Gabriel Batistuta – argentyński łowca bramek

Czas czytania: 7 m.
0
(0)

Argentyńska ziemia od zawsze rodzi niezliczone pokłady futbolowego talentu. Koszulkę Albicelestes zakładali jedni z najwybitniejszych piłkarzy w dziejach. Bohater tego tekstu, choć może nigdy nie był porównywalny z Maradoną czy Messim, pobił przez lata wiele strzeleckich rekordów tej wspaniałej reprezentacji. Wyjątkowy goleador, który zapisał się również w historii włoskiej ligi – Gabriel Batistuta.

Gabriel Batistuta – Biogram

  • Pełne imię i nazwisko: Gabriel Omar Batistuta Zilli
  • Data i miejsce urodzenia: 1 lutego 1969 Reconquista
  • Wzrost: 185 cm
  • Pozycja: Środkowy napastnik

Historia i statystyki kariery

Kariera klubowa

  • Newell’s Old Boys (1988–1989) – 24 występy, 7 bramek
  • River Plate 21 (1989–1990) – 4 występy
  • Boca Juniors (1990–1991) – 34 występy, 13 bramek
  • ACF Fiorentina (1991–2000) – 269 występów, 168 bramek
  • AS Roma (2000–2003) – 63 występy, 30 bramek
  • Inter Mediolan (2003 wypożyczenie) – 12 występów, 2 bramki
  • Al-Arabi (2003–2005) – 21 występów, 25 bramek

Kariera reprezentacyjna

  • Argentyna (1991-2002) – 78 występów, 56 bramek

Początki w Argentynie

Omar Batistuta i jego żona Gloria pochodzili z rodzin o północnowłoskich korzeniach, podobnie jak wielu innych Argentyńczyków. Małżeństwo mieszkało w prowincji Santa Fe, gdzie w 1969 roku przyszło na świat ich pierwsze dziecko – Gabriel. Dorastający chłopiec wykazywał talent do sportu. Początkowo jednak, głównie za sprawą wzrostu, Batistuta grał więcej w koszykówkę niż w piłkę nożną. Miłością do futbolu zapałał dopiero jako dziewięciolatek. Wtedy to miał okazję oglądać jak Argentyna zdobywa tytuł mistrza świata. Idolem chłopaka stał się Mario Kempes, król strzelców imprezy. Dorastając w miejscowości Reconquista, rozpoczął karierę juniorską w drużynie Platense. Podczas jednego z lokalnych turniejów strzelił w finale dwie bramki drużynie Newell’s Old Boys. Zwróciło to uwagę włodarzy utytułowanego klubu i 19-latek podpisał kontrakt z drużyną z Rosario w 1988 roku.

Dla Gabriela była to pierwsza profesjonalna umowa. Przygoda z dorosłą piłką nie zaczęła się całkowicie po jego myśli. Przeprowadzka do Rosario oznaczała rozstanie z rodziną, co w pierwszych miesiącach źle wpływało na jego występy. Pobyt w rodzinnym mieście Lionela Messiego i Che Guevary jednak nie poszedł na marne. Ówczesnym trenerem Newell’s Old Boys był Marcelo Bielsa. Szkoleniowiec dostrzegł wrodzony strzelecki talent bohatera tego tekstu. Ich drogi ponownie zbiegły się po latach w reprezentacji Argentyny.

W połowie roku 1989 Batistuta przeniósł się do słynnego River Plate. Tym razem jednak nie mógł odnaleźć wspólnego języka z trenerem. Daniel Passarella, legendarny kapitan Albiceleste z 1978 roku, odsuwał go od składu. Batistuta grał mało, chociaż szkoleniowiec w wywiadach podkreślał jego profesjonalizm:

Kiedy Batistuta znajdzie drużynę, z która uda mu się zagrać, to stanie się śmiertelnie groźny  Daniel Passarella w wywiadzie dla magazynu „El Grafico” z 1990 roku

W 1990 roku Gabriel stał się przedmiotem wyjątkowej transakcji. Z River Plate został przetransferowany prosto do Boca Juniors. Grając w żółto-niebieskiej koszulce wreszcie zaczął występować jako środkowy napastnik. Pozycja okazała się dla niego idealna. Mógł wreszcie w pełni wykorzystać swoją szybkość, technikę oraz znakomite warunki fizyczne. Zakończył sezon jako najlepszy strzelec drugiej rundy, gdy Boca Juniors wygrali mistrzostwo Clausura. Znakomite ligowe występy zaowocowały spekulacjami o powołaniu do kadry na zbliżający się turniej Copa America.

