W 2025 roku relacjonowaliśmy na naszych łamach mecze pięściarzy Wisłoka 1995 Rzeszów w Polskiej Lidze Boksu. Rozgrywki te wróciły po 21 latach. Ich wskrzeszenie okazało się strzałem w dziesiątkę. W rywalizacji wzięło udział osiem klubów. W niniejszym tekście podsumujemy niedawno zakończony sezon, kładąc największy nacisk na występy drużyny z Podkarpacia.
Przez cały sezon gościliśmy na domowych meczach rzeszowskiego zespołu. Więcej o idei i kulisach ponownego powołania do życia Polskiej Ligi Boksu pisaliśmy w maju, podczas wizyty na meczu Wisłoka z Pomorzaninem Boxing Team Toruń.
Była to trzecia kolejka rozgrywek, a rzeszowianie przystępowali do niej po dwóch wyjazdowych porażkach – z CKB Potężnie Ciechocinek i Imperium Boxing Wałbrzych. W obu tych potyczkach ekipa z Podkarpacia przegrywała różnicą jednego pojedynku. Starcie z torunianami w hali przy ulicy Towarnickiego również skończyło się porażką 8:10.
Przełamanie w Nowym Sączu
Przełamanie klubu ze stolicy województwa podkarpackiego miało miejsce w czwartej serii rozgrywek. W wyjazdowej rywalizacji z Golden Team Nowy Sącz, 23 maja, znów padł wynik 10:8, ale tym razem na korzyść Wisłoka. Historyczne zwycięstwo stało się zatem faktem.
Na początku czerwca do Rzeszowa przyjechał jeden z głównych kandydatów do wygrania ligi – KB Legia Warszawa. Zdecydowanym faworytem był zespół ze stolicy. Gospodarze pokazali jednak charakter i postawili się rywalowi.
O wszystkim zadecydowała ostatnia walka, która została zapisana na konto przyjezdnych, dając im zwycięstwo w całym meczu. Więcej o tamtym spotkaniu, jak i o bogatej historii pięściarstwa w warszawskim klubie, można przeczytać tutaj.
Wysoka porażka z faworytem
Już tydzień później rzeszowianie mierzyli się, tym razem na wyjeździe, z innym czołowym przedstawicielem Polskiej Ligi Boksu – WKB Rushh Kielce. W tym przypadku pięściarze Wisłoka nie zdołali napsuć krwi przeciwnikowi i wygrali tylko jeden pojedynek.
Za to w siódmej kolejce pokonali u siebie Concordię Knurów. Kibice w Rzeszowie mogli tego dnia zobaczyć w ringu doświadczonego reprezentanta Polski, walczącego w drużynie ze Śląska Damiana Durkacza. Kilkukrotny mistrz kraju pokonał Macieja Trelińskiego, ale w całym spotkaniu to gospodarze wygrali 10:8.
Przenosiny na ROSiR
Rozegrany w połowie września domowy mecz z WKB Rushh Kielce był dla rzeszowian inauguracją rundy rewanżowej. Przy okazji tego starcia zespół Wisłoka przeniósł się z obiektu przy Towarnickiego do legendarnej hali ROSiR, o której więcej napisaliśmy przy okazji naszej wizyty na rzeszowsko-kieleckiej rywalizacji. Drużyna z województwa świętokrzyskiego wygrała wówczas 12:6.
W takim samym stosunku pięściarze z Podkarpacia przegrali rewanż z rywalem z Knurowa. W październiku zawodnicy Wisłoka zaliczyli podróż na warszawskie Bemowo, gdzie tym razem przeciwko Legii zdołali wygrać jedynie dwa pojedynki.
Na kolejne zwycięstwo swojej drużyny rzeszowscy kibice czekali do 16 października, kiedy obejrzeli z trybun ROSiR-u triumf 12:6 nad Golden Team Nowy Sącz. W następnym spotkaniu nie poszło już tak dobrze. Pomorzanin znów okazał się lepszy, wygrywając tym razem 14:4.
Emocje na koniec sezonu
Wspomniana wyżej hala ROSiR była także areną ostatnich dwóch meczów Wisłoka w zakończonym niedawno sezonie. Spotkanie z Imperium Boxing Wałbrzych odbyło się nietypowo – w czwartek, 20 listopada. Wydarzenie dostarczyło ogromnych emocji.
Po ośmiu pojedynkach był remis, więc o wszystkim decydowała ostatnia walka. Paweł Sajda pokonał w niej Dominika Taraszkę, co sprawiło, że zwycięstwo przypadło drużynie z Dolnego Śląska.

Zwieńczenie sezonu miało miejsce 19 grudnia. W powietrzu unosił się zapach świąt Bożego Narodzenia, ale pięściarzy Wisłoka czekała jeszcze rywalizacja CKB Potężnie Ciechocinek. Gospodarze zapewnili sobie zwycięstwo w tym meczu po siódmym pojedynku, w którym Sebastian Kusz zwyciężył Filipa Mazurkiewicza. Ostatnie dwie walki zapisali na swoje konto goście, ale to Wisłok triumfował 10:8.

Miejscowi kibice jeszcze długo zostali w hali i świętowali udane zakończenie sezonu. Jedną z najważniejszych postaci Wisłoka w całych rozgrywkach był Michał Akoto-Ampaw. Zawodnik walczący w kategorii 60 kilogramów na koniec w świetnym stylu pokonał Wiktora Osowickiego.
Bilans 26-letniego pięściarza w Polskiej Lidze Boksu to dziesięć zwycięstw i tylko cztery porażki. Rok 2025 był dla Akoto-Ampawa bardzo udany. Przyniósł mu bowiem nie tylko dobre występy na ringach ligowych, ale również między innymi brązowy medal indywidualnych mistrzostw Polski.
Legia zdobywa mistrzostwo
RKB Wisłok 1995 Rzeszów w końcowej tabeli Polskiej Ligi Boksu zajął siódme miejsce. Najlepsza spośród ośmiu rywalizujących drużyn okazała się KB Legia Warszawa. W ostatniej kolejce teoretyczne szanse na tytuł miał jeszcze zespół WKB Rushh Kielce, lecz by je podtrzymać, musiał w spotkaniu z Golden Team Nowy Sącz wygrać wszystkie pojedynki. Przegrał w zaledwie jednym, ale to sprawiło, że mistrzostwo mogli świętować warszawianie.
Sezon zakończył się w Wałbrzychu, gdzie doszło do rywalizacji Imperium Boxing z pewną złota Legią. Gospodarze wygrali 12:6, ale najwięcej powodów do radości mieli Legioniści, którzy zdobyli dla swego klubu dwudzieste drugie w historii drużynowe mistrzostwo Polski w boksie. Na tytuł czekano tam od 1986 roku.
Srebrny medal padł łupem zespołu z Kielc, a brąz powędrował do drużyny z Wałbrzycha. Najlepsze trzy drużyny miały na koniec sezonu po 20 punktów, ale najwięcej małych oczek zgromadziła Legia. Tak prezentuje się końcowa tabela Polskiej Ligi Boksu w sezonie 2025:
1. KB Legia Warszawa
2. WKB Rushh Kielce
3. Imperium Boxing Wałbrzych
4. Pomorzanin Boxing Team Toruń
5. Concordia Knurów
6. CKB Potężnie Ciechocinek
7. RKB Wisłok 1995 Rzeszów
8. Golden Team Nowy Sącz
Po ostatnim meczu sezonu na ring w Wałbrzychu wyszli przedstawiciele wszystkich klubów i otrzymali nagrody za udział w Polskiej Lidze Boksu. Czołowe trzy drużyny zostały nagrodzone medalami. Wskrzeszenie rozgrywek przez lata było marzeniem pięściarskiego środowiska.
Grzegorz Nowaczek, prezes Polskiego Związku Bokserskiego, zdołał doprowadzić do jego spełnienia. Powrót ligowej rywalizacji okazał się strzałem w dziesiątkę. Zmagania przez cały sezon stały na wysokim poziomie i dostarczyły wielkich emocji.
Maciej Dziurgot, w przeszłości świetny sędzia, a obecnie prezes Wisłoka Rzeszów, zapowiedział, że jego klub przystąpi do rozgrywek również w przyszłym sezonie, który ma rozpocząć się w marcu. Szykują się więc kolejne walki, które będą dla nas okazją do opisywania interesujących historii.
