„Manchester City Pepa Guardioli. Budowa superdrużyny” to pozycja znana dzięki wydawnictwu SQN na polskim rynku od kilku lat. Okazją do wznowienia publikacji było zwycięstwo City w ostatnim finale Ligi Mistrzów, po którym autorzy książki dołożyli stosowny rozdział dotyczący tego wydarzenia.
Pep Guardiola należy awangardy trenerskiej na świecie. Jak każda tak wyrazista postać wzbudza kontrowersje. Ma swoich zatwardziałych zwolenników, doceniających kunszt trenerski i wymyślanie futbolu na nowo, ale są też tacy, którzy twierdzą, że swoją obsesją na punkcie taktyki, poruszania się piłkarzy po boisku i wszelkich nowinek zabija czystą radość z oglądania piłki nożnej.
Autorzy Lu Martin i Pol Ballus to dziennikarze, którzy starają się przekonać czytelników do geniuszu Guardioli budującego w Manchesterze City potęgę. Całość jest pisana za zgodą i pod kontrolą władz City. Dziennikarze do głównego bohatera mają praktycznie nieograniczony dostęp. Lu Martin zna Pepa od lat, towarzysząc mu w jego trenerskiej drodze jeszcze od Barcelony. Pol Ballus jako absolwent dziennikarstwa w 2014 roku po kilkunastu miesiącach zostaje korespondentem gazety „Sport” opisującym klub. Taki tandem rozpoczyna pracę nad książką mającą pokazać Guardiolę jako wizjonera i najlepszego trenera na świecie. I na poziomie literackim udaje im się to znakomicie.
To posypana sporą dawką lukru pozycja. Zatem, jeśli ktoś będzie szukał kontrowersji i odkrycia skrywanych tajemnic klubu, który przecież — jak wiadomo — nie jest krystalicznie czysty zwłaszcza w kwestii finansów, to od razu zaznaczam, że ich tam po prostu nie ma. Nie znajdziemy też opisu związków trenera z krajami Bliskiego Wschodu, które przez jego „hagiografów” są skrzętnie przemilczane.
Jest za to wiele o filozofii Guardioli dotyczącej futbolu, pracy i życia. Autorzy piszą o tym, że klub – począwszy od sprzątaczek, po dyrektorów i prezesa powinien być jednością, czego wyrazem są wspólne imprezy.
Do piłkarzy trzeba podchodzić indywidualnie, a współpracowników szanować i dobierać ich w taki sposób, by czerpać od nich inspiracje, choć i tak na końcu ostateczną decyzję podejmuje trener. Sporo tu treści, które na pewno spodobałyby się pracownikom działu HR w firmach, gdzie utrzymanie atmosfery w zespole bywa kluczową kwestią, by osiągnąć sukces. Bo też sam Pep – jak większość szkoleniowców w Anglii jest bardziej managerem niż obecnym na murawie nauczycielem.
Mimo że książka traktuje o Guardioli, bohaterami poszczególnych rozdziałów są też w dużej mierze piłkarze i współpracownicy. Główna postać jest trochę jak orbita, wokół której krąży opowieść. Autorzy pokazują ich rozwój, relacje z Pepem, momenty przełomowe, które zmieniały ich stosunek do tego maga z Katalonii na zawsze.
Nie ma tu wielu taktycznych niuansów, a poszczególne mecze opisywane są bardzo zdawkowo. Te ważniejsze, które odcisnęły piętno na współczesnej historii City, są punktem wyjścia do opowieści o rozwoju drużyny i zmianach, które zaszły.
Dobrym zabiegiem jest oddawanie głosu współpracownikom trenera. Jego karierę podsumowuje Manel Estiarte – związany z Guardiolą w czasach Barcelony, Bayernu i Manchesteru.
W fundamentalnych sprawach się nie zmienił. Popełnia te same błędy co kiedyś, tyle że teraz częściej sam je zauważa i szybciej naprawia. Mocno angażuje się we wszystko, co robi, nakłada na siebie olbrzymią presję. Przed laty zapłacił za to wysoką cenę, ale wydaje mi się, że teraz jest mu chyba trochę łatwiej. Nadal pracuje tak samo ciężko, nadal utrzymuje te same wysokie standardy, ale nauczył się lepiej ukierunkowywać energię wkładaną w pracę
Lu Martin i Pol Ballus „”Manchester City Pepa Guardioli. Budowa superdrużyny”
Dodatkiem do nowego wydania jest rozdział dotyczący finału w Stambule, kiedy wreszcie spełniło się marzenie Guardioli, by wznieść Puchar Mistrzów. Autorzy w swoim stylu kreślą przygotowania do finału, opisując m.in. rolę, jaką odegrał Erling Haaland w karierze głównego bohatera książki.
Dzięki przyjściu Haalanda Pep jeszcze rozwinął się pod względem taktycznym. Ludzie z jego najbliższego otoczenia twierdzą, że od tego momentu trener zaczął się „definiować na nowo”
Lu Martin i Pol Ballus „”Manchester City Pepa Guardioli. Budowa superdrużyny”
Czytelnicy dowiadują się z niego, dlaczego musiał odejść Cancelo oraz przełomowego momentu w dotychczasowej karierze, które pozostało zadrą aż do finału w 2023, kiedy zwycięstwem nad Interem, została przełamana – wygląda na to, że na zawsze.
Kibiców Manchesteru City na całym świecie przybywa, podobnie jak wyznawców „kościoła Guardioli”. Nie inaczej jest w Polsce. Mało kto zdaje się pamiętać, jak wiele zależy w tej kwestii od praktycznie nieograniczonych finansów, którymi dysponuje City, dzięki czemu klub może utrzymać się na topie jeszcze wiele lat. Jeśli ktoś jest zafascynowany Guardiolą i do tego ogląda Premier League, z pewnością powinien mieć tę pozycję na swojej półce, mimo tego, że jak pisałem na początku, wiele obiektywizmu tu nie znajdzie.
Ocena: 7/10
Żyjemy w epoce Guardioli, który zmienił futbol. I to jest fakt. Czy w przyszłości ktoś mu dorówna w zakresie wymyślania rozwiązań taktycznych przy coraz bardziej komputerowym futbolu uzależnionym od algorytmów? Czas pokaże. Na razie czytajmy o człowieku tworzącym systemy, bo niebawem możemy czytać tylko bezimiennym o systemie.
Patryk Szczerba