Tryumfy w reprezentacji

Zadebiutował w reprezentacji w czerwcu 1991 roku, podczas towarzyskiego meczu z Brazylią. Choć bramki nie strzelił, to jednak ten występ dał mu miejsce w kadrze na mistrzostwa Ameryki Południowej. Na mecz z chilijskimi gospodarzami Batistuta wyszedł w pierwszym składzie. Alfio Basile, będący selekcjonerem Albicelestes, szybko przekonał się, że była to słuszna decyzja. Gabriel strzelił w tamtym meczu dwie bramki, a całą fazę grupową zakończył z czterema trafieniami. Runda finałowa turnieju to jego dalszy strzelecki popis. Z sześcioma golami stał się królem strzelców imprezy, a Argentyna trzynasty raz została najlepszą drużyną na kontynencie.

Napastnik odegrał również kluczową rolę rok później, podczas premierowej edycji Pucharu Konfederacji. Albiceleste wygrali turniej, a Batistuta strzelił dwie bramki w półfinale przeciwko Wybrzeżu Kości Słoniowej. Swój zwycięski marsz Argentyńczycy kontynuowali także na kolejnym turnieju. Trzydziesta szósta edycja Copa America ponownie zakończyła się ich wygraną. Zwycięstwo w finale (wówczas nie było już tej dziwnej finałowej fazy grupowej) przeciwko Meksykowi zapewniły trafienia Batistuty.

https://www.youtube.com/watch?v=nXKYTpUUZOk&feature=youtu.be”

Co ciekawe, tryumf z 1993 roku to do dzisiaj ostatni zdobyty tytuł przez Argentynę w międzynarodowym turnieju.

Legenda Violi

Znakomite występy w kadrze sprawiły, że napastnikiem zaczęły interesować się kluby z Europy. Po Copa America 1991 Batistuta został zakupiony przez Fiorentinę. Decyzja o transferze do florenckiego klubu okazała się „strzałem w dziesiątkę”. Już w debiutanckim sezonie strzelił 13 bramek. Kolejny rok indywidualnie dla napastnika był jeszcze lepszy. Jego 16 goli nie pozwoliło jednak uchronić Fiorentiny przed sensacyjnym spadkiem do Serie B (pomimo iż w drużynie grali również min. Stefan Effenberg i Brian Laudrup). Po tym tragicznym wyniku napastnik podjął decyzję, dzięki której stał się legendą we Florencji. Pomimo degradacji postanowił pozostać w klubie i pomóc w awansie. Dowodzona przez Claudio Ranieriego drużyna po roku wróciła do Serie A. W kolejnych sezonach stała się jedną z mocniejszych włoskich drużyn. Decydujący wpływ na dobre wyniki Violi miała przede wszystkim spektakularna liczba goli strzelanych przez Batistutę.

Z 26 trafieniami Argentyńczyk został najlepszym strzelcem w batalii 1994/95. Pobił wtedy 30-letni rekord Ezio Pascuttiego, strzelając bramkę we wszystkich pierwszych 11 meczach sezonu. Kolejny rok to zdobycie z Fiorentiną Pucharu oraz Superpucharu Włoch. W czasie pobytu we Florencji do Gabriela przylgnął przydomek „Batigol”. Argentyńczyk stał się prawdziwym ulubieńcem kibiców. Dla snajpera niezwykle udany okazał się rok 1999. Pomimo prawie miesięcznej przerwy z powodu kontuzji, został wybrany najlepszym zagranicznym piłkarzem ligi, a Viola w lidze zajęła miejsce na podium. W plebiscycie FIFA zajął trzecie miejsce w głosowaniu na Piłkarza Roku.

Łącznie, w czasie dziewięcioletniego pobytu we Florencji, Batigol osiągnął spektakularną liczbę 152 trafień w Serie A. Argentyńczyk do dzisiaj jest najlepszym strzelcem klubu w historii ligi włoskiej. Co więcej, w 2016 roku został wybrany w głosowaniu do najlepszej jedenastki Fiorentiny w dziejach.

