Wisła vs Cercle Brugge – czy Biała Gwiazda zaświeci w Europejskich Pucharach? Wywiad

Czas czytania: 4 m.
4.5
(6)

Przed Wisłą jedna z najważniejszych rywalizacji w sezonie – czy Wiślacy mają szansę na awans? Na ten temat rozmawiał Mariusz Moński i Przemek Płatkowski

– W III rundzie el. Ligi Europy Cercle Brugge dość wyraźnie uległo norweskiemu Molde. Co zdecydowało o wyższości Norwegów?

Najłatwiej powiedzieć, że umiejętności, ale to by było zbyt proste. Cercle grające w ustawieniu 4-2-3-1 kompletnie nie poradziło sobie z Norwegami, którzy grali 3-5-2. Drużyna Molde świetnie omijała pressing Cercle i wykorzystywała wolną przestrzeń za wysoko wychodzącymi bocznymi obrońcami. Cercle nie lubi prowadzić gry, a szybko (3’) stracony gol zmusił ich do tego, co było wodą na młyn dla gospodarzy. Po pierwszej połowie mogło być dużo gorzej, ale po zmianach taktycznych mecz wyrównał się w drugiej połowie. Trener Musilc winę za porażkę wziął na siebie. W rewanżu były szanse odrobić straty, ale gdy w 29’ Abu Francis otrzymał czerwoną kartkę, awans stał się praktycznie niemożliwy. Mimo gry w 10 na 11 Cercle jednak wygrało rewanżowe spotkanie 1:0.

– Cercle to piąty zespół poprzedniego sezonu ligi belgijskiej. Jakie są jego największe atuty?

To 5 miejsce to był wynik ponad stan, bo Cercle nie jest piątą siłą Jupiler Pro League. Trzeba jednak docenić, jak rozwija się ten klub w ostatnich latach i jak świetną robotę wykonuje w nim trener Miron Muslic. Mieć w takim klubie jak Cercle – w lidze, w której jest przynajmniej 7 bogatszych, a większość większych klubów niż Czarno-Zieloni – średnią punktów w 82 meczach na poziomie 1,57, to duża sztuka.

Największe atuty Cercle to pressing, szybkość graczy, dynamika gry, fazy przejściowe w ofensywie i wyrównany skład. Do tego oni nic nie muszą, bo jako klub należący do AS Monaco mają zapewnione finansowanie, bez względu na osiągane wyniki.

– Austriacki trener Miron Muslic przejął zespół Zielono-Czarnych we wrześniu 2022 roku, a wcześniej pracował w Brugii jako asystent pierwszego trenera. W tym czasie rywal Wisły w IV rundzie eliminacji do Ligi Konferencji Europy przeszedł drogę od walki o utrzymanie do europejskich pucharów. Co stoi za sukcesami urodzonego w Jugosławii szkoleniowca?

Muslic wprowadził do Cercle styl gry ze szkoły Red Bulla. Zielono-czarni stali się bardzo nieprzyjemnym rywalem do grania dla większości zespołów lubiących wyprowadzać piłkę podaniami od bramkarza. Notują mnóstwo odbiorów w trzeciej tercji i dzięki temu stwarzają wiele okazji do zdobycia gola. Cercle ma bardzo młody skład, a Austriak potrafi ich rozwijać i korzystać z ich wielkiego potencjału. Do tego zawsze dostanie kilku znakomitych młodych piłkarzy z Monaco do rozwoju w klubie.

– Największą gwiazdą Cercle Brugge jest Kevin Denkey, król strzelców ligi belgijskiej w poprzednim sezonie. Co wyróżnia tego 23-letniego snajpera z Togo?

Jest bardzo silny, świetnie zastawia piłkę i bardzo trudno wygrać z nim pojedynek. Do tego jest szybki i dobry technicznie. Bardzo świadomie podchodzi do swojej kariery i indywidualnie dba o formę fizyczną i mentalną.

– Kadra Cercle Brugge jest bardzo młoda – znajduje się w niej tylko jeden zawodnik, który ukończył 30. rok życia. Czy Twoim zdaniem młodość jest siłą ekipy z Brugii, czy też brak doświadczenia zespołu może odbić się czkawką w najważniejszych momentach?

Brak doświadczenia najbardziej widać właśnie w europejskich pucharach. W lidze belgijskiej nie jest to aż tak ważne, bo Cercle nie gra o tytuły, a ze względu na małą liczbę fanów oraz swoją zależność od AS Monaco, praktycznie nie rozgrywa meczów pod presją. To bardzo pomaga trenerowi Musliciowi w rozwijaniu tych młodych piłkarzy. Jednak tak jak mówisz, w trudnych momentach brakuje tego doświadczenia, zwłaszcza gdy na boisku nie ma lidera tego zespołu Hannesa Van Der Bruggena.

