Derby Rzeszowa poza piłkarską murawą – o rywalizacji Stali z Resovią w innych dyscyplinach

Czas czytania: 11 m.
5
(6)

30 września 2023 roku Retro Futbol gościło na wyjątkowym meczu. Wybraliśmy się na derby Rzeszowa,  w których Stal rywalizowała z Resovią. Było to spotkanie 10. kolejki Fortuna 1. Ligi. Sporo opowiemy o tym wydarzeniu, zwłaszcza że wiele się działo na boisku i jeszcze więcej na trybunach. Rywalizacja dwóch największych rzeszowskich klubów od lat budzi w mieście wielkie zainteresowanie. Tradycyjnie przeniesiemy się także w przeszłość, a czyniąc to, wyjdziemy poza futbol i opowiemy o bojach Stali z Resovią w innych dyscyplinach.

Przed meczem

Oba zespoły przystępowały do meczu w kiepskich nastrojach, znajdowały się bowiem w strefie spadkowej. Owe nastroje poprawiały jednak wyniki osiągane przez rzeszowskie drużyny w ostatnich spotkaniach. Stal wygrała w poprzedniej kolejce na wyjeździe ze Zniczem Pruszków 2:1.

Resovia zremisowała w domowym meczu z Polonią Warszawa 1:1, co stanowiło dla trenera Mirosława Hajdy duży niedosyt, ale kilka dni później, w środku tygodnia, pokonała na boisku rywala Chojniczankę 3:2, mimo że kończyła w dziesiątkę, a w pierwszej jedenastce wyszło sporo zawodników, którzy rzadziej pojawiają się w wyjściowym składzie. Dzięki temu zwycięstwu Pasiaki awansowały do 1/16 finału Pucharu Polski, gdzie jest już także Stal.

Od kilkunastu dni miasto żyło derbami. Po wspomnianych spotkaniach obu rzeszowskich drużyn więcej mówiło się o nadchodzącej rywalizacji derbowej. W dniu meczu czuć było wyjątkową atmosferę. Cieszyć mogło to, że kluby ze stolicy Podkarpacia podpisały umowę, na mocy której określona liczba biletów przeznaczona była dla kibiców gości – w tym przypadku kibiców Resovii. Podobnie będzie w rundzie wiosennej, gdy w roli gościa zagra Stal.

Pod koniec tekstu wrócimy do meczu derbowego. Napiszemy o tym, co działo się na boisku, ale także o echach rywalizacji i otoczce, która towarzyszyła temu wyjątkowemu wydarzeniu. Jednak wcześniej, jak już to mamy w zwyczaju, zanurzymy się w historii.

Gdy pisaliśmy o meczu Stali z Resovią z rudny jesiennej poprzedniego sezonu, przedstawiliśmy historię derbów Rzeszowa. Gdy gościliśmy na ostatnim spotkaniu między tymi drużynami, napisaliśmy o piłkarzach, którzy grali w obu rzeszowskich klubach. Teraz wyjdziemy poza piłkę nożną i opowiemy o rywalizacji Stali z Resovią w innych dyscyplinach.

Nie tylko futbol

Zarówno Stal, jak i Resovia są klubami wielosekcyjnymi. Ich kibice mają okazję emocjonować się nie tylko występami piłkarzy. Obecnie Stal kojarzona jest przede wszystkim z żużlem. Wprawdzie ostatnie czasy nie są dla fanów rzeszowskiego speedway’a zbyt bogate, ale należy pamiętać, że w przeszłości zawodnicy Żurawi odnosili duże sukcesy na czarnym torze. Dwukrotnie Stal była mistrzem Polski – w 1960 i 1961 roku. Kolejne dwa lata przynosiły srebrne medale, a później były jeszcze dwa brązy – ostatni w roku 1998. W minionym sezonie Stal występowała na trzecim poziomie rozgrywkowym, ale w dobrym stylu wywalczyła awans na zaplecze elity i jej kibice wierzą, że wkrótce uda się odzyskać dawny blask.