Mundialowe rozczarowania

Przez większość lat 90. był podstawowym graczem argentyńskiej kadry. Mundial 1994 Albicelestes rozpoczęli w spektakularny sposób. W wygranym 4:0 meczu z Grecją dali popis technicznej i zespołowej gry. Batistuta zaliczył hat-tricka, a same akcje z tego meczu należą do jednych z najbardziej widowiskowych w dziejach argentyńskiego futbolu:

Mistrzostwa w Stanach Zjednoczonych zakończyły się jednak dla kadry skandalem. Narkotykowa afera z udziałem Diego Maradony rozbiła reprezentację od środka. Argentyna odpadła w 1/8 po meczu z Rumunią, ale sam „Batigol” mógł być zadowolony z indywidualnego występu – zdobył na turnieju cztery gole.

Później selekcjonerem kadry został dobrze znany Gabrielowi Daniel Passarella. Choć przed laty ich współpraca w River Plate nie układa się najlepiej, to jednak trener w końcu przekonał się do napastnika, który nadal strzelał jak na zawołanie, zostając między innymi królem strzelców Copa America 1995. Passarella stracił jednak zaufanie do piłkarza w czasie eliminacji do mundialu we Francji. Decyzja była zaskoczeniem dla kibiców, którzy bez odważnego goleadora nie wyobrażali sobie składu. Na szczęście dla sympatyków reprezentacji, Batistuta znalazł się w kadrze na same mistrzostwa. Przed turniejem, na oczach całego świata, kolejny raz dał popis strzeleckich umiejętności. Rozegrano pokazowy mecz Reszta Świata kontra Europa. „Batigol” zaliczył dwa piękne trafienia, chociaż zagrał tylko 45 minut.

Mistrzostwa 1998 Argentyna rozpoczęła od meczu z Japonią, która była absolutnym debiutantem. Jedyną bramkę meczu strzelił nie kto inny jak… Batistuta. Napastnik dokonał jeszcze większego popisu w kolejnym meczu z Jamajką. W ciągu dziesięciu minut strzelił trzy bramki! Osiągnięcie okazało się historyczne –  stał się pierwszym piłkarzem w historii, który strzelił trzy gole w jednym meczu na dwóch różnych mundialach.

W podszytym politycznymi podtekstami meczu z Anglią zaliczył kolejne trafienie. Marsz po tytuł Albicelestes zakończyli jednak na ćwierćfinale. Przepiękna bramka Dennisa Bergkampa pozbawiła Argentynę marzeń o kolejnym tytule. Batistuta z pięcioma golami został wicekrólem strzelców.

Cztery lata później kadra pod dowództwem Marcelo Bielsy również należała do jednych z faworytów turnieju. Losowanie grup na turniej w Japonii i Korei okazało się jednak pechowe. Grupa śmierci z Nigerią, Szwecją i Anglią. Wyszła z tego bariera nie do przejścia. Batistuta w wygranym meczu z afrykańską drużyną strzelił swoją dziesiątą mundialową bramkę. Na nieszczęście dla Argentyny, bilans czterech punktów nie wystarczył do awansu. Po turnieju, w wieku 33 lat snajper zakończył swoją bogatą (choć niespełnioną) reprezentacyjną karierę.

Nigdy nie udało mu się wywalczyć medalu mistrzostw świata, jednak pozostaje on absolutną legendą argentyńskiej kadry. Najlepiej oddają to liczby. 77 mecze, 54 gole – liczba trafień aż do 2016 roku była najwyższa w historii piłkarzy występujących w biało-błękitnych koszulkach. Do Batistuty ciągle należy jednak inny imponujący rekord. Dziesięć goli na mundialach nie strzelił nigdy żaden inny Argentyńczyk – ani Kempes, ani Maradona, ani Messi.

Rzymskie scudetto

Batistuta przebywał we Florencji do sezonu 1999/2000. Pomimo obiecującego początku ligowych zmagań, klub zajął dopiero siódme miejsce w lidze. Nie udało się również osiągnąć sukcesu w Europie – Fiorentina została wyeliminowana w drugiej fazie grupowej Ligi Mistrzów. Po dziewięciu sezonach opuścił Florencję. Transakcja do Romy opiewała na wartość 70 miliardów lirów (36,2 miliona euro). Trzyletnia umowa gwarantowała zawrotne zarobki na poziomie 7,6 miliona euro rocznie. Pieniądze zapłacone przez rzymski klub były wtedy najwyższą kwotą, jaka kiedykolwiek została zapłacona za gracza w wieku powyżej 30 lat. „Batigol” okazał się wart wyłożonej sumy. W sezonie 2000/01 w końcu zdobył z Romą upragnione scudetto. Do zdobycia mistrzostwa przyczyniło się przede wszystkim 20 goli Argentyńczyka.

