Lukratywny kontrakt z firmą bukmacherską, udział w kampaniach reklamowych, miliony fanów na całym świecie. O kim mowa? O Cristiano Ronaldo? O Messim? Nie. O ośmiornicy Paul!
W czasie trwania największych sportowych turniejów komputery zakładów bukmacherskich aż przegrzewają się od ilości obstawianych zakładów. Im bardzie ciekawy mecz, tym więcej chętnych do zgarnięcia pieniędzy za wytypowanie właściwego wyniku, czy strzelców bramek. Konia z rzędu temu, kto potrafi zawsze wskazać zwycięzcę meczu. Konia, a może ośmiornicę?
Łatwe, trudnego początki
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami żył sobie w akwarium Sea Life Centre w Oberhausen niezwykły, choć z gatunku ośmiornic zwykłych, mięczak o imieniu Paul. Podczas Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w 2008 roku i w Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej 2010 roku zwierzę było używane do typowania wyników meczów reprezentacji Niemiec. Paul pomylił się jedynie dwa razy, nieprawidłowo typując wyniki meczów podczas Euro 2008. Dwa lata później, podczas mundialu, typując zwycięzcę w 7 meczach, nie popełnił ani jednego błędu. Głowonóg stał się tak bardzo popularny wśród fanów sportowych rozgrywek, że w ciągu miesiąca od zakończenia turnieju dostał ponad 200 ofert pracy, w tym m.in. propozycję udziału w reklamie sieci supermarketów REWE, w reklamie promującej mrożonki firmy Iglo. O genialnej ośmiornicy powstały książki i stworzono pluszowe zabawki na jej podobieństwo. W tym samym roku do kin trafił chiński thriller komediowy Zabić Paula ośmiornicę. Na tym jednak nie koniec. Firma bukmacherska Bet League chciała odkupić Paula za 100 tysięcy euro, dodatkowo oferując mu 5 tysięcy euro miesięcznej pensji. Ośmiornica padła 26 października 2010 roku.
Poszukiwania godnego następcy
Również w 2010 roku podczas trwania XVI Azjatyckich Igrzysk w Kantonie dwanaście pand typowało wyniki konkurencji. Zwierzę o imieniu Bosi przepowiadało wyniki sztuk walki, a Hui Hui rezultaty sportowców w pływaniu i w skokach z trampoliny. Zwierzęta dostawały dwa rodzaje przekąsek do wyboru, z których jeden reprezentował Chiny (bambus, który jest bardzo lubiany przez pandy) . Czarno-białe misie wybierając małe co nie co, wskazywały zwycięzcę.
Przeczytaj także: „Papierowy człowiek – historia Matthiasa Sindelara”
Były też inne zwierzęta, które próbowały swoich sił w typowaniu wyników meczów, zarówno piłkarskich, jak i rugby oraz meczów koszówki: dwugłowy żółw o imieniu Magdalena, ośmiornica Iker, jamniczka Sissy, krab Lazdeika, czy owca Sonny. Jednak nikt nie dorastał do macek Paulowi.
Polsko-ukraiński epizod
Podczas Euro 2012 w Polsce ogłoszono, że 33-letnia słonica Citta z krakowskiego ogrodu zoologicznego będzie wskazywała zwycięzcę meczów Polski, wybierając spośród dwóch jabłek oznaczonych flagą danego państwa. Jeżeli jednak zdecyduje się na zupełnie inne, trzecie jabłko, będzie to oznaczało remis. Z kolei Ukraińcom zwycięzcę wskazywała świnia.
(Nie)omylny Zidane
Moda na zabawę w typowanie wyników przez zwierzęta wciąż panuje. Podczas trwających Mistrzostw Europy w piłce nożnej osiołek Zidane z wrocławskiego ZOO ma typować zwycięzców. Pierwszy test oblał – zwierzę wskazało marchewkę, która oznaczała wygraną Irlandii Północnej nad Biało-Czerwonymi, a mecz jednak zakończył się pozytywnym rezultatem dla Polaków.
Przed pojedynkiem Polska kontra Niemcy do Zidana dołączyły inne zwierzęta: lew Arco z zoo w Gdańsku-Oliwie, który wskazał naszych zachodnich sąsiadów jako triumfatorów tego spotkania oraz pingwin Flocke mieszkający w Lubbenau, według które mecz skończy się remisem. Zidan tym razem postawił na Polaków. Trzy zupełnie inne stworzenia, trzy całkowicie inne typy, a rację miało tylko jedno z nich.
DARIA GRZESIEK