Mecze Stali Rzeszów z trenerskimi historiami w tle

Czas czytania: 5 m.
5
(3)

Piłkarze Stali Rzeszów w ciągu nieco ponad tygodnia rozegrali trzy mecze w Betclic 1. Lidze. Za każdym z tych spotkań kryła się ciekawa historia związana z trenerami drużyn, z którymi rywalizował zespół ze stolicy Podkarpacia. W tym tekście każdą z tych historii pokrótce opiszemy, nawiązując do wspomnianych potyczek.

Druga połowa sierpnia była pracowita dla pierwszoligowych klubów. Jedna z kolejek odbyła się w środku tygodnia. Piłkarzy Stali czekał wówczas wyjazd do Chorzowa na rywalizację z Ruchem. Wcześniej zawodnicy Marka Zuba podejmowali Puszczę Niepołomice, a po powrocie z Górnego Śląska zmierzyli się u siebie z Miedzią Legnica.

Jubileusz Tomasza Tułacza

Spotkanie z Puszczą Niepołomice odbyło się 16 sierpnia. W mediach sporo mówiło się o wyjątkowym jubileuszu Tomasza Tułacza. Pochodzący z Mielca trener, któremu kiedyś poświęciliśmy oddzielny tekst, już od dziesięciu lat pracuje jako szkoleniowiec Puszczy. Nic więc dziwnego, że owa rocznica wzbudziła duże zainteresowanie kibiców i dziennikarzy.

Tułacz objął drużynę z miasta położonego w Małopolsce 13 sierpnia 2015 roku. Wspomniana potyczka przy Hetmańskiej miała więc miejsce trzy dni po tym, jak obecnemu trenerowi niepołomiczan stuknęła dekada pełnienia tej funkcji.

Dwa dni przed ową rocznicą Puszcza podejmowała Wieczystą Kraków i przegrała 0:1. Przy okazji tego meczu szkoleniowiec otrzymał tort od dziennikarzy TVP Sport, co zostało pokazane w magazynie Betclic 1. Ligi.  

Stacje telewizyjne i radiowe, a także gazety i portale zajmujące się sportem poświęciły wiele miejsca jubileuszowi Tułacza. „Przegląd Sportowy” opublikował duży wywiad z trenerem. Duży szum wokół okrągłej rocznicy nie może dziwić. W Polsce, jak bowiem wiadomo, rzadko zdarza się, by szkoleniowcy tak długo pracowali w jednym klubie.

Pozycja Tułacza w Puszczy jest niepodważalna, a on sam już teraz ma status klubowej legendy. W sezonie 2022/2023 wprowadził niepołomicką drużynę do Ekstraklasy, czym uświetnił setne urodziny klubu.

Pierwsza kampania w elicie była dla jego zespołu udana i zakończyła się dwunastym miejscem, co dało pewne utrzymanie. W kolejnych rozgrywkach Puszcza jednak spadła z najwyższej ligi, ale w żaden sposób nie wpłynęło to na sytuację trenera.

Obecny kontrakt Tomasza Tułacza z Puszczą Niepołomice obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku. Wydaje się niemal pewne, że zostanie wypełniony. Nikt również nie będzie zaskoczony, jeśli trenerska przygoda byłego młodzieżowego reprezentanta Polski z małopolskim klubem potrwa jeszcze dłużej. Nie trzeba chyba dodawać, że żaden inny szkoleniowiec w naszym kraju nie może pochwalić się dłuższym stażem w jednym miejscu, jeśli chodzi o szczebel centralny.

Mecz w Rzeszowie został poprzedzony odegraniem Mazurka Dąbrowskiego, gdyż dzień wcześniej obchodzono Święto Wojska Polskiego. Początkowo widowisko lepiej układało się dla Stali, która zyskała przewagę. Gości uratowała nawet poprzeczka, gdy z rzutu wolnego strzelał Ksawery Kukułka. W 23. minucie kibice zgromadzeni na trybunach mieli powody do radości. Jonathan Junior dał bowiem prowadzenie gospodarzom, dobijając strzał Szymona Kądziołki.

Niedługo później nastąpiły dwie minuty, w ciągu których Puszcza zadała miejscowym dwa ciosy. Na kwadrans przed końcem wyrównał Michał Walski, a dosłownie po chwili do siatki trafił Kacper Śmiglewski, przez co zawodnicy Marka Zuba schodzili do szatni przy niekorzystnym wyniku, który mógł być z ich perspektywy jeszcze gorszy, gdyż w jednej z sytuacji przyjezdni trafili w poprzeczkę.

Po zmianie stron rzeszowianie zaatakowali, stwarzali groźne sytuacje i w końcu odrobili stratę. Szymon Łyczko wrzucił piłkę w pole karne, a bramkarz zespołu z Niepołomic, Michał Perchel, zaliczył samobójczego gola. Gdy do końca pozostawało kilkanaście minut wspomniany Śmiglewski po raz drugi w tym spotkaniu został ukarany żółtą kartką i musiał opuścić boisko.

