D rodzy czytelnicy. Po długiej nieobecności, spowodowanej problemami technicznymi, możemy z pełnym przekonaniem i uśmiechem na ustach powiedzieć – wracamy! Chcielibyśmy się przy tym podzielić z wami wyjaśnieniami, na które bez wątpienia zasługujecie – w końcu wielu z Was to nasi stali czytelnicy, którzy lekturę Retro mieli wpisaną w plan dnia.
Zacznijmy od genezy problemów – jak wiecie, nasza strona jest prowadzona przez grupę sympatyków futbolu, którzy traktują pisanie jako hobby i możliwość zaistnienia na scenie publicystycznej. Początkowo zespół był bardzo mały a popularność strony niewielka. Z czasem rozwój strony zaczął przerastać nasze najśmielsze oczekiwania. Za sprawą wysokiej jakości tekstów, regularnej i ciężkiej pracy, staliśmy się marką uznaną na rynku mediów internetowych.
To uznanie postrzegamy jako zawsze ciepłe słowa od czytelników, cytowanie nas jako wiarygodnego źródła przez ekspertów, czy możliwość współpracy z wydawnictwami, dzięki czemu możemy obejmować patronaty nad wieloma książkami. Wraz z uznaniem zaczął zwiększać się ruch na stronie i rozpoznawalność nie tylko portalu, ale również naszych redaktorów. Wielu z nas rozwinęło swoje kariery w mediach, co oceniamy jako największy sukces.
Niestety pomimo ciągłej ekspansji naszej strony, nie zadbaliśmy o jej zaplecze organizacyjne. Przez lata wykonaliśmy tylko jedne większe odświeżenie layoutu, ale sam szkielet pozostawał ten sam. Nie zwracaliśmy uwagi na względy bezpieczeństwa strony i co najważniejsze – nie mieliśmy pełnego dostępu do zarządzania domeną i serwerem. Nie pomógł nam również brak doświadczenia w administrowaniu zapleczem technicznym i audycie bezpieczeństwa — instalacja kolejnych wtyczek, które miały nam pozornie ułatwić pracę i zwiększyć użyteczność strony, była naszym największym błędem.
Jak ja nie cierpię hakerów!
W połowie ubiegłego roku zaczęły pojawiać się pierwsze ataki na naszą stronę. Początkowo je ignorowaliśmy. Przywrócenie backupu przez administratora rozwiązywało problemy. Niestety w pewnym momencie z różnych względów przestało to być możliwe. Podjęliśmy decyzję o przeniesieniu na własny serwer – to jednak trwało dłużej niż zakładaliśmy. Przejęcie własności domeny również trwało bardzo długo. W efekcie praktycznie utraciliśmy trzy miesiące, podczas których nie mieliśmy nawet możliwości usunięcia wirusów, na czym cierpiała nasza wiarygodność.
Na szczęście udało nam się w końcu przezwyciężyć problemy techniczne – usunęliśmy błędy krytyczne dla bezpieczeństwa i odchudziliśmy stronę ze zbędnych narzędzi. Teraz stajemy przed największym wyzwaniem – odbudowaniem Waszego zaufania, uatrakcyjnieniem naszych publikacji i zbudowaniem silnego zespołu redakcyjnego, który zapewni poziom odpowiadający potencjałowi jaki prezentuje RetroFutbol. Wiemy, że strona ma jeszcze kilka niedociągnięć, ale z czasem będziemy je sukcesywnie eliminować.
Dołącz do Drużyny Retro!
Chcielibyśmy ogłosić nabór do naszej redakcji. Jeśli masz lekkie pióro, wiesz kim był Garrincha, a Wimbledon kojarzy ci się The Dons a nie siostrami Williams, to możliwe, że właśnie Ciebie szukamy.
Oferujemy możliwość współtworzenia redakcji, a przede wszystkim rozwoju. Nasi byli i obecni redaktorzy pojawiają się jako eksperci w studio Eleven Sports, komentują mecze w Polsacie Sport, a także piszą dla TVP Sport, Weszło czy Sport.pl. To właśnie Retro Futbol stało się dla nich trampoliną do wymarzonej kariery. Ze swojej strony oferujemy gratyfikacje, także finansowe, dla najlepszych.
Żeby wziąć udział w rekrutacji, wyślij nam swój przykładowy tekst, który dotyczy tematyki starego futbolu (dopuszczamy wydarzenia z roku 2018) na adres mailowy:rekrutacja@rfbl.pl. Możesz także podesłać go nam w wiadomości prywatnej na profilu Facebookowym.
Co dalej?
Jak pewnie wiecie, jakiś czas temu uruchomiliśmy patronite. Niestety nie poświęciliśmy wystarczająco uwagi, by rozpromować tę inicjatywę wśród naszych czytelników. Chcielibyśmy jednak zachęcić wszystkich Was, do pozostawienia symbolicznej złotówki. Pozwoli to nam rozwijać stronę. Jak wielokrotnie podkreślaliśmy, nie chcemy umieszczać na stronie irytujących reklam. Pomimo wielu propozycji współpracy reklamowej z dużymi firmami, regularnie je odrzucaliśmy, wierząc, że nasza praca nie wynika z materialnych pobudek.
Ostatnie miesiące pokazały nam jednak, że bez zaplecza finansowego nie będziemy mogli rozwijać się tak, jak jest to możliwe. Łącząc hobby z pracą zawodową i życiem rodzinnym, dodatkowe inwestycje są dla nas obciążające. Wasze wsparcie pomoże nam tworzyć jeszcze więcej, jeszcze lepszych tekstów.
Ponadto zachęcamy do dołączenia do naszej grupy na Facebooku, gdzie dyskutujemy na tematy historii futbolu.