Takich jak on było niewielu. W obecnych czasach tacy zawodnicy to prawdziwa rzadkość. Przez całą karierę wierny jednemu klubowi. Elegancki, szlachetny, nietuzinkowy. Postać wspaniała, nie tylko ze względu na umiejętności piłkarskie. Legenda w pełnym tego słowa znaczeniu. Paolo Maldini – sztandarowy przykład wielkiego sportowca.
Paolo Maldini – biogram
- Pełne imię i nazwisko: Paolo Cesare Maldini
- Data i miejsce urodzenia: 26.06.1968 Mediolan
- Wzrost: 186 cm
- Pozycja: Obrońca
Historia i statystyki kariery
Kariera juniorska
- AC Milan (1978-1985)
Kariera klubowa
- AC Milan (1985-2009) 901 występów, 33 bramki
Kariera reprezentacyjna
- Włochy U-21 (1986-1988) 12 występów, 5 bramek
- Włochy (1988-2002) 126 występów, 7 bramek
Statystyki i osiągnięcia:
Osiągnięcia zespołowe:
AC Milan
- 3x Liga Mistrzów (1994, 2003, 2007)
- 2x Puchar Europy (1989, 1990)
- 1x Klubowe Mistrzostwa Świata (2007)
- 7x mistrzostwo Włoch (1988, 1992, 1993, 1994, 1996, 1999, 2004)
- 4x Superpuchar UEFA (1990, 1991, 1995, 2004)
- 1x Puchar Włoch (2003)
- 5x Superpuchar Włoch (1989, 1993, 1994, 1995, 2005)
- 2x Puchar Interkontynentalny (1989, 1990)
Reprezentacja:
- Vicemistrzostwo świata (1994)
- Brązowy medal mistrzostw świata (1990)
- Vicemistrzostwo Europy (2000)
- Brązowy medal mistrzostw Europy (1988)
Osiągnięcia indywidualne:
- Najlepszy piłkarz Ligi Mistrzów (2003)
- FIFA 100
- Najlepszy Piłkarz Świata według World Soccer (1994)
W ślady ojca
W powyższym wstępie padło dużo komplementów w kierunku włoskiego obrońcy. Ale trudno opisać Maldiniego bez używania wielkich słów. Milanowi można pozazdrościć zdobywanych przed laty trofeów i miejsca, jakie ten klub zajmuje w futbolowej historii. Jednak przede wszystkim można pozazdrościć klubowej ikony.
Nazwisko Maldini znaczy wiele dla klubu z Mediolanu. Wielką postacią był przed laty Cesare Maldini. W 1963 roku, na Wembley, jako pierwszy Włoch wzniósł Puchar Europy. Milan pokonał wówczas Benfikę, ze słynnym Eusebio w składzie. Kilkadziesiąt lat późńiej przygodę z piłką zaczął jego syn – Paolo, bohater tego tekstu. Szybko usłyszał od ojca następujące słowa:
Gdzie chcesz grać? Masz wolny wybór, ale wiesz czego od ciebie oczekuję?
Paolo oczywiście wziął sobie do serca sugestię ojca i został piłkarzem Milanu. Po latach przebił osiągnięciami swojego tatę, stając się prawdziwą legendą.
Początki
20 stycznia 1985 roku to ważna data w historii włoskiej piłki. Właśnie tego dnia w barwach Milanu zadebiutował Paolo Maldini. Miał wówczas zaledwie 16 lat, 6 miesięcy i 25 dni. Drużynę ze stolicy Lombardii prowadził Szwed Nils Liedholm – przed laty wielka ikona klubu (wespół z rodakami, Gunnarem Grenem i Gunnarem Nordahlem, tworzył legendarny tercet Gre-No-Li).
Nastolatek pojawił się na boisku w drugiej połowie wyjazdowego meczu z Udinese. Co ciekawe, wybiegł na plac gry z bolącymi stopami. Dzień wcześniej, podczas treningu w ośrodku Milanello padał śnieg. Paolo musiał z tego powodu pożyczyć buty od kolegi z zespołu juniorów. Okazały się za małe, przez co młody obrońca otarł sobie pięty.
Debiut nie był więc łatwy i został okupiony bólem. Na szczęście później w karierze Paolo było zdecydowanie więcej przyjemniejszych chwil.