381af2d3 3961 4486 acb8 663190ed861f
Fot. Grzegorz Zimny

Stal grała w przewadze, znów atakowała i widać było, że interesuje ją wyłącznie pełna pula. Zwycięskiego gola jednak nie strzeliła, a ostatnie słowo mogło nawet należeć do piłkarzy z Niepołomic, lecz znakomitą okazję w doliczonym czasie zmarnował Mateusz Stępień.

Mecz skończył się wynikiem 2:2, co dla zawodników Stali, którzy nie wykorzystali kilkunastu minut gry w przewadze, z pewnością stanowiło duży niedosyt. Już cztery dni później gracze ze stolicy Podkarpacia gościli na słynnym Stadionie Śląskim, gdzie chcieli powalczyć z mającym duże ambicje Ruchem Chorzów.

Powrót Waldemara Fornalika   

Takiego początku spotkania nie spodziewał się nikt. Już po trzech minutach gospodarze prowadzili 2:0. Dwadzieścia sekund od pierwszego gwizdka piłka wpadła do rzeszowskiej bramki po strzale Mateusza Szwocha. Za moment chorzowianie zdobyli drugą bramkę za sprawą Patryka Szwedzika.

Młody wychowanek GKS Katowice spisał się tego wieczoru znakomicie. W drugiej połowie dołożył dwa gole, a warto jeszcze zaznaczyć, że przy trafieniu na 1:0 zaliczył asystę. Stal miała niewiele do powiedzenia. Nie była w stanie nawiązać walki z „Niebieskimi”, którzy w pełni zasłużenie wygrali 4:0.

Było to pierwsze zwycięstwo Ruchu od chwili, gdy na ławkę trenerską tego klubu powrócił Waldemar Fornalik. To jeden z najbardziej znanych i utytułowanych polskich trenerów w ostatnich latach. Przez pewien czas, w latach 2012-2013, pełnił nawet funkcję selekcjonera, ale okres jego pracy z reprezentacją Polski nie był udany.

Fornalik jest bardzo mocno związany z Ruchem Chorzów. Spędził w nim całą karierę zawodniczą, grając na pozycji obrońcy. W sezonie 1988/1989 zdobył w barwach śląskiego klubu mistrzostwo Polski. Później odnosił z nim sukcesy w roli szkoleniowca.

Najbardziej owocne pod tym względem były rozgrywki 2011/2012, gdy chorzowianie pod batutą opisywanego trenera zajęli drugie miejsce w rozgrywkach Ekstraklasy, ustępując jedynie Śląskowi Wrocław, oraz dotarli do finału Pucharu Polski, przegrywając z Legią Warszawa. Do najważniejszego meczu tych drugich rozgrywek Fornalik doprowadził piłkarzy Ruchu także trzy lata wcześniej. Wówczas lepszy okazał się Lech Poznań.

Takie wyniki sprawiły, że Fornalik dorobił się przydomku „Waldek King”. W Chorzowie rzeczywiście traktowany jest jak król, a trzeba przecież pamiętać, że nie tylko tam notował dobre rezultaty. Największym osiągnięciem w jego trenerskiej karierze było wszak poprowadzenie do, jak dotąd jedynego mistrzostwa Polski w klubowych dziejach, drużyny Piasta Gliwice w sezonie 2018/2019.

Ubiegłe rozgrywki Betclic 1. Ligi nie były udane dla Ruchu. Obecne również zaczęły się źle, co skutkowało zwolnieniem Dawida Szulczka. Jego miejsce zajął właśnie Fornalik, dla którego objęcie posady jest niejako wielkim sentymentalnym powrotem.

Początek jego ponownej pracy w macierzystym klubie naznaczony był domową porażką z Pogonią Siedlce. Tydzień później było lepiej, bo chorzowianie przywieźli remis z wyjazdowego starcia z Polonią Warszawa. W potyczce ze Stalą przyszło przełamanie, w dodatku bardzo efektowne.

Przyjazd Janusza Niedźwiedzia

Duży smaczek towarzyszył ostatniej z opisywanych w tym tekście potyczek. Stal Rzeszów 23 sierpnia podejmowała Miedź Legnica. Drużynę z Dolnego Śląska prowadzi bowiem Janusz Niedźwiedź, który już po trzech kolejkach obecnego sezonu zastąpił Wojciecha Łobodzińskiego, a w przeszłości był szkoleniowcem klubu z największego miasta Podkarpacia.

To właśnie on wprowadził Stal na szczebel centralny. Na powrót do trzeciej klasy rozgrywkowej kibice „Żurawi” czekali pięć lat. W ostatnim meczu sezonu 2018/2019 Stal pokonała Podhale Nowy Targ, awansując do II ligi.

W marcu 2020 roku Niedźwiedź przestał pełnić funkcję szkoleniowca rzeszowskiej drużyny. Po trzech sezonach gry na trzecim poziomie zespół z Hetmańskiej wszedł do I ligi. Architektem tego sukcesu był jednak już Daniel Myśliwiec i jest to temat na zupełnie inną opowieść.

Po odejściu ze Stali Niedźwiedź pracował między innymi w Górniku Polkowice, z którym wszedł do I ligi, czy w Widzewie Łódź, z którym wywalczył awans do Ekstraklasy. Później prowadził Ruch Chorzów, a jego ostatnim przystankiem przed objęciem obecnego stanowiska była Stal Mielec, która miała wówczas status jedynego ekstraklasowego klubu z województwa podkarpackiego.

Dwukrotni mistrzowie Polski pod batutą Niedźwiedzia nie spisywali się jednak najlepiej. Opisywany w tym wątku trener został zwolniony w trakcie zeszłego sezonu, a Ivan Djurdevic nie uratował mielczan przed spadkiem z elity. Teraz szkoleniowiec urodzony w Szczecinku próbuje odbudować zarówno dobrą formę zawodników „Miedzianki”, jak i swoją pozycję po nieudanym pobycie przy Solskiego.

Przed pierwszym gwizdkiem meczu na stadionie przy ulicy Hetmańskiej kibice uczcili minutą ciszy pamięć tragicznie zmarłego Dawida Kaszuby, bramkarza czwartoligowego Wisłoka Wiśniowa, w przeszłości zawodnika Stali Rzeszów. Śmierć 30-letniego piłkarza była dużym szokiem dla całego środowiska podkarpackiej piłki.

Pierwsza połowa meczu Stali z Miedzią nie przyniosła goli. Za to druga zaczęła się od mocnego uderzenia. Tuż po zmianie stron prowadzenie gościom dał Kamil Antonik. Drużyna Marka Zuba zaczęła drugą część tego spotkania podobnie, jak pierwszą odsłonę rywalizacji z Ruchem.

Co prawda kolejną bramkę stracili nie tak szybko, jak w Chorzowie, lecz w 53. minucie potyczki z legniczanami również przegrywali dwoma golami, gdy Marek Kozioł nie zdołał obronić uderzania głową Patryka Stępińskiego. Od tej pory wydawało się, że przyjezdni mają wszystko pod kontrolą.

Dopiero w końcówce było więcej emocji. W ostatniej z podstawowych minut został podyktowany dla Stali rzut karny, który wykorzystał Jonathan Junior. W tym momencie miejscowi kibice uwierzyli w odrobienie strat, ale więcej bramek nie padło i Miedź wywiozła z Rzeszowa wygraną 2:1.

Legniczanie przegrali pierwsze cztery ligowe mecze tego sezonu. Ostatni z nich – wyjazdowy ze Śląskiem Wrocław –  był debiutem Niedźwiedzia. Jego podopieczni zaliczyli później trzy spotkania z rzędu bez porażki. Najpierw zremisowali w Głogowie z Chrobrym, a później odnosili zwycięstwa – domowe z Łódzkim Klubem Sportowym i wspomniane wyjazdowe nad rzeszowską Stalą.

Jak bardzo podobał Ci się ten artykuł?

Średnia ocena 5 / 5. Licznik głosów 3

Nikt jeszcze nie ocenił tego artykułu. Bądź pierwszy!

Cieszymy się, że tekst Ci się spodobał

Sprawdź nasze social media - znajdziesz tam codzienną dawkę ciekawostek.

Przykro nam, że ten tekst Ci się nie spodobał

Chcemy, aby nasze teksty były możliwie najlepsze.

Napisz, co moglibyśmy poprawić.

Grzegorz Zimny
Grzegorz Zimny
Absolwent pedagogiki na Uniwersytecie Rzeszowskim. Fan historii sportu, ze szczególnym uwzględnieniem piłki nożnej. Pisał teksty dla portalu pubsport.pl. Od 2017 roku autor artykułów na portalu Retro Futbol, gdzie zajmuje się zarówno światową piłką nożną, jak i historiami z lokalnego, podkarpackiego podwórka, najbliższego sercu. Fan muzyki rockowej i książek.

Więcej tego autora

Najnowsze

Piłkarska rywalizacja w Święto Wojska Polskiego – reminiscencje po meczu Resovii z Olimpią Grudziądz

Mecz 4 kolejki Betclic 2. Ligi pomiędzy Resovią a Olimpią Grudziądz odbył się 15 sierpnia 2025 roku, a więc w Święto Wojska Polskiego. Spotkanie...

62 ciekawostki na każdy sezon Bundesligi

Nadszedł czas na start Bundesligi. Rozgrywki 2025/2026 będą 63. sezonem w historii niemieckiej najwyższej klasy rozgrywkowej ligi. Jak wyglądała 1. Bundesliga w każdym sezonie?...

Kanonada w Warszawie. Relacja z meczu Polonia Warszawa — Wieczysta Kraków

Retro Futbol on Tour. Tym razem nasza redakcja wybrała się na K6, czyli Konwiktorską 6 w Warszawie na starcie dwóch czołowych drużyn I ligi,...