polski z Szombierkami Bytom. Podsumowując, ta kadra dała drużynie narodowej tylko trzech reprezentantów, znalazło się też kilku późniejszych ligowców, dla pozostałych ten turniej był największym sukcesem w karierze.
GRZEGORZ IGNATOWSKI
Zobacz także: Portugalia 1961