Pierwsze sukcesy
Maldini nie musiał długo czekać na pierwsze boiskowe sukcesy. Milan, gdy pojawił się w jego szeregach Paolo, znajdował się w trudnej sytuacji i walczył z problemami finansowymi. Rok później klub przejął Silvio Berlusconi. Wszystko zaczęło się zmieniać.
Milan musi wrócić na szczyt Europy – powiedział wówczas słynny biznesmen.
Nie wszyscy wierzyli w odbudowę potęgi „Rossoneri”. Mediolańczykom groziło nawet bankructwo. Berlusconi tryskał jednak optymizmem i roztaczał wizję wielkiego Milanu. Tak wspominał to po latach Franco Baresi, legendarny zawodnik mediolańskiej ekipy:
Zebrał nas wszystkich w sali, a potem wygłosił płomienne przemówienie. Zastanawiałem się, czy ten człowiek jest marzycielem, czy szaleńcem. Zapowiadał nam, że w ciągu kilku sezonów wprowadzimy Milan na szczyt nie tyle włoskiej, co światowej piłki.
Sen szybko się ziścił. Już w 1988 roku Milan, grając pod wodzą Arrigo Sacchiego, sięgnął po mistrzostwo Włoch. Było to pierwsze trofeum Maldiniego. Kolejny rok był jak z bajki. W Pucharze Europy Milan grał jak z nut. Do historii przeszedł przede wszystkim rewanżowy mecz półfinałowy z Realem Madryt. Włoska drużyna wygrała 5:0.
Podczas finału rozgrywanego w Barcelonie na trybunach zasiadło aż 80 tysięcy kibiców zespołu z Italii. Mieli okazję oglądać być może najlepszy mecz w klubowej historii. I pewnie najważniejszy, bowiem spotkanie ze Steauą Bukareszt dało początek długoletniej hegemonii Milanu w Europie. Rywale z Rumunii zostali ograni 4:0. Niedługo później do klubowej gabloty trafiły także Superpuchar Europy i Puchar Interkontynentalny. W kolejnym sezonie Milan ponownie zdobył te trzy trofea.
Wybitny
Po tym, jak Sacchi przestał pełnić trenerskie obowiązki w Milanie, stery w drużynie przejął jego asystent Fabio Capello. Maldini o obu wypowiadał się bardzo pozytywnie:
Dzięki nim stałem się świadom swoich umiejętności. Dojrzałem jako piłkarz i człowiek. Pokazałem, że dla dobra drużyny mogę grać tam, gdzie tego żąda trener.
Takie słowa nie mogą dziwić. Paolo zdobył bowiem pod skrzydłami Sacchiego i Capello aż 18 trofeów. Za kadencji tego drugiego doszło do kolejnego wielkiego finału Pucharu Europy. Wówczas już rozgrywki o tytuł najlepszej drużyny klubowej na Starym Kontynencie rozgrywane były pod szyldem Ligi Mistrzów. W finale na stadionie w Atenach „Rossoneri” rozbili 4:0 świętującą kilka dni wcześniej mistrzostwo Hiszpanii Barcelonę.
Osiągnięcia Maldini kontynuował, gdy na początku XXI wieku szkoleniowcem jego zespołu został były kolega z drużyny, Carlo Ancelotti. Nie zmienia tego fakt, że właśnie w czasach jego panowania Maldini doznał prawdopodobnie najbardziej przykrej porażki w karierze, do czego w dużym stopniu przyczynił się Jerzy Dudek.
Historia związana z finałem Ligi Mistrzów w 2005 roku jest wszystkim doskonale znana. Milan prowadził do przerwy 3:0, ale Liverpool zdołał doprowadzić do rzutów karnych, a w nich okazał się lepszy. Tak wspominał tamte chwile w swojej autobiografii Carlo Ancelotti:
Staliśmy się bohaterami swoich najczarniejszych snów. Świat stanął na głowie. Wskazówki mojego zegarka zaczęły przesuwać się w odwrotną stronę. Panie i panowie, oto zaczął obowiązywać czas apokalipsy.
Już dwa lata później doszło do rewanżu. Po 13. latach miejscem pucharowego triumfu Milanu znów była stolica Grecji. Włoski zespół tym razem wygrał z „The Reds” 2:1. Dla Maldiniego był to piąty Puchar Europy. Lista jego sukcesów, jakie osiągał w koszulce ukochanego klubu, jest imponująca. Wystarczy wspomnieć o siedmiu tytułach mistrza Włoch, krajowym pucharze, pięciu superpucharach Italii, również pięciu superpucharach Europy, czy trzech triumfach w rozgrywkach o tytuł najlepszej klubowej drużyny świata.
