W tym tygodniu swoją premierę miała książka Leszka Orłowskiego „Sevilla FC. Dzieci Monchiego. Opowieść o dwudziestu finałach: 2006–2020”. To niesamowita historia ostatnich kilkunastu lat z życia klubu, który błyskawicznie stał się jednym z najbardziej utytułowanych na Starym Kontynencie, sięgając między innymi po sześć zwycięstw w Pucharze UEFA/Lidze Europy. Poznaj losy drużyny, która nigdy się nie poddaje!
Książkę kupisz wyłącznie w księgarni internetowej labotiga.pl, klikając tutaj: www.idz.do/retrofutbol-sevilla
Fragment książki:
Finał w Warszawie oczywiście był szczególnym wydarzeniem dla Grzegorza Krychowiaka. Udzielił przed nim wywiadu „Piłce Nożnej”, w którym powiedział: „Nie stawiamy się w roli faworyta, to mogłoby być zgubne. Zresztą przeciwnik z Ukrainy przebył do finału równie długą drogę jak my, a w półfinale wyeliminował bardzo silne Napoli. Zespół Dnipro niczego w tegorocznej edycji Ligi Europy nie dostał za darmo, więc tym bardziej za darmo nam niczego nie odda. Trzeba nastawić się na 90 minut twardej walki, tego meczu nikt za nas nie wygra. Przed rokiem także Fiorentina proponowała mi angaż, ale nigdy nie miałem wątpliwości, którą ligę i który klub powinienem wygrać”.
Polak miał rację – łatwo nie było. Ukraińcy szybko wyszli na prowadzenie, wyrównał on sam (był to pierwszy gola Polaka w finale europejskiego pucharu od 30 lat), na 2:1 trafił Bacca, ale Ukraińcy strzelili tuż przed przerwą gola na 2:2. W drugiej połowie szalony mecz nieco się uspokoił i w końcu zwycięską bramkę zdobył jeszcze raz Kolumbijczyk – 3:2 i Sevilla jako pierwsza w historii dwa razy z rzędu wygrała Ligę Europy, a Krychowiak jako dziesiąty Polak wzniósł kontynentalne trofeum! Mecz miał być spacerkiem dla faworyta, a okazał się finałem marzeń, w którym było dosłownie wszystko, łącznie z dużą liczą fauli i piłkarskiej perfidii (kto mógł przypuszczać, że pięć lat później Sevilla zdobędzie trofeum po identycznie układającym się starciu finałowym?). „Gratuluję rywalom, rozegrali znakomity mecz. Potrafiliśmy podjąć walkę w ich stylu, ciężko zapracowaliśmy na to zwycięstwo. Ponadto w naszych relacjach z Ligą Europy jest jakaś specjalna chemia sprawiająca, że wychodzimy z każdych tarapatów. Cieszmy się i radujmy, to wyjątkowy moment. A po wakacjach Liga Mistrzów” – mówił rozradowany Emery.
W związku z ostatnim zdaniem jego deklaracja, że dopiero siądzie do stołu z Monchim i Castro, by rozmawiać o swojej przyszłości, nie została wzięta na poważnie przez kibiców. Oni wiedzieli, że ukochany trener zostaje z nimi. Musiały też spodobać się im takie oto słowa szkoleniowca: „Zdobycie pucharu za zwycięstwo w Lidze Europy ma dla kibiców o wiele większe znaczenie niż start w Lidze Mistrzów. Puchar to bowiem puchar. Uważam, że pieniądze nie są najważniejsze, że gra się w piłkę, by sprawiać ludziom radość. Dlatego bardzo się cieszę, że nikt w Sevilli nie sugerował mi nawet, bym zajął się przede wszystkim ligą, z której łatwiej dostać się do Ligi Mistrzów”. Tak mówił po triumfie w Warszawie, ale wiadomo, że wcześniej myślał inaczej. Cóż, Emery należy do osób, które szybko zapominają, co było dla nich najważniejsze wczoraj. Taki specyficzny rodzaj krótkiej pamięci bardzo pomaga w zawodzie trenera.
Właśnie wtedy Emery znalazł się tak wysoko, jak nigdy wcześniej ani później – choć sporo jeszcze oczywiście przed nim. Latem 2015 roku był panem sytuacji. Miał na biurku wiele atrakcyjnych ofert pracy, w tym taką, na jaką czeka się często całe życie: z Realu Madryt. Bask, wtedy 43-letni, był bowiem wówczas jedną z największych trenerskich gwiazd na świecie. Rok później, kiedy odchodził z Sevilli po zdobyciu po raz trzeci pucharu za zwycięstwo w Lidze Europy, miał już opinię zszarganą niepowodzeniem w Lidze Mistrzów. Jesteśmy więc chyba w najlepszym momencie, by przyjrzeć się zawodowej biografii baskijskiego trenera oraz metodzie, dzięki której osiągał sukcesy.
Opis książki:
Rok 2000. Po katastrofalnym sezonie Sevilla FC kończy walkę w Primera División na ostatnim miejscu i z hukiem spada do drugiej ligi. Propozycję objęcia posady dyrektora sportowego otrzymuje wtedy były bramkarz ekipy z Andaluzji – Ramón Rodríguez, zwany Monchim. Szybko okazuje się, że jest to punkt zwrotny w dziejach klubu.
Czwarta książka Leszka Orłowskiego o hiszpańskim futbolu pokazuje, że rekordowe 6 triumfów Sevilli w Pucharze UEFA/Lidze Europy i aż 20 występów w finałach rozmaitych rozgrywek w latach 2006–2020 nie wzięło się znikąd. Za sukcesami zespołu stali bowiem konkretni ludzie.
To opowieść o budowaniu klubu od podstaw. O wyczuciu i intuicji. O szpiegowaniu i podkradaniu piłkarzy. Ale też o tym, dlaczego w trakcie negocjacji nie warto wychodzić do toalety i czemu pewnego razu prezydent Sevilli musiał oglądać derbowe spotkanie w towarzystwie… popiersia szefa Betisu.
Poznaj zakulisowe gierki udziałowców, śmiesznostki boiskowych bohaterów oraz najciekawsze i najzabawniejsze historie transferowe. Prześledź drogę klubu do kolejnych finałów i przekonaj się, dlaczego Sevilla FC to drużyna, która nigdy się nie poddaje.
„Sevilla FC. Dzieci Monchiego. Opowieść o dwudziestu finałach: 2006–2020”
Autor: Leszek Orłowski
Premiera: 19.10.2020
Cena okładkowa: 39,99 zł
Liczba stron: 448