Mocna jest sekcja skoków do wody. Zawodnicy Stali należą w tej dyscyplinie do ścisłej krajowej czołówki, a i w rywalizacji międzynarodowej potrafią mocno zaistnieć. W Rzeszowie powstał niedawno nowoczesny basen dla skoczków. W czerwcu odbyła się tam rywalizacja w ramach Igrzysk Europejskich, która jednocześnie stanowiła walkę o medale mistrzostw Europy.

Inną dyscypliną stanowiącą wizytówkę Stali Rzeszów jest akrobatyka. Dużymi sukcesami może się pochwalić zwłaszcza Brygida Sakowska- Kamińska, multimedalistka mistrzostw świata i Europy. Nie tylko dzięki niej akrobatyka stała się niemal sportową wizytówką stolicy Podkarpacia.

Do grona sportów, które przez lata budowały potęgę Stali, należą też zapasy. Najsłynniejszym rzeszowskim przedstawicielem tej dyscypliny jest Adam Sandurski, brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Moskwie w 1980 roku w stylu wolnym, kilkukrotny medalista mistrzostw świata i Europy, wielokrotny mistrz Polski.

Resovia również może poszczycić się kilkoma mocnymi sekcjami. Pewnie wielu osobom spoza regionu klub ten kojarzy się z siatkówką. Nic dziwnego, wszak mistrzostwo Polski padało łupem Pasiaków aż siedmiokrotnie – pierwszy raz w 1971 roku. W 1973 roku Resovia dotarła do finału Pucharu Europy, a w 2015 zagrała w decydującym meczu Ligi Mistrzów. Siatkarski zespół Resovii obecnie należy do ścisłej krajowej czołówki. Kiedyś klub posiadał też drużynę kobiecą.

Medale mistrzostw Polski (w tym złoty w 1975 roku) zdobywali również koszykarze. Obecna drużyna występuje w II lidze. W Resovii od pewnego czasu próbuje się odbudować dawną koszykarską potęgę.

Nie możemy zapominać też o lekkoatletyce i łucznictwie. Warto wspomnieć zwłaszcza o Katarzynie Wiśniowskiej, która zrobiła furorę przede wszystkim na mistrzostwach świata w Helsinkach w 1955 roku. Więcej o Resovii Stali napisaliśmy w oddzielnych tekstach poświęconym tym klubom.

Derby, których nie było

Niektóre sekcje działały w Stali i Resovii w przeszłości, a obecnie pozostało po nich wspomnienie. Nie wszystkie dyscypliny przetrwały. W dzisiejszych czasach dwa największe rzeszowskie kluby rywalizują ze sobą jedynie w piłce nożnej.    

W poprzednim sezonie druga drużyna Resovii awansowała do IV ligi podkarpackiej, dzięki czemu w obecnej kampanii na tym samym szczeblu są także rezerwy obu klubów. Mecz Stali II z Resovią II w rundzie jesiennej odbył się we wrześniu na stadionie w Boguchwale. Stalowcy wygrali 3:1. Zarówno Stal, jak i Resovia mają także drużyny w Centralnej Lidze Juniorów U-15.

W przeszłości zdarzały się boje między tymi klubami także w innych dyscyplinach. Niestety było to dawno, więc trudno szczegółowo opisać tamte mecze i dotrzeć do osób biorących w nich udział. Warto jednak najpierw napisać o derbach, które mogły się odbyć, ale nigdy do nich nie doszło.

Chodzi o rywalizację na żużlu. O sekcji czarnego sportu w Stali już wspominaliśmy. Jednak żużel, o czym mało kto obecnie pamięta, był uprawiany również w Resovii. Sekcja powstała już w latach 40., ale prężnie zaczęła działać dużo później. Drużyna uczestniczyła w ligowej rywalizacji tylko przez jeden sezon – w 1956 roku.

Resovia startowała w II lidze i została przydzielona do Grupy Północ, stanowiła bowiem de facto rezerwową drużynę pierwszoligowych Budowlanych Warszawa. Wobec tego niektóre mecze w roli gospodarze rzeszowianie rozgrywali w Siedlcach.