W uznaniu zasług podjęto decyzję o zastrzeżeniu numeru 3, który widniał na koszulce wielkiego Paolo. Wiceprezes AC Milan Adriano Galliani zapowiedział:
Z trójką w Milanie może zagrać w przyszłości tylko jeden z dwóch synów Maldiniego.
Obaj potomkowie Paolo, zarówno starszy Christian, jak i młodszy Daniel, również grają w piłkę. Ten drugi dołączył niedawno do pierwszego zespołu AC Milan. Kiedyś zapytano legendę mediolańskiego klubu o to, co chciałby, aby odziedziczyli po nim synowie. Tak brzmiała odpowiedź:
Szacunek dla sportu i przeciwnika. Mam nadzieję, że z tego powodu zostanę zapamiętany. Nigdy i nigdzie nie byłem wygwizdywany czy wyzywany. Na boisku nie udawałem kogoś innego, niż jestem i ludzie to docenili.
Reprezentacja
Bohater naszego tekstu napisał też piękny rozdział w karierze reprezentacyjnej. Chociaż ma prawo czuć niedosyt, bo najcenniejsze medale nie padły jego łupem. W 1988 roku wspólnie z kadrą Italii dotarł do półfinału mistrzostw Europy. Dwa lata później zajął trzecie miejsce na mundialu rozgrywanym w ojczyźnie.
Blisko tytułu był w 1994 roku podczas odbywających się w Stanach Zjednoczonych mistrzostw świata. Włosi doszli do finału, w którym po rzutach karnych przegrali z Brazylią. W tym meczu miała miejsce prawdopodobnie najsłynniejsza niewykorzystana jedenastka w historii futbolu. Jej wykonawcą był Roberto Baggio.
Niektórzy mówią, że karny Baggio był arcydziełem – nutą Hendrixa zagraną na koncercie Vivaldiego – możemy przeczytać w napisanej przez Raffaele Nappiego biografii Baggio.
W roku 2000 Maldini otarł się o tytuł mistrza Europy. Włosi prowadzili w finale do 94. minuty, ale Francuzi zdołali doprowadzić do dogrywki, w której zadali decydujący cios. Kolejny raz reprezentacyjne złoto wyślizgnęło się Maldiniemu z rąk. W narodowych barwach zagrał aż 126 razy.
Zakończenie
W karierze każdego sportowca zdarzały się trudne momenty i przykre porażki. Mimo niedosytu związanego z kilkoma przegranymi finałami Paolo może być dumny ze swojej przygody z piłką.
Będzie zapamiętany jako świetny sportowiec, ale też jako wzór dla młodych ludzi ze względu na szlachetne zachowanie i przestrzeganie zasad fai play. Doceniają go nie tylko fani Milanu, lecz również kibice innych drużyn. John Foot tak pisał o nim w książce „Calcio. Historia włoskiego futbolu”:
Maldini stał się idolem kibiców i prezentował się tak dobrze, że nieraz swoimi zagraniami wywoływał owacje na stojąco. Fani oklaskiwali go po dobrych podaniach, skutecznych interwencjach lub po przebieżce po skrzydle. Gdy został przesunięty z lewej flanki na środek defensywy, zdołał wykrzesać z siebie jeszcze więcej, w wieku 40 lat wciąż grając na bardzo wysokim poziomie.
Po zakończeniu piłkarskiej kariery nie porzucił sportu. Zaliczył epizod tenisowy, występując na kortach w grze podwójnej. Obecnie jest dyrektorem technicznym AC Milan. Swoją boiskową przygodę podsumował słowami:
Gdybym jako dziecko miał napisać najpiękniejszą historię, jaką tylko mógłbym sobie wyobrazić, to na pewno nie byłaby wspanialsza od tej, którą przeżyłem.
Był świetnym obrońcą i prawdziwym kapitanem. O takim symbolu może pomarzyć każdy klub.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
- Dreszczowiec we Florencji, czyli Włochy – Hiszpania 1934
- Czas Rivy – mistrzowskie Cagliari roku 1970
- Alessandro Nesta – elegancki włoski profesor
- Gennaro Gattuso – wojownik
- Filippo Inzaghi – napastnik, którego kochały gole
GRZEGORZ ZIMNY