„Przeklęta liga ” – recenzja

Czas czytania: 2 m.
0
(0)

Anglię uważa się za ojczyznę piłki nożnej. Nie powinno więc dziwić, że najlepsze o tej dyscyplinie sportu również tworzą Anglicy. Jednym z najlepszych filmów dotyczących futbolu jest bezwątpienia obraz w reżyserii Toma Hoopera pod tytułem ,,Przeklęta liga”.

Głównym bohaterem filmu jest legendarny angielski trener Brian Clough (w tej roli Michael Sheen). Widz poznaje go, gdy wraz z dziećmi udaje się samochodem do Leeds. Clough ma przejąć klub, który przez ostatnie kilka lat był jego przekleństwem, inspiracją i motywacją.

Największym atutem filmu jest bez wątpienia Michael Sheen. Walijski aktor na ekranie imponuje wigorem, bezczelnością i ciętym językiem. Grany przez niego bohater chcąc osiągnąć perfekcję w tym, co robi, skazany jest na wojnę z całym światem: niechętnym do zmian właścicielem biednego Derby County Samem Longsonem (Jim Broadbent), zgarniającym tytuły, splendor i pochwały kolegą po fachu Donem Reviem (Colm Meaney), sabotującymi jego pracę piłkarzami Leeds, a nawet z przyjacielem Peterem Taylorem (Timothy Spall). Nie jest to przyjemna historia o tym, jak to na początku było źle, a na końcu wszyscy dobrzy i poczciwi żyli długo i szczęśliwie. Odbiór całości będzie przyjemniejszy dzięki dużej dozie humoru wszczepionej do filmu. Szczęśliwe zakończenie nie rozegra się na grząskiej murawie stadionu Derby, lecz na podwórzu Petera Taylora, a jej tłem wcale nie będzie zdobyty puchar, lecz odzyskanie czegoś, co jest w życiu o wiele cenniejsze niż gole i zwycięstwa.

Jeśli ktoś obejrzy ,,Przeklętą ligę” celem poznania historii angielskiej piłki klubowej przełomu lat 60. i 70. ubiegłego wieku, to srodze się rozczaruje. Piłka nożna jest tylko tłem. Zawodnicy są postaciami epizodycznymi. Jedynego gola, jaki nie został do filmu ,,wklejony” zobaczymy po ładnym strzale na treningu w wykonaniu Clougha. Zabieg ten uważam za udany, gdyż Tom Hooper stworzył film o charyzmatycznym trenerze, a nie drużynie czy piłkarzach. Paradoksalnie sama kariera Clougha została przedstawiona jeszcze przed jego największymi sukcesami, tj. dwukrotnym zdobyciem Pucharu Europy z Nottingham Forest. Mimo to nie można narzekać na nudę w filmie. Rozciągnięcie historii głównego bohatera o kolejne kilkanaście lat sprawiłoby, że ,,Przeklęta liga” poczyniłaby jeden z głównych grzechów gatunku, jakim jest film biograficzny, czyli ,,skakać” po kolejnych wątkach i okresach z życia trenera.

,,Nie powiedziałbym, że byłem najlepszym managerem w historii. Ale byłem w czołowej jedynce”. – powiedział kiedyś o sobie Brian Clough. Film o nim z pewnością nie jest w czołowej jedynce pozycji o piłce nożnej, jednak do ścisłej czołówki z czystym sumieniem można go zaliczyć. Gdyby Clough żył, raczej nie spodobałby mu się ten werdykt, ale on sam najlepiej wie, że nie zawsze można być najlepszym.

SEBASTIAN CHROSTOWSKI

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Więcej tego autora

Najnowsze

„Remanent 6” Jerzego Chromika. Portret polskiego futbolu lat 80.

Uczył się fachu od najlepszych, dzięki czemu pisał o futbolu z rzadko spotykaną pasją. W jego słowniku nie było słowa „sztampa”. Każdy jego tekst...

Inauguracja siatkarskiej Ligi Mistrzyń na Podpromiu – wizyta na meczu Developres Rzeszów – Maritza Płowdiw

Niedawno pisaliśmy na naszych łamach o pierwszych w tym sezonie meczach siatkarek Developresu Rzeszów na arenie krajowej. Rysice dobrze zaczęły rywalizację w Tauron Lidze...

Ligowe zwycięstwa i triumf w Superpucharze – początek sezonu siatkarek Developresu Rzeszów

Ściany hali na Podpromiu wciąż jeszcze drżą od emocji, których 22 kwietnia 2025 roku rzeszowskim kibicom dostarczyły siatkarki Developresu. Tego dnia drużyna ze stolicy...