Budowlanych trapiły problemy, warszawski zespół spadł z I ligi, więc stanowiąca jego zaplecze żużlowa drużyna Resovii nie przystąpiła w kolejnym roku do ligowej walki i przestała istnieć. Stal występowała w Grupie Południe, zatem do derbów Rzeszowa na torze żużlowym nigdy nie doszło.

Hokej

Były natomiast rozgrywane mecze pomiędzy Stalą a Resovią w hokeju na lodzie. Dyscyplina ta pojawiła się w Rzeszowie w 1932 roku. Podjęto wówczas próby stworzenia drużyny, która mogłaby przystąpić do rozgrywek. Pięć lat później, z inicjatywy kpt. Janoszka, naczelnika sportowego Resovii, powstała oficjalnie sekcja hokeja.

Pierwszym meczem miało być spotkanie z Czuwajem Przemyśl. Do rywalizacji jednak nie doszło, gdyż goście nie stawili się na lodowisku Bar-Kochby – jedynym wówczas takim obiekcie w Rzeszowie. Tydzień później Resovia w końcu rozegrała pierwszy mecz, pokonawszy 6:3 Ognisko Jarosław.

Hokejowa sekcja Stali Rzeszów założona została w roku 1952 i przetrwała około dekady. Przez ten czas dochodziło do rywalizacji derbowej. Warto wspomnieć choćby o tym, jak w sezonie 1955/1956 Stal zdobyła mistrzostwo ligi okręgowej rzeszowskiej będącej wówczas elementem trzeciego poziomu krajowych rozgrywek. W turnieju finałowym Stalowcy grali na własnym obiekcie na Osiedlu WSK. Najpierw pokonali 6:1 Stal Stalowa Wola i właśnie z Resovią zmierzyli się w decydującym meczu. Lepsza okazała się Stal, która wygrała 6:2 i awansowała do II ligi.

Obecnie ani w Stali, ani w Resovii nie uprawia się hokeja. Podkarpackim centrum tej zimowej dyscypliny jest Sanok. Przeglądając archiwa, możemy jednak przekonać się o tym, że przed laty gra ta była w regionie bardzo popularna. Za krążkiem ślizgano się m.in. w Jarosławiu, Przemyślu, Stalowej Woli i Krośnie.

Szermierka

W przeszłości w obu największych rzeszowskich klubach uprawiano szermierkę. Już na początku lat 50. biały sport zyskał w Rzeszowie dużą popularność. W 1952 roku powstała  przy KS Spójnia sekcja szermiercza, która jednak po trzech larach przeszła do klubu Sparta.

Wyniki uzyskiwane przez rzeszowskich szermierzy były bardzo dobre, lecz z powodu problemów finansowych i braku odpowiedniej sali Sparta rozwiązała sekcję. Trzeba było poczekać kilka lat, by w Rzeszowie znów zagościła rywalizacja specjalistów od władania szablą, szpadą i floretem.    

Stało się tak również dzięki Stali i Resovii, gdyż kluby te otworzyły sekcję szermierki. Często dochodziło do rywalizacji pomiędzy zawodnikami Żurawi i Pasiaków na planszy. Warto wspomnieć przede wszystkim o przeprowadzonych w styczniu 1970 roku Indywidualnych Mistrzostwach Okręgu, które otwierały szermierczy sezon. W klasyfikacji drużynowej najlepsza okazała się Stal Rzeszów, zaś Resovia zajęła drugie miejsce.

Miesiąc później Resoviacy wzięli rewanż, wygrywając turniej okręgowy zawodników klasy II, w którym wzięły udział kluby z ówczesnego województwa rzeszowskiego. Stal tym razem uplasowała się na drugiej pozycji.

W tym samym roku kolejnymi zawodami, w których Stal i Resovia stoczyły bój o zwycięstwo był Puchar WKZZ. W punktacji drużynowej triumfowali Resoviacy, uzyskując 51 punktów. Stalowcy uplasowali się zaraz za plecami lokalnych rywali.

Szermierka, podobnie jak wspomniany wyżej hokej, nie jest już niestety uprawiana w obu klubach, ale warto pamiętać o tym, że ta jedna z najpopularniejszych dyscyplin olimpijskich cieszyła się przed laty w Rzeszowie dużym zainteresowaniem.

Siatkówka

Jak wspomniano na początku naszej opowieści, Resovia słynie z mocnej siatkówki. Tak było dawniej i tak jest do dziś. Mało kto jednak pamięta, że onegdaj siatkarską sekcję, i to zarówno męską, jak i żeńską, posiadała także Stal.

Drużyna mężczyzn została założona w 1952 roku, siedem lat przed utworzeniem zespołu kobiet. Wcześniej ją także rozwiązano – już w roku 1958. Jej żywot był zatem krótki, lecz dochodziło do rywalizacji Stali z Resovią na parkietach siatkarskich, czego dowodem są archiwalne wydania rzeszowskiej gazety „Nowiny”.

Wydana w latach 70. monografia Resovii podaje interesującą ciekawostkę. Wynika z niej, że być może walka obu klubów pod siatką miała miejsce nie tylko w tradycyjnej formule. W 1956 roku odbył się bowiem turniej trójek, w którym zwycięstwo odniosła Resovia, zaś Stal zajęła trzecie miejsce. Nie wiadomo czy oba kluby stanęły w tych zawodach przeciwko sobie, ale jest to bardzo możliwe.  

Szachy

Szachy są dyscypliną, która prawdopodobnie przeżywa w ostatnich latach renesans. Sporo osób gra w szachy, ale można też zauważyć, że ta rozwijająca inteligencję gra przebija się także do głównego nurtu w szeroko pojętych mediach.

Transmisje imprez szachowych nie są już rzadkością. W Internecie można oglądać najważniejsze imprezy, a niektóre szachowe wydarzenia coraz częściej goszczą także na ekranach tradycyjnej telewizji.

Na pewno wpływ na taki stan rzeczy miał Magnus Carlsen. Każda dyscyplina potrzebuje gwiazd, postaci wyrazistych, których popularność wykracza poza sport, a Norweg jest właśnie taką postacią. Polscy kibice cieszą się natomiast z sukcesów Jana-Krzysztofa Dudy. Jego osiągnięcia sprawiły, że wzrosło zainteresowanie szachami nad Wisłą.

Obecnie najmocniejszym szachowym ośrodkiem na Podkarpaciu jest Sędziszów Małopolski. Tamtejszy Skoczek awansował niedawno do Ekstraklasy. Przed laty sekcje królewskiej gry miały też Stal i Resovia.

Niestety trudno teraz zdobyć wiele informacji na temat szachowej rywalizacji obu klubów. Wiele jednak wskazuje, że do takiej dochodziło. Przywołana wcześniej monografia Resovii podaje, że sekcja szachowa w tym klubie działała w latach 1955-1957. Jej żywot był więc krótki. W Stali również szachiści już nie rywalizują, ale do derbów prawdopodobnie doszło.

We wspomnianej książce można znaleźć informację o tym, że w 1955 roku na mistrzostwach województwa triumfowała Stal Rzeszów, a Resovia zajęła drugie miejsce. Podium zaś uzupełniła Stal Stalowa Wola.

Nie wiemy, w jakiej formule toczyła się rywalizacja, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy przypuszczać, że Stal i Resovia spotkały się w finale walki o prymat w województwie, a jeśli przyjęto system ligowy, również wszystko wskazuje na to, że zawodnicy obu drużyn spotkali się przy szachowym stole.

Boks

Do rywalizacji opisywanych w tym tekście klubów dochodziło też w boksie. Losy tej dyscypliny w największym mieście Podkarpacia były bardzo burzliwe. Obecnie Stal może pochwalić się mocną sekcją boksu, z której wywodzi się Łukasz Różański, zawodowy mistrz świata federacji WBC w kategorii bridgerweight.

Kilka lat temu mówiło się o fuzji obu największych rzeszowskich klubów. Stal i Resovia miały się połączyć, tworząc KS Rzeszów. Pomysł był nietypowy, wręcz absurdalny. Niemal pewne jest, że zagorzali kibice zarówno Żurawi, jak i Pasiaków nie chodziliby na mecze tego dziwnego tworu. Zbyt duża tradycja stoi za Stalą i Resovią (nie mówiąc już o waśniach między nimi), by można było je połączyć.

Przed laty doszło jednak do połączenia bokserskich sekcji obu klubów, a właściwie do przejęcia sekcji Resovii przez Stal. Przed II wojną światową Resovia mogła poszczycić się mocną pięściarską drużyną. Przez pewien czas po zakończeniu globalnego konfliktu uprawiano w klubie rywalizację na pięści, ale później padł pomysł ze strony Wojewódzkiej Federacji Sportu przy Komitecie Centralnym, by połączyć sekcje.

Właściwie można powiedzieć, że w 1947 roku sekcja boksu w Resovii zakończyła działalność. Nie wytrzymała rywalizacji z innymi rzeszowskimi klubami – Gwardią oraz właśnie Stalą. Pięściarstwo powróciło do Resovii w czerwcu 1967 roku, gdy miało miejsce połączenie z Wojskowym Klubem Sportowym Bieszczady.

Na wielu frontach

Jak widać, rywalizacja Stali z Resovią toczyła się nie tylko w futbolu. Obecnie dwa największe kluby z Rzeszowa walczą ze sobą tylko na boisku piłkarskim, ale kiedyś stawały przeciwko sobie także w innych dyscyplinach, o czym dziś mało kto pamięta.  

Trudno jest dotrzeć do ludzi, którzy brali udział w tamtych meczach. Niełatwo też o dokładną dokumentację wszystkich spotkań. Trzeba jednak przyznać, że fakt, iż Stal i Resovia, wielosekcyjne kluby z wielkimi tradycjami, rywalizowały na kilku sportowych frontach, buduje legendę derbów Rzeszowa, które mają silną pozycję na derbowej mapie Polski.

Piłkarskie derby

Wracamy na piłkarską murawę, by opowiedzieć o tym, jak wyglądała ostatnia piłkarska rywalizacja Stali z Resovią. Na trybunach pojawiło się prawie 6500 widzów. Atmosfera była niezwykła już przed pierwszym gwizdkiem. Zaskoczeniem był brak w wyjściowej jedenastce Resovii Macieja Górskiego. Napastnik usiadł na ławce rezerwowych, ale nie wszedł na boisko. Mirosław Hajdo wytłumaczył na pomeczowej konferencji prasowej, że powodem  była kontuzja.

Zawodnicy wychodzili na boisko przy dźwiękach hip-hopowego utworu DRB – Stal Rzeszów, mającego tego wieczoru premierę. Derby rozgrywane w poprzednim sezonie stały na dobrym piłkarskim poziomie i obfitowały w wiele ładnych akcji. Tym razem aż takich boiskowych fajerwerków nie było. W zespole Stali dużą aktywnością wyróżniał się utalentowany Szymon Łyczko, jednak po nieco ponad 20 minutach 17-latek musiał opuścić boisko, gdyż doznał kontuzji.

Jego zejście nie podłamało piłkarzy Marka Zuba. Na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy piękną akcję przeprowadził Wiktor Kłos, który zmienił wspomnianego Łyczkę. Pomocnik Żurawi przeprowadził rajd prawą stroną, a następnie dośrodkował na głowę Adlera Da Silvy. Strzał mającego szwajcarskie obywatelstwo Brazylijczyka obronił Branislav Pindroch, ale po dobitce piłka znalazła się w bramce. Był to pierwszy gol Da Silvy w barwach Stali. Trybuna zajmowana przez kibiców gospodarzy wybuchła z radości.

Nie był to koniec złych wiadomości dla fanów Resovii. W doliczonym czasie pierwszej połowy czerwoną kartkę będącą konsekwencja dwóch żółtych otrzymał Radosław Adamski. Oznaczało to, że gracze Mirosława Hajdy musieli grać w osłabieniu przez całą drugą część.

Wydawało się, że Stal dociśnie rywala, wykorzystując grę w przewadze. Resovia jednak zaskoczyła i dobrze zaczęła drugą połowę. Goście atakowali, próbując zdobyć wyrównującą bramkę. Dokonali tego w 56. minucie. Strzał Rafała Mikulca został zablokowany. Piłka trafiła jednak do Radosława Kanacha, a były zawodnik Stali Rzeszów pięknie strzelił z woleja sprzed pola karnego i uszczęśliwił kibiców Resovii.

Nieco ponad dwadzieścia minut przed końcem szansę na drugiego gola zmarnował Da Silva, przegrywając pojedynek z Pindrochem. Tuż po wejściu na plac gry okazji dla Pasiaków nie wykorzystał Kamil Mazek, który znalazł się z piłką w polu karnym, ale jego strzał był za słaby.Z dobrej strony pokazywał się inny rezerwowy, Kelechukwu Ibe-Torti, który przyszedł do Resovii z Łódzkiego Klubu Sportowego.

Stalowcy również chcieli walczyć o pełną pulę. W końcówce ich przewaga była coraz większa i w 88. minucie przełożyło się to na zmianę wyniku. Andreja Prokić efektownie strzelił lewą nogą, zapewniając Stali wygraną 2:1.

Bardzo chcieliśmy wygrać, wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji. Są nowi zawodnicy, zespół się zmienił i liczymy na to, że będziemy punktować regularnie. Już jakiś zarys tej drużyny się stworzył. Bramka w takich okolicznościach to coś wspaniałego. Po to się gra w piłkę, aby w takich meczach się pokazywać. Strzeliłem w najlepszym momencie – mówił zdobywca decydującej bramki w wywiadzie przeprowadzonym przez Łukasza Szczepanika na łamach rzeszowskiej gazety „SuperNowości”.     

Jak przystało na derby, wiele działo się także na trybunach. Kibice obu klubów zaprezentowali specjalne oprawy. Oczywiście nie brakowało rac. Dym szczypał w oczy, ale trzeba przyznać, że trybuny wyglądały efektownie. Sypało się z nich mnóstwo wulgaryzmów, co też przecież jest nieodłączną częścią derbów.

Dla Marka Zuba, opiekuna Stali, były to pierwsze derby Rzeszowa w roli szkoleniowca. Jednak wcześniej pracował jako trener podczas derbów Łodzi i Warszawy. Dlatego na pomeczowej konferencji prasowej zapytałem go o to, jak ocenia derby stolicy Podkarpacia w porównaniu do rywalizacji o prymat w dwóch wcześniej wymienionych miastach:

Wydaje mi się, że głównym faktorem, na podstawie którego można to porównywać, są obiekty, czyli stadiony sportowe. Jakie by one nie były, jeśli chodzi o pojemność, to niestety sama specyfika, zamknięta forma trybun ma kolosalne znaczenie. Derby Łodzi przeżyłem na stadionie ŁKS, jeszcze tym starym, ale mimo wszystko tam miało się wrażenie, że kibice siedzą na karku i na plecach i za każdym razem jest szansa, że mogą szturchnąć tym czy owym. Podobny jest stadion warszawskiej Polonii, na którym rozgrywałem derby z Legią. To też odczuwało się w mniejszym wymiarze, bo ten stadion nie jest typowo piłkarski. Nawiązując do naszego stadionu, to oprócz tej jednej trybuny brakowało takiego kompaktu. Nie mniej, jeśli chodzi o intensywność dopingu, o zorganizowanie, to po stronie głównej trybuny na pewno mieliśmy przewagę w każdym momencie. Jeżeli chodzi o otoczkę pozastadionową, to nie miałem okazji widzieć tych kibiców, którzy idą na stadion z szalikami, ale podejrzewam, że było to widoczne. To buduje klimat derbów i pokazuje, czym żyje miasto w danym momencie.

Trener zwycięzców krótko podsumował mecz. Widać było, że emocje buzowały jeszcze jakiś czas po końcowym gwizdku i trudno było analizować to, co działo się na boisku:

Stal Rzeszów wygrała w Derbach Rzeszowa 2-1, pokonując Resovię na własnym boisku. Więcej trzeba mówić o emocjach, o dopingu, o sytuacjach nieprzewidzianych typu awaria VAR-u i tak dalej. Mniej będę mówił o poziomie sportowym, ale emocji zarówno na trybunach, jak i na ławce rezerwowych było wiele. Na koniec muszę powiedzieć, że to ważne dla nas zwycięstwo, kolejne trzy punkty. Trochę się dźwigamy w tabeli, a to jest bardzo ważne, jeżeli chodzi o początek sezonu.

Emocji nie krył także Mirosław Hajdo, trener Resovii:

Mój komentarz będzie krótki. Gratulacje dla zespołu Stali. Myślę, że mógł to być bardziej mecz między Stalą a Resovią, a nie sędziami a Resovią. Czasem się zastanawiam czy ten VAR ma nam pomagać, czy nie pomagać, ale na tym chcę skończyć. To tyle, co chciałem powiedzieć, bo ładunek emocjonalny jest jeszcze tak duży, że nie chciałbym za dużo powiedzieć.

Emocje w mieście czuć było od rana, w czasie meczu unosiły się nad stadionem, a po spotkaniu zrobiło się od nich gęsto także w sali konferencyjnej. Miasto jeszcze przez kilka dni żyło derbami. To wszystko pokazuje, jak ważne dla piłkarskiego środowiska w Rzeszowie są derby i jak mocno wpisują się w tradycję rzeszowskiego sportu.   

Źródła, z których korzystałem:

  • Monografia Resovii wydana z okazji 70-lecia klubu
  • Cezary Kassak, Waldemar Mazgaj – „60 lat sportu na Podkarpaciu. Historia widziana przez pryzmat plebiscytu Nowin
  • Zdzisław Krawczyk – „Siatkówka miasta Rzeszowa 1937 – 1967”
  • Marcin Gancarz, Maciej Gancarz – „Resovia Boks. Działalność sekcji bokserskiej Resovii w latach 1935 – 1939”
  • Artykuł autorstwa Roberta Nogi – „Żużlowe podróże w czasie: Był taki zespół – Resovia” opublikowany na portalu WP Sportowe Fakty – https://sportowefakty.wp.pl/zuzel/424332/robert-noga-zuzlowe-podroze-w-czasie-104-byl-taki-zespol-resovia
  •  „Nowiny”
  • „SuperNowości”

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 6

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img
Grzegorz Zimny
Grzegorz Zimny
Absolwent pedagogiki na Uniwersytecie Rzeszowskim. Fan historii sportu, ze szczególnym uwzględnieniem piłki nożnej. Pisał teksty dla portalu pubsport.pl. Od 2017 roku autor artykułów na portalu Retro Futbol, gdzie zajmuje się zarówno światową piłką nożną, jak i historiami z lokalnego, podkarpackiego podwórka, najbliższego sercu. Fan muzyki rockowej i książek.

Więcej tego autora

Najnowsze

“Nie poddawaj się! Lukas Podolski. Dlaczego talent to zaledwie początek” – recenzja

Autobiografie piłkarzy, którzy jeszcze nie zakończyli jeszcze kariery, budzą kontrowersje. Nie można bowiem w takiej książce stworzyć pełnego obrazu danej osoby. Jednym z takich...

Resovia vs. Stal – reminiscencje po derbach Rzeszowa

12 kwietnia 2024 roku Retro Futbol gościło na wyjątkowym wydarzeniu. Były nim 92. derby Rzeszowa rozegrane w ramach 27. kolejki Fortuna 1. Ligi. Całe...

„Przewodnik Kibica MLS 2024” – recenzja

Przewodnik Kibica MLS już po raz czwarty ukazał się wersji drukowanej. Postanowiliśmy go dokładnie przeczytać i sprawdzić, czy warto po niego sięgnąć.