– Posiadaczem większościowego pakietu udziałów w Cercle Brugge jest Dmitrij Rybołowlew, właściciel AS Monaco. Jak wygląda współpraca pomiędzy klubami? Czy belgijski zespół jest miejscem, w którym ogrywa się młodzież z Księstwa?

Od 2017 roku AS Monaco jest właścicielem Cercle i przez te lata współpraca pomiędzy tymi klubami mocno ewoluowała. Początkowo działacze z księstwa wysyłali do Brugii nawet 10 piłkarzy z drużyny rezerw jednym sezonie. To nie było dobre, choć udało się wywalczyć awans do JPL. Większość tych młodych piłkarzy traktowała grę w Cercle jako zesłanie i identyfikowała się z zespołem. Obecnie to wygląda inaczej. AS Monaco chce, by Cercle zarabiało na siebie, a w Belgii jedyną drogą do tego jest zarabianie na transferach piłkarzy. Cercle nie ma dobrej akademii, więc musi tych piłkarzy wyszukiwać (głównie we Francji), w czym pomaga Monaco. W Brugii muszą “tylko” umożliwić tym młodym piłkarzom rozwój i dzięki temu na nich zarabiać. I to się powoli dzieje, bo w ubiegły roku Cercle sprzedało graczy za ponad 15 mln euro, a w tym – jak uda się sprzedać Denkey’a – może zrobić jeszcze więcej.

– Na których zawodników Cercle powinien zwrócić szczególną uwagę sztab Wisły?

Największą gwiazdą jest oczywiście Kevin Denkey, ale warto zwrócić uwagę też na kilku innych graczy. Bramkarz Warleson to jeden z najlepiej grających na linii golkiperów w JPL. Świetnie się zapowiada 22-letni belgijski obrońca Christiaan Ravych. Skrzydłowi Kazeem Olaigbe, Alan Minda czy Abdoul Ouattara są bardzo szybcy i przebojowi więc trzeba na nich uważać. Nową gwiazdą Cercle może zostać też Brazylijczyk Bruninho. Na szczęście z Wisłą nie zagra już sprzedany wczoraj lider defensywy Jesper Daland, oraz prawdopodobnie kontuzjowani obecnie inni kluczowi gracze Thibo Somers i Hannes Van Der Bruggen.

– Jakie są największe bolączki belgijskiego zespołu? Gdzie Wisła może upatrywać swoich szans na korzystny wynik?

Obecnie największą bolączką jest defensywa i brak zastępcy dla kontuzjowanego Van Der Bruggena. Cercle pozwala rywalom na stwarzanie wielu sytuacji bramkowych gdy piłka ominie ich linię pressingową. Wolne przestrzenie pojawiają się zwłaszcza za plecami bocznych obrońców.

– Jaką taktykę najczęściej stosuje trener Muslic?

Trener Muslic standardowo gra ustawieniem 4-2-3-1, ale potrafi dostosować je do rywala w miarę przebiegu gry. Styl gry Cercle opiera się na wysokim atakowaniu rywala i wykorzystywaniu faz przejściowych. Drużyna Muslicia nie lubi i za bardzo nie potrafi długo budować akcji ofesywnych.

– Cercle Brugge jest w zasięgu drużyny Kazimierza Moskala?

Cercle jest rywalem słabszym niż Rapid, ale za to mocniejszym niż Spartak. Wisła może się postawić, zwłaszcza w meczu na własnym stadionie, ale o awans będzie bardzo trudno.

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 4.5 / 5. Licznik głosów 6

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Przemysław Płatkowski
Przemysław Płatkowski
Absolwent europeistyki na Uniwersytecie Warszawskim, na co dzień pracuję w finansach. Wielki fan niższych lig i piłki amatorskiej. Wychowany na meczach Zidane'a, Ronaldinho i brazylijskiego Ronaldo. Interesuję się piłką polską i europejską z przełomu wieków. Kibic Wisły Kraków.

Więcej tego autora

Najnowsze

FCV Dender EH w sezonie 2024/25 – niezbędnik kibica

Najbardziej nieoczekiwany beniaminek ostatnich lat w Jupiler Pro League. Nawet jak na belgijskie warunki FCV Dender EH to jest mały klub. Starszym kibicom ta...

„Ultra. Podziemny świat włoskiego futbolu” – recenzja

Będzie w błędzie ten, kto myśli, że wydana przez SQN książka „Ultra. Podziemny świat włoskiego futbolu” jest tylko o kibicach. To historia o Włoszech...

AZ Alkmaar w sezonie 2024/25 – niezbędnik kibica

Ubiegły sezon nie był udany dla AZ. Drużyna z Alkmaar liczyła przynajmniej na zakwalifikowanie się do eliminacji Ligi Mistrzów oraz na wyjście z grupy...