Kolejne lata były już dla napastnika mniej udane. Spadek strzeleckiej formy sprawił, że wypożyczono go do Interu Mediolan. Dużo asystował, ale dwie bramki w 12 meczach były rozczarowującym bilansem. W 2003 roku wyjechał z Włoch do Kataru, dołączając do drużyny Al-Arabi. Na piłkarskiej „emeryturze” strzelił imponujące 25 goli w 21 spotkaniach. W 2005 roku oficjalnie zakończył swoją piłkarską karierę.

Życie po piłce

Parę lat po zawieszeniu butów na kołku, głośnym echem w świecie piłkarskim odbił się jeden z wywiadów Batistutą. Opowiedział on mianowicie o swoich traumatycznych przeżyciach związanych z towarzyszącymi mu bólami:

Krótko po skończeniu kariery, praktycznie nie mogłem chodzić. Moczyłem łóżko, choć toaleta była raptem kilka kroków dalej, ale z bólu nie mogłem do niej dość. Spotkałem się więc z doktorem Avanzim i poprosiłem go, by amputował mi nogi. Lekarz odmówił, powiedział, że oszalałem. Zoperował mnie ponownie, wstawiono mi śruby, ale sytuacja się nie poprawiła. Problemem było to, że nie miałem chrząstek, a ścięgna były w strzępach, cała waga mojego ciała spoczywała na kości i umierałem z bólu.

Na całe szczęście, Batistua sam dodał, że po trudnej i żmudnej rehabilitacji sytuacja zdrowotna znacząco się poprawiła. W innych wywiadach potrafił podkreślać, że futbol traktował bardziej jako zawód, a nie pasję. Nie wziął całkowitego rozwodu z futbolem. W czasie mundialu 2006 był ekspertem telewizyjnym oraz pracował później w sztabie Club Atletico Colan. W ostatnich latach pojawiały się różne doniesienia o ambicjach trenerskich Batistuty, więc być może wybitny Argentyńczyk jeszcze nam o sobie przypomni.

Osiągnięcia

Osiągnięcia klubowe

River Plate

  • Mistrzostwo 1x – 1989–90

Boca Juniors

  • Mistrzostwo 1x – 1991

Fiorentina

  • Mistrzostwo 2 ligi 1x- 1993–94
  • Puchar Włoch 1x- 1995–96
  • Superpuchar Włoch 1x- 1996

Roma

  • Mistrzostwo 1x – 2000–01
  • Superpuchar Włoch 1x- 2001

Osiągnięcia reprezentacyjne

Argentina

  • Copa América 2x 1991, 1993
  • FIFA Confederations Cup 1x- 1992

Osiągnięcia indywidualne

  • Najlepszy strzelec Copa América 2x- 1991, 1995
  • Najlepszy strzelec Pucharu Konfederacji 1x- 1992
  • Król strzelców Serie A 1x- 1994–95
  • Król strzelców Pucharu Włoch 1x- 1995–96
  • Król strzelców ligi katarskiej 1x- 2003–04
  • Argentyński piłkarz roku 1x- 1998
  • Brązowa Piłka FIFA 1x- 1999
  • FIFA 100

BŁAŻEJ DAWIDOWICZ

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 0 / 5. Licznik głosów 0

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

spot_img
Błażej Dawidowicz
Błażej Dawidowicz
Wyznawca futbolowego kościoła Johanna Cruyffa. Przedstawiciel pokolenia, dla którego pierwszym turniejem była Francja '98. Lokalny bydgoski patriota, miłośnik Mazur, Bałkanów oraz Carlesa Puyola. Słuchacz The Beatles i Pink Floyd.

Więcej tego autora

Najnowsze

„Manchester City Pepa Guardioli. Budowa superdrużyny” – recenzja

„Manchester City Pepa Guardioli. Budowa superdrużyny” to pozycja znana dzięki wydawnictwu SQN na polskim rynku od kilku lat. Okazją do wznowienia publikacji było zwycięstwo...

GKS Katowice – historia na 60-lecie klubu

10 marca 2024 roku Retro Futbol gościło na Stadionie Miejskim w Rzeszowie, gdzie w meczu 23. kolejki Fortuna 1. Ligi Resovia podejmowała GKS Katowice....

„Semiologia życia codziennego” – recenzja

Eseje związane jakkolwiek z piłką nożna to rzadkość. Dlatego "Semiologia życia codziennego" to niezwykle interesująca lektura. Tym bardziej, że jej autorem jest słynny